Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2014

DOCTOR BREW - AUSTRALIAN WEIZENBOCK

ALK.7%. Tydzień temu miałem okazję degustować pszenicznego koźlaka z Browaru Olimp, a dokładniej rzecz ujmując było to wzmocniony pszekoźlak, czyli Double Weizenbock . Piwo było bardzo dobre, chociaż trochę za bardzo dokuczał tam alkohol. Dzisiaj biorę na ząb Weizenbocka od Doctora Brew, który nosi przydomek Australian. Jak łatwo się domyśleć użyto tu, aż trzech chmieli z antypodów: Summer, Topaz oraz Ella. Nie mam pojęcia jak smakują te chmiele i nie wiem również, czy piwo będzie się jakoś znacząco różnić od tradycyjnego przedstawiciela tego stylu (słowa te piszę przed degustacją). Patrząc jednak na parametry (17,5% ekstraktu i 7% alkoholu), które są bardzo zbliżone do wspomnianego Kentaurosa, mogę domniemywać, że to również jest podwójny Weizenbock .  Co jak co, ale piany w tym piwie nie brakuje. Może to częściowo efekt delikatnego wstrząsania przed otwarciem (w celu wymieszania drożdżowego osadu z dna), ale tak czy siak olbrzymia góra piany robi wrażenie. Niestety do

NIEMIECKA OFENSYWA LIDLA

Ostatnio Browarnia Lidla zaproponowała piwoszom 27 piw niemieckich w bardzo atrakcyjnych cenach. Piwa te obejmują dość szeroki zakres niemieckiego piwowarstwa, od klasycznych pilsów, bawarskich jasnych i ciemnych pszenic, po czarne schwarzbiery . Niektóre z tych piw są dość powszechne w naszym kraju (choćby Paulaner, Erdinger), ale większość to rzadkie i mało znane u nas marki, które u naszych zachodnich sąsiadów uchodzą za klasyki gatunku. Poniżej możecie dowiedzieć się co sądzę o ośmiu piwach z lidlowskiej oferty.  WARSTEINER, alk.4,8% Jest to jedno z najbardziej znanych niemieckich pilsów. Piwo posiada jasno złotą, żółtawą barwę i jest klarowne. Wysycenie dwutlenkiem węgla jest wysokie i lekko szczypiące. Po przelaniu trunek okrył się obfitą, gęstą, drobno ziarnistą i trwałą pianą, która dość przeciętnie brudzi szkło. Aromat jest rześki, typowy słodowy z lekkim kwaskiem. W tle można spotkać subtelne niuanse chmielowe, minimalne cytrusy i niewielkie akcenty tr

ODWIEDZINY BROWARU WĄSOSZ

Pewnego wrześniowego popołudnia odwiedziłem reaktywowany w tym roku niewielki browar w miejscowości Wąsosz, rzut gumowcem od „świętego miasta” Częstochowy. W zasadzie była to już moja druga wizyta w tym miejscu, tyle tylko, że wcześniej był to Browar Południe, jeszcze wcześniej GAB , a jeszcze wcześniej to zapewne było pole, albo las. Przypomnijmy – Browar Południe zakończył swoją działalność mniej więcej w lipcu 2013 roku. Oficjalnych przyczyn zaprzestania produkcji nie podano. Od tamtej pory pierwotny właściciel terenu i zabudowań Browaru GAB szukał inwestora, który z powrotem postawi zakład na nogi. No i w końcu się doczekał –   na początku czerwca 2014 roku w Wąsoszu wznowiono warzenie piwa. Obecnie zakład nazywa się Browary Regionalne Wąsosz , a za jego sterami siedzą: Michał Olszewski, Maciej Grzywacz oraz Marcin Ostajewski, który poświecił mi swój cenny czas. Michał Olszewski może wam być znany z toruńskiego pubu i hurtowni piwa o wspólnej nazwie Krajina Piva ora

STEVE

ALK.4,2%. Wczoraj wpadło mi w ręce najmłodsze dziecko z Browarów Regionalnych Wąsosz, które przywiozłem wprost z browaru (wpis z mojej wizyty pojawi się niebawem). Mowa tu oczywiście o czwartym już piwie z wąsem. Tym razem postanowiono połączyć lekkiego jasnego lagera z mieszanką amerykańskich chmieli (Zythos) w wyniku czego powstał Steve – American Lager. Zarost, który możemy podziwiać na etykiecie inspirowany był postacią Steve’a Buscemi. Jest to amerykański aktor filmowy, który znany jest przede wszystkim z pewnej charakterystycznej części swojej twarzy i nie jest to wcale nos... No, ale nie ma czasu na zbytnie farmazony – kolejka oczekujących piw do wypicia jest bardzo długa i ciągle rośnie! Zatem do dzieła. Otwieram i przelewam. Piwo pieni dość przeciętnie. Średniej wielkości biała piana zbudowana jest z drobnych pęcherzy, jednak jej żywotność pozostawia nieco do życzenia. Poza tym piana prawie wcale nie osadza się na ściankach. Trochę słabo to wygląda, ale ważniejs

METROPOLIS

ALK.5,7%. W ciągu ostatnich dwóch lat wypiłem całe morze polskich AIPA i wydawać by się mogło, że nie mam już nic na rynku do spróbowania. Nic bardziej mylnego – jest jeszcze sporo piw w tym stylu, których nie piłem i dzisiaj zaprezentuję jedno z nich. Metropolis to debiutanckie piwo z kontraktowego Browaru Raduga, który funkcjonuje w piwnym światku od lipca tego roku. Mam więc przed sobą typową świeżynkę ;> Piwa warzone są w Witnicy przez Andrzeja Kiryziuka, jednak do teamu zalicza się jeszcze Rafał Gawryś oraz Anna Zachorska. Jak widać Browar Witnica ma wzięcie – najpierw Łebski Browar, potem Birbant, a teraz Raduga. Trochę dziwią mnie niskie parametry tego piwa. Alkohol 5,7% i ekstrakt tylko 14,1%. Praktycznie rzecz biorąc jest to dolny zakres tolerancji dla tego stylu i o ile mnie pamięć nie myli, nie piłem nigdy American IPA o tak małych parametrach. Nie jest tajemnicą, że większość browarów celuje raczej w środek przedziału. W Polsce norma to około 16 ° Plato. 

KENTAUROS

ALK.7,5%. Kentauros to najnowsze dzieło Marcina Ostajewskiego z Olimpu. Piwo było uwarzone już dość dawno temu, a jego prapremiera odbyła się w czerwcu na Festiwalu Birofilia. Do normalnej sprzedaży jednak piwo trafiło znacznie później, gdzieś na przełomie lipca i sierpnia. Wszystko dlatego, że Kentauros to weizenbock , a mówiąc ściślej double weizenbock. To zrozumiałe, że przy takich parametrach trunek musi poleżakować trochę więcej niż leszek, czy tyskacz z KP. Piwo musi się ułożyć, dojrzeć, wygładzić i jednocześnie nabrać charakteru odpowiedniego dla danego stylu. Osobiście bardzo lubię pszeniczne koźlaki, a podwójne pszeniczne koźlaki lubię podwójnie ma się rozumieć ;> Toteż od dawna już ostrzyłem sobie ząbki na to piwo. Poza tym, po spróbowaniu dwóch poprzednich specjałów z Olimpu ( Hadesa i Zeusa ) moje pragnienie i ciekawość rosły w iście astronomicznym tempie! No, ale przecież co się odwlecze, to nie uciecze... Piwo budzi niemałe emocje już przy nalewaniu.

TOURMALET

ALK.6%. Dzisiaj biorę na ząb najnowsze, czwarte już piwo z browaru kontraktowego Spirifer. Tym piwem jest to AIPA o nazwie Tourmalet   i jak mówi sam producent jest to hołd złożony polskim kolarzom. Dla takich jak ja, mało obeznanych z kolarstwem wyjaśniam: Col du Tourmalet to przełęcz w Pirenejach Centralnych położona na wysokości 2115 m. n.p.m. w południowej Francji. Trasa biegnąca przez tą przełęcz bardzo często (prawie co roku) jest częścią najstarszego wyścigu kolarskiego świata - Tour de France. W tegorocznej jego edycji nasz zawodnik Rafał Majka wygrał tam dwa etapy oraz zapewnił sobie pierwsze miejsce w klasyfikacji górskiej, a kilka tygodni później wygrał przecież Tour de Pologne. Sukcesy Majki miały jednak miejsce później niż warzenie tego piwa, aczkolwiek etykieta powstała już po wyścigu... Co również ciekawe piwo nie zostało uwarzone tak jak poprzednie w Browarze Trzy Korony w Puławach, lecz w czeskim Vyskovie, a autorem receptury jest nie kto inny jak Marcin Chmiel

BIRBANT PALE ALE SIMCOE

ALK.4,7%. Browar Birbant od niedawna też ma swoją serię piw. Jarek Sosnowski i Krzysiek Kula zapatrując się być może na Artezana, Kormorana lub Pracownię Piwa stworzyli wyimaginowanego Pan Janka, który będzie zwiedzał świat przez okrągły rok, odwiedzając różne rejony świata. Na pierwszy ogień Jasiu odwiedził oczywiście USA, skąd mamy dwa piwa. Pierwszym było Pale Ale Mosaic, drugim jest mój dzisiejszy gość – Birbant Pale Ale Simcoe. Oba piwa to single hopy , a nawet single malty , czyli piwa na jednym chmielu i na jednym słodzie (w obu przypadkach jest to słód Pale Ale ). Etykiety tej serii piw są niezbyt urodziwe moim zdaniem, ale znajdują się tam ciekawe historyjki z cyklu „opowieści z mchu i paproci”. Na szczęście wyobraźnia za bardzo nie poniosła ww. panów. Bardzo jestem ciekawy tego piwa, tak więc nie będę przedłużał.  Otwieram i przelewam. Piana może i nie jest wysoka, ale jest dość zbita i gęsta. Biała kołderka zbudowana jest z drobnych pęcherzyków, opada w śred

GRODZISKIE 4.0

ALK.2,6%. Browar Pinta w dalszym ciągu kontynuuje z uporem maniaka poszukiwania doskonałego grodzisza. Po niedawnych wersjach 2.0 i 3.0 na świat przyszła już czwarta edycja tego piwa. Przypomnijmy, w piwie A’la Grodziskie zastosowano słód wędzony jęczmienny oraz zwykły pszeniczny, w wersji 2.0 już 100% zasypu stanowił słód pszeniczny wędzony dymem z dębu (tak jak w oryginalnym grodziszu), w trzeciej generacji była mieszanka pszenicznego wędzonego i jęczmiennego wędzonego. Najnowsza czwarta odsłona zawiera niemal identyczne parametry i taki sam skład jak 2.0, ale pochodzi z innego browaru – z Zarzecza. Inna lokalizacja to inna woda, co przy grodziskim ma duże znaczenie. Poza tym zacieranie zaplanowane było na efekt większej wytrawności. Już nieraz mówiłem, że nie jestem jakimś zagorzałym fanem tego stylu, ale akurat obecnie piwo pasuje jak ulał do ciepłej i słonecznej wrześniowej aury. Grodziskie 4.0 ma iście niebanalną prezencję. Śnieżnobiała, wysoka i gęsta niczym bit

JU-RAJSKA POMARAŃCZA

ALK.4,7%. Browar Na Jurze stara się rękami i nogami aspirować do grona browarów warzących piwa dla koneserów, świadomych piwoszy, czasem zwanych też bardziej zorientowanymi w realiach craft beer . Ju-Rajska Pomarańcza to najnowsze dzieło piwowarki z Zawiercia, które wbrew nazwie nie jest żadnym radlerem, chociaż można go z nim pomylić. Otóż jest to weizen . Oczywiście tradycyjnym hefe weizenem to mogli kogoś zaskoczyć, ale jakieś 20 lat temu. Aby nasycić piwnych maniaków i wyróżnić się z tłumu (niestety zamysł minął się z efektem) do pszenicznego piwa dodali amerykańskich chmieli (i polską Marynkę), skórki świeżej pomarańczy (chociaż to nie witbier ), 3% naturalnego miodu (nie wiem w jakim celu), naturalny olejek pomarańczowy, kwasek cytrynowy oraz (uwaga!) 7,5% syropu malinowego!!! Dziękuję, postoję! Jakbym chciał się napić pszeniczniaka z sokiem to sam bym go sobie dolał. Po kiego diabła kalać piwo jakimś syropem owocowym, zwłaszcza jeśli to ma być trunek dla beer geeków , pij

PLON Niebieski

ALK.6,2%. Dzisiaj gości u mnie nowość z Browaru Kormoran – PLON Niebieski to czwarte już piwo z tej serii, warzone przy użyciu tylko i wyłącznie polskich chmieli. Ciekawe do jakiej liczby dojdą??? Wcześniej piłem PLON-a Zielonego (Polish IPA na świeżej Sybilli) oraz Czerwonego (PIPA na Marynce). Przyznam się bez bicia, że nie jaram się za bardzo całym tym projektem. O ile jeszcze popieram stosowanie polskich odmian chmielu, to już cała ta seria PLON jakoś do mnie nie przemawia. Po co robić trzy wersje IPA różniące się tylko chmieleniem, skoro można zrobić trzy zupełnie inne piwa w różnych stylach? Przemilczę jednak tą kwestię, bowiem najnowszy PLON dość znacznie różni się od swoich starszych braci. Przede wszystkim nie jest to kolejne IPA i nie jest to nawet ale. Tym razem postanowiono wydać na świat lagera na chmielach Marynka i Sybilla. Żeby było ciekawiej zrezygnowano tu z filtracji i użyto słodu pszenicznego.   Jeśli do tego wszystkiego dołożymy jeszcze 5-krotne chmielen

RUDI NELSON

ALK.4,9%. Jednym z najnowszych polskich piw na rynku jest Rudi Nelson, którego nazwa ewidentnie przywołuje mi na myśl Pana o nazwisku Rudi Schuberth. Producentem tego napitku jest łódzki przedsiębiorca Wiesław Koziarski, a mówiąc ściślej firma, która zowie się Browar Centralny, niekiedy opatrzona dopiskiem Piwa Rzemieślnicze. Jak się okazuje Rudi Nelson nie jest debiutanckim piwem z tego browaru, bowiem już w 2013 roku istniało piwo Widzewiak. Browar Centralny to typowy kontraktowiec, który zamelinował się tam, gdzie niemal połowa polskich „browarów wirtualnych”, czyli w Zodiaku. Do współpracy przy tym projekcie została zaangażowana dwójka piwowarów – Sara i Artur Nabrdalik z Częstochowy. Sara od jakiegoś czasu jest Wielkim Mistrzem (Mistrzynią?) Bractwa Piwnego, wcześniej pełniła funkcję Przewodniczącej Częstochowskiego Kręgu Lokalnego BP.  Tytułowy Rudi to Amber Ale na nowozelandzkich chmielach: Dr Rudi, Nelson Sauvin i Pacific Jade. Zatem wiadomo już skąd taka, a ni

SEAN

ALK.5%. Dopiero kilka dni temu bramy Browarów Regionalnych Wąsosz opuścił Sean, a już dzisiaj zagościł w mojej szklance. Kształt zarostu oraz nazwa piwa symbolizują tutaj bardzo popularnego aktora, jakim jest Sean Connery. Trzecim piwem z wąsem z tego browaru jest dry stout – klasyczny styl piwa, którego wyraźnie u nas brakuje. Owszem, mamy na rynku całkiem sporo stoutów, ale w większości są to milk stouty, oatmeal stouty albo udziwnione wynalazki typu rye, coffee, czy smoked stout . O piwie za dużo nie mogę powiedzieć. Jak powinien smakować prawdziwy, wytrawny stout chyba każdy wiec - wystarczy napić się popularnego u nas, irlandzkiego Guinnessa.  Bond...., przepraszam Sean prezentuje się zacnie. Beżowa, średnio ziarnista piana może nie jest jakoś strasznie wysoka, ale wystarczająco długo utrzymuje się przy życiu. Opadając generuje wyraźne zacieki na szkle. Piana jest całkiem sympatyczna, ale kolor robi jeszcze większe wrażenie. Czarna jak smoła, kompletnie niepr

III DEGUSTACJA PIW - WITBIER

Za nami kolejna, trzecia już degustacja piwa Częstochowskiego Kręgu Lokalnego Bractwa Piwnego . To znaczy różnych degustacji było już wiele, ale to była trzecia organizowana przez moją osobę. Tym razem postanowiłem godnie pożegnać kończące się lato i do naszego testu wybrałem witbiera - belgijskie, dość lekkie i orzeźwiające piwo pszeniczne z dodatkiem kolendry, skórki pomarańczy oraz imbiru. Witbier/biere blanche Witbier to tradycyjne, belgijskie piwo pszeniczne warzone metodą górnej fermentacji . Charakterystyczną cechą witbiera jest jego wyraźny charakter zbożowy z cytrusowym posmakiem, który powstaje w wyniku specjalnie dobranych szczepów drożdży. Dodatkowo w trakcie warzenia dodaje się skórki pomarańczy curacao, kolendrę, imbir, pszenicę niesłodowaną (nawet do 50% zasypu) i niekiedy owies . Typowy wit jest piwem lekkim do średniego pod względem treściwości, niefiltrowanym, dobrze gaszącym pragnienie. Niesłodowa pszenica ma inny smak niż słód pszeniczny i daje piwu

DOCTOR BREW - AMERICAN WEIZEN

ALK.5%. Kolejne piwo od „doktorków” na jankeskich chmielach. Jak łatwo zauważyć, Marcin i Łukasz pakują nowofalowe odmiany chmielu gdzie tylko się da i to niekiedy w ilościach nie mieszczących się w mózgownicy przeciętnego zjadacza chleba. No, ale póki nieźle im to wychodzi, to nie ma co narzekać (a na razie wychodzi im to bardzo dobrze). Jakiś czas temu piłem witbiera na amerykańcach, teraz wziąłem na warsztat niemieckiego weizena na chmielach Mosaic, Amarillo i Cascade. Piwo miało swoją premierę w maju na Krakowskim Festiwalu Piwa , gdzie nie omieszkałem się go napić. Niestety (o ile mnie szare komórki nie zawodzą) piwo prezentowało się dość przeciętnie. Zobaczmy zatem jak w domowym zaciszu smakuje piwna rewolucja połączona z niemiecką tradycją.  Swoją drogą fajnie jest móc podziwiać barwę, mętność i obfitość piany weziena oraz jednocześnie czuć zapach amerykańskich odmian chmielu. A propos piany z początku jest ona bardzo wysoka i mieszano ziarnista, lecz po chwil

JASNY GROM

ALK.5,6%. Dzisiaj debiutuje u mnie pierwsze piwo z nowego Browaru Perun. Jest to kontraktowa inicjatywa, za którą stoi kolejny znany, ceniony piwowar domowy i sędzia PSPD – Adam Czogalla. W zasadzie browar tworzą cztery osoby, ale to właśnie Adam jest mózgiem i piwowarem całego przedsięwzięcia. Póki co warzenie odbywa się w Browarze Zodiak, ale od jakiegoś czasu trwa już budowa własnego browaru we Franciszkowie na Mazowszu. Perun to w mitologii słowiańskiej (nawet nie wiedziałem, że takowa istnieje) bóg nieba, piorunów i wojny. Zatem już wiadomo skąd wywodzi się nazwa pierwszego piwa. Jasny Grom to American Pale Ale , który zadebiutował już w czerwcu. Kupiłem go już ponad miesiąc temu i od tamtej pory czekał na swoją kolej, aż do dzisiaj. Już nawet etykieta troszkę została nadgryziona przez ten ząb czasu.  Mój egzemplarz pochodzi zatem jeszcze z pierwszej warki, w której użyto chmielu Citra, Amarillo oraz Mosaic. W drugiej warce chmielenie było już inne, a obecnie leża

OKOCIM RADLER Grejpfrut z limonką

ALK.2%. Wrzesień to już w zasadzie końcówka lata, więc dla mnie to ostatni dzwonek, by napić się radlera, ponieważ jakoś nie jestem przekonany o słuszności picia takich piw zimą. Wydaje mi się, że boom na piwa z lemoniadą powoli mija, jednak nie ulega wątpliwości, że swój udział w rynku te piwa mają (szczególnie w miesiącach letnich). Okocim Radler Grejpfrut z Limonką to jedyna koncernowa nowość w tym sezonie. Mimo to długo się wzbraniałem przed tym piwem. Może ja jestem jakimś odmieńcem rasowym, ale ja po prostu nie lubię grejpfruta! Nie lubię i już. Zanim przejdę do degustacji rzućmy jeszcze okiem na skład. Sok z limonki, sok z grejpfruta, sok z cytryny, sok z pomarańczy, ekstrakt cytryny i ekstrakt pomarańczy. Bez obaw, są także mniej apetyczne dodatki: naturalny aromat, barwnik – koncentrat czarnej marchwi (chyba jakaś zgnita ta marchew była), syrop glukozowo-fruktozowy oraz stabilizatory, których nie chce już mi się wymieniać. Nie pozostaje nic, jak tylko życzyć mi smac

PIWNA KRONIKA - SIERPIEŃ 2014

Przed Wami kolejna odsłona Piwnej Kroniki i kolejna porcja informacji ze świata piwa. W sierpniu działo się naprawdę sporo: aż trzy piwne festiwale, mnóstwo piwnych premier, kilka nowych browarów oraz parę bardzo ciekawych niusów branżowych. Jeśli chcesz w łatwy i przystępny sposób uporządkować i przyswoić sobie to wszystko, to zapraszam do lektury. Albo najpierw idź po piwo, a potem do lektury :>   Premiery Browar Podgórz nie traci czasu i mocy produkcyjnych. W sierpniu zaprezentował nam sporo nowych piw. Borówkowe Pole to stout z.... borówkami oczywiście. S iostra Bożenka to AIPA , natomiast Śnieżny Koczkodan to witbier . Ekipa warząca w Browarze Wąsosz również przygotowała dla nas małe co nieco: AIPA o nazwie Terrence, Sir Arthur w stylu ESB, Wąsosz Pszeniczne oraz strong lager Wąsosz 15 ° . Kontraktowcy z Pinty kontynuują poszukiwania idealnego piwa grodziskiego. Niedawno pojawiło się czwarte wcielenie kultow

WARMIŃSKIE REWOLUCJE

ALK.5,2%. Browar Kormoran już od jakiegoś czasu jest wyróżniającym się podmiotem wśród tzw. browarów regionalnych. Szczególnie seria Podróże Kormorana wywołuje szybsze bicie mojej pikawy. Niestety na nowe przygody ‘kormoranowego podróżnika’ musimy jeszcze trochę poczekać, więc dzisiaj nie o tym. Warmińskie Rewolucje to najnowszy wynalazek olsztyńskiego browaru i wbrew pozorom nie jest to jakiś frykas typu Wit, czy RIS, wręcz przeciwnie – jasny, niefiltrowany lager. Cały myk jednak polega na tym, że jest to piwo, w którym zastosowano „odwrotne chmielenie”. Odwrotne niż w piwie Olsztyńskim , które znika tym samym z rynku. Na goryczkę poszła aromatyczna Sybilla, a na aromat goryczkowa Marynka. Ot i cała rewolucyja! To się napracował ten piwowar! A tak na poważnie jest to stare Olsztyńskie, tyle tylko, że chmiele zamieniły się rolami oraz dodatkowo zastosowano chmielenie na zimno. Zobaczmy zatem jak smakuje ta rewolucja.  Piwo pieni się całkiem przyzwoicie. Piana jest dość