Za nami kolejna, trzecia
już degustacja piwa Częstochowskiego Kręgu Lokalnego Bractwa Piwnego. To znaczy różnych degustacji było
już wiele, ale to była trzecia organizowana przez moją osobę. Tym razem
postanowiłem godnie pożegnać kończące się lato i do naszego testu wybrałem witbiera - belgijskie, dość lekkie i orzeźwiające piwo
pszeniczne z dodatkiem kolendry, skórki pomarańczy oraz imbiru.
Witbier/biere
blanche
Witbier to tradycyjne, belgijskie piwo pszeniczne
warzone metodą górnej fermentacji. Charakterystyczną cechą witbiera
jest jego wyraźny charakter zbożowy z cytrusowym posmakiem, który powstaje w
wyniku specjalnie dobranych szczepów drożdży. Dodatkowo w trakcie warzenia
dodaje się skórki pomarańczy curacao, kolendrę, imbir, pszenicę
niesłodowaną (nawet do 50% zasypu) i niekiedy owies. Typowy wit jest
piwem lekkim do średniego pod względem treściwości, niefiltrowanym, dobrze
gaszącym pragnienie. Niesłodowa pszenica ma inny smak niż słód pszeniczny i
daje piwu wyraźniejszy charakter zbożowy w porównaniu z niemieckimi piwami
pszenicznymi.
Stolicą belgijskiego biere blanche jest miasteczko
Hoegaarden w Brabancji, w której w XVIII wieku działało około 30
niewielkich browarów, warzących głównie piwa pszeniczne. Rozwój piw typu
pilzner doprowadził jednak do całkowitego zaprzestania produkcji witbierów.
W 1957 r. zamknięty został ostatni browar warzący wity. Jednakże piwo
pszeniczne w Hoegaarden, a później w całej Belgii odrodziło za sprawą mleczarza
o nazwisku Pierre Celis. Zafascynowany piwowarstwem okazjonalnie pomagał warzyć
w miejscowym browarze, zanim ten został zamknięty. W 1966 roku otworzył własny
browar, w którym postanowił reaktywować zapomniany gatunek belgijskich piw
pszenicznych.
Parametry
wg BJCP:
-
ekstrakt początkowy 11-12,9%
-
alkohol objętościowo 4,5-5,5%
-
goryczka 10-20 IBU
Aromat
Umiarkowana słodkość (często z delikatnymi nutami miodu i wanilii) wraz z lekkimi, zbożowymi aromatami pszenicy, często z lekką kwaskowatością. Umiarkowany perfumowy zapach kolendry, często połączony z aromatem przypraw, albo pieprzową nutką na drugim planie. Umiarkowany aromat skórki cytrusowej i pomarańczy. Słaby przyprawowo-ziołowy aromat chmielowy jest opcjonalny, ale nigdy nie powinien przysłonić innych cech. Brak diacetylu.
Kolor od bardzo jasno słomkowego do jasno złotego. Piwo jest
bardzo mętne co wynika z obecności skrobi i drożdży, i nadaje mleczny,
biało-żółty wygląd.
Gęsta, kremowo-biała piana powinna utrzymywać się długo.
Przyjemna słodycz (z nutami miodu albo wanilii) i smak skórki
pomarańczowej. Piwo jest orzeźwiające, rześkie z wytrawnym, często kwaśnym
finiszem. Może posiadać smak pszeniczny. Smaki ziołowo-przyprawowe, pochodzące
od kolendry i innych przypraw są powszechne, powinny one jednak być subtelne i
zrównoważone, nie dominujące. Przyprawowe i ziemiste posmaki chmielu mogą
występować na poziomie od niskiego do ich braku. Brak dwuacetylu.
Goryczka chmielowa może być słaba do średnio słaba (jak w Hefeweizen)
i nie powinna wpływać na orzeźwiające aromaty owoców i przypraw, i nie powinna
utrzymywać się na finiszu.
Średnio lekka do średniej treściwość, często z gładkością i lekką kremowością pochodzącą od niesłodowanej pszenicy. Pomimo treściwości i kremowości, finisz jest wytrawny i kwaskowaty. Piwo jest silnie musujące i orzeźwiające z powodu mocnego nagazowania. Nie powinno być ono jednak całkowicie wytrawne, cienkie, ani też lepkie i ciężkie.
Dla formalności przypominam tylko, że oceniane próbki
były anonimowe (nie wiedzieliśmy co pijemy), a punktacja jest zgodna z
wytycznymi PSPD, czyli piwo mogło dostać max 50 punktów. Ocenianie były
oddzielnie: piana, barwa, aromat, smak, goryczka oraz odczucie w ustach.
W naszym teście wzięło udział 7 piw, w tym jeden
egzemplarz pochodził z zagranicy, konkretnie z Ukrainy, żeby zobaczyć jak
wypadnie na tle polskiej konkurencji. Nie jest to duża liczba, ale niestety
więcej nie udało mi się kupić.
Problem z tego typu piwami polega na tym, że niektóre
browary warzą je tylko sezonowo. Druga rzecz, że nie zawsze w jednym sklepie
lub w jednym mieście są dostępne wszystkie krajowe wity (zakładając
oczywiście, że w ogóle są w danym momencie na rynku). Poprzez owe trudności
zabrakło tutaj np. Lady Blanche z AleBrowaru (czego bardziej żałuje) oraz
Afrodyty z Olimpu. W zestawieniu za to wylądowało piwo Viva La Wita (po części
z braku laku), które jest tak naprawdę witkiem imperialnym.
Nie trzymam Was dłużej w niepewności. Oto wyniki:
- Podróże Kormorana – Witbier (Browar Kormoran) – 40,5 pkt.
- Rebel Kolendra (Browar Cornelius/Sulimar) – 35,3
- Valkiria (Browar Cornelius/Sulimar) - 30,4
- Żywiec Białe (Grupa Żywiec) – 27,6
- Оболонь Біле [Obołoń Białe] - 26,6
- Namysłów Białe Pszeniczne (Browar Namysłów) – 26,3
- Viva La Wita (Browar Pinta) – 22,9
Zaskoczeni? Bo ja jak cholera! W życiu bym się nie
spodziewał takiej porażki Pinty! Głowę, prawą rękę i lewą nogę bym dał
sobie odciąć, że Viva La Wita będzie w pierwszej trójce. Przecież kiedyś to
piwo było tak zniewalające, oszałamiające i po prostu okrutnie smaczne. A
teraz osiągnęło dno totalne. Jeśli obecnie miałbym porównać jakość tego
piwa do wysokości, to ewidentnie jest to depresja. Istne Morze Martwe. Wszyscy
byli zgodni jak jeden mąż, że to najsłabsze piwo z całego zestawienia. Szejm
Browar Pinta. Szejm.
Nie dziwi mnie natomiast zwycięzca z Warmii i Mazur. Browar
Kormoran odwalił kawał dobrej roboty i co najważniejsze cały czas trzyma ten
sam, wysoki poziom. Gratulacje!
Na pozostałych miejscach podium uplasowały się dwa piwa z
Corneliusa, co również mnie po części zdziwiło. Piłem Rebela (Valkirii nie)
i było to bardzo słabe piwo. A propos krążą słuchy, że to jest jedno i to samo
piwo, tylko ma inne nazwy i robione jest dla innych sieci handlowych. Sam
browar w tej sprawie milczy jak grób. Otóż, akurat tak się złożyło, że degustowaliśmy
Rebela i Valkirię jedno po drugim i jestem pewien, że to nie są identyczne
piwa. Jest spore podobieństwo, ale różnice też łatwo wyłapać. Prawdopodobnie
zasyp jest taki sam (stąd niemal identyczne parametry), ale z pewnością różnią
się one ilością i/lub rodzajem użytych przypraw.
Jeśli ten tekst Ci się spodobał i nie chcesz, by w
przyszłości ominęły Cię kolejne, ciekawe relacje z naszych degustacji – zapisz
się do newslettera, dołącz mnie do swoich kręgów Google+ lub polub mój profil
na fejsie ;>
Piwa z drugiego i trzeciego miejsca piłem i oba piwa to dno. W ogóle piwa marki Rebel i te ich ostatnie klony to straszna słabizna.Namysłów Białe Pszeniczne piłem wielokrotnie i ono zwyczajnie nie smakuje jak witbier. Powinno być oceniane w kategorii zwykły pszeniczniak. Na podium powinny być piwa z miejsca 5 i 7 - piłem ostatnio i były dobre. Panom proponuję sprawdzać datę przydatności do spożycia - piwa tego typu należy pić świeże.
OdpowiedzUsuńŻadne z nich nie było przeterminowane, nawet nie zbliżał się termin ważności...
UsuńKolejny test, i kolejny raz absurdalne wyniki. Jak te mydliny mogły załapać się na pudło? Z Żywcem to chyba żartujecie? Zresztą cały ten test to kpina jest. Obołoń to jedno z najlepszych piw dostępnych w Polsce za 4,50, jest ciekawe bo ma najmocniejszy aromat kolendry od każdego wita dostepnego w Polsce (nie mówię o jakichś wyszukanych importach), które jest stricte cytrusowy.
OdpowiedzUsuńViva La Vita pewnie popsute, data ważności mogła być OK ale mogło być przechowywane w wysokiej temperaturze.
Powiedziałbym raczej, że zaskakujące wyniki.
UsuńDlaczego uważasz, że "cały ten test to kpina jest"? Skoro nie wiedzieliśmy co pijemy, to wydaje mi się, że test jest wiarygodny. Po prostu w danym momencie te, a nie inne piwa były najbardziej w stylu.
Co do Pinty, to nie wiem jak było przechowywane w hurtowni, ale odkąd je kupiłem stało w piwnicy. Biorąc pod uwagę fakt, że w ostatnich kilku tygodniach nie było jakichś wielkich upałów, myślę że piwo nie było zepsute, a raczej wadliwe. Zresztą wiele osób potwierdza tę tezę od kilku miesięcy.