Przejdź do głównej zawartości

KOMES POCZWÓRNY BURSZTYNOWY


ALK.10%. Normalną koleją rzeczy po uwarzeniu dubbla i tripla jest pójście za ciosem, czyli zaaplikowanie publice najmocniejszego piwa trapistów - quadrupla. W myśl tego rozumowania postąpił właśnie Browar Fortuna z Miłosławia.
Komes Poczwórny Bursztynowy jest logiczną kontynuacją dwóch poprzednich Komesów i podobnie jak one, jest piwem niepasteryzowanym, refermentowanym w butelce, o osiemnastomiesięcznej dacie przydatności do spożycia.
Mój egzemplarz kupiłem już dawno, obecnie liczy on sobie jakieś 13 miesięcy, więc mam przed sobą dość dobrze wyleżakowanego reprezentanta. Nie każdy wie, że leżakować można nie tylko portery bałtyckie, czy RISy. Nadają się do tego również niektóre, bardzo mocne piwa belgijskie, aczkolwiek nie zaleca się jakoś strasznie długo trzymać ich w „izolatce”, bo nie są one, aż tak odporne na ząb czasu jak wyżej wymienieni ciemni mocarze. 
Nie będę ukrywał, że jest to jedno z najbardziej oczekiwanych przeze mnie piw, jeśli chodzi o segment tzw. browarów regionalnych.


Miłosławski specjał nalał się z głośnym sykiem ulatującego dwutlenku węgla, który mogę tylko porównać do opróżniania butelki z Coca-Colą. Grubo ziarnista piana o kremowej barwie początkowo była dość obfita, jednak jej ilość malała w iście zastraszającym tempie! Chwila, moment i było po krzyku. Znaczy się po pianie. 
Jednak po kilku minutach od przelania stwierdziłem, że wysycenie wcale nie jest tak duże jak mi się w pierwszej chwili wydawało. Widocznie piwo się trochę odgazowało przy nalewaniu, bo lałem w sam środek z dość dużej wysokości. Summa summarum ilość bąbelków jest wg mnie optymalna.
Kolor piwa jest dość ciemny. W nazwie pojawia się określenie bursztynowy, chociaż mi bardziej pasuje tu słowo brunatny lub miedziany.
Zapachem rządzi lekko opiekana słodowość oraz wyraźne estry owocowe (rodzynki, wiśnie, ciemne winogrono). Nieco z tyłu pojawia się subtelna nuta tostowa oraz średnio intensywne klimaty alkoholowe, których ilość przy tym woltażu wydaje się być rozsądna. Chmiel został niemal perfekcyjnie ukryty, ale nie ma się co dziwić – wszak quadrupel to nie jest piwo typowo chmielowe. Chwilami aromat przypomina półsłodkie, czerwone wino (nie jeden by się nabrał).
W smaku Komes Poczwórny jest przede wszystkim mocno rozgrzewający, ale co ciekawe czystego etanolu czuć bardzo niewiele. Nie sposób tu nie zauważyć całej gamy suszonych owoców, które ponownie wywołują skojarzenia z półsłodkim winem. W tle i na finiszu przewija się niczym mantra niewielka, acz obecna słodowość o wyraźnie opiekanym charakterze. Całościowo smak jest troszkę bardziej słodki, aniżeli kwaskowy, ale absolutnie mi to nie przeszkadza.
Nie ulega wątpliwości, że quadrupel z Fortuny jest piwem nadzwyczajnym i nader wyjątkowym. Może nie jest w stu procentach zgodny ze stylem, ale w sumie mam to gdzieś. Bardzo podoba mi się jego zapach, który wywołuje pewne konotacje z czerwonym winem, ponadto smak wcale nie pozostaje mu dłużny. Fajnie, że mimo 10% alkoholu piwo nie wykrzywia gęby w nieznośny grymas.
Trunek ten jest średnio treściwy, ale pełnia niemal rozrywa na strzępy moje kubki smakowe. Ze względu na woltaż pijalność nie jest jego najmocniejszą stroną, ale kto powiedział, że dziesięcioprocentowy mięśniak ma być kamratem do grilla? Tym piwem trzeba się delektować godzinami!
Wujek dobra rada: piwo jest bardzo podstępne - wchodzi dość gładko i szybko, powodując szumy w głowie.
OCENA: 8/10
CENA: 6ZŁ (Kraina Piwa)
BROWAR FORTUNA

Komentarze

  1. Jeszcze nie piłem, kupiłem go bo zapomniałem, że antybiotyki biorę. Jak na razie fajnie wygląda i muszę przyznać, że polecam. Ocena: 9/10

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobre piwko do degustacji,bo jak nazwa mówi bije w dekiel z poczwórną siłą.zdecydowanie namawiam do popróbowania. kupuję po 4 zeta w carrefour expres.

    OdpowiedzUsuń
  3. Próbowałem z zabki cena optymalna doznanie smakowe niewspółmierne do ceny <10 zl - ciemne, nisko wysycone o szlachetnym ciemnym słodowo-palonym aromacie.alkohol przykryty ale daje w czerep i nie pozostawia w ustach. Chemicznego posmaku jak koncernowe mocne

    OdpowiedzUsuń
  4. Piwo warte swojej ceny <5 zl w żabce. Zrównoważone w wytrawnej palonej karmelowatowosci. Daje. W czerep nie pozostawiając w ustach posmaku lepkiej. I gladkiej słodkości nie dającej zasnąć z powodu nadmiaru chemii :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

NAJCHĘTNIEJ CZYTANE

OKO W OKO - Łomża Jasne vs Łomża Pils

  W swojej blogerskiej karierze piłem już nie jedną Łomżę. W zasadzie to chyba wszystkie jakie były przez ten czas na rynku. Wiadomo, że jedne piwa znikają, a w ich miejsce pojawiają się inne i mam tu na myśli tylko w obrębie jednej marki. Tak więc tych Łomż/Łomżów trochę już na blogu było. Ostatnio wpadłem jednak na pomysł, aby porównać dwa chyba najbardziej popularne piwa z tej marki – Łomża Jasne i Łomża Pils . To pierwsze jest mi bardzo dobrze znane i lubiane. Można rzec, iż ostatnio regularnie zasila ono moje gardło. Jest piwem szeroko dostępnym, względnie niedrogim, dosyć smacznym i po prostu pijalnym. Łomża Pils natomiast pojawiła się na rynku jakieś dwa lata temu, a na blogu dostała taką samą notę, jak jej starsza siostra. Jednakże piłem to piwo łącznie może trzy razy. Złych wspomnień nie mam, więc uważam je za godnego rywala dzisiejszego „pojedynku”. Łomża Jasne Piwo ubrane jest w jasno złoty odcień o idealnej klarowności. Piana jest całkiem słusznych rozmiarów,...

COOLER LEMON BEER

ALK.4%. Radlerowa bitwa, która rozpętała się na dobre na początku lata, powoli słabnie na swojej sile. Ja tym czasem wprowadzam do gry kolejnego zawodnika. Nie jest to co prawda radler, lecz zwykłe piwo smakowe/aromatyzowane. Piwo Cooler było kiedyś dobrze znane i nawet cenione, gdyż w owym czasie po prostu nie było innych tego typu krajowych piw. Dzisiaj można dostać oczopląsu niemal w każdym sklepie, patrząc na asortyment tego typu napitków. Dobra, dosyć gadania... Po nalaniu ujrzałem złocisty trunek, w pełni klarowny, a także tysiące bąbelków, normalnie burza w szklance! Solidne wysycenie daje nam gwarancję (niczym Poxipol ;>) dużego orzeźwienia. Piwo pokrywa symboliczna, biała piana o drobnej strukturze. Nie dość, że nie ma jej zbyt wiele, to jeszcze szybko się redukuje do milimetrowego kożuszka. No, ale w końcu to nie weissbier. W zapachu batutę dzierży chemiczna cytrynka, która dyryguje namiastką słodu oraz substancjami słodzącymi (aspartam i acesulfam K). Piw...

OKO W OKO - Perła Chmielowa vs Perła Export

  Było już porównanie Perły Chmielowej Pils w brązowej i zielonej butelce ( tutaj ), no więc w końcu przyszedł czas rozstrzygnąć, która Perełka jest lepsza – Chmielowa, czy Export. Obydwie z pewnością mają swoich zwolenników, jak i przeciwników. Ja raczej opowiadam się za tymi pierwszymi, choć z pewną rezerwą. A tak osobiście i prywatnie, to wolę Chmielową, ale w brązowej flaszce. Co ciekawe, Perła Export pojawiła się na blogu, jako jedna z pierwszych recenzji, a było to równo dziesięć lat temu… To, że są to te same piwa już na wstępie trzeba wykluczyć, bowiem woltaż aż nadto się różni. Producent w obydwu przypadkach nie podaje składu, więc nie wiemy tak naprawdę, jakie różnice są na papierze, ale za chwilę przekonam się, jakie będą w ocenie organoleptycznej. Perła Chmielowa Pils Ładne piwko, złociste, klarowne. Piana średnio obfita, dość rzadka i szybko się dziurawi. Kilka minut i już jej nie było. Lacingu brak. W smaku znajome nuty trawiastego chmielu, ziół oraz jasne...

Okocim IPA z Mango i Pigwą

  Książęce IPA jest z nami od początku 2018 roku. Żywiec IPA dwa miesiące krócej. Okocim IPA natomiast dopiero od kilku dni. Jestem w ciężkim szoku, że to tak długo trwało. Z „wielkiej trójcy” koncernów to właśnie Carlsberg Polska miał i wciąż ma najsłabszą ofertę piwną. Przynajmniej dla beergeeka , tudzież szanującego się piwosza. W zasadzie oprócz niezłej pszenicy i dobrego portera, to wieje nudą jak cholera. Niby mieli kiedyś serię „Piwo Sezonowe”, czy „Kasztelan Specjały”, ale to trwało chwilę i poza koźlakiem i świątecznym nic bym nie polecił. No i mamy 2025 rok i oto w końcu - niemal na białym koniu - pojawia się IPA marki Okocim. Oczywiście z „wkładką” owocową, bo jakże to mieli zrobić uczciwą ipkę opartą tylko na chmielach? Przecież tego nikt by się chwycił ;> W składzie mamy sok z mango, z pigwy oraz z jabłek. Niestety na samym końcu składników znalazły się… aromaty! Jakże by inaczej. W sumie to nawet się nie zdziwiłem tym faktem. Z chmieli do kotła dali polską S...

WIELKI TEST PIW W ZIELONYCH BUTELKACH

Oj, dużo Harnasi musieli wyduldać osiedlowi żule przez czas, który minął od ostatniego Wielkiego Testu w gronie moich najlepszych znajomych. Prawie półtora roku trzeba było czekać na to, jakże fajne wydarzenie, ale jak to zwykle bywa nie zawsze każdemu pasowały terminy. No, ale jak już się spotkaliśmy to i się działo ;) Szesnaście różnych piw, ale o co najmniej jednym wspólnym mianowniku. Ilość bodajże rekordowa spośród naszych testów, ale przecież rynek pod tym względem nie zawodzi. Zielone butelki są wszędzie, bo przecież te piwa są takie chmielowe ;) Do sedna zatem. SPRAWY TECHNICZNE Tak jak było wcześniej, tak i teraz – anonimowe próbki, piwa odpowiednio schłodzone, dziesięciopunktowa skala i później średnia arytmetyczna naszych ocen. Pod uwagę braliśmy przede wszystkim poziom nachmielenia, jak również rześkość, pijalność oraz poziom i jakość goryczki. No i oczywiście wady, które niekiedy też miały miejsce. Przy okazji wyjaśniłem testerom czym jest ”zapach skunksa...

OKO W OKO - Perła Chmielowa (brązowa butelka) vs Perła Chmielowa (zielona butelka)

Zgodnie z zapowiedziami teksty ukazujące się na blogu, gdzie porównuję ze sobą dwa piwa noszą od teraz nazwę „Oko w Oko” i stanowią niejako odrębny dział. Oczywiście wciąż są to recenzje, ale w moim odczuciu chyba nieco bardziej interesujące niż tradycyjne posty. Piwa tu opisywane są w jakimś stopniu do siebie podobne, może nawet niekiedy identyczne (przynajmniej w teorii). W każdym razie zawsze coś ich ze sobą łączy, ale też jednocześnie niekiedy dzieli. Moim zadaniem jest wskazać różnice i podobieństwa oraz rozstrzygnąć, które z nich jest lepsze i dlaczego. Jak widzicie dziś zajmę się piwem Perła Chmielowa Pils, bo tak brzmi pełna nazwa najbardziej popularnego „piwa regionalnego” z Lubelszczyzny. Nie zamierzam tutaj wchodzić w dysputy, czy Perła Browary Lubelskie to browar regionalny, czy już koncernowy. Faktem jest, że to moloch, a jego piwa można bez problemu kupić w całej Polsce. Kto nie był nigdy na Lubelszczyźnie zapewne nie wie, że w tamtych stronach słynna Perełka wyst...

WIELKI TEST PIW NIEPASTERYZOWANYCH

Był wieczór. Była zima. Był luty i było zimno, ale nie było śniegu. Na kwadrat wjechało mi kilkoro znajomych z tortem, szampanem i „czymś mocniejszym”. Tak, dwa dni wcześniej miałem urodziny. Nie powiem które, bo i tak zabrakłoby Wam palców do liczenia. Podpowiem tylko, że „trójka” z przodu już jakiś czas temu wskoczyła ;) Przyjąłem gości z wielką uciechą, no ale przecież w gościach nie można siedzieć o suchym pysku. No to tak na rozgrzewkę żeśmy zrobili test – Wielki Test Piw Niepasteryzowanych! A co było dalej, to już pozostanie naszą słodką tajemnicą ;p Planowałem to już od bardzo dawna, ale Bóg mi świadkiem, naprawdę ciężko jest zebrać odpowiednią ekipę. Moja ekipa do Wielkich Testów oczywiście nie jest stała jak możecie zobaczyć po zdjęciach, ale można powiedzieć, że trzon „testerów” pozostaje raczej niezmienny. Cóż ciekawego jest w piwach niepasteryzowanych? W sumie to nic. Wydaje mi się, że boom na tego typu napitki już dawno minął. Obecnie chyba już mało kto daje się ...

OKO W OKO - Zwierzynieckie vs Zwierzyniec Pils

Będąc ostatnio na Lubelszczyźnie myślałem, że wyhaczę sobie nową Perłę AIPA, ale się nie udało. To znaczy specjalnie jakoś nie szukałem, bo byłem tylko w Lewiatanie i Stokrotce. W zamian wziąłem Zwierzynieckie i Zwierzyniec Pils. Owszem, obydwa możemy kupić tak naprawdę w całym kraju. Pilsa widziałem w wielu sieciach handlowych, a Zwierzynieckie bywa w Lidlu, tyle że w „konserwie”. Już od dawna chciałem te piwa ze sobą porównać, bo jestem ciekawy różnic oraz podobieństw (te etykiety są chyba celowo kolorystycznie tak samo zestawione, żeby janusze się mylili). Generalnie to jedno i drugie piwo już kiedyś pojawiło się na blogu. Zwierzynieckie nazywało się wówczas Zwierzyniec , a ze Zwierzyńcem Pils na razie nic nie pokombinowano. Co ciekawe, obydwa piwa wypadły niezbyt dobrze, bo dostały 4/10. Czy po wielu latach będzie podobnie? Czy piwa będą smakowały tak samo, jak kiedyś? Zwierzynieckie Piwo wygląda ładnie – jest jasno złote z dość obfitą, średnioziarnistą pianą. Niestety owa...