Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2017

MOJA PIWNICZKA: 5-LETNI CORNELIUS PORTER

  " Moja Piwniczka" to regularny cykl degustacji porz ą dnie wyle ż akowanych piw (minimum 4-letnich), które pojawiaj ą si ę na blogu mniej wi ę cej raz na miesi ą c w okresie jesienno-zimowym. Let’s go ! Poszły konie po betonie. Dziś drugie piwo drugiego sezonu „Mojej Piwniczki”. Jest to dzień szczególny, bowiem dzisiejszy egzemplarz jest jednym z najstarszych w moich zbiorach. Tak! Grubo ponad pięć lat. Tyle biedak czekał, aż go otworzę. Tyle czekał, aż się nim zainteresuję. Ja jednak byłem cierpliwy i nieugięty, niczym maratończyk w połowie dystansu, niczym Chuck Norris podczas kręcenia dziewiątego sezonu Strażnika Teksasu. Pod siekierę szły inne cymesy, a Cornelius Porter był omijany szerokim łukiem. Celowo i z premedytacją. Tak było, aż do dzisiaj… Niewątpliwie jest to dość znany porter bałtycki. Może nie posiada renomy Komesa , czy Warmińskiego , ale są ludzie, którzy bardzo sobie cenią „czarne złoto” z Piotrkowa Trybunalskiego. Ja również do nich należę.

SHORT TEST: Paradise Pale Ale od Wrężela

Prolog: Paradise Pale Ale to oczywiście APA. Piwo to stanowi niejako młodszą i dużo lżejszą siostrę słynnego już Tropical Imperial IPA. Tu również zmiksowano owoce tropikalne i wrzucono je do leżaka, a były to kiwi oraz mango. O co kaman: O to żeby napić się dobrego piwa za rozsądne piniondze ;) Wdzianko: Mętne to jak cholera. Zblendowane owoce robią swoje, do tego dochodzi jeszcze słód pszeniczny. Barwa ciemno złota, wpadająca w pomarańcz. Piana nawet ładna, drobna, puszysta, średnio obfita o przeciętnej trwałości. Kichawa mówi: To jest to, co tygrysy lubią najbardziej! Jakież to jest rześkie, jakie świeże, jakie owocowe!!! Zmiksowane mango, kiwi, a także owoce cytrusowe z chmieli zdominowały to piwo niemal doszczętnie! Ale dobrze z mi tym. Bardzo dobrze :) Jadaczka mówi: Niesamowicie przyjemne w smaku piwo. Bardzo rześkie i owocowe. Czuć jego gęstość i teksturę. Jest lekkie mango, kiwi natomiast już niekoniecznie. Są za to cytrusy, skórka pomarańczy oraz subtelna nutka

PÓŁ CZARNEJ U "ROSZKA" - Dobrze wykoncypowany Stout

Domyślam się, że jesteście strasznymi leniami i zapewne czekacie na kolejny Short Test, bo nie chce Wam się czytać pełnowymiarowych recenzji. Niestety jeszcze nie tym razem, jeszcze nie teraz. Dzisiejsze piwo jest zbyt ciekawe, by traktować je po macoszemu. Zbyt niespotykane, by nie poświęcić mu odpowiednio dużo uwagi. Teraz będzie krótki wykład, więc na minutę skoncentrujcie te Wasze szare komóreczki. Piwo Pół Czarnej u Roszka to nowość od Piwoteki. Jest to Winter Coffee Milk Stout , czyli taka mocniejsza, zimowa wersja kawowego mlecznego stałtu . Jak mleczny Stout , to oczywiście laktoza, jak coffee , to oczywiście kawa (w tym wypadku kolumbijska), ale to jeszcze nie wszystko co kryje w sobie ów napitek. Są jeszcze płatki owsiane oraz ziarna tonkowca wonnego. Tonkowiec wonny to tropikalne drzewo, którego owocem są strąki, a w nich są właśnie ziarna tonka, nazywane też niekiedy bobem lub fasolą tonka. Nazw jest kilka, ale cały czas chodzi o to samo. Owe ziarna suszy się tak dłu

MIŁOSŁAW BLACK IPA Z YUZU. Czy dodatki robią robotę?

Nie zamierzam tego ukrywać, więc powiem wprost – Browar Fortuna wziął się za siebie. W Miłosławiu ostro prą do przodu, sypiąc nowościami jak z rękawa, a przy okazji próbując nawiązać „walkę” z malutkimi rzemieślnikami. Warzą naprawdę odważnie. Warzą śmiało! No właśnie. Najnowszym piwem z serii Miłosława Warzy Śmiało jest Black IPA z Yuzu. Black IPA to zapewne wiecie co to jest, ale yuzu brzmi nieco obco prawda? Otóż wbrew pozorom yuzu , to nie jest żadna chińska metoda szydełkowania, ani nazwisko słynnej japońskiej aktorki porno. Jest to po prostu owoc cytrusowy, podobny trochę do mandarynki, a trochę do cytryny. Widzicie ile się można dowiedzieć pijąc piwo? Parafrazując słynne szkolne powiedzenie – piwo óczy i wyhowóje ;) Wracając do Black IPA od Fortuny… w składzie prócz suszonej skórki yuzu , mamy jeszcze suszoną skórką dobrze nam znanej pomarańczy oraz trawę cytrynową (trochę mniej znaną, ale już wielokrotnie spotykaną u kraftowców). Do tego dochodzi mieszanka amerykańsko

STARY BROWAR KOŚCIERZYNA - CIEMNA 10º

Moi mili to już ostatnie piwo z cyklu „Tydzień ze Starym Browarem Kościerzyna”. Piw było sześć, czas leci nieubłaganie, a łezka się w oku kręci. No, dobra żartowałem z tą łezką… Generalnie wiecie jak było. Czasem było dobrze, czasem było źle. Może swoiste podsumowanie zapewni nam Ciemna 10º? Wydaje mi się, że chyba trochę przekombinowali z tym piwem. To znaczy z jego nazwą. Tu piszą Ciemna 10º, ale ekstrakt przecież nie wynosi 10, tylko 11,8%. To jak ja mam to rozumieć do krasnej jędzy?! Zakładam, że piwem chciano nawiązać do Czech i ich Bohemskiego Ciemnego, zwanego w kraju „pepików” tmavý ležák . To taki odpowiednik niemieckiego Dunkela . W uproszczeniu można domniemywać, że autor miał na myśli ciemną czeską desitkę . Tylko czemu do cholery nie jest to desitka , tylko niemal dwunastka? „Hej Gerwazy! Daj gwintówkę, niechaj strącę tę makówkę!” ;) Przelałem swoje żale i ściski dupy na papier, tudzież ekran, więc mogę przejść do właściwej części recenzji.  Ciemno b

STARY BROWAR KOŚCIERZYNA - RED LAGER

Mamy piątek, więc to już piąte, a zarazem przedostatnie w tym tygodniu piwo ze Starego Browaru Kościerzyna. Póki co tendencja jest wzrostowa. Niemal każde piwo jest lepsze od poprzedniego. Po totalnym falstarcie i dwóch pierwszych piwach miałem już spore obawy, co do formy tego przybytku. Zaczynałem już nawet miewać nocne koszmary z tego powodu ;p Na szczęście po dwóch ostatnich pozycjach moje nadzieje nieco odżyły, bowiem już wiem, że z Kościerzyny możemy się napić dobrego napitku. A jak będzie dzisiaj? Na kranie mam Red Lagera . Wg mojej aktualnej wiedzy winien to być nic innego, jak lager wiedeński. W skrócie zwykły lager, tyle że na trochę ciemniejszych słodach. W podwójnym skrócie – dla szanującego się beer geeka nuda jak cholera. Chyba tylko marcowe jest bardziej usypiające (prócz oczywiście tzw. „ International Lagera ”). Starczy tych dyrdymałów. Przechodzimy do rzeczy, bo czas nagli. Weekend się zaczął, więc pewnie ciągnie Was do baru, a ja tu ględzę i ględzę ;)

SHORT TEST: Stary Browar Kościerzyna - India Pale Ale

Prolog: Czy ktoś powiedział, że ramach cyklu „Tydzień z…” nie mogę zrobić short testu ? Nikt, żodyn. Więc robię ;) O co kaman: Dziś testuję India Pale Ale . Rzecz jasna jest to angielska IPA w odróżnieniu od tej amerykańskiej , która poszła na pierwszy ogień, ale sumie i tak bardziej smakowała jak brytyjska. Może ta dzisiejsza będzie smakować nowofalowo? Może ktoś pomylił etykiety? Może Elvis wciąż żyje? ;p Wdzianko: Piwo wygląda pięknie. Klarowna, bursztynowo-miedziana barwa, do tego sakrucko obfita piana – kremowa w odcieniu, mieszano ziarnista, ale niezbyt trwała. Szybko się dziurawi, dość mocno osadzając się na ściankach. Kichawa mówi: Jak cudnie to pachnie! Tak rześko i świeżo! Tak owocowo, tak lekko. Wszelkiej maści czerwone owoce mocną walą po nosie. Dalej mamy owoce leśne, przyjemną słodowość oraz nutkę przypieczonego spodu ciasta, polanego słodkim karmelem. Daleko w głębi jest nieco trawy cytrynowej i chmielu. Kichawa jest bardzo zadowolona :) Jadaczka

STARY BROWAR KOŚCIERZYNA - LAGER

Trzeci dzień „Tygodnia ze Starym Browarem Kościerzyna” to chyba odpowiedni już moment, by ocenić szatę graficzną. Co prawda nie jestem jakimś wielkim estetą, ale wiem, że sfera wizualna produktów jest bardzo ważna i doskonale wiedzą też o tym w Kościerzynie, bowiem tamtejsze piwa prezentują się naprawdę zacnie. Etykiety są spójne i mają charakterystyczny kształt, co je z pewnością wyróżnia. Mamy tu pełny skład, dość zwięzły opis stylu, niemal wszystkie parametry (prócz IBU) oraz parę zdań o tym historycznym, odnowionym browarze. Ety są naklejone bardzo równo i starannie, a śliski, „plastikowany” i najwyższej jakości papier dodaje tutaj dodatkowego splendoru. Poszczególne piwa już z daleka łatwo odróżnić, bo etykiety mają inną kolorystykę. Proste to rozwiązanie, ale jakże skuteczne. Dziś jak widzicie na warsztat wjechał jasny lager nachmielony Magnum i naszą Sybillą. Wbrew pozorom nie jest to jednak taki zwykły lager, gdyż w Kościerzynie pokusili się, by dodać do niego płatkó

STARY BROWAR KOŚCIERZYNA - PSZENICZNE

Przy okazji drugiego wpisu z serii „Tydzień ze Starym Browarem Kościerzyna” chciałbym Wam przybliżyć nieco samego producenta. Jak już wspominałem jest to brewpub mieszczący się w pomorskim miasteczku o wiadomej nazwie. Pub z warzelnią to jednak nie jedyny wabik na tamtejszą klientelę. Stary Browar Kościerzyna to nowoczesny kompleks, w którym mieści się jeszcze restauracja, pizzeria, hotel, centrum konferencyjne oraz centrum handlowe. Wszystko to zostało zaaranżowane w budynkach dawnego browaru kościerskiego pochodzącego z 1856 roku! Oczywiście wszystko zostało gruntownie wyremontowane/przebudowane i obecnie nie zobaczymy ani jednej oryginalnej cegły z tamtego okresu (tak mi się przynajmniej wydaje). Wracając do piwa… Dawno nie piłem porządnego Weizena . W sumie to dawno nie piłem żadnego Weizena . A szkoda, bo lubię te mętne bawarskie pszenice. Tu jednak mamy pewną niespodziankę – chmiel Cascade oraz Tradycja. Dziwne to trochę, bo Wujek Google o tym drugim w ogóle nie słysz

STARY BROWAR KOŚCIERZYNA - AMERICAN IPA

Wstyd się przyznać, ale Stary Browar Kościerzyna jest mi zupełnie obcym przybytkiem, podobnie zresztą jak wiele innych polskich (zwłaszcza tych nowych) browarów. Wiem tylko tyle, że jest on browarem restauracyjnym lub brewpubem , a Kościerzyna jest niewielkim miasteczkiem w województwie Pomorskim. Na chwilę obecną taka wiedza mi w zupełności wystarczy. Na piwa z tego browaru dość niespodziewanie natrafiłem w Delikatesach Centrum na totalnym zadupiu zwanym Koniecpolem (to dzisiejsze akurat dokupiłem później w Auchan). Byłem w sporym szoku, zwłaszcza że craftu było tam więcej. Jednak z tych nieznanych mi napitków były tylko piwa z Kościerzyny i to w kilku rodzajach. Dodam, że ich cena była zadziwiająco atrakcyjna. A co robi Amator Piwa, gdy widzi nieznany mu zestaw piw w okazyjnych cenach? Robi „Tydzień z browarem…” ;) No właśnie! W sumie cała ta akcja miała miejsce dzięki mojej kochanej Kasi, która jest wielkim uparciuchem. No, ale w sumie to bez znaczenia kto dał impuls do