Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2021

Starter od Trzech Kumpli. Szału ni ma

  Trzech Kumpli – Browar Lotny to uznana i ceniona marka polskiego kraftu. Można by o niej wiele napisać, ale to nie jest cel niniejszego wpisu. Jako preludium napiszę tylko, że mam wielki szacunek do tego, co robi Piotr Sosin. Ostatnio wpadł mi w ręce Starter – American Easy Saison . Już dawno nie piłem sezona, ale tu mamy wersję chmieloną po amerykańsku, poza tym jest to typowy cienkusz. Mamy tu zaledwie 8º Plato. Tak więc browar Trzech Kumpli postanowił zrobić to na swój sposób. Ja ogólnie nie przepadam za tak mało ekstraktywnymi piwami, ale postanowiłem dać mu szansę. A nuż się zachwycę i zmienię upodobania. Starter jest piwem bladozłotym, takim słomkowym można rzec. Jest też wyraźnie zamglony, ale jeszcze nie mętny. Piana urosła do przeciętnych rozmiarów. Jest śnieżnobiała, dość drobna, zwarta i puszysta. W miarę długo się utrzymuje. Piję. Oj, czuć że to lichutkie piwo. Pod względem ciała oczywiście, bo smakowo nie wypada źle. Subtelna słodowość miesza się tu z całkiem fajny

Lady Luck, czyli Pils po amerykańsku

  Czy w dzisiejszych czasach jest jeszcze miejsce na klasycznego Pilsa? Czy są jeszcze ludzie, którzy jarają się takim piwem? Tak zwyczajnym piwem przecież, mając na uwadze to, co dzieje się w piwnym rzemiośle. Z pewnością odpowiedzi na te pytania są twierdzące, jednakże czasy się zmieniły i to mocno. Piwne rewolucja odwróciła świat piwa do góry nogami. Bo naprawdę ciężko jest mi się jarać jakimś pilsem, gdy pod nosem mam DDH Vermont Pastry Double IPA. Tak to już jest. Przestajemy dostrzegać i szanować to, co jeszcze niedawno nas cieszyło. Dobrobyt nas zżera. Na szczęście są jeszcze takie hybrydy jak American Pils , które są niejako łącznikiem/pomostem pomiędzy nową falą, a tradycją. Takim właśnie piwem jest Lady Luck z Piwnego Podziemia. Pils, ale chmielony po amerykańsku. Postanowiłem sprawdzić, co z tego wyszło.  Piwo jest żółciutkie i wyraźnie zamglone, choć jeszcze nie mętne (osad został na dnie). Na powierzchni utworzył się sporych rozmiarów biały kożuch, który jest bardzo p

OKO W OKO - Mangolo vs Wilk Mango Weizen

  Jak kraft długi i szeroki, tak piw z dodatkiem mango Ci u nas dostatek. Swoje trzy grosze w tym temacie próbują też wtrącić tzw. browary regionalne i koncernowe. Moje doświadczenia z takimi piwami są dosyć spore, na dowód czego załączam kilka linków. Mangove (Wrężel) Oko w Oko – Mango Tango vs Tango z Mango Oko w Oko – Mangonel vs Mangoł Oko w Oko – Łomża Pszeniczne 0,0% Mango i Marakuja vs Bezalkoholowe Mango Ale Oko w Oko – Redd’s Mango i Cytryna vs Somersby Mango & Lime Jak wiele już razy pisałem – uwielbiam samo mango, jak i piwa z tymże owocem. Tak więc, gdy tylko nadarzyła się okazja, by po raz kolejny skonfrontować dwa piwa z mango, nie wahałem się ani chwili. Tym razem wybór padł na piwa typu Weizen Mango. Zatem lecimy z kolejną odsłoną cyklu „Oko w Oko” :) Mangolo Piwo jest niemal idealnie pomarańczowe, zupełnie jak sok z pomarańczy. Do tego niebagatelnie mętne i nieprzejrzyste. Piana natomiast jest dziwnie żółta, bardzo rzadka, dziurawa, nijaka i stras

Zacne piwko z tej Tropicalii

  Ostatni wpis, czyli „pojedynek” dwóch piw z Piwnego Podziemia, stał na wysokim poziomie, więc postanowiłem pójść za ciosem. Dziś wrzucam na ruszt trzecie piwko tego, jakże zacnego producenta. Bez żadnych ceregieli, bez skrupułów i kombinacji. Tropicalia to Session New England IPA, ale bez dodatków. Nie znajdziemy tu żadnych soków, nektarów, miąższów, czy pulpy. Tylko typowo piwne składniki, choć nie obyło się bez płatków owsianych oraz pszennych. Wszak nju ingland musi być porządnie mętny i nie ma to znaczenia, czy jest to wersja sesyjna, czy normalna. Tyle tytułem wstępu, którego pewnie i tak nikt nie czyta. Zapraszam do szczegółów degustacji.  Podważenie zawleczki w puszce wywołało nie lada pierdyknięcie dwutlenku węgla. Już wtedy przypuszczałem, że piwo jest zwyczajnie w świecie przegazowane, co zostało potwierdzone podczas nalewania. W szkle zamiast piwa wylądowała praktycznie sama piana. Guzik pomogło lanie po ściance (BTW: lanie po ściance pomaga, ale podczas wiatru). Pia