Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2021

The Artist, czyli kolejne piwo z mango!

  Święta, Święta i po Świętach chciałoby się rzec. Nie będę się jednak tutaj za bardzo rozczulał, bo tematyka tego bloga jest zupełnie inna. Dziś przygotowałem dla Was recenzję piwa The Artist z Browaru Brokreacja. Znany i poważany to przybytek, który zadowolił nas już nie jednym sztosem. The Artist to Mango Wheat IPA, czyli zapowiada się mętnie, pszenicznie i owocowo. Aż mi się ślinotok załączył… Nie muszę Wam chyba przypominać, że mango to   mój ulubiony (obok calamansi ) owoc tropikalny? Dlatego pojawia się tutaj tyle piw z tym owocem ;> Napitek od Brokreacji posiada świetną prezencję. Jest złocisty, sowicie mętny, taki soczkowaty wręcz. Gęsta, obfita i zwarta czapa białej piany góruje na powierzchni piwa. Często, gęsto w piwach z dodatkiem mango zdarza się tak, iż owoc zdominuje wszystko. Tutaj tego nie ma. Mango jest dosyć wyraziste, ale prym wiodą tutaj rześkie cytrusy, z limonką i różowym grejpfrutem na czele. Piwo jest soczyste i pełne w smaku. Cytrusowa goryczka nie

OKO W OKO - Miłosław Witbier vs Miłosław Bezalkoholowy Witbier

  Przyznam otwarcie, iż cykl „Oko w Oko” należy do moich ulubionych wydarzeń, na tymże grajdole, zwanym blogiem. Uwielbiam porównywać ze sobą piwa. To naprawdę super rozrywka, a przy okazji też i nauka. Tylko bezpośrednia degustacja jest w stanie wskazać różnicę między danymi piwami. Na dziś przygotowałem dwa „witki” marki Miłosław, której producentem jest znany wszem i wobec Browar Fortuna. Miłosław Witbier to oczywiście belgijska klasyka z niesłodowaną pszenicą, kolendrą oraz skórką słodkiej i gorzkiej pomarańczy curaçao . Pite wiele razy, sprawdzone „piwesio”. Naprzeciw staje jego wersja bezalkoholowa, która jednak posiada nieco inny skład. Mianowicie mamy tu słód pszeniczny zamiast pszenicy, a także pulpę calamansi . To taka odmiana kwaśnej pomarańczy, którą wprost uwielbiam. Jako ciekawostkę dodam, że obydwa piwa mają także w składzie aromat naturalny…Ups! No to jedziemy z tym koksem, bo czas przecież z gumy nie jest i się nie rozciągnie.  Miłosław Witbier Już po wyraźny

MOJA PIWNICZKA: 6-letni Argus Porter z Lidla

  "Moja Piwniczka" to regularny cykl degustacji porz ą dnie wyle ż akowanych piw (minimum 4-letnich), które pojawiaj ą si ę na blogu mniej wi ę cej raz na miesi ą c w okresie jesienno-zimowym. Co jak co, ale Argusa z Lidla to zna chyba każdy miłośnik piwa (niekoniecznie kraftowego). To przecież główna marka piw produkowana w Polsce na zlecenie tego niemieckiego dyskontu, więc Argusa nie kupicie nigdzie indziej. Mnie jednak najbardziej interesuje oczywiście ichni porter bałtycki . Pojawił się on w 2015 roku, wywołując wówczas sporo kontrowersji. Po pierwsze był to najtańszy (i nadal jest) Baltic Porter w kraju. Po drugie producent nie był podany na opakowaniu, ale piwosze szybko wykalkulowali, że puszkę napełniały Browary Łódzkie. Po trzecie wielu sądziło (a może i nadal sądzi), że to rozwodniony Porter Łódzki. Gro osób narzekało na jego zbyt niskie parametry, etc. W każdym razie, piwo zyskało swoich przeciwników, jak i zwolenników. Ja zdecydowanie należę do tej drugiej