Przejdź do głównej zawartości

O MNIE

Kim jestem? Zapewne, jak większość blogerów piwnych: urodzonym piwoszem, krytykiem piwnym, wielkim miłośnikiem napoju z pianką, a także zwykłym konsumentem, człowiekiem bez specjalistycznego wykształcenia na temat piwa, stale uczącym się i poszerzającym swoją wiedzę na wszelakie tematy, związane ze złocistym trunkiem.
Moje zainteresowanie piwem zaczęło się w 2003 roku, kiedy to pierwszy raz zetknąłem się z niektórymi czeskimi i słowackimi pilsami. Znudzony ówczesną piwną masówką w postaci polskich, koncernowych eurolagerów, postanowiłem zasmakować w zagranicznych trunkach. Piłem piwa m.in. z Włoch, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Czech, Irlandii, Austrii, Słowacji, Ukrainy, Francji, Hiszpanii, Belgii, Holandii, Danii, Litwy, czy nawet kilka z Azji, Ameryki Północnej i Australii. Tu już był zdecydowanie większy wybór stylów i marek piw. Nawet przez pewien okres byłem birofilem. W owym czasie zacząłem się interesować praktycznie wszystkim co ma jakiś związek z piwem, czytać piwne przewodniki i książki, odwiedzać browary, zgłębiać tajniki produkcji piwa, podziału na style piwne i gromadzić wiedzę o rodzimym rynku browarniczym. 
W 2009 roku, kiedy to lagerowa szarzyzna w Polsce zaczęła nabierać kolorów, w sklepach zacząłem dostrzegać coraz ciekawsze polskie produkty piwne. Wtedy właśnie powróciłem do macierzy i zająłem się tylko i wyłącznie rynkiem krajowym, i tak pozostało do dzisiaj. Ten blog jest dalszą kontynuacją mojej przygody z piwem i spełnieniem jednego z moich marzeń. Obecnie jestem wielkim piewcą i miłośnikiem ciężkich mocnych trunków typu porter bałtycki, czy RIS.
Piwa tu opisywane pochodzą tylko i wyłącznie z polskich browarów (nie uwzględniam piw warzonych na licencji), przede wszystkim regionalnych, kontraktowym i małych rzemieślniczych, lecz nie unikam także rzadszych, koncernowych trunków lub nowości.
Zapraszam wszystkich do komentowania i dzielenia się ze mną uwagami, na temat naszych krajowych wyrobów piwnych oraz browarów.

AMATOR PIWA

Komentarze

  1. Bardzo fajna strona, GRATULACJE!!! Wyczytuję tu bezstronność i własne smaki do trunku z pianką. Czy mogę zasugerować kolejne degustacje oczywiście dla poddania ocenie? Chętnie przeczytał bym coś na temat piw z browaru w Lwówku Śl. oraz z Namysłowa. W razie potrzeby służę pomocą w gratisowej dostawie stosownych próbek :-). Pozdrawiam Zioło

    OdpowiedzUsuń
  2. he, he dzięki. Niektóre piwa z Lwówka są podobne do Ciechana, ale kiedyś na pewno będą na blogu, z Namysłowa ciężko dostać piwa. proszę pisać na maila jeśli chodzi o szczegóły

    OdpowiedzUsuń
  3. Coś jest nie tak z rss-em. Opera twierdzi, że "Invalid content type: amatorpiwa.blogspot.com"

    OdpowiedzUsuń
  4. słabiutko oceniasz smaki piw...na kipera byś się nie nadawał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja jestem zdania że Piotr robi kawał dobrej roboty, Ty zaś nie musisz swoich kompleksów i wylewać na innych w wirtualnym świecie

      Usuń
    2. moim zdaniem oceny tych piw są znacznie zawyżone

      Usuń
  5. Dobra strona, trafiłem przypadkiem szukając recenzji piwa "Belfast". Nie jestem znawcą, nie mniej uważam (jak każdy prawdziwy historyk), że dobre piwo nie jest złe. Kupując jakieś rzadkie marki, będe porównywał Twoją recenzję do własnych odczuć. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Popieram - dobra, browarnicza robota. Blog pisany od serca, czy może bardziej... pienistego kufla ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajna strona, już linki rozesłałam chłopakowi i innym ludziom zakochanym w piwach <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Jesteś moim piwnym mentorem. Dzięki twoim wpisom zacząłem kupować Polski kraft. Teraz nie mogę patrzeć na Żubry, czy inne Tyskie i Tatry razem wzięte. Dzięki Tobie poznałem Rowing Jacka, który stał się moim absolutnym faworytem. Kiedyś takie Dębowe czy Warka miało dla mnie zbyt wiele goryczy, obecnie 80 Ibu to dla mnie coś pięknego.

    Pozdrawiam serdecznie.
    Konrad

    OdpowiedzUsuń
  9. No wiem że opisywać tylko krajowe piwa to takie bardzo patriotyczne (choć 90% polskiego rynku mają niemcy i holendrzy) ale osobna skala ocena dla polskich piw nie jest obiektywna. Uczciwość nakazuje posługiwać się skalą światową, a dla jasności (by nie okazało się że 95% piw z tego bloga to ocena 0-3) można dodawać że dane piwo jest wprost z browaru (mini-browar kraftowy, browar restauracyjny. Butelkowane z tzw browaru kraftowego kupione w przeciętnym monopolowym czy markecie naprawdę nie ma już prawie nic wspólnego z kraftem (sorry w Polsce prawie nie ma piwa niepasteryzowanego (i nie utrwalanego!)/niefiltrowanego które jest podawane świeże (1-3dni) i transportowane/przechowywane/eksponowane w odpowiednich warunkach - dziki kraj). Reszta jak wspomniałem to 0-3 i wgłębianie się w nią nie ma większego sensu dla prawdziwej rewolucji piwnej która patrząc na to co się u nas dzieje po prostu nigdy nie miała miejsca, ale czy będzie miała?

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajny blog, ale oceny piwa mijają się z prawdą

    OdpowiedzUsuń
  11. Dlaczego nie macpiwa UKIEL z Olsztyna?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

NAJCHĘTNIEJ CZYTANE

Imperator. Niech moc będzie z tobą!

Jest takie piwo jak Imperator Bałtycki od Pinty. Jest także Imperator z Browaru Jabłonowo, ale jedno z drugim nie ma nic wspólnego prócz częściowej nazwy. Nawet woltaż raczej nie jest wspólny, bo w piwie z Jabłonowa jest on dużo wyższy. Ale po kolei. Było sobie kiedyś takie piwo jak Imperator – strong lager, czyli typowy mózgotrzep. Taki artykuł pierwszej potrzeby każdego żula, można rzec. Współczynnik „spejsona” był tutaj nad wyraz korzystny. Nie mniej jednak, piwo pewnego roku zniknęło z rynku, bo jak pewnie wiecie, od kilkunastu lat piwa mocne sprzedają się w Polsce coraz gorzej. Browar Jabłonowo jak widać poszedł mocno pod prąd i jakiś czas temu wskrzesił Imperatora. Tyle, że teraz jest jeszcze mocniejszy. Zamiast 10% ma, aż 12% alko! Nie w kij dmuchał. Nawet Karpackie Super Mocne mu nie podskoczy. Takiego woltażu może pozazdrościć niejeden RIS, czy Barley Wine . Toż to prawdziwy potwór, nawet wśród mocnych piw. Lęk jednak mi nie straszny, ja żadnego piwa się nie boję. Szklanki

10,5 DZIESIĘĆ I PÓŁ

ALK.4,7%. Góra dwa tygodnie temu, bez żadnego szumu medialnego w sklepach pojawiło się piwo Dziesięć i Pół . Kultowa marka z lat 90-tych została reaktywowana!!! Każdy obywatel naszego kraju w wieku 30+ z pewnością pamięta to piwo – ogromne kampanie reklamowe w radiu, tv i prasie, plakaty, billboardy, gadżety z logo 10,5. To piwo było po prostu wszędzie, to było coś, to była moda, styl życia... Pojawiło się dokładnie w 1995 roku i z miejsca stało się głównym konkurentem dla mega popularnego wówczas EB. Jednak z upływem lat marka powoli zaczęła upadać, aż w końcu zupełnie zniknęła z rynku, podobnie zresztą jak EB. Dziś Kompania Piwowarska postanowiła zrobić reedycję marki, wypuszczając na razie bardzo limitowaną ilość piwa. Jest to swego rodzaju test konsumencki, KP liczy na ‘powrót do przeszłości’ wśród konsumentów, sentymentalną podróż do czasów młodości pewnej grupy klientów. A jeśli piwo „się przyjmie” zagości w sklepach na stałe. Niecny plan.  Ja z racji swojego wiek

COOLER LEMON BEER

ALK.4%. Radlerowa bitwa, która rozpętała się na dobre na początku lata, powoli słabnie na swojej sile. Ja tym czasem wprowadzam do gry kolejnego zawodnika. Nie jest to co prawda radler, lecz zwykłe piwo smakowe/aromatyzowane. Piwo Cooler było kiedyś dobrze znane i nawet cenione, gdyż w owym czasie po prostu nie było innych tego typu krajowych piw. Dzisiaj można dostać oczopląsu niemal w każdym sklepie, patrząc na asortyment tego typu napitków. Dobra, dosyć gadania... Po nalaniu ujrzałem złocisty trunek, w pełni klarowny, a także tysiące bąbelków, normalnie burza w szklance! Solidne wysycenie daje nam gwarancję (niczym Poxipol ;>) dużego orzeźwienia. Piwo pokrywa symboliczna, biała piana o drobnej strukturze. Nie dość, że nie ma jej zbyt wiele, to jeszcze szybko się redukuje do milimetrowego kożuszka. No, ale w końcu to nie weissbier. W zapachu batutę dzierży chemiczna cytrynka, która dyryguje namiastką słodu oraz substancjami słodzącymi (aspartam i acesulfam K). Piw

OKO W OKO - Perła Chmielowa (brązowa butelka) vs Perła Chmielowa (zielona butelka)

Zgodnie z zapowiedziami teksty ukazujące się na blogu, gdzie porównuję ze sobą dwa piwa noszą od teraz nazwę „Oko w Oko” i stanowią niejako odrębny dział. Oczywiście wciąż są to recenzje, ale w moim odczuciu chyba nieco bardziej interesujące niż tradycyjne posty. Piwa tu opisywane są w jakimś stopniu do siebie podobne, może nawet niekiedy identyczne (przynajmniej w teorii). W każdym razie zawsze coś ich ze sobą łączy, ale też jednocześnie niekiedy dzieli. Moim zadaniem jest wskazać różnice i podobieństwa oraz rozstrzygnąć, które z nich jest lepsze i dlaczego. Jak widzicie dziś zajmę się piwem Perła Chmielowa Pils, bo tak brzmi pełna nazwa najbardziej popularnego „piwa regionalnego” z Lubelszczyzny. Nie zamierzam tutaj wchodzić w dysputy, czy Perła Browary Lubelskie to browar regionalny, czy już koncernowy. Faktem jest, że to moloch, a jego piwa można bez problemu kupić w całej Polsce. Kto nie był nigdy na Lubelszczyźnie zapewne nie wie, że w tamtych stronach słynna Perełka wyst

Niby "małpka", a jednak w środku piwo 18% vol.!!!

  Ostatnio będąc w Dino wyczaiłem przedziwne piwo. Początkowo nawet nie byłem pewny, czy jest to piwo. Stało jednak na półce obok innych piw, więc moja ciekawość zwyciężyła. Mamy tu napitek o woltażu, aż 18%! Nie czyni go to rzecz jasna najmocniejszym polskim piwem, ale szacun i tak się należy. Zwłaszcza, że możemy to kupić w dyskoncie. Swoją drogą bardzo jestem ciekawy jakim sposobem udało się otrzymać taki woltaż. Banderoli nie ma, więc opcja z dolewaniem spirytusu odpada. Wymrażanie natomiast to cholernie drogi interes, więc cena byłaby zapewne dużo większa. Poza tym, jeśli już coś wymrażać, to z pewnością jakieś mocne już piwa i obowiązkowo trzeba się tym chwalić na lewo i prawo. Ta opcja też na bank odpada. Bardzo ciekawą rzeczą jest też dziwnie znajome opakowanie, które zna chyba każdy domorosły obywatel tego kraju :D Niby „małpka”, a w środku zonk…, to znaczy piwo. Najbardziej jednak absurdalną rzeczą jest wg mnie idiotyczna nazwa. W sumie to nawet nie wiadomo jak to wymawiać.

Astus Malum - imperialny Graff

  Browar Kormoran jakiś czas temu ujednolicił wizualnie segment swoich piw premium. Szykowne tuby wyglądają bardzo elegancko i ekskluzywnie. W środku znajdziemy rzadko spotykaną, malowaną flaszkę o pojemności 375ml. Niestety te piwa są dość drogie… Ostatnim trunkiem z tej serii, którego jak dotąd nie piłem, jest Astus Malum. To piwo jest już z nami dość długo. To imperialny Graff z dodatkiem opiekanej dębiny. Graff to oczywiście połączenie piwa i cydru – niebywała rzadkość w świecie piw. Takie wynalazki robi się jednak dosyć prosto. Do brzeczki dodaje się soku jabłkowego i całość poddawana jest fermentacji. Kormoran dodał do tego piwa, aż 27% soku, więc to naprawdę dużo. Jako, że to imperialna wersja Graffa , to i parametry są nieliche - 26º Plato i 11,5% alkoholu. No dobra, zmierzmy się z tym przeciwnikiem. Astus Malum pieni się tylko symbolicznie. Piwo posiada miodowo-herbaciany odcień i jest minimalnie zamglone. To tyle, jeśli chodzi o wygląd. Piwo jest nader zaskakujące. S

All About IPA - absolutny sztos!

  Raz ciemne piwo, raz jasne. Dzisiaj więc wypada jasne. Browar Nepomucen, znany też ostatnio jako NEPO Brewing, świętuje swoje dziewiąte urodziny. Przez wielu birgików uznawany jest za TOP3 polskiej sceny piwowarskiej. Ja bym się musiał długo nad tym stwierdzeniem zastanawiać, ale wg mnie na pewno jest w czołówce. Przy okazji - byłem w Nepomucenie osobiście kilka lat temu. Relację macie tutaj . Z okazji dziewiątych urodzin, ekipa ze Szkaradowa wypuściła cztery arcyciekawe piwka, z których większość (o ile nie wszystkie) trafiły do niemieckiego ciemiężyciela, czyli Lidla. Jednym z nich jest All About IPA, czyli Triple NEIPA, gdzie robotę mają robić Subzero Hop Kief, Nelson Sauvin, Citra i El Dorado. To pierwsze, to jakiś aromatyczny ekstrakt, który powstaje w zaawansowanym technicznie procesie ekstrakcji olejków chmielowych w niskich temperaturach. Brzmi obiecująco. Piwo wygląda szalenie apetycznie. Jest bardzo mętne, soczkowate, o żółtawej barwie. Na wierzchu betonowa piana –

Bojanowo Porter Pomarańczowy

  Przedstawiam wam pierwszy w Polsce porter bałtycki z pomarańczą! Piwo ukazało się tuż przed tegorocznym Baltic Porter Day, więc wciąż możemy uważać je na nowość. Być może gdzieś już o nim słyszeliście, ale poznajcie też moje zdanie. Przyznam się, że strach jest. Może nie bardzo duży, ale jednak. Wszak to Bojanowo, ale z drugiej strony klimaty pomarańczowe uwielbiam. Poza tym myślę, że z ciemnymi, porterowymi klimatami może to nieźle zagrać. Gwoli ścisłości - w składzie nowinki od Bojanowa znalazł się sok pomarańczowy, jak również skórki z pomarańczy. Bazą tego napitku jest oczywiście regularny Bojanowo Porter , który sam w sobie jest całkiem niezłym piwem. Zobaczmy co wyszło z tego eksperymentu. Piwo wygląda zwyczajnie – jest praktycznie czarne i nieprzejrzyste. Na wierzchu mieni się niewysoka, acz drobna i puszysta pianka koloru beżowego. Smak jest… na pewno niespotykany. Wyraźnie czuć skórkę pomarańczy (nieco mniej sam sok), ale są też nuty porterowe, tj. ciemne słody, pie