Przejdź do głównej zawartości

OKO W OKO - Chmielokrata Citra vs Chmielokrata Mosaic

 Dziś kolejny browar debiutuje na moim blogasku. Nic tylko się cieszyć. Z drugiej strony wstydzić, że dopiero teraz trafia tu coś z tak znanego i „wiekowego” już przecież przybytku, który powstał w 2014 roku! Piwne Podziemie to mały rzemieślniczy browar z Rożdżałowa pod Chełmem, który na początku rozlewał swoje piwa tylko do kegów. Później do puszek, a od jakiegoś dopiero czasu do butelek. Z racji swoich niewielkich możliwości produkcyjnych i braku butelkowej linii rozlewniczej, Dariusz Piecuch zmuszony był podczas pandemii przejść na warzenie kontraktowe. Miejscem, które wybrał jest Browar ReCraft ze Świętochłowic.

Piwne Podziemie ma swoją serię piw Chmielokrata, gdzie do danego piwa dodawana jest jedna (najczęściej, ale nie zawsze) odmiana chmielu w dwóch postaciach – granulek i kropelek. Incognito to właśnie taki chmiel w płynie, od jakiegoś czasu dostępny na rynku.

Mimo, że to blogowy debiut, to od razu wrzucam na ruszt dwupak, bowiem skoro mam dwie Chmielokraty, to koniecznie muszę je ze sobą porównać. Skład obydwu piw wygląda mi na identyczny, a różnią się chyba tylko użytym chmielem. 


Chmielokrata Citra

Piwo jest żółto-blade, wręcz takie mleczne trochę, zupełnie jak sok z ananasa. Piana znikoma, naprawdę skąpa. Nawet nie ma co komentować.

W smaku jest bardzo rześko, lekko i owocowo. Nie zgadłbym, że jest tu 15% ekstraktu. Piwo jest nader cytrusowe, ze wskazaniem na skórki cytryny i limonki. Albedo też się tu znajdzie. Nieco w głębi można odnaleźć trochę słodkawych owoców tropikalnych, garść chmielu oraz kapkę ziół. Powoli wchodzi też grejpfrutowa goryczka – dosyć lekka, bardzo ułożona, gładka i sakramencko przyjemna. Wysycenie jest średnie, czyli takie optymalne bym rzekł. Całość jest wyraźnie soczkowata, bardzo mętna i świeża. No i oczywiście bardzo smaczna.

Citra to chmiel, którego zapachu chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Piwo pachnie niczym miks zblendowanych owoców ze wszystkich stron świata. Jest jednocześnie lekko kwaskowo od cytrusów i nieco słodkawo od owoców tropikalnych. Jest też agrest, biała porzeczka, morela, akcenty trawy oraz kwiatów (jakby jaśmin). Pięknie uwodzący to aromat. Można wąchać i się zakochać.

Piwo w klimatach Vermont/NEIPA, jest bardzo gładkie, średnio pełne w smaku, niebywale soczyste i owocowe. Balans sprawuje się tu wyśmienicie i to pomimo niewysokiej przecież goryczki. Pijalność natomiast sięga tutaj granicy absurdu! Ciecz znika ze szkła szybciej niż oczyszczalnia Czajka zrzuca ścieki do Wisły. Toż to pije się jak soczek, a nie piwo.

OCENA: 8/10

CENA: ok 12ZŁ

ALK. 5,8%

TERMIN WAŻNOŚCI: 23.02.2022

PIWNE PODZIEMIE//BROWAR RECRAFT

 

Chmielokrata Mosaic

To piwo wygląda zupełnie tak samo jak koleżka powyżej, więc pierwszy akapit sobie daruję.

Czuć wyraźnie, że baza piwa jest taka sama, a całość ma dosyć podobny wydźwięk. Jednakże są pewne różnice. Od razu powiem, że poziom goryczki jest identyczny i ma ona dość podobny profil. Jest grejpfrutowa, krótka i nieco pestkowa, ale szlachetna. Nie zalega i doskonale równoważy słodową stronę. Tu także jest bardzo owocowo, głównie cytrusowo ma się rozumieć. Ale są także wszędobylskie tropiki, a także coś z Europy (agrest, gruszka, brzoskwinia, białe winogrono). Tło natomiast zostało wypełnione przez subtelne nuty żywicy oraz kwiatów. Bardzo smaczne i złożone. Mniam!

W aromacie są większe różnice, gdyż Mosaic prócz całej gamy owoców ma swój charakterystyczny zapach zielonej cebulki/szczypiorku oraz nafty. I faktycznie pod płaszczem różnej maści owoców (głównie białych) można doszukać się delikatnej cebulki. Akcenty naftowe też się tu znajdą, ale są na minimalnym poziomie. Stawkę zamykają nieśmiałe echa żywicy, kwiatów i melona. Zapach pierwsza klasa, tylko ten szczypior trochę psuję klimat.

To piwo także jest bardzo gładkie, świeże, nader owocowe i soczyste. Balans genialny, podobnie jak powyżej. Generalnie smakuje bardzo dobrze, ale jednak sumarycznie wypada nieznacznie gorzej. Mosaic w piwie typu single hop niestety często (choć nie zawsze) ma tę przypadłość i wg mnie tutaj Citra wygrywa. Nie mniej walka była zacięta, bo ten chmiel ma chyba większa różnorodność. Generalnie obydwa piwa są bardzo dobre i warte uwagi.

OCENA: 7/10

CENA: ok 12ZŁ

ALK. 6%

TERMIN WAŻNOŚCI: 23.02.2022

PIWNE PODZIEMIE//BROWAR RECRAFT

Komentarze

NAJCHĘTNIEJ CZYTANE

SHORT TEST: Dojlidy Classic powraca

  Prolog: Kompania Piwowarska wskrzesiła markę Dojlidy. To fakt, a nie żaden ponury żart. Nie znam dokładnie historii tej marki (Dojlidy to nie było tylko jedno piwo), ale Kompania Piwowarska szybko się jej pozbyła, gdy stała się właścicielem browaru w Białymstoku. O co kaman: Dojlidy Classic, to oczywiście „jasne pełne”. To nie jest identyczne piwo, jak było kiedyś. Jest po prostu „inspirowane oryginalną recepturą” i powraca w odświeżonej formie jako hołd dla wielowiekowego dziedzictwa marki. Znaczy się – gówno z tego będzie. Wdzianko: Ładne, głęboko złociste, nie takie blade, jak typowy koncerniak. Piana średnio ziarnista, nader obfita, umiarkowanie trwała. Kichawa mówi: Dosyć ładny, świeży, głównie chlebowy zapaszek. Do tego dochodzą jakieś ciastka, słód oraz subtelny chmiel w oddali. Całość pachnie rześko i naprawdę solidnie. Jadaczka mówi: Dużo słodu, herbatników, chlebka i zboża. Ciała to tu nie brakuje. W tle biszkopty oraz delikatna chmielowość. Goryczka jakaś tam...

COOLER LEMON BEER

ALK.4%. Radlerowa bitwa, która rozpętała się na dobre na początku lata, powoli słabnie na swojej sile. Ja tym czasem wprowadzam do gry kolejnego zawodnika. Nie jest to co prawda radler, lecz zwykłe piwo smakowe/aromatyzowane. Piwo Cooler było kiedyś dobrze znane i nawet cenione, gdyż w owym czasie po prostu nie było innych tego typu krajowych piw. Dzisiaj można dostać oczopląsu niemal w każdym sklepie, patrząc na asortyment tego typu napitków. Dobra, dosyć gadania... Po nalaniu ujrzałem złocisty trunek, w pełni klarowny, a także tysiące bąbelków, normalnie burza w szklance! Solidne wysycenie daje nam gwarancję (niczym Poxipol ;>) dużego orzeźwienia. Piwo pokrywa symboliczna, biała piana o drobnej strukturze. Nie dość, że nie ma jej zbyt wiele, to jeszcze szybko się redukuje do milimetrowego kożuszka. No, ale w końcu to nie weissbier. W zapachu batutę dzierży chemiczna cytrynka, która dyryguje namiastką słodu oraz substancjami słodzącymi (aspartam i acesulfam K). Piw...

WIELKI TEST PIW NIEPASTERYZOWANYCH

Był wieczór. Była zima. Był luty i było zimno, ale nie było śniegu. Na kwadrat wjechało mi kilkoro znajomych z tortem, szampanem i „czymś mocniejszym”. Tak, dwa dni wcześniej miałem urodziny. Nie powiem które, bo i tak zabrakłoby Wam palców do liczenia. Podpowiem tylko, że „trójka” z przodu już jakiś czas temu wskoczyła ;) Przyjąłem gości z wielką uciechą, no ale przecież w gościach nie można siedzieć o suchym pysku. No to tak na rozgrzewkę żeśmy zrobili test – Wielki Test Piw Niepasteryzowanych! A co było dalej, to już pozostanie naszą słodką tajemnicą ;p Planowałem to już od bardzo dawna, ale Bóg mi świadkiem, naprawdę ciężko jest zebrać odpowiednią ekipę. Moja ekipa do Wielkich Testów oczywiście nie jest stała jak możecie zobaczyć po zdjęciach, ale można powiedzieć, że trzon „testerów” pozostaje raczej niezmienny. Cóż ciekawego jest w piwach niepasteryzowanych? W sumie to nic. Wydaje mi się, że boom na tego typu napitki już dawno minął. Obecnie chyba już mało kto daje się ...

OKO W OKO - Perła Chmielowa vs Perła Export

  Było już porównanie Perły Chmielowej Pils w brązowej i zielonej butelce ( tutaj ), no więc w końcu przyszedł czas rozstrzygnąć, która Perełka jest lepsza – Chmielowa, czy Export. Obydwie z pewnością mają swoich zwolenników, jak i przeciwników. Ja raczej opowiadam się za tymi pierwszymi, choć z pewną rezerwą. A tak osobiście i prywatnie, to wolę Chmielową, ale w brązowej flaszce. Co ciekawe, Perła Export pojawiła się na blogu, jako jedna z pierwszych recenzji, a było to równo dziesięć lat temu… To, że są to te same piwa już na wstępie trzeba wykluczyć, bowiem woltaż aż nadto się różni. Producent w obydwu przypadkach nie podaje składu, więc nie wiemy tak naprawdę, jakie różnice są na papierze, ale za chwilę przekonam się, jakie będą w ocenie organoleptycznej. Perła Chmielowa Pils Ładne piwko, złociste, klarowne. Piana średnio obfita, dość rzadka i szybko się dziurawi. Kilka minut i już jej nie było. Lacingu brak. W smaku znajome nuty trawiastego chmielu, ziół oraz jasne...

V.I.P. MOCNE Z BIEDRONKI - RÓŻNICE MIĘDZY PUSZKĄ A BUTELKĄ

Ludzie ratunku! „Bieda-piwo” z biedry wkracza na salony! Kto nigdy w życiu nie pił V.I.P.a z Biedronki niech pierwszy rzuci we mnie kamieniem. Żadnych chętnych? Tak myślałem.  V.I.P. Mocne to piwo kultowe . Jest bezczelnie tanie, mocne (nieźle dmucha w kaszkiet) i można je kupić w każdym z tysięcy sklepów największej sieci handlowej w tym kraju. Stosunek ceny do procentów jest w V.I.P.ie tak korzystny, że wywołuje spazmy i inne orgazmy wśród głodnej alkoholu klienteli. Zna je każdy, a kto nie zna, ten musi poznać . Mi też kilka razy zdarzyło się mieć z nim kontakt. W czasach liceum człowiek nie miał zbyt wiele hajsu, więc musiał sobie jakoś radzić… Ale nie o tym miało być, nie o tym. Odkąd pamiętam na biedronkowej półce zawsze dumnie stały puszki z V.I.P.em. Jednak ku mojemu zdziwieniu jakiś czas temu obok puszek pojawiły się także butelki! Biorę jedną do łapy i czytam: „Wyprodukowano przez – Zakłady Piwowarskie Głubczyce S.A.”. O żesz w mordę – pomyślałem. Przecież p...

Argus IPA z Lidla

Chyba pierwszy raz w historii moje zdjęcie wrzucone do sieci wywołało jakąś „gównoburzę”, a przynajmniej mikro „gównoburzę”. Chodzi o fotkę Argusa IPA sprzed sześciu tygodni. Na tym Argusie nie ma, ani słowa po polsku. W zamian są węgierskie napisy i adres siedziby Lidla z Węgier. No co sobie wówczas człowiek mógł pomyśleć? Że piwo wyprodukowano nad Dunajem, ale jakimś dziwnym przypadkiem trafiło do Polski. Otóż, okazało się raczej coś odwrotnego, bowiem uwarzono je w Browarze Jędrzejów, należącym do Van Pura. Wydaje mi się, że jest to wersja eksportowa, która miała właśnie trafić na Węgry, ale przez jakąś pomyłkę część partii trafiła do „polskich” Lidlów. Po pewnym czasie, do tego samego Lidla dotarło już właściwe opakowanie z polskimi oznaczeniami. Jednakże różniące się kolorem przewodnim. Ja dzisiaj degustuję ‘wersję węgierską’. Nie wiadomo jaki tu jest ekstrakt, ani właściwie jaki to rodzaj ipki. Na pewno session , a co więcej, to zaraz się okaże.   Piwo jest takie trochę ci...

OKO W OKO - Łomża Jasne vs Łomża Pils

  W swojej blogerskiej karierze piłem już nie jedną Łomżę. W zasadzie to chyba wszystkie jakie były przez ten czas na rynku. Wiadomo, że jedne piwa znikają, a w ich miejsce pojawiają się inne i mam tu na myśli tylko w obrębie jednej marki. Tak więc tych Łomż/Łomżów trochę już na blogu było. Ostatnio wpadłem jednak na pomysł, aby porównać dwa chyba najbardziej popularne piwa z tej marki – Łomża Jasne i Łomża Pils . To pierwsze jest mi bardzo dobrze znane i lubiane. Można rzec, iż ostatnio regularnie zasila ono moje gardło. Jest piwem szeroko dostępnym, względnie niedrogim, dosyć smacznym i po prostu pijalnym. Łomża Pils natomiast pojawiła się na rynku jakieś dwa lata temu, a na blogu dostała taką samą notę, jak jej starsza siostra. Jednakże piłem to piwo łącznie może trzy razy. Złych wspomnień nie mam, więc uważam je za godnego rywala dzisiejszego „pojedynku”. Łomża Jasne Piwo ubrane jest w jasno złoty odcień o idealnej klarowności. Piana jest całkiem słusznych rozmiarów,...

OKO W OKO - Perła Chmielowa (brązowa butelka) vs Perła Chmielowa (zielona butelka)

Zgodnie z zapowiedziami teksty ukazujące się na blogu, gdzie porównuję ze sobą dwa piwa noszą od teraz nazwę „Oko w Oko” i stanowią niejako odrębny dział. Oczywiście wciąż są to recenzje, ale w moim odczuciu chyba nieco bardziej interesujące niż tradycyjne posty. Piwa tu opisywane są w jakimś stopniu do siebie podobne, może nawet niekiedy identyczne (przynajmniej w teorii). W każdym razie zawsze coś ich ze sobą łączy, ale też jednocześnie niekiedy dzieli. Moim zadaniem jest wskazać różnice i podobieństwa oraz rozstrzygnąć, które z nich jest lepsze i dlaczego. Jak widzicie dziś zajmę się piwem Perła Chmielowa Pils, bo tak brzmi pełna nazwa najbardziej popularnego „piwa regionalnego” z Lubelszczyzny. Nie zamierzam tutaj wchodzić w dysputy, czy Perła Browary Lubelskie to browar regionalny, czy już koncernowy. Faktem jest, że to moloch, a jego piwa można bez problemu kupić w całej Polsce. Kto nie był nigdy na Lubelszczyźnie zapewne nie wie, że w tamtych stronach słynna Perełka wyst...