ALK.5,1%. Mam wielki sentyment do tego piwa. Pierwszy raz
piłem je jakieś trzy lata temu, właśnie w owym czasie zacząłem na poważnie
interesować się rynkiem krajowych piw. Pamiętam doskonale, jak bardzo byłem
zachwycony i podjarany Orkiszowym z Miodem. Ach, cóż to był za rarytas, 45%
udziału orkiszu, niefiltrowane, do tego z miodem. Smakowało wybornie, jedno z
lepszych piw, jakie wypiłem w całym 2010 roku.
Od tamtego czasu wiele się zmieniło, pojawiło się dużo
nowych browarów i całe mnóstwo nowych, zajebistych piw na rynku. Moje gusta też
po części się zmieniły. Jak więc wypada hicior po latach?
Jasno złote piwo nalało mi się z obfitą czapą białej piany.
Ma ona drobno ziarnistą strukturę, jest dość gęsta i zwarta, pięknie „zdobi
szkło”, opada dość wolno i spokojnie. Piana naprawdę jest pocieszna i wywołuje
uśmiech na mojej twarzy.
Nasycenie jest stonowane, co najwyżej reprezentuje średni
poziom, ale najważniejsze jest to, że znakomicie pasuje do charakteru tego
specjału.
Zapach emanuje całkiem niezłą świeżością. Miodu jest tutaj
co niemiara, z tyłu chowają się nuty słodowe i typowo pszeniczne (orkiszowe). W
tle niewielkie niuanse chlebowe, okraszone garścią słodkich biszkoptów i lekkim
muśnięciem bananowym. Całość jest bardzo jednowymiarowa i słodka.
Ta teza znajduje swoje potwierdzenie w smaku, w którym w
głównej mierze czuję miód i pszeniczną słodowość. Dalej mamy już tylko
herbatniki i słodkie biszkopty. Nie ma tu chmielu, cytrusów, ani czegoś, co
dałoby kontrę dla wyraźnie słodkiego charakteru tego piwa. Miodu jest tu bardzo
dużo, za dużo, przez co przykrywa on inne niuanse, co niezbyt mi się podoba.
Całe szczęście, że ten miód jest mega naturalny i nie ma nic wspólnego z
miodopodobnymi zamiennikami, z powodzeniem stosowanymi przez niektóre browary.
Orkiszowe z Miodem jest piwem bardzo treściwym i pełnym w
smaku. Z pijalnością jest już znacznie gorzej, no bo jakim cudem tak słodkie
piwo może być pijalne?
Nie ulega wątpliwości, że nie jest to piwo dla każdego. Z
pewnością ma swoich zwolenników (zwłaszcza wśród płci pięknej), osobiście jednak
wolę bardziej zbalansowane napitki, mające choćby namiastkę chmielowej
goryczki. Nie mniej jednak nadal darzę sporym szacunkiem to piwo i od czasu do
czasu z chęcią wychylę jedną szklaneczkę (tylko jedną!).
OCENA: 7/10
CENA: 7.29ZŁ (REAL)
BROWAR KORMORAN
Dla mnie to bardzo średnie piwo, monotonne do bólu, w smaku prawie wyłącznie słodycz miodu lipowego. Szkoda, że w ogóle nie czuć, że użyto tu niestandardowe zboże (hm, więc po co przepłacać?). Nie lubię piw miodowych, ale od tego Kormorana wolę zdecydowanie choćby Piwo na miodzie gryczanym z Jabłonowa.
OdpowiedzUsuńAle drogie! Ja na taki przeciętny smak to bardzo się cenią...
OdpowiedzUsuń