Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2024

OKO W OKO - Komes Płatki Dębowe vs Komes Bourbon Oak

  Jak pewnie wiecie, zanim Browar Fortuna zaczął bawić się w prawdziwy barrel aged , to nawymyślał kilka porterów bałtyckich leżakowanych z wiórami drewna (dębu). Jest to rzecz jasna tylko namiastka prawdziwego leżakowania w dębowych beczkach, która jednak wystarczająco zmienia profil piwa. Tym piwem jest oczywiście regularny Komes Porter Bałtycki . Święto Porteru Bałtyckiego oczywiście już za nami, ale ja jeszcze nie przestałem czcić „piwowarskiego skarbu Polski”. Postanowiłem bowiem porównać sobie dwa Komesy leżakowane z płatkami dębowymi (na amburanę jeszcze przyjdzie czas). Różnica między nimi jest taka, że do jednego z nich dodano świeże płatki dębowe, a do drugiego wióry dębowe z beczki po Bourbonie. Bardzo jestem ciekaw, czy te piwa będą różnić się od siebie, a jeśli tak, to jak bardzo. Jako ciekawostkę dodam jeszcze, że wersja Bourbon Oak powstała specjalnie na Święto Porteru Bałtyckiego 2022. Druga ciekawostka – obecny tu Komes Płatki Dębowe liczy już sobie 3 lata, a B

Big Game #Five od Wrężela

  Seria Big Game od Wrężela dobiegła końca, a przynajmniej na razie. To znaczy obecnie jestem na bieżąco, ale jeśli Wrężel ponownie nawiąże współpracę z Lidlem, to sytuacja może się zmienić. Dziś rzucam na tapet Big Game #Five – Triple East Coast IPA. Triple West Coast już było, więc taki obrót sprawy chyba nikogo nie dziwi. Sam nie wiem, czego się spodziewać, bo takich piw już prawie nie ma (w Polsce). Tu nawiąże nieco do historii polskiego kraftu i wspomnę, że słynny Atak Chmielu, to właśnie East Coast IPA, choć wówczas jeszcze nikt tego tak nie nazywał. Tyle, że tutaj mamy wersję potrójną. Czyżby zatem był to potrójny „atak karmelu”? Już sprawdzam. Piwo jest wyraźnie mętne i dosyć ciemne – takie bursztynowe jakby, albo ciemno miodowe. Góruje nad nim bardzo drobna i zbita piana koloru ecru , która jest niebywale żywotna. Powoli opadając, zostawia sowite zacieki na szkle. W smaku dzieje się dużo. Jako pierwsze atakują owoce tropikalne. Towarzyszy im bardzo wyraźny karmel ora

Porter Bay od Pinty

  Nie milkną echa Dnia Porteru Bałtyckiego. 20 stycznia już co prawda za nami, ale piwne media społecznościowe wciąż zalewane są relacjami, zdjęciami i opisami naszego Narodowego Skarbu Polski, jakim bez wątpienia jest porter bałtycki. Dość powiedzieć, że wiele porterów nie miało jeszcze swojej premiery, choć oczywiście kilkadziesiąt piw pojawiło się już przed 20 stycznia. Jednym z nich jest Porter Bay od Pinty. Nie jest to ich pierwszy porter bałtycki, bo mieli kilka różnych wariacji, ale Porter Bay cechuje klasyczne podejście do tematu. Żadnych dodatków. 22º Plato, 9% alkoholu. Piękne liczby. Tylko ta nazwa odrobinkę mi nie pasuje. Nie lepiej byłoby już nazwać to piwo Porter Day? W tym szerokim pokalu trunek wydaje się zupełnie czarny, ale klarowny. Wieńczy go piękna, beżowa piana. Drobna i puszysta, choć niezbyt wysoka i niezbyt trwała. Na języku piwo sprawia gładkie wrażenie. Duża pełnia też robi swoje. Mamy tu ciemne (lekko palone) słody, trochę łagodnej kawy, gorzkiej czek