Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2013

SAINT NO MORE [2013]

ALK.6,2%. Wiem, że pogoda nie wskazuje na to, że mamy koniec grudnia, ale jakoś trzeba sobie radzić, by chociaż myślami dotknąć śniegu i poczuć klimat tej wyjątkowej pory roku. Dlatego też kolejnym piwem na blogu dedykowanym na okres świąteczno-noworoczny jest Saint No More z AleBrowaru. Niestety Saint No More Anno Domini 2012 to już historia – ubiegłoroczny świąteczny Christmas Ale został w tym roku zastąpiony kolejnym India Pale Ale! Jest to piwo chmielone jedną odmianą amerykańskiego chmielu Simcoe, więc w zasadzie jest to AIPA Single Hop Simcoe. Nie rozumiem tylko jednego: po kiego grzyba na Święta dawać ludziom piwo AIPA, które przecież może mieć premierę przez cały okrągły rok, w każdym miesiącu i w każdym tygodniu! Co AIPA ma wspólnego z Bożym Narodzeniem? Aromat żywicy i iglaków, który jest w każdym tego typu piwie? Nie lepiej byłoby popracować nad zeszłorocznym wypustem i go nieco zmienić i ulepszyć? Ręce opadają.  Saint No More 2013 to herbaciany, mętny tru

RACIBORSKIE ŚWIĄTECZNE

ALK.4,5%. Drugi dzień Świąt, a ja akurat musiałem trafić na taki gniot. Raciborskie Świąteczne kupiłem ze zwykłej, konsumenckiej ciekawości. W tym roku niejako zapanowała moda na takie piwa, więc postanowiłem zaryzykować. Niestety w tym wypadku ryzyko się nie opłaciło. Po Jurajskim Świątecznym ostrzyłem sobie zęby na kolejną tegoroczną nowość, która to dogłębnie wpisywała by się w charakter Świąt Bożego Narodzenia. Niestety okazuje się, że to piwo ma tyle wspólnego ze Świętami, co ja ze zmarłym niedawno Nelsonem Mandelą.  Po przelaniu do szklanki jasnozłocisty trunek pokrył się średnio wysoką, lecz rzadką, białą pianą. Zbudowana jest ona z dość dużych pęcherzy, szybko się dziurawi i finalnie niezbyt długo cieszy zmysł wzroku. Prezencja jak to w Raciborzu – cudów się nie spodziewałem. Wysycenie dość wysokie i wyraźne, ale nie przeszkadzające. Dla mnie pasi. Teraz pora na najciekawsze. Już sam kolor świadczy o tym, że piwo nie może mieć wiele wspólnego ze Świętami (poz

IRLANDZKIE CIEMNE

ALK.6%. Dziś biorę na ząb ciemnego lagera z Browaru Krajan, który przynamniej w teorii nie powinien wywołać u mnie żadnych ‘achów’ i ‘ochów’. Mimo, że lubię ciemne piwa, to obecnie już nie stanowią one dla mnie takiej gratki jak kiedyś. W kraju mamy już tyle różnych, ciekawych i rzadkich pozycji, że takiego dark lagera to bez mała, możemy traktować jako piwo codziennego użytku. Co prawda ze zbliżającymi się Świętami ma mało wspólnego, ale na okres jesienno-zimowy od biedy się nada (niestety recenzje bardziej świątecznych piw ukażą się dopiero, gdy dojdę do siebie po „Szczepanie” ;>).  Irlandzkie Ciemne zdobi wcale nie byle jaka etykieta. Profesjonalizm, perfekcjonizm, dojrzałość, styl i elegancja to tylko niektóre określenia, które przychodzą mi do głowy. Naprawdę widać, że ktoś wykonał kawał dobrej i fachowej roboty. Ciemniak z Krajana dysponuje średnio wysoką, jasno beżową czapą grubo ziarnistej piany. Niestety szybko się ona rozrzedza i w ogóle nie oblepia ścianek.

JURAJSKIE ŚWIĄTECZNE

ALK.5,6%. Coraz bliżej Święta, coraz bliżej Święta....Tej zimy mamy prawdziwy wysyp piw świątecznych. Swoją wersję takiegoż napitku ostatnio wypuścił chociażby Browar Racibórz, Gościszewo, Okocim, Kompania Piwowarska, czy właśnie Browar na Jurze. Nie brakuje również pozycji, które pojawiły się już rok temu lub wcześniej. Tak więc piw świątecznych ci u nas dostatek. Jedną z nowości, która osobiście mnie bardzo intryguje jest wypust z Zawiercia. Tamtejszy browar nie rozpieszcza nas ostatnio nowościami, a szkoda, bo warzą tam dobre, a nawet bardzo dobre piwa. Cieszy mnie zatem fakt, iż w końcu Browar na Jurze obudził się ze snu zimowego, serwując nam iście świąteczne piwo z dodatkiem miodu gryczanego, kakao i chili! Trochę dziwne, że nie ma tu przypraw typowo korzennych z cynamonem, imbirem i goździkami na czele, no ale kredyt zaufania mam u nich duży, więc do palpitacji serca mi daleko. W sumie sztampowość jest przecież nudna. Trzeba przyznać, że piwo posiada bardzo ładną i

LWÓWEK PORTER 18°

ALK.8,5%. Od niedawna fani polskich mocarzy, czyli porterów bałtyckich mają do dyspozycji kolejne piwo. Nowość z Lwówka to waga lekka baltic porter , zawiera tylko 18,1% ekstraktu. Rzeczywistość jest jednak nieco myląca, ponieważ jak donosi nasz kochany fejsbuk , jest to to samo piwo, co Porter 18 ° z Browaru Ciechan. Mówiąc ściślej postanowiono przenieść produkcję lżejszego porteru z Ciechanowa do Lwówka Śląskiego (w Ciechanowie nadal zostaje wersja 22 ° Plato). W ten oto sposób mamy na rynku starego nowego portera. Mimo użycia tej samej receptury, inny sprzęt warzelniczy i woda z innego źródła nie powinny być bez znaczenia jeśli chodzi o smak tego specjału. Tak więc na identyczność tego piwa z ww. porterem z Ciechanowa bym nie liczył.  Po przelaniu do pokala ujrzałem bardzo ciemną, niemal czarną ciecz, zwaną piwem. Mimo nalewania jak wodospad beżowa piana jest niska i skąpa. Składa się z drobnych pęcherzyków i opada w przeciętnym tempie. Nie dziwi mnie to jednak, ws

BOJAN TOPOREK

ALK.6%. Trzecim piwem z reaktywowanego w tym roku Browaru Bojanowo jest klasyczny jasny lager. Jedynym jego wyróżnikiem jest brak filtracji i jeden chmiel zza oceanu – Cascade, ale bez obaw, jest też polska Marynka oraz Lubelski. Cieszy mnie fakt wypuszczenia już drugiego piwa dolnej fermentacji, a nie tylko te nowofalowe IPA, a to w wersji imperialnej lub ciemnej, a to w amerykańskiej lub saison i Bóg jeden wie w jakiej jeszcze. Raz na jakiś czas mogę zwilżyć zęby amerykańskimi chmielami i dać moim kubkom smakowym niezły wycisk, ale wiadomo, że co za dużo to nie zdrowo. Co ciekawe, piwo jest dedykowane polskim strażakom, co widać po barwach etykiety i nazwie.... Toporek. No cóż, przyznam że szczyt ekstrawagancji to to nie jest. Do piwa średnio to pasuje, ale zostawmy to.  Po przelaniu wszystko wygląda bardzo obiecująco. Piwo jest wyraźnie mętne, ciemnozłote. Piana jest biała, wysoka, dość gęsta i trwała, drobno ziarnista, pozostawia obfite zacieki na szkle. Nasycenie

GRAND PRIX

ALK.5,4%. Grand Champion autorstwa Czesława Dziełaka to dopiero połowa jego tegorocznego sukcesu. We wrześniu odbył się I Warszawski Konkurs Piw Domowych, w którym także wygrał zwycięzca z Żywca. Nagroda i tutaj była nie byle jaka – uwarzenie zwycięskiego piwa w Browarze Ciechan! Tak oto w jednym roku byliśmy świadkami dwóch piwnych premier browarów komercyjnych, które uwarzyły piwo na podstawie receptury jednego człowieka, piwowara domowego. W Warszawie zwycięskim piwem okazało się American India Pale Ale . Jest to styl bardzo zbliżony do Imperial India Pale Ale z Żywca, który jest bardziej tęgi i mocniejszy. Grand Prix prezentuje się niebagatelnie – wysoka, obfita, biała piana, drobno i średnio pęcherzykowa, wspaniale osadza się na szkle, dość długo się utrzymuje. Do ideału niewiele jej brakuje. Piwo nosi ładny, bursztynowo-pomarańczowy kolorek i jest wyraźnie opalizujące. Wysycenie jest średnie, nie szczypie, nie gryzie i nie przeszkadza w odbiorze. Dla mnie w sam

ORKISZOWE Z MIODEM

ALK.5,1%. Mam wielki sentyment do tego piwa. Pierwszy raz piłem je jakieś trzy lata temu, właśnie w owym czasie zacząłem na poważnie interesować się rynkiem krajowych piw. Pamiętam doskonale, jak bardzo byłem zachwycony i podjarany Orkiszowym z Miodem. Ach, cóż to był za rarytas, 45% udziału orkiszu, niefiltrowane, do tego z miodem. Smakowało wybornie, jedno z lepszych piw, jakie wypiłem w całym 2010 roku. Od tamtego czasu wiele się zmieniło, pojawiło się dużo nowych browarów i całe mnóstwo nowych, zajebistych piw na rynku. Moje gusta też po części się zmieniły. Jak więc wypada hicior po latach? Jasno złote piwo nalało mi się z obfitą czapą białej piany. Ma ona drobno ziarnistą strukturę, jest dość gęsta i zwarta, pięknie „zdobi szkło”, opada dość wolno i spokojnie. Piana naprawdę jest pocieszna i wywołuje uśmiech na mojej twarzy. Nasycenie jest stonowane, co najwyżej reprezentuje średni poziom, ale najważniejsze jest to, że znakomicie pasuje do charakteru tego specjału

WOŁEK ZBOŻOWY

ALK.5,4%. Czwartą koncepcją kontraktowego Browaru Piwoteka jest Wołek Zbożowy, który został zaprezentowany światu pod koniec listopada. Piwo zyskało rozgłos na długo przed premierą już samą nazwą – wołek zbożowy to owad żerujący na zbożach, więc do piwa, które w głównej mierze jest ze słodu, pasuje jak pięść do nosa. Swoją drogą Czarny Wdowiec , Kokolobolo i Miedziana Dziewica to również nazwy mocno pobudzające wyobraźnię. Drugi czynnik wyróżniający Wołka to słody. Niektóre browary robią wyścig szczurów w zawartości alkoholu, inne w ilości użytych odmian chmielu, natomiast Piwoteka postanowiła zszokować piwną gawiedź ilością słodów – jest ich aż dwanaście! Taka ilość komplikuje w dużej mierze przyporządkowanie tego piwa do jakiegoś konkretnego stylu. Nawet sami autorzy tego nie zrobili, wyraźnie dając pole do popisu ‘wołkopijcom’. Dość gadania, pora wziąć się za tego szkodnika.  Wołek to bardzo ciemne piwo, niemal czarne, jednak pod światło przebijają dość wyraźne br

BRACKIE IMPERIAL IPA

ALK.8,5%. W końcu nadeszła długo oczekiwana chwila – 6 grudnia o godzinie 18 (przynajmniej oficjalnie) miała miejsce ogólnopolska premiera Grand Championa Festiwalu Birofilia 2013 . Jak zapewne wiecie, w tym roku tytuł ten zgarnął pan Czesław Dziełak i w nagrodę uwarzył swoje piwo w Brackim Browarze Zamkowym w Cieszynie. Jak zwykle nie obyło się bez nieoficjalnych prapremier, które tym razem zafundowała nam sieć Tesco, ale nie o tym chciałem. Tegoroczny zwycięzca to piwo w dobrze już znanym w Polsce stylu India Pale Ale, tyle że bardziej podrasowanym, czyli Imperial IPA. Nielichy ekstrakt, nielicha moc, siedem odmian chmielu i cztery rodzaje słodu. Takie właśnie jest Brackie Imperial IPA! Na pierwszy ogień idzie rewelacyjna etykieta, która bardzo pasuje do zawartości butelki, jest taka dojrzała, dostojna, elegancka i profesjonalna. Nie obyło się jednak bez wpadki: „piwo ciemne”? – no way panowie! Otwieram i przelewam. Piwo jest wyraźnie mętne, ale na pewno nie jest ci

DLACZEGO KONCERNY NAS OSZUKUJĄ?

W ostatnim kilku latach z powodu jednego - z pozoru błahego i niepozornego - zjawiska moja konsternacja i zdenerwowanie powoli i systematycznie rosły. Kilka dni temu czara goryczy się w końcu przelała i natchnęła mnie do skrobnięcia niniejszego tekstu, który wyraża moją dezaprobatę. Od razu wyjaśniam, że tytułu tego posta nie należy traktować dosłownie, browary nie mogą nas oszukiwać w dosłownym tego słowa znaczeniu (muszą przestrzegać prawa). Bardziej pasuje tu określenie, że robią nas w bambuko ;> Odkryłem jednak pewien proceder, który jest jak najbardziej legalny, ale robiony bardzo skrupulatnie i perfidnie od wielu ,wielu lat. Niekoniecznie z korzyścią dla klienta/konsumenta. Co mnie tak wkurzyło? Pijecie piwo koncernowe? To dobrze, bo ja też (chociaż ostatnio coraz rzadziej) i to właśnie tych piw dotyczy ten artykuł. Zauważyliście ile procent alkoholu ma teraz np. Tyskie? A przypomnijcie sobie ile miało kilka(naście) lat temu. Wiecie jaki woltaż ma obecnie Żywi

SŁAWOSZ

ALK.4,2%. Kilka miesięcy temu kupiłem w hipermarkecie Auchan piwo Sławosz. Producentem tego napitku okazał się - znany mi bardzo dobrze - Browar Witnica. Dość długo to piwo leżało u mnie w szafce, nawet zastanawiałem się czy w ogóle jest sens je degustować. Sami wiecie jaką opinię ma ten producent. Z drugiej jednak strony pomyślałem sobie, czemu nie? Wypiję je choćby po to, by się nad nim trochę „poznęcać”... Już dawno przecież nie piłem żadnego trunku, które mógłbym zrugać i jechać po nim jak po mokrej szmacie. Czy Sławosz nadaje się do tej roli?  Piwo jest średnio wysycone CO 2 , nosi klasyczny, złocisty odcień i jest w pełni klarowne. Piana jest niska, skąpa, grubo ziarnista, posiada biały kolor, szybko się dziurawi i równie szybko opada. Ogólnie rzecz biorąc, nie ma się nad czym rozwodzić. Zapach nie należy do najprzyjemniejszych – DMS daje się we znaki zaraz po przelaniu do kufla. Dalej mamy lekką nutę trawiastego chmielu, odrobinę kwasku i garść słodowych niuansów

HERA

ALK.4%. W drugiej połowie sierpnia na rynku zadebiutował kontraktowy Browar Olimp ze słynnym już, wadliwym piwem Prometeusz . Bardzo długo musieliśmy czekać na kolejny wypust z Olimpu, ale w końcu się doczekaliśmy. Od niedawna piwosze mają do dyspozycji Herę – stouta uwarzonego wyłącznie na polskim chmielu Sybilla! Gwoli ścisłości piwo zawiera w składzie laktozę i ziarna palonej kawy arabskiej, więc tak naprawdę mamy tu do czynienia z coffee milk stoutem . Jak łatwo zauważyć motywem przewodnim tego projektu jest mitologia grecka. Wszystkie nazwy to jacyś bogowie lub inni herosi znani z literatury: Prometeusz, Hera, Afrodyta, Hermes (ich kolejne piwa, które pojawią się w grudniu). Jak zatem wypada Hera na tle starszego brata Prometeusza? Oczywiście w mitologii nie byli rodzeństwem ;> Otwieram i przelewam, leję w sam środek sniftera, a mimo to piana jest niewysoka, rzadka, mieszano ziarnista. Posiada ładny beżowy odcień, szybko znika z powierzchni piwa i tylko nieznaczni

ŻYTORILLO

ALK.5,3%. Drugim piwem żytnim, które pojawiło się równocześnie z Apetytem na Życie jest ŻytoRillo. W odróżnieniu jednak od klasycznego roggenbiera , ŻytoRillo jest autorską propozycją Pinty „na nowe czasy”. Co tak naprawdę kryje się za tymi tajemniczymi wskazówkami? W zasadzie jest to Black IPA z dużym dodatkiem słodu żytniego, a wszystko to zostało nachmielone jedną odmianą chmielu Amarillo. Jaki kraj jest kolebką Amarillo chyba nie muszę wyjaśniać?  Widać w dupach się już nieźle poprzewracało piwnym maniakom i innym beer geekom, skoro browary, aby ich zadowolić, muszą konstruować przeróżne wynalazki i hybrydy, których nie powstydziła by się sama Mary Shelley – autorka słynnej powieści „Frankenstein”. Obecnie IPA, AIPA, IIPA, a ostatnio także PIPA, to już nic nie wnoszące, niemalże codzienne piwa dla wielu poszukiwaczy ekstremalnych piwnych doznań. Black IPA również powoli i systematycznie powszechnieje i nie wywołuje już takich emocji jak kiedyś. Natomiast Black Rye IPA

BROWN FOOT

ALK.6,2%. W poprzedni weekend 16 listopada świętowaliśmy trzy, czy nawet cztery piwne premiery. Jedną z nich uraczył nas AleBrowar, który to tym razem zdecydował się na India Brown Ale . Żeby wszystko było zgodne z duchem craft, nie zrezygnowano oczywiście z dużej ilości amerykańskich chmieli. Deklarowane 80 IBU ma dostarczyć konsumentowi oczekiwaną (czy aby na pewno?), końską dawkę powalającej, chmielowej goryczki. Ogólnie rzecz ujmując Brown Foot jest stylizowane na indiańską modłę, na premierze nie zabrakło indiańskich peruk z piórami na czele. Etykieta natomiast podtrzymuje dotychczasowy styl AleBrowaru, tym razem przedstawia tytułową Brązową Stopę, która nie wygląda jednak na typową, sympatyczną indiankę znaną z filmów o dzikim zachodzie.  Piwo ma ciemno brązowy kolor, patrząc pod światło nie sposób nie zauważyć pięknych rubinowych refleksów. Obfita, bardzo gęsta i zbita piana o kolorze ecru, utrzymuje się dość długo przy życiu. Zbudowana jest z milionów malutkich pę

URSA DOBRA KARMA

ALK.4%. Bieszczadzka Wytwórnia Piwa nie spuszcza z tonu. Niedawno w sklepach pojawiło się kolejne, piąte już piwo – Dobra Karma, uwarzone pod czujnym okiem Agnieszki Łopaty.   Natomiast dwa dni temu zapowiedziano już następne – Bombina Blues! Osobiście nie jestem wielkim zwolennikiem wypuszczania przez browary piw z częstotliwością karabinu maszynowego, ale widocznie w Ursa Maior myślą inaczej. Najważniejsze jednak, że jak na razie wszystkie piwa reprezentują bardzo wysoki poziom (no może z wyjątkiem Megalomana ). Dzisiejszy mój bohater na szczęście nie jest kolejnym witem-sritem, czy innym AIPA. Jest to stary i poczciwy dunkel weizen, czyli ciemna pszenica, którą moje kubki smakowe już dawno sobie bardzo upodobały ;>  Dobra Karma to brązowo-miedziane piwo, przykryte kremową i bardzo obfitą pianą zbudowaną ze średniej wielkości pęcherzy. Niestety piana, mimo swych pokaźnych rozmiarów szybko opada, tylko nieznacznie naznaczając swoją obecność na ściankach szklanki. Cóż, w

APETYT NA ŻYCIE

ALK.5%. Browar Pinta w obecnym roku niezbyt często raczy nas nowościami, ale w końcu po długich oczekiwaniach i jak zwykle szumnych zapowiedziach pojawiły dwa nowe piwa (obydwa żytnie!). Jednym z nich jest klasyczny niemiecki roggenbier , czyli piwo warzone z dość dużym udziałem słodu żytniego, a także słodu pilzneńskiego, wiedeńskiego, karmelowego i palonego. Rzadki to styl nawet w samych Niemczech, skąd pochodzi. W Polsce to bodajże dopiero drugie takie piwo, po Żytnim z Konstancina. Strefa wizualna etykiet Pinty jak zawsze na wysokim poziomie, bardzo mi się podoba, ale sama nazwa jest dość... dziwna. Rozumiem dwuznaczność zdania i pomysłowość, ale Apetyt na Życie, bardziej pasuje mi do tytułu brazylijskiej telenoweli, aniżeli do piwa. Nie wiem, być może tylko ja mam takie chore skojarzenia.  Otwieram i przelewam, piwo nosi rdzawo-brązowy kolor i jest mętne jak woda w kałuży. Na jego powierzchni góruje biała, średnio obfita piana zbudowana z drobnych pęcherzy. W niewi

IDZIE ZIMA, ZMIEŃ KALIBER

Na świecie istnieje bardzo dużo rodzajów piwa, ile dokładnie ich jest, tego nie wiedzą nawet najstarsi górale, ale myślę, że ponad pół setki. Niebagatelną zaletą piwa jest to, że można je pić przy najróżniejszych okazjach: spotkanie z kumplem, grill z rodziną, mecz lub jakieś MMA, kulig zimowy, urodziny, imieniny, po męczącej pracy, w gorące lato na plaży, na dyskotece, na przeziębienie (grzaniec), albo „żeby zapomnieć” lub jak kto woli „na hejnał” pod sklepem... Tak, czy siak nie ulega wątpliwości, że piwo jest naszym kompanem w codziennym życiu, a dzięki jego różnorodności jest w czym przebierać. Coraz więcej ludzi w Polsce dostrzega ten różnobarwny świat piwa. Od kilku lat na rynku możemy zaobserwować coraz więcej pozycji, nie będących tylko zwykłym jasnym lagerem, którego piliśmy przez całe dekady i jeszcze się nim zachwycaliśmy! Obecnie powstaje coraz więcej małych, rzemieślniczych browarów oferujących style dotąd nieznane przeciętnemu Kowalskiemu. Mnie jako piwosza &a

BRACKIE MASTNE

ALK.5,8%. Grupa Żywiec zyskała spore uznanie wśród ‘bardziej rozgarniętych piwoszy’, głównie dzięki dwóm piwom, a są to: Żywiec i Warka. No dobra, żartowałem ;p Chodziło mi o Żywiec Porter oraz Brackie Mastne. Obydwa pochodzą z browaru w Cieszynie, który na obecne czasy można nazwać skansenem polskiego piwowarstwa. Brackie Mastne pierwszy raz ujrzało światło dzienne z okazji 1200-lecia miasta Cieszyna w 2010 roku. Wówczas uwarzenie piwa metodą górnej fermentacji i to przez koncern, było nie lada wydarzeniem. Piwo szybko zyskało uznanie koneserów piwa oraz nielicznych wtedy blogerów. Nawet sam Kopyr określił go wtedy jako „najlepsze polskie butelkowe ale ”(piwo górnej fermentacji). Niestety wszystko co fajne szybko się kończy – piwo szybko zniknęło z rynku. Widocznie garstka zapaleńców, nielicznych koneserów, piwnych geeków i kilku blogerów to za mało, by utrzymać produkt przy życiu. Rynek nie był jeszcze gotowy na takie eksperymenty.  Sensacyjnie Brackie Mastne powróci

KSIĄŻĘCE BURGUNDOWE TRZY SŁODY

ALK.5,6%. W ubiegłym roku lider krajowego rynku piwnego zaanonsował na zimę piwo korzenne, które względnie można by nawet nazwać grzańcem. Nie ukrywam, że Korzenne Aromatyczne było nawet dobrym wypustem. Niestety tego piwa już nie ma, a w jego miejsce pojawiło się całkiem niedawno Książęce Burgundowe Trzy Słody. Piwa nie musiałem kupować, bo wczoraj pod moim domem zjawił się kurier z przesyłką od producenta, zawierającą tytułowe piwo + firmowe szkło, wszystko jak zawsze w bardzo eleganckim opakowaniu. Dziękuję Marleno & Łukaszu. Pomijając dość przydługawą nazwę, jest to zwykły lager z dodatkiem ciemnych słodów oraz suszonych owoców dzikiej róży. Jeśli dołożymy do tego stosunkowo niską zawartość alkoholu, to tym bardziej nie brzmi to jak piwo na jesienno-zimowy okres. Nie chciałbym jednak dzielić skóry na niedźwiedziu, więc tradycyjnie wstrzymam się z oceną do końca degustacji.  Nowy Książę faktycznie posiada klarowny burgundowy odcień, chociaż ja bardziej nazwa

RACIBORSKIE ZIELONE

ALK.4,8%. Po Lubuskim Zielonym obiecałem sobie, że już nigdy, przenigdy nie wezmę do ust piwa o zielonym kolorze. De facto trunek ten do tej pory dzierży niechlubną opinię najniżej ocenionego piwa na tym blogu i z pewnością jest to najohydniejsza ciecz jaką do tej pory miałem w ustach. Piwo smakowało gorzej niż najgorsza wóda, najgorsze tanie wino i gorzej niż te wszystkie niedobre lekarstwa, wciskane nam na siłę w dzieciństwie przez nasze kochane mamy. Jednak jak to mawiają, do odważnych świat należy. Trauma już mi trochę przeszła, więc nabrałem nieco śmiałości do spróbowania kolejnego zielonego dziwactwa, tym razem z Raciborza.  Dzisiejszy zielony potworek jest lekko mętny, a sama zieleń nieco mdła i wyblakła. Piana jest na szczęście już białego koloru, drobno ziarnista, lecz niewysoka i po kilku minutach redukuje się do milimetrowej warstewki, w minimalnym stopniu osadzając się na szkle. Piwo pachnie słabo, ale w miarę naturalnie. Mamy tu wyraźną przewagę jasnego sł

PIWO SEZONOWE - ŚWIĄTECZNE

ALK.7%. Carlsberg Polska kontynuuje swoje dzieło, stworzone z myślą o bardziej zorientowanych konsumentach. Trzecim trunkiem z prestiżowej serii Sezonowe jest piwo Świąteczne „o zdecydowanym smaku korzennym”. Jak twierdzi sam producent "piwo Świąteczne to unikalne połączenie piwa ciemnego typu porter z piwem jasnym”. Zaraz, zaraz, a czy przypadkiem taki miks nie powinien być określany jako piwo rżnięte lub jak to mawiają nasi południowi sąsiedzi - řezané ? Na etykiecie natomiast widnieje opis, że jest to piwo „ ciemne pełne aromatyczne ”, co też mi trochę tu nie pasuje. Wg polskiej nomenklatury piwa powyżej 6,2% obj. to piwa mocne , a poniżej tej wartości to piwa pełne . Najwidoczniej jednak włodarze Browaru Okocim mają gdzieś polskie normy, a prawidłowe oznakowanie swoich wyrobów nie jest dla nich ważną kwestią. No, cóż..... Świąteczne po przelaniu pokryło się średnio wysoką pianą w szarym kolorze. Składa się ona z przeciętnej wielkości pęcherzy, opada w szybkim tem

INTERNATIONAL STOUT DAY

Dzisiaj 8 listopada na całym świecie obchodzi się International Stout Day , a przynajmniej powinno się go obchodzić. Pewnie dla większości czytelników (zwłaszcza tych niezbyt interesujących się piwem) brzmi to jak czarna magia, ale to prawda – piwo stout ma dzisiaj swoje święto! Całe to zamieszanie to tak naprawdę dość świeża sprawa, gdyż w Polsce „czcimy” ten styl dopiero drugi raz,   a na świecie trzeci. Więc nie panikujcie, że nigdy o takim święcie nie słyszeliście – jesteście w zdecydowanej większości. Jak w naszym kraju obchodzi się Międzynarodowy Dzień Stoutu ? Generalnie idea jest taka, żeby w tym dniu napić się jakiegoś piwa w tym stylu, no dobra.... możesz napić się nawet kilku. Wiele knajp w dużych miastach (tych mających w swojej ofercie coś więcej niż koncernowe sikacze) w tym dniu oferuje rozszerzone menu stoutów, często okraszone specjalnymi promocjami. W mojej okolicy mogę polecić bar Piwiarnia w Częstochowie przy al.N.M.P. 31. Dzisiaj z kranu możecie się tam

KUJAWIAK NIEPASTERYZOWANE

ALK.4,7%. Po tych wszystkich ipach, sripach i innych wynalazkach, postanowiłem napić się zwykłego, prostego i nieskomplikowanego ‘jasnego pełnego’, by przepłukać trochę gardło po tych jankeskich chmielach i nieco skalibrować zapracowane kubki smakowe. A żeby było ciekawiej, to wybór padł na niepasteryzowane „cudeńko” z koncernu! ;p Szaleństwo prawda? Kujawiaka już opisywałem na blogu, ale to nie jest to samo piwo i nie chodzi mi tu tylko o brak pasteryzacji. Dzisiejszy bohater to stosunkowo nowy twór z Browaru Warka, swoją drogą wizualnie bardzo podobny do konkurencyjnego Kasztelana Niepasteryzowanego . Czy takie podobieństwo można uznać za przypadek?   Biorę szklankę i przelewam. Piwo ma jasno złoty odcień, jest idealnie klarowne i posiada tzw. iskrę. Biała, niezbyt okazała i średnio pęcherzykowa piana z głośnym sykiem opada do zera w przeciągu 2-3 minut (skąd ja to znam?). Nie ma tu oczywiście mowy o oblepianiu szkła czy cuś. Szklanka od wewnątrz jest czysta jak łza! W

URSA MEGALOMAN

ALK.6,2%. Najnowsze piwo z Ursa Maior to Megaloman. Nazwa odnosi się podobno do dudka, widniejącego na etykiecie, że niby dudek to taki megaloman wśród ptaków. Nijak mi to nie pasuje do piwa, ale pewnie się nie znam. Jest to kolejne piwo, reprezentujące tak popularny ostatnio styl American India Pale Ale (AIPA). Nie mówię, że nie lubię tego stylu. Nie mówię, że nie lubię chmieli zza oceanu, ale dlaczego do jasnej ciasnej jakieś 60-70% nowości z nowych polskich browarów kontraktowych, rzemieślniczych musi być warzone na „amerykańcach”?! Ja wiem, że to moda, że to swego rodzaju novum na rynku, że Polacy chcą czuć prawdziwą goryczkę, bla, bla, bla... Wszystko jednak ma swoje granice, mi już powoli nudzą się te amerykańskie chmiele, pakowane gdzie tylko się da i ile się da. Jeszcze nimi nie rzygam, ale zaczyna mi się po prostu już nimi odbijać. To już nie można zrobić dobrego piwa bez użycia american hops ? Myślicie, że nikt nie będzie pił porządnego dry stouta, weizena, pilsa, koź

KEJTER

ALK.6%. Z tym piwem wiąże się dziwna historia. Kejter to piwo w stylu American Amber Ale , a jego oficjalna premiera odbyła się 5 października. Prapremierę miał gdzieś w okolicach 4-6 września, kiedy to kilka lokali dostało po beczce, a praprapremierę 23 sierpnia na Chmielakach Krasnostawskich , gdzie mówiono, że jest to AIPA! Finalnie jak widać z AIPA wyszły nici i mamy amber ejla na amerykańskich chmielach. Aha, Kejter w gwarze poznańskiej to pies. Browar SzałPiw generalnie wszystkie swoje piwa nazywa bardzo odjechanie (dla kogoś kto nie zna tej gwary), był już Rojber, Bździągwa , Szczun oraz Jasny i Ciemny Dynks oraz ich najnowsze dzieło Śrup . Taka konsekwencja w nazewnictwie osobiście mi się podoba, zresztą nazwy same w sobie również.  Rzeczony trunek generuje dosyć obfitą, średnio ziarnistą pianę o lekko kremowym zabarwieniu. Opada ona w tempie ni to szybkim, ni to wolnym, w bardzo ładny sposób brudząc przy tym szkło. Kolor piwa jest bardzo mętny, bardziej brunat

PLON Zielony

ALK.6,2%. Browar Kormoran stara się jak może szokować, wprawiać w osłupienie i skupiać na sobie uwagę polskiego konsumenta napoju z pianką. Już od jakiegoś czasu każde ich kolejne piwo jest pod jakimś względem wyjątkowe, nieszablonowe i po prostu zaskakuje (oczywiście w tym pozytywnym sensie). Ich najnowsze dzieło to piwo w stylu Polish India Pale Ale (PIPA), chmielone jedną odmianą polskiego chmielu Sybilla, w środowisku określane jako single hop . Mało tego – jest to dopiero drugie polskie piwo, do którego produkcji użyto świeżego (mokrego) chmielu, a nie przerobionego w formie granulatu chmielowego, czy ekstraktu. Chyba wiecie, że dodawanie świeżych szyszek chmielowych do kotła w reklamach telewizyjnych to czysta fikcja? Ciekawostką jest również to, że ten świeży chmiel pochodzi z.... „własnej” plantacji Browaru Kormoran, a ściślej mówiąc z pewnego gospodarstwa na Lubelszczyźnie, które ucierpiało jakiś czas temu z powodu powodzi. Browar Kormoran postanowił odbudować o

BROWAR POŁUDNIE ZAMKNIĘTY

Wydawać by się mogło, że obecny rok jest bardzo dobry dla branży piwowarskiej. Sprzedaż piwa ogółem raczej nie będzie mniejsza niż w zeszłym roku, pojawiają się nieznane dotąd style piwa, co chwila słychać o otwierających się nowych browarach restauracyjnych, kontraktowych i rzemieślniczych. Wśród tych jakże pozytywnych wieści jest także niestety ta zła wiadomość – Browar Południe przestał warzyć. Oczywiście dla rozeznanego wielbiciela złocistego trunku ten news to nie jest jakaś „świeżynka”, wiadomo o tym już od kilku miesięcy. Fejs Browaru Południe ucichł na dobre w połowie lipca, zatem mniej więcej tą datę możemy uznać za przełomową w tym temacie. Niedawno osobiście zadzwoniłem do (byłego) piwowara Krzysztofa Mościńskiego, ale dowiedziałem się tylko, że oficjalnie browar szuka inwestora strategicznego i Pan Krzysztof nic więcej nie może mi na ten temat powiedzieć. Wychodzi więc na to, że Browar Południe nadal istnieje, ale nie warzy i nie wiadomo, czy i kiedy wznowi warzen

ŚRUP

ALK.6%. Browar SzałPiw kilka dni temu wypuścił w świat swoje siódme piwo. Ja świętuję podwójnie, ponieważ jest to pierwsze piwo na moim blogu duetu Jana i Wojtka Szały. Wojtek to ojciec, Janek to syn. Oprócz więzów rodzinnych łączy ich pociąg do piwa. Obydwu tych panów miałem okazję poznać na Birofilii w Żywcu. Obaj są bardzo znanymi i utytułowanymi piwowarami domowymi, którzy postanowili trochę zarobić na warzeniu piwa – warzą kontraktowo w małym wielkopolskim Browarze Bartek. Wojtek i Janek zadebiutowali w maju na Wrocławskim Festiwalu Dobrego Piwa, gdzie zaprezentowali swoje trzy premierowe piwa. Ich najnowsze dzieło Śrup – w gwarze poznańskiej oznacza stary koń. Jest to Cascadian Dark Ale, bardziej znany jako Black IPA. W zasadzie jest to trzecie polskie piwo w tym stylu, po Black Hope z AleBrowaru i Orce od Kolaborantów , nie licząc tego z Bojanowa, który przynajmniej na razie nie wygląda na Cascadian Dark Ale.  Śrup generuje obfitą i wysoką pianę koloru beżowego.

AMATOR PIWA NA OFFBEER FESTIWAL

Trochę ponad tydzień temu piłem hektolitry Pilsnera Urquella na Blog Day w Poznaniu, a już siedem dni później miałem okazję uczestniczyć w kolejnej piwnej imprezie. W dniach 26-27 października odbywał się bowiem Offbeer Łódzki Festiwal Piwa , organizowany przez puby Piwoteka Narodowa , The Eclipse Inn , przy współpracy Bractwa Piwnego i Klubu Miłośników Piwowarstwa Ericpol . Była to pierwsza edycja tej imprezy, ale podejrzewam, że pewnie nie ostatnia. Cały program Łódzkiego Festiwalu Piwa skupiał się wokół dwóch znanych pubów w samym centrum Łodzi, oddalonych od siebie o jakieś 200-300 metrów. Tak niewielka odległość była niewątpliwym plusem całego tego wydarzenia, chociaż zdaję sobie sprawę, że imprezy w lokalach mają pewne ograniczenia, związane chociażby z liczbą przybyłych gości. Z dziennikarskiego obowiązku dodam jeszcze, że nie była to impreza zamknięta, każdy kto chciał mógł wejść i wziąć udział.  Stylowe wnętrze The Eclipse Inn Harmonogram był dość interes

URSA DESZCZ W CISNEJ

ALK.5,5%. Trzecim piwem z Bieszczadzkiej Wytwórni Piwa jest Deszcz w Cisnej o dość smutnej i nostalgicznej etykiecie. Cisna to znana miejscowość turystyczna w Bieszczadach, a sama nazwa odnosi się do tytułu jakiejś piosenki. Niniejszy trunek to piwo w stylu brązowe wędzone ale – zapowiada się więc ciekawie. A propos etykiety jeszcze to dodam, że z kontry możemy się dowiedzieć z jakimi potrawami najlepiej komponuje się to piwo, mamy także ekstrakt oraz temperaturę serwowania. Całą sytuację psuje bardzo skromnie podany skład: woda, słód, chmiel, drożdże. Nie wiemy jakie słody i jakie chmiele, a wiele osób (w tym mnie) takie rzeczy interesują.  Piwo po przelaniu do szklanki okryło się puszystą i wysoką kołderką kremowej piany o dość drobnych pęcherzach. Piana wyraźnie brudzi szkło, a tempo jej opadania jest średnie. Wysycenie jest raczej przeciętne, może trochę w kierunku średnio wysokiego. Mi osobiście bardzo odpowiada. Miedzianego koloru piwo pachnie nader intensywnie.

SARE HEID

ALK.5%. Kolejna nowość od Pracowni Piwa to Golden Ale – górnofermentacyjne, złote piwo w stylu angielskim. Jest to już ich trzecie piwo uwarzone przy współpracy i z udziałem piwowara domowego, tym razem jest to Arkadiusz Makarenko. Trochę mnie dziwi taka polityka, czyżby Pracowni już brakowało pomysłów na ciekawe piwa? A może chcą się zapisać w kartach historii, bijąc rekord największej ilości piw w pierwszym roku działalności? Sare Heid to po szkocku ból głowy. Bardziej taką nazwę widziałbym jednak na jakimś belgijskim mocarzu w stylu tripel, czy quadrupel, niż na pięciovoltowym angielskim ejlu.  Dzisiejszy bohater to złociste i wyraźnie opalizujące piwo. Wieńczy go biała jak śnieg, wysoka czapa średnio pęcherzykowej piany, która opada w przeciętnym tempie, delikatnie brudząc przy tym ścianki. Tak więc na razie jest nieźle, ale mogłoby być lepiej. Nasycenie CO 2 jest średnie, minimalnie jednak w kierunku wysokiego bym powiedział. Piwo ma ładny aromat chmielu o zioło

URSA ROYZBAWIONY

ALK.4,2%. Ursa Maior w Uhercach Mineralnych to nie tylko browar. Całe te zabudowania noszą nazwę Domu Wielkiej Niedźwiedzicy, gdzie symboliczną niedźwiedzicą jest czasem nazywana Piwowarka Aga właśnie. Oprócz browaru jest tam sklep firmowy Esencja Karpat oraz Ursa Maior Hall - sala konferencyjno-wystawienniczo-imprezowa na 200 osób! Jak będę kiedyś w Bieszczadach to nie omieszkam tam zajrzeć. Jak już zauważyliście drugim piwem od Agnieszki Łopaty jest piwo pszeniczne Royzbawiony. Skąd ta nazwa spytacie? Otóż Roy to imię psa (który widnieje na etykiecie) pilnującego, by żaden człowiek o niecnych zamiarach nie wdarł się niepostrzeżenie na teren obejścia tego całego kompleksu. Owy sabaka jest podobnoż bardzo rozbawiony, więcej chyba nie muszę wyjaśniać?  Rzeczony Hefeweizen nosi stylowe, pomarańczowo-żółte szaty i jest bajecznie mętny. Niestety piana pozostawia nieco do życzenia – fakt, że jest obfita, ale przy tym rzadka, iście grubo pęcherzykowa, szybko się rozrzedza i zn

PIWNY BLOG DAY 2.0

Ostatni weekend był dla mnie i całej piwnej blogosfery wielkim świętem. Otóż 19 i 20 października w Poznaniu odbyła się druga edycja imprezy pod nazwą Piwny Blog Day, organizowanej przez markę Pilsner Urquell. Jednym zdaniem można powiedzieć, że jest to pewnego rodzaju kongres polskich blogerów piwnych lub mówiąc inaczej forum polskiej blogosfery piwnej. Na te dwa dni do Poznania przyjechało 28 osób, reprezentujących 21 blogów (wszystkich z pewnością jest ponad 50!). W ubiegłym roku, mimo zaproszenia, nie mogłem pojawić się na tym evencie, ale w tym roku potrafiłem nie przespać nocy, żeby się tam znaleźć. Cóż, fajne imprezy wymagają czasem poświęceń. Moja podróż do Poznania rozpoczęła się w zasadzie tuż po wyjściu z pracy o 3 w nocy. Swoim prywatnym i osobistym autkiem udałem się z Częstochowy do Lublińca, by.... wsiąść do pociągu byle jakiego.... Tfu, przepraszam opóźnionego! Tak, tak, nasze kochane PKP InterCity było opóźnione o ponad pół godziny, przez co finalnie nieco sp