Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2022

SHORT TEST: Baba Jaga z Browaru Gościszewo

  Prolog: Dawno nie piłem żadnego barli łajna , dawno też nie piłem nic z Gościszewa. Pora zatem to zmienić i nadrobić nieco zaległości. O co kaman: Baba Jaga to American Barley Wine . Jego parametry są jednak dosyć niskie. O ile jeszcze 20º mieści się w dolnej granicy stylu, to woltaż jest poniżej owej granicy, co z pewnością może dziwić. Wdzianko: Ciemnobrunatne z burgundowymi refleksami. Piana ładna, dość wysoka, zwarta, drobna i naprawdę trwała. Kichawa mówi: Aromat nie jest jakiś mocno intensywny, ale w miarę przyjemny. Czerwone owoce (tropikalne) fajnie korespondują z lekko opiekanym słodem i skórką chleba. W tle pałętają się nieśmiałe cytrusy oblane słodkawym karmelem. Alkoholu brak. Jadaczka mówi: Spora pełnia zawiera w sobie dużo słodowości o charakterze przypieczonej skórki chleba. Amerykańce także dają o sobie znać – są lekkie cytrusy oraz słodkawe owoce tropikalne (liczi, mango, granat). Dalej mamy trochę chmielu oraz subtelny karmel na finiszu. Chmielowa goryczka

Wędzony podwójny koźlak pszeniczny z płatkami dębowymi po Bourbonie

Pamiętam doskonale, jak się człowiek jarał koźlakiem. To było jeszcze przed erą nowej fali. Wówczas koziołek (obok piwa pszenicznego i porteru bałtyckiego) to było piwo wyjątkowe. Dziś pozostał mi tylko sentyment, bo wciąż lubię ten styl. Niedawno natknąłem się na koźlaka z Browaru Recraft. W ogóle ostatnio trochę mi się ich nazbierało, więc spodziewajcie się więcej podobnych wpisów. Niniejsze piwo nie jest jednak zwykłym koźlakiem. Jest to bowiem Smoked Weizen Bourbon Doppelbock . Koźlak podwójny wędzony ze słodem pszenicznym w składzie i płatkami dębowymi z beczki po Bourbonie. Uff! W zasadzie jest to chyba najbardziej wymyślny (złożony) Bock jaki może istnieć. No w sumie można by go jeszcze wymrozić… Aha – piwo nagrodzono srebrnym medalem w konkursie Good Beer 2016.  Recraft Bourbon Bock 19º posiada świetną prezencję. Piwo jest solidnie mętne, ciemno brązowe, z burgundowymi wstawkami. Wieńczy je dosyć pokaźna czapa drobnej i zwartej piany koloru cappuccino , która długo się ut

MOJA PIWNICZKA: 6-letni Jolly Roger z Browaru Kraftwerk

"Moja Piwniczka" to regularny cykl degustacji porz ą dnie wyle ż akowanych piw (minimum 4-letnich), które pojawiaj ą si ę na blogu mniej wi ę cej raz na miesi ą c w okresie jesienno-zimowym. Wiosna praktycznie już puka do naszych drzwi, zatem to najwyższa pora, by powoli zmieniać piwny kaliber na mniejszy. Rzutem na taśmę więc, degustuję jeszcze jedno piwo w ramach cyklu „Moja Piwniczka”. Ponad sześć lat temu Browar Kraftwerk wypuścił swojego pierwszego portera bałtyckiego o nazwie Jolly Roger . Bardzo prawilne parametry skłaniały do myślenia, że będzie to obiecujący napitek. Tym bardziej, że do piwa dodano dodatkowe składniki, co w tamtym czasie było pewnego rodzaju nowością, jeśli chodzi o styl Baltic Porter . Tak więc w składzie mamy wanilię i lukrecję. Obydwa dodatki powinny pasować do tego rodzaju piwa, o czym zresztą się przekonałem przy okazji pierwszej recenzji. Teraz natomiast dowiem się, jak Jolly Roger smakuje po ponad sześciu latach od rozlewu. P