Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2018

BORYS KULOODPORNY z Browaru Dziki Wschód

Dziś na blogu dzień wyjątkowy. Nie, nie zmieniam formuły, nie piję piwa z gównem, a team Piwa Naszego Powszedniego wciąż pozostaje jednoosobowy. Chodzi o bardziej prozaiczną rzecz, jaką jest debiut Browaru Dziki Wschód :) Mój dzisiejszy gość to kontraktowiec z Lublina. Wiadomo – Lublin bliski memu sercu. W końcu to siedziba mojego dawnego województwa. Łączą mnie z nim także cudowne lata studiów, gdy człek miał 20 złoty w kieszeni i musiał za to przeżyć cały tydzień i jeszcze obskoczyć ze dwie imprezy (alkoholowe ma się rozumieć). Trza było se jakoś radzić… Ale, nie o tym miało być. Borys Kuloodporny jest przecież tematem tegoż wpisu. Mamy tu RISa chmielonego nową falą. Z 24º Blg wyciśnięto tylko 9% alko, czyli dość nisko odfermentowało. W zasadzie o samym piwie nie ma co więcej nawijać, bo to taki mega zwyczajny imperialny stałt . Warzony w Browarze Beer Bros, ale nie wiem, czy Dziki Wschód robi tam wszystkie swoje piwa. Sama etykieta nie wywołuje u mnie większych emocji. Tr

SHORT TEST: Amber Pils na polskich chmielach

Prolog: Nastały prawdziwe upały, więc raczenie się mocarzami byłoby obecnie nie na miejscu. W związku z tym dziś piwo lekkie i przystępne dla zwykłego zjadacza zupy cebulowej oraz bigosu. O co kaman: Chmielony na zimno Amber Pils to tegoroczna nowość. Na pochwałę zasługuje nowoczesna stylistyka opakowania, a także wyłącznie polskie chmiele w składzie (w tym wskrzeszony Puławski) :) Wdzianko: Piękne, złociste, idealnie klarowne. Piana apetyczna, bujna, średnio pęcherzykowa, przeciętnie trwała, ale fajnie brudzi szkło. Kichawa mówi: Pachnie to ponadprzeciętnie dobrze, wręcz świetnie. W ciemno rzekłbym nawet, że to jakiś Pale Ale . Sporo tu żółtych owoców, chmielu oraz trawy z domieszką ziół. Nieco dalej mamy świeżutką nutę słodowości ze szczyptą białego pieczywa. W oddali majaczy też subtelny cytrusik, podszyty lekkim żywiczno-kwiatowym echem. Świeży, rozbudowany i bardzo rześki to aromat. W to mi graj! :D Jadaczka mówi: Piwo ma dokładnie 11,3º Plato i faktycznie czuć tą

OKTAVIO 500 Days of Contemplation. Czy czas zrobił swoje?

Stosunkowo dawno nie gościło u mnie piwo z kartonika, więc dziś taki mały surprajs :> Oktavio 500 Days of Contemplation z zawierciańskiego Browaru Jana. Czy będzie sztos, czy nie, okaże się na końcu tego wpisu. Póki co przytoczę kilka faktów. Oktavio to Quadrupel – jeden z moich ulubionych stylów piwa, niestety niezmiernie rzadko eksploatowany przez polskich rzemieślników, nad czym bardzo ubolewam. Piwo było już kiedyś degustowane na blogu, ale w późniejszym czasie zmieniła się receptura, a co za tym idzie i parametry. Ekstrakt urósł dość wyraźnie (z 20,5 do 24ºBlg), woltaż natomiast symbolicznie zmalał. Oczywiście sugeruje to dużo niższy stopień odfermentowania, co przekłada się na więcej cukrów resztkowych w piwie. Witaj #teamslodyczka. IBU było 40, teraz jest tylko 30. Czy muszę dodawać coś więcej? Tak się akurat składa, że miałem już kiedyś okazję próbować tego piwa o podniesionym ekstrakcie, a było to podczas odwiedzin browaru. Muszę przyznać, że zwalało z nóg, a sł

SHORT TEST: Rzutkowe 2.0 z Browaru Spółdzielczego

Prolog: Lubię Browar Spółdzielczy. Naprawdę. Nie tylko dlatego, że przysyłają mi piwa. Bardziej chyba za świadomość, że jest w tym kraju chociaż jeden browar nienastawiony na zyski. Który po prostu nie patrzy, by się tylko nachapać. I to jest fajne :) O co kaman: W zeszłym roku pojawił się Berliner Weisse o nazwie Rzutkowe , najeżony różnymi cytrusami. Teraz ekipa z Pucka wypuściła Rzutkowe 2.0 z owocami czarnej porzeczki. Wdzianko: Takie jakieś czerwonawe, mętne. W sumie to wygląda to, jak babciny kompot. Piana potężna, drobniutka, zbita, dziarska i nieśmiertelna. Lacing książkowy. Kichawa mówi: Czuć, że to kwach. Od razu idzie poznać, że bakterie Lacto zrobiły co trzeba. Mamy tu przyjemne, acz umiarkowanie intensywne owoce o czerwonej barwie (ciężko wskazać konkretnie). Tłem sunie lekka podbudowa słodowa, zmieszana z syropem malinowym. Autentycznie takie mam skojarzenia. Dobrze to pachnie. Podoba mi się. Jadaczka mówi: Wyraźnie kwaśne piwo. Bardzo lekkie, sesyjne, n

OKO W OKO - Imperial Porter vs Imperial Stout od Jana Olbrachta

Dziś kolejna odsłona jakże popularnego cyklu „Oko w Oko”. Pomysłów mam na pęczki, więc dość często dochodzi u mnie do piwnych pojedynków. Najczęściej są to piwa powszechnie znane, dostępne w niemal każdym sklepie i pochodzące, bądź to od koncernów, bądź browarów regionalnych. Ale dzisiaj jest inaczej. Dzisiaj dojdzie do bitwy pomiędzy piwami z browaru craftowego ! Mowa tu o dwóch mocarzach, wypuszczonych jednocześnie przez Jana Olbrachta z Piotrkowa Trybunalskiego. Jeden to Imperial Porter, drugi to Imperial Stout. Piwa ewidentnie tworzą serię, złożoną póki co z tych dwóch egzemplarzy. Porównanie ich zatem było najbardziej naturalną i rozsądną rzeczą, którą mogłem zrobić. Zwłaszcza, że obydwa mają identyczne parametry! W składzie tychże cymesów nie znajdziemy żadnych odbiegających od standardów dodatków, z wyjątkiem lasek wanilii w RISie. No bo przecież jęczmień palony to rzecz zupełnie normalna. I tu i tu użyto polskich chmieli, za co szacun. Na uwagę zasługuję też stylowe opako

MIŁOSŁAW AMERICAN WITBIER. Kooperacyjne piwo z jaśminem!

Ho, ho! Co też ta Fortuna wyrabia? Nowościami sypie jak z rękawa. Ciężko za tym nadążyć, a co najważniejsze – te piwa są naprawdę ciekawe. Dopiero co był Miłosław Bezalkoholowe IPA , nieco później nowa Fortuna Pigwa , a teraz to :) Dzisiaj biorę w łapki najnowszego Miłosława i to ze „śmiałej serii”. Największe jednak zdziwienie wywołuje kooperacja z…. AleBrowarem! Tak, to nie pomyłka. Piwo to stanowi dopiero drugą w historii polską kooperację browaru typowo rzemieślniczego z browarem regionalnym. Taka kurde sytuacja. Gdy do warzenia piwa przystępuje Michał Saks wespół z jednym z najlepiej rokujących i odważnych browarów regionalnych, no to możemy niemal mieć pewność, że będzie to ciekawy twór. Miłosław American Witbier zwie się to cudo. W teorii niby prosta sprawa – belgijski witek na jankeskich chmielach. Ale…. kwiat jaśminu to przecież nie jest typowy składnik Witbiera prawda? Dziwić może też obecność w składzie zestu z grejpfruta, a także brak skórki pomarańczy. Kolendra o