Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2018

CERTAIN DEATH - Dymiony RIS od Brokreacji

Z pewną dozą optymizmu w głosie można rzec, że Browar Brokreacja słynie z „kartoników”. To znaczy z piw pakowanych do takich ładnych tekturowych opakowań ;) No bo naprawdę nie przypominam sobie, żeby jakiś browar robił to tak często jak ów małopolski kontraktowiec. W zeszłym roku w sklepach pojawiły się dwa niesamowicie przykuwające uwagę kartoniki od Brokreacji – Certain Death i Buried Alive. Cholernie mi się podobają te pudełeczka! Są takie upiorne, straszne, bardzo klimatyczne, a tym samym szalenie oryginalne i z pewnością niespotykane. Któż to widział, by na piwie umieszczać trupią czachę?! No dobra, pół trupiej czachy… Niebywały pomysł i równie dobre wykonanie. Jestem pod wielkim wrażeniem. Obydwa to dymione RISy z takimi samymi parametrami, ale różniące się typem wędzenia oraz dodatkami. O trunkach jakoś bardzo głośno nie było. Nie sądzę, by ktoś samozwańczo nazwał je sztosami (choć mogę się mylić). Jako że miałem taką możliwość, no to zakupiłem te cudeńka. Długo czekały n

MOJA PIWNICZKA: PONAD 4-LETNI IMPERATOR BAŁTYCKI

"Moja Piwniczka" to regularny cykl degustacji porz ą dnie wyle ż akowanych piw (minimum 4-letnich), które pojawiaj ą si ę na blogu mniej wi ę cej raz na miesi ą c w okresie jesienno-zimowym. Póki zima to trzeba jechać z ciemnymi mocarzami. Tym bardziej trzeba eksplorować cykl „Moja Piwniczka”, bo wychodzi na to, że jest to już przedostatni wpis z tej serii w tym sezonie. Ale spójrzcie, co dzisiaj dla Was przygotowałem! Słynny porter bałtycki na sterydach od równie słynnej Pinty :) Imperator Bałtycki , gdy pojawił się na rynku pod koniec 2013 roku z miejsca stał się piwem kultowym i wysoce pożądanym. Z perspektywy czasu można go chyba porównać do Imperium Prunum , choć cechował go zupełnie inny poziom cenowy (wtedy w ogóle kraft był jeszcze stosunkowo tani, a 10zł za piwo było psychologiczną barierą, ciężką do zaakceptowania dla niemal każdego beergeeka ). Mimo to na piwo był hype jak na nowe filmiki Sashy Grey ;) Nigdy wcześniej piwna gawiedź niczego takieg

The Best of The Best. Jakie jest moje ulubione piwo?

Jako, że jestem piwnym blogierem , zajmuję się piwną tematyką i ponoć znam się trochę na tym, to niejednokrotnie spotkałem się z pytaniem: „jakie jest twoje ulubione piwo?” . Moją odpowiedzią jest zawsze ta sama, krótka i cięta riposta: nie mam ulubionego piwa. I to jest prawda – nie mam jednego piwa, które darzę największą sympatią (zwłaszcza biorąc pod uwagę nierówność warek). Oczywiście można by to pytanie trochę doprecyzować, uściślić, np. jakie piwo najczęściej pijesz latem, a jakie zimą? Jaki styl piwa jest twoim ulubionym? Itepe, itede. Ostatnio zacząłem się trochę nad tym zastanawiać. W jaki sposób mogę określić to jedno jedyne piwo, które najbardziej mi smakuje? Które najmocniej wydarło mnie z moich Kubotów? Które zrobiło mi remont generalny na poddaszu…? Otóż jednego nie sposób mi wskazać, ale mogę wskazać tych kilka The Best of The Best ! Do tego celu właśnie służy mi ten blog, który prowadzę już od prawie sześciu lat. Te zapiski, te oceny tak naprawdę nie są dla

Cała prawda o GRODZISKIM PORTERZE

Porter Grodziski z przytupem wszedł na salony jesienią zeszłego roku, wprawiając w niemałe osłupienie większość krajowych piwoszy. No i rozpętało się piekło, czy jak mawia dzisiejsza młodzież – shitstorm . No bo jak to, porter bałtycki na drożdżach górnej fermentacji?! Dżizysss … Kto to słyszał? Jak tak można profanować ‘czarne złoto polskiego piwowarstwa’? Ano można. Browar w Grodzisku Wielkopolskim wcale nie jest pierwszy w tej kwestii i na pewno nie ostatni, ale ja nie o tym chciałem Wam dzisiaj prawić. W Grodzisku bardzo słusznie wykoncypowali, żeby uwarzyć „unikalne połączenie dwóch legend polskiego piwowarstwa – piwa grodziskiego i portera bałtyckiego”. Tak więc mamy tu prawilne porterowe ciało 19ºBlg i słód pszeniczny wędzony dymem dębowym, który jak wiemy jest nieodzownym słodem przy produkcji Grodzisza. Oczywiście brzeczkę zaszczepiono oryginalnymi drożdżami „grodziskimi”. Dokładnie tymi samymi, które stosuje się przy produkcji piwa grodziskiego. Jako, że jest to port

Owsiana EXPRESS IPA od Pinty. Jest szał, czy nie ma szału?

„Pinta Express IPA Beer Geek Madness Edition – chmielimy owies po bandzie! Falconer’s Flight to blend najbardziej aromatycznych odmian amerykańskiego chmielu opracowany w Yakima Volley specjalnie do dobrze napakowanych IPA. Dodatkowo do tanku wsypaliśmy CRYO Hops – to czysta lupulina naturalnie wymrożona ze świeżo zebranych szyszek Citry. Ciało zbudowane na angielskim owsie i niemieckim słodzie jasnym. Pinta Express IPA – naprzód!” No! To wstęp mamy już z głowy ;> Ekipa Pinty wystarczająco dobrze wszystko wyjaśniła, prawda? A co mogę dodać od siebie odnośnie tego napitku? Jak już wiecie mamy tu ipę zbudowaną głównie na owsie – jest zarówno słód owsiany jak i płatki owsiane. Prócz tego jeszcze laktoza, co razem daje…. owsiankę! Hy hy hy… ;p Piwo przeszło przez 2017 rok bez większego echa. No, bo ileż można się jarać tymi ipami-sripami ? Powiedzą zaprawieni w bojach birgicy . Pinta jak widać chwyta się różnych sztuczek, by zaskarbić sobie kolejnych wyznawców nowofalowego chm

SHORT TEST: Łódź i Młyn Bowmore Whisky Barrel Aged

Prolog: Mam tu znanego już RISa z jarzębiną od Piwoteki i holenderskiego De Molena. Czynnikiem sztosotwórczym mają być tutaj zabójcze dla zwykłego śmiertelnika parametry oraz leżakowanie w beczce po szkockiej whisky Bowmore. O co kaman: Jest to druga wersja specjalna tego piwa. Inne wcielenie to Łódź i Młyn starzone w beczce po Sherry . Wdzianko: Piwo czarne jak dupa nietoperza nie myta od ponad sześciu miesięcy. Pianka niezbyt wysoka, ale bardzo drobna, trwała i puszysta. Beżowa w barwie. Tworzy śliczny zwarty lacing na ściankach. Kichawa mówi: Średnio mocny zapach przywodzi na myśl tęgą kawę bez cukru, gorzką czekoladę, nuty dymne, torfowe, palonych słodów i likieru czekoladowego. Sam alkohol mimo, że obecny jakoś zbytnio nie przeszkadza. W oddali pobrzmiewają echa starego drewna, łychy oraz dębiny. W to mi graj! :D Jadaczka mówi: Bardzo wyrazisty napitek. Cholernie gęsty, syropowaty, lepki i nad wyraz charakterny. Mnóstwo kawy, gorzkiej czekolady, palonych słod

WIELKI TEST PIW TYPU DESPERADOS

Wielki Test Piw Typu Desperados, Wielki Test Piw Aromatyzowanych Tequilą, Wielki Test Piw o Smaku Tequili. To chyba wystarczające zajawki, by każdy piwny Janusz się pokapował o co mi chodzi. Wspólną ich cechą jest dodany aromat tequili, a przy okazji cały szereg różnych substancji chemicznych. Bazą jak sądzę jest tu zwykły jasny lager, który i tak finalnie nie odgrywa praktycznie żadnej roli. Tequila to słynna meksykańska wódka produkowana ze sfermentowanego soku agawy niebieskiej. Istnieje wiele jej odmian, a niektóre z nich są nawet przez kilka lat leżakowane w dębowych beczkach po bourbonie, whisky, sherry , czy koniaku. Przymierzałem się do tego tematu jak pies do jeża, czy saper do bomby. Plan był prosty, ale z wykonaniem jak zwykle spore problemy. Główny problem jak zwykle tkwił w zapewnieniu sobie odpowiedniego materiału do testu. Zebranie wszystkich tego typu piw jakie przyszły mi do głowy, okazało się oczywiście niewykonalne z bardzo prostego powodu – niektóre po pros

D-TONACJA. Kunsztowny RIS od Nepomucena

Kurczaki, nazbierało mi się ostatnio dość sporo tęgich mocarzy typu RISy, barli łajny , czy portery bałtyckie. Wiadomo – zima w pełni, więc trzeba se jakoś radzić. W sumie to zima tylko na papierze, bo częściej jest na plusie niż na minusie, a kilka dni temu to niemal poczułem się jak w tropikach, bo moje delikatne lico smyrało aż 8 stopni Celsjusza! :D No dobra, dziś na tapecie jak sami widzicie RIS od Nepomucena. D-Tonacja się zwie na cześć Milickiej Orkiestry Dętej o takiej właśnie nazwie. Z pewnych względów piwko zamiast w mojej piwnicy, przeleżało okrągły rok w Krotoszynie u mojego sympatycznego i dobrodusznego kolegi Pawła (pozdro). Tym samym jest już lekko po terminie, ale przy takich parametrach to nawet lepiej. Już myślałem, że to taki zwykły, prawilny risik bez udziwnień, ale moja wrodzona ciekawość kazała przeczytać mi każdą literkę na tej, jakże cudnej etykiecie. Okazało się, że piwo było leżakowane z dębowymi płatkami po beczce cherry . Yyyyy…. O beczce po hiszpa