Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2020

Malinowy porter od Browaru Błonie

Ehhh… ta nieszczęsna pandemia chyba nigdy nie minie. Ludzie za bardzo się rozprężyli i nie widzą już zagrożenia, a to błąd. Zresztą, obecna sytuacja chyba już na stałe zmieni pewne zachowania i nawyki większości z nas. Dzięki czemu niektórym branżom wciąż jest ciężko związać koniec z końcem, mimo odblokowania restrykcji. Może więc na pocieszenie jakieś dobre piwko? Na przykład taka Kalina Malina z Browaru Błonie. Otóż drogie dzieci pewnie nie wszyscy wiecie, że Browar w Błoniu to nie tylko „dom” dla wielu kontraktowców. Błonie warzy też (czasem) piwa pod swoim szyldem. Tak właśnie jest z tym napitkiem. Jest to porter malinowy, ale nie bałtycki, tylko taki zwykły – zapewne porter angielski, o czym świadczą jego parametry. Ubolewam jednak nad tym, że nie podali składu tego piwa. Zawsze ganię to u rzemieślników, którzy przecież powinni dbać o takie detale. Wszak ich piwo kierowane jest przecież do wąskiego, zazwyczaj świadomego grona odbiorców, zwanego w slangu birgikami . Nawet kurde

OKO W OKO: Žatecký Světlý Ležák vs Žatecký 0,0%

Witajcie w kolejnym moim poście z cyklu ”Oko w Oko”. Dziś ponownie sięgam koncernowej tematyki, a zarazem tematyki piw bezalkoholowych. Naprawdę nawierzyć się nie mogę, co to obecnie się wyczynia w tym temacie. Piwa bez procentów z rozmachem weszły na salony i wcale nie zamierzają ich opuszczać. Na każdym kroku słyszy się o piwie 0,0%. Poszły w to zarówno koncerny, browary regionalne, jak i rzemieślnicze. Moda trwa w najlepsze, a skoro tak, to musi być na to klient. Ja się raczej do owej klienteli nie zaliczam, bo takowe napitki pijam sporadycznie. Najczęściej tylko w ramach degustacji na bloga. Na ten przykład przygotowałem dla Was porównanie piwa Žatecký Světlý Ležák i jego bezalkoholowego odpowiednika. Po prostu kiedyś ktoś mi polecił tego bezalkusa , mówiąc że jest dobre. No więc pora się przekonać na własnej skórze. BTW, jeśli ktoś jeszcze by nie wiedział – to nie są czeskie piwa! Warzone są w Okocimiu.  Žatecký Světlý Ležák Znam to piwo bardzo dobrze, wiele raz

SHORT TEST: Oś Vermontu od Piwo z Żuka

Prolog: Dawno nie było short testu , więc to doskonała okazja, by odświeżyć tę formę recenzji. Wszak nie każdemu chce się czytać „wypracowania”. O co kaman: Oś Vermontu to dosyć obiecujący trunek od Piwa z Żuka. Vermont IPA została nasączona takimi chmielami: Simcoe, Ekuanot i Cascade. Prawda, że sounds good ? Wdzianko: Ładne. Kolor piwa złocisty, piana dobrze zbudowana, obfita, średnio pęcherzykowa, umiarkowanie trwała. Kichawa mówi: Wyraźnie wyczuwalne amerykańskie chmiele. Jest dużo owoców cytrusowych, nieco mniej tropikalnych, są delikatne nutki igliwia leśnego, kwiatów oraz ziół. W tle przyjemna chlebowa słodowość. Zapach jest intensywny, świeży i zachęcający do konsumpcji. Jadaczka mówi: Fajne, rześkie i bardzo pijalne piwo. Mocno cytrusowe z naciskiem na skórki limonki i cytryny. Na dalszym planie łagodne nutki owoców tropikalnych i chlebowego słodu. Stawkę zamykają ulotne akcenty ziół, igieł sosnowych oraz trawy. Chmielowa goryczka jest wyraźnie podkreślona, kró