Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2013

PILS Hallertauer Mittelfrüh

ALK.4,5%. Wraz z początkiem września miała miejsce premiera nowego piwa z Browaru Gościszewo. Całe wydarzenie nie obyło się bez szumu medialnego głównie za sprawą Browarnika Tomka , który niedawno zamieścił na swoim blogu relację z wizyty w browarze, w czasie gdy rzeczone piwo było warzone. Jego rola polegała na wrzucaniu chmielu do kotła warzelnego. To się chłopak napracował... ;> Nie o to tu jednak chodzi. Fakt ten pokazuje pozytywne zmiany na rynku piwnym – browar zaprasza znanego blogera, by wziął udział w warzeniu premierowego piwa! Ciekawa i zacna to koncepcja. Poza tym całe to wydarzenie jest trzymane w tajemnicy prawie że do dnia premiery piwa. Cała ta historia naprawdę mnie urzekła, ale co za trunek wymagał aż takiej otoczki?  Nowe piwo z Gościszewa jest pilsem chmielonym jedną odmianą niemieckiego chmielu (single hop) – Hallertauer Mittelfr üh. Rzecz jasna napitków z napisem pils na etykiecie ci u nas dostatek, lecz malkontenci co rusz stwierdzają, że w dalszy

GDZIE KUPIĆ CIEKAWE PIWO?

Generalnie na powyższe pytanie można odpowiedzieć krótko i zwięźle: w sklepie specjalistycznym z piwami. Niby proste jak budowa cepa, ale czy aby na pewno? Nigdy nikt z Was nie miał problemów z dostępnością do dobrych piw? Na początek trzeba by się zastanowić jakie to są, te tytułowe ciekawe piwa? Każdy zapewne ma swoją definicję, ale ogólnie rzecz ujmując są to wybrane piwa z browarów regionalnych, kontraktowych i restauracyjnych. Nie oszukujmy się - koncerny z bardzo nielicznymi wyjątkami nie warzą ciekawych piw. Oczywiście nie wszystkie trunki z nie-koncernowych browarów są zajebiste, ale wśród nich z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie, zależy to tylko i wyłącznie od gusta każdego konsumenta. Sklepy specjalistyczne Tak jak już wspomniałem najlepiej iść do sklepu specjalistycznego, tam mamy największy wybór marek i browarów. Bardzo często takie sklepy oferują także wachlarz piw zagranicznych. Problem jednak w tym, że w mniejszych miastach nie ma takich sklepów, a

CIECHAN MARCOWE

ALK.6,2%. Zauważyłem niedawno, że zaczynam w pewien sposób „zaniedbywać” niektóre browary, rzadko degustując ich piwa, mimo że nie ma większych problemów z ich dostępnością i ceną. Jednym z takich browarów jest Ciechan, który ostatnio gościł u mnie na blogu ponad 8 miesięcy temu. A jako, że mamy już jesień, postanowiłem sięgnąć po piwo idealnie nadające się na tę porę roku. Wszak marcowe tradycyjnie nie było spożywane w marcu, lecz we wrześniu i październiku właśnie. Warzono je natomiast wczesną wiosną, przeważnie w marcu – stąd nazwa.  Märzenbier z   Ciechana nalał mi się z symboliczną wręcz pianą i to nawet pomimo lania ‘po czesku’. Skąpa niczym Szkot, białej maści piana w ekspresowym tempie zniknęła z powierzchni piwa, nie pozostawiając po sobie nawet cienia swojej obecności. W tej materii naprawdę słabiutko. Piwo nosi wzorcowy, miedziano-bursztynowy odcień i jest dosyć nisko nasycone dwutlenkiem węgla. Preferowałbym nieco większe wysycenie.

AMBER CZARNY BEZ

ALK.5,5%. Browar Amber nie zwalnia tempa, racząc nas kolejną, czwartą już tegoroczną nowością. Niniejsze piwo to jasny lager z dodatkiem syropu z kwiatu czarnego bzu, który jest bardzo popularnym krzewem w Polsce. Specjał ten pojawił się w sprzedaży na początku września. Czy piwo - bądź, co bądź - smakowe u schyłku lata ma jakiś sens? Nie wiem, ale to nie jedyna taka kuriozalna premiera w tym roku. Wystarczy podać przykład Amberowskiego porteru w środku lata, czy wrześniowego radlera z Ciechana. Pozostaje nam jedynie wierzyć, że Browar Amber wie co robi i się na tym nie sparzy.  Czarny Bez to lekko mętne piwo o złocistej barwie, które zdobi średnio obfita, biała piana. Cechuje ją drobno ziarnistość i stosunkowo krótki czas życia, tylko w niewielkim stopniu oblepia ścianki. Nasycenie jest raczej drobne i wysokie, ale nie przeszkadzające. Piwo wspaniale buzuje w ustach, oferując przy tym całą swoją moc orzeźwienia. Lekko stonowany aromat składa się z wyraźnej słodowośc

CZARNY WDOWIEC

ALK.4,9%. 14 września wszystkim piwoszom zostało oficjalnie zaprezentowane drugie piwo z browaru kontraktowego Piwoteka. American Dry Stout, na który tak wszyscy czekali może się okazać naprawdę piwem przełomowym. Według zamierzeń twórców, piwo to powinno posiadać trzycyfrową wartość IBU (międzynarodowa jednostka goryczy)!!! „... czy wyszło tylko 100, czy może 120 to się okaże po badaniach”. Tak więc prawdopodobnie mamy tu do czynienia z najbardziej goryczkowym, komercyjnym piwem w Polsce, które może odebrać palmę pierwszeństwa piwu Shark (98 IBU). Mimo, tych obiecujących zapewnień, nie obyło się jednak bez wpadki – okazuje się, że butelka nie zawiera kontry, ani nawet krawatki. Posiada tylko i wyłącznie etykietę z nazwą piwa, którą widzicie na zdjęciu! Co za tym idzie, nie dowiemy się jaki jest woltaż, ekstrakt i skład. Ba! Nawet nie wiadomo, jaka jest data ważności tego piwa! W sklepie zapewniali mnie, że wszystkie butelki są takie... Naprawdę nie wiem o co tu chodzi. Niemożliw

KOMES PODWÓJNY CIEMNY

ALK.7%. Gdy pod koniec ubiegłego roku Browar Fortuna wypuścił dwie bardzo obiecujące nowości, wszyscy zaczęli sobie ostrzyć zęby na te specjały. Mowa tu o belgijskim stylu trapistów dubbel (podwójny) oraz tripel (potrójny), które jak dotąd w Polsce były znane jedynie jako importowane klasyki. Komes Podwójny Ciemny to rzecz jasna górnofermentacyjny dubbel, niepasteryzowany, refermentowany w butelce, o dacie przydatności do spożycia wynoszącej aż 18 miesięcy! Na kontrze jest dość długi opis stylu oraz symboliczny schemat, jak piwo zmienia swój profil podczas całego osiemnastomiesięcznego okresu dojrzewania w butelce.   Historycznie piwa z belgijskich klasztorów dzielone były na blond, dubbel i tripel. Wszystko zależało od tego, ile razy przepuszczano wodę przez kadź zacierną. Jeśli robiono to tylko raz, to powstawało trzy razy mocniejsze piwo (tripel), jeśli dwa razy to powstawał średniak (dubbel), a jeśli robiono to trzykrotnie, otrzymywano piwo najsłabsze (blond).  Tuż

LUBUSZ

ALK.5%. Piwo Lubusz jest dla mnie owiane pewną aurą tajemniczości. Po pierwsze nie ma go na oficjalnej stronie browaru, ale to jeszcze jestem w stanie zrozumieć. Nie od dziś wiadomo, że aktualizacja witryn www niektórych browarów jest traktowana po macoszemu. Frasuje mnie natomiast fakt, że wychodzi na to, że na rynku są dostępne dwie wersje piwa Lubusz. Jedno to jest to, o którym teraz piszę, a drugie to Lubusz w półlitrowej butelce (4,2% alk.) i zupełnie innej etykiecie! I on właśnie jest na stronce browaru.  Być może ten w „bączku” zastępuje tego „starego” półlitrowego Lubusza o mniejszym woltażu? Naprawdę nie wiem, ale jedno wiem na pewno – oba są dostępne na rynku jednocześnie od co najmniej trzech miesięcy. Być może to taki okres przejściowy? Piwo posiada barwę jasnego złota i jest klarowne. Biała, niezbyt wysoka piana składa się z grubych pęcherzy, bardzo szybko się dziurawi i finalnie opada do zera w niecałą minutę. Muszę przyznać, że słabo to wszystko wyglą

PRZEWAGA PUSZKI NAD BUTELKĄ

Czy tego chcemy, czy nie - puszki są wśród nas. Wystarczy wejść do marketu i się trochę rozejrzeć. W puszkach kupujemy owoce (ananasy, brzoskwinie), warzywa (kukurydza, groszek), a nawet mięso (konserwy) i mleko. Nie można oczywiście zapominać o wszechogromnej ilości napojów w puszkach i nie chodzi mi tu tylko o piwo. Czy jest ktoś na świecie, kto nigdy nie pił Coli, bądź innej Pepsi z puszki? Może i jest, ale z pewnością nie mieszka on w cywilizowanej części naszego globu. HISTORIA PUSZKI PO PIWIE Puszka może być stalowa, bądź wykonana z aluminium. Jaka jest różnica to chyba wiecie. W obecnych czasach piwo jest lane (z bardzo nielicznymi wyjątkami) tylko do puszek aluminiowych. Jednak nie zawsze tak było. Pierwszy raz piwo zapuszkował w 1933 roku niejaki Gottfried Krueger, rzecz jasna miało to miejsce w USA. A już dwa lata później pierwsze piwo w puszkach trafiło do normalnej sprzedaży. Puszka o pojemności 0,33 litra ważyła 100 gram (to naprawdę sporo), bo.....by

KRAJAN NIEFILTROWANE

ALK.6%. Ludzie, którzy pili sporo piw z Krajana mają raczej przeciętną opinię o tym producencie. Praktycznie nikt z osób, z którymi rozmawiałem nie miał czysto pozytywnej opinii odnośnie browaru z Trzeciewnicy. Większość zgodnie twierdziła, że jest to średniak pokroju Fortuny czy Namysłowa. Ja jeszcze opinii sobie nie wyrobiłem, bo jak do tej pory tylko dwa piwa z Krajana miałem okazję spróbować. Krajan Niefiltrowane jest u mnie numerem trzecim i może po tym piwie szala przeważy się w jedną, bądź w drugą stronę.  Dzisiejszy specjał już po przelaniu zaczął mnie oczarowywać pięknym i rzadko spotykanym w lagerach miodowo-herbacianym odcieniem. Rasowa mętność dodatkowo wzmaga efekt. Piwo zdobi średnich rozmiarów gęsta, lekko kremowa i drobno ziarnista piana, której żywotność jest raczej przeciętna. Optymalne, średniej mocy nasycenie dwutlenkiem węgla wspaniale wkomponowuje się w charakter tego napitku. W zapachu ogarnia nas miła woń zbożowa, połączona z aromatem słodu, or

PERŁA RADLER

ALK.2,6%. Lato powoli dobiega końca, czy tego chcemy czy nie, wrzesień to już zwiastun jesieni. Postanowiłem więc wykorzystać ostatnie promyki ciepłych, słonecznych dni i wypić jeszcze jednego radlera w tym sezonie. Który to już? Nie pytajcie mnie, bo ja sam straciłem rachubę, tyle tego było. Prawdopodobnie w ogóle bym tego piwa nie opisywał, gdyby nie fakt, że dostałem go za darmo. Ile by nie kosztowało, nie wydałbym ani złamanego centa na kolejne piwo z lemoniadą! Po tegorocznym urodzaju radlerów, naprawdę już nimi rzygam... Po prostu już mi się przejadły, tzn. chyba bardziej przepiły... Nowa Perła Radler to mieszanka 45% piwa i 55% cytrynowej lemoniady z syropem cukrowym i sukralozą (substancją słodzącą) na czele. Piwo posiada blado złoty kolor i jest w pełni klarowne. Na powierzchni uformowała się przeciętnych rozmiarów, drobno ziarnista, biała piana. Niestety - jak to zazwyczaj bywa - jej żywotność pozostawia wiele do życzenia. Wysycenie jest bardzo wysokie, lekk

ZACNE MOCNE

ALK.7%. Jakiś czas temu opisywałem piwo Zacne Jasne i przy tej okazji napomniałem także o jego mocniejszym bracie – Zacnym Mocnym, które właśnie dzisiaj postanowiłem skonsumować. Zbyt wiele o tym piwie niestety nie mogę napisać we wstępie. Ot zwykły jasny lager, tyle że w nieco mocniejszej wersji.  Jako ciekawostkę mogę tylko dodać, że niedawno pojawiły się trzy kolejne piwa z tej serii. Czy jednak po Van Purze można spodziewać się czegoś więcej niż przeciętności? Okazuje się, że czasem pozory mylą.  Dzisiejsze Zacne nalewa się z obfitą pianą o białej barwie, która zbudowana się z drobnych pęcherzy, nieco osadza się na ściankach i opada w średnim tempie do cienkiej obwódki. Piwo posiada ładny odcień jasnego bursztynu i jest optymalnie wysycone dwutlenkiem węgla. Z wizualnego punktu widzenia nie mam większych zastrzeżeń, trunek prezentuje się całkiem poprawnie. Teraz pora na ciekawsze aspekty degustacji. Zapach na pewno nie zwala z nóg swoją intensywnością, ale wy

KRUK

ALK.4,7%. Kruk to piwo w pewnym sensie niezwykłe i przełomowe dla krajowego rynku piwnego – to właśnie tym piwem Kopyr i Browar Widawa rozpoczął ‘kolaboracyjną’ epokę, popychając w ten sposób piwną ewolucję w Polsce mocno do przodu. Od Kruka bowiem zaczął się najazd ‘kolaboracyjnych’ zwierzaków, który trwa po dziś dzień. Niedługo premiera ich nowego piwa – Lemura. Kruk to piwo w stylu Dry Stout, a ściślej mówiąc jest to American Dry Stout (Kopyr nie lubi nudy, rutyny i sztampowości).  Po przelaniu do sniftera czarne jak węgiel piwo okryte zostało skąpą pianą koloru kawy z mlekiem. Piana jest bardzo podziurawiona, grubo ziarnista i nieco oblepia szkło. Opada w średnim tempie. W zapachu wyczuwam przede wszystkim silną nutę kawy i chmielu. Dalej mamy lekką paloność, cytrusy oraz minimalne niuanse czekoladowe. Fajnie to wszystko pachnie, ale intensywność odrobinę za mała według mnie.