Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2021

WIELKI TEST OWOCOWYCH KWASÓW

  Przymierzałem się trochę do tego, jak pies do jeża, ale w końcu udało się zrealizować Wielki Test Owocowych Kwasów! Nie będę Wam tu nudził o wszystkich trudnościach z tym związanych. Idea była prosta – zebrać kilka(naście) podobnych trunków i porównać je ze sobą. W przeszłości większe ilości piw testowaliśmy w gronie kilkorga znajomych, ale te czasy chyba już nie wrócą (smuteczek). Koniec końców pewnego jesiennego wieczoru zasiadłem z moją lepszą połową do stołu i zaczęliśmy degustować we dwójkę. Dobierając piwa do testu kierowałem się tylko dwoma zasadami: mają to być piwa typu Sour Ale oraz mają być owocowe w smaku, to znaczy podrasowane sokiem, tudzież pulpą z owoców. Dlatego nie brałem pod uwagę takich klasyków jak Gose , czy Berliner Weisse . Kwaśność może wynikać z samych owoców, jak i z dodatku bakterii kwasu mlekowego. Ogólnie rzecz biorąc wszystkie testowane piwa miały podobne parametry – zawartość alkoholu około 4% i ekstraktu około 10º Blg (poza Pintą i Wrężlem, bo

Otwarcie Sezonu od Trzech Kumpli

  Nie tak dawno recenzowałem Startera od Trzech Kumpli. Tamto piwo było niejako preludium do właściwego „ sezona ”, jakim jest Otwarcie Sezonu. Jak wiecie moje drogie dzieci, Saison wywodzi się z Walonii, czyli tej części Belgii, gdzie gadają po francusku. Onegdaj styl ten warzono na farmach wiosną, by w lecie dać orzeźwienie oraz siłę pracownikom fizycznym pracującym przy żniwach (w dzisiejszych standardach powiedzielibyśmy, że robolom). Te czasy na szczęście już dawno minęły, a niemalże każde piwo warzy się o każdej porze roku. No chyba, że chodzi o dostępność składników. Browar Lotny chwali się na etykiecie, że nie dodał do tego piwa żadnych aromatów. Tylko i wyłącznie słody, chmiele, drożdże oraz woda. Bo trzeba mieć na uwadze, że w dzisiejszych czasach wcale nie jest to takie oczywiste. Tak więc szacun za rzetelne podejście do tematu.  Rzeczony trunek posiada jasno złoty odcień i w zasadzie jest klarowne. No może jedynie delikatnie zamglone. Piana jest raczej niewysoka, mi

Perfekcyjna DDH Imperial West Coast IPA!

  Dziś po raz kolejny sięgam po napitek z Piwnego Podziemia. Browar z Lubelszczyzny jak na razie zaskoczył mnie bardzo pozytywną Chmielokratą (i to w dwóch wersjach), urzekającą Tropicalią oraz nadspodziewanie udanym pilsem amerykańskim . Czy Triple Vision podtrzyma tę, jakże udaną passę? DDH Imperial West Coast IPA to raczej rzadko eksplorowany styl piwa. No bo przecież łest kołsty to były modne bardziej na początku piwnej rewolucji niż teraz. No, ale tutaj mamy podwójne chmielenie, czyli słynne i mega popularne DDH. Można więc powiedzieć, że to takie połączenie tradycji z nowoczesnością. Tak szczerze, to dawno już nie piłem żadnej imperialnej ipki . Czas to zmienić i poczuć te procenty :D Charakter Triple Vision poczułem tuż po zerwaniu zawleczki z puchy. Od razu buchnęło mi owocami tropikalnymi. Sam wygląd także niczego sobie – pomarańczowy odcień z automatu kojarzy się właśnie z owocami. Jest spora mętność oraz całkiem przyzwoita i trwała pianka. Pierwszy łyk wywołał u mn

OKO W OKO - Odskocznia vs Żar Tropików

  Kontynuujemy serię Oko w Oko, jak również serię piw pszenicznych z mango! Poprzednio wrzuciłem wpis: Mangolo vs Wilk Mango Weizen Sam nie wiem dokładnie dlaczego, ale ostatnio gdzieś bardzo mam ochotę porównywać ze sobą podobne piwerka. Traf chce, że już drugi raz pada akurat na owocowe pszeniczniaki. To naprawdę przypadek. Dziś, jak już widzicie, w szranki staje Odskocznia z Browaru Nook oraz Żar Tropików od Moczybrody (browarów tych jak sądzę nie muszę przedstawiać). Pierwsze z nich to Weizen z dodatkiem purée z mango i brzoskwiń. Drugie to także piwo pszeniczne z mango i brzoskwinią, tyle że tutaj mamy w składzie sok, a nie miąższ. Różnica niewielka, ale jednak jest. Nie mniej to właśnie wielkie podobieństwo sprawiło, że zdecydowałem się przeprowadzić ową degustację. Wszak po to właśnie jest cykl „Oko w Oko”. Obydwa owoce bardzo lubię, więc zapowiada się zacięta walka. Odskocznia Jak można było się spodziewać mętność jest tu przeogromna. Sama ciecz jest złocisto-poma