Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2017

Piwna Mapa Świata - DUNKEL WEIZEN (BROWAR STAROPOLSKI)

No cóż, czas kończyć ten długi i szalony tydzień. Jeszcze nigdy w historii bloga cykl „Tydzień z…” nie trwał pełne 7 dni. Zazwyczaj było to pięć dniówek, czasem nawet cztery, ale walić browary od poniedziałku to niedzieli, to już jest niezła przeginka ;) To już podchodzi nawet pod alkoholizm (no, ale kto powiedział, że piwny bloger to nie alkoholik?). Jeśli śledzicie cykl na bieżąco, to wiecie, że żadne z piw dupy nie urwało, a dwa były naprawdę słabe. Reszta natomiast prezentowała się co najmniej dobrze. Tak się składa, że na zakończenie całej tej telenoweli ostał mi się Dunkel Weizen. Kiedyś, w czasach przed piwną rewolucją, na te słowa serce biło mi zdecydowanie szybciej. Zawsze lubiłem piwa pszeniczne, a ciemne pszeniczne odpowiednio bardziej ( if You know what I mean ). Ten bawarski sznyt pamiętam do dzisiaj i zawsze z miłą chęcią sięgnę po ‘ciemną pszenicę’. Po prostu jestem człek sentymentalny, co to nie odwraca się od swoich korzeni, pamięta skąd się wywodzi i kim by

Piwna Mapa Świata - WHISKY STOUT (BROWAR STAROPOLSKI)

Ehhh…. jest sobota, więc powinniście już wiedzieć co w tym tygodniu dzieje się na tym blogu. Jeśli nie, to kij Wam w nos – ja nie zamierzam się w kółko powtarzać, bo już mnie gęba boli… znaczy się palce mnie bolą od stukania w klawiaturę ;p Poza tym jest dłuuugi łykend majowy, więc nawet ja czasami mogę mieć wyjebane. Szczerze to powiem Wam, że Whisky Stout tuż obok Black IPA , to wg mnie najciekawsze propozycje z tej całej Piwnej Mapy Świata. Najciekawsze w teorii oczywiście, o czym już mogliśmy się przekonać przy czarnej ipie , która mówiąc delikatnie była kiepskim piwem. Jak już nie raz i nie dwa powtarzałem, jestem wielkim fanatykiem piw opartych na słodzie wędzonym torfem. Wiem, że takie cymesy mają swoich zagorzałych zwolenników, jak i przeciwników. Ja jednak wszystkie te spalone kable, te smoły, te bakelity i bandaże łykam jak tania dziwka… no wiecie co… ;) Jak tylko widzę napis słód whisky na etykiecie piwa, to mordka mi się śmieje od ucha do ucha. No, ale wiecie,

Piwna Mapa Świata - PACIFIC WHEAT (BROWAR STAROPOLSKI)

Walczymy dalej. Dla tych, co zaglądają tu raz na ruski rok, przypominam – na blogu trwa właśnie „Tydzień z Browarem Staropolskim” i jego Piwną Mapą Świata. Póki co, piwa są w kratkę. Znaczy się piwa są wlane do okrągłych w przekroju butelek, ale ich jakość jest bardzo zmienna. Jednego dnia trafiam na dobre lub nawet bardzo dobre piwo, by następnego dnia „raczyć się” piwem zwyczajnie słabym, by nie powiedzieć niedobrym. Dziś - jak widać na załączonym obrazku - na tapecie ląduje Pacific Wheat. Nie każdy od razu będzie wiedział o co kaman (brawa dla kumatych), więc pozwolę sobie co niektórych oświecić, a zwłaszcza tych z Cudkowa… ;p Pacific Wheat , to w zasadzie nic innego jak dobrze znane birgikom American Wheat , tylko że z chmielami z Antypodów. W tym wypadku konkretnie z Nowej Zelandii. Green Bullet i Motueka mają odwalać tutaj czarną robotę… robić za murzynów mówiąc wprost ;) Pacific Wheat ma ładną prezencję. Piwko nosi znamiona barwy, która jest zawieszona gdzieś

Piwna Mapa Świata - BLACK IPA (BROWAR STAROPOLSKI)

Kolejnym do degustacji piwem z cyklu „Tydzień z Browarem Staropolskim” jest Black IPA. BTW to chyba najnowszy wypust z Piwnej Mapy Świata. Bardzo odważnie przyznacie, jak na tego pokroju browar. Ale to dobrze. Ja lubię tych, co mają jaja jak dzwon. Takie wiecie… big cojones , czy jak to się mówi ;p Troszkę niski ekstrakt tu mamy jak na ten styl, no ale może piwo obroni się nawiązką amerykańskich chmieli, bo jak napisano na kontretykiecie „Turbodoładowana amerykańskimi odmianami chmielu…” Zaraz zobaczymy, czy to turbo przypadkiem nie zdechło? ;) Parę słów jeszcze o etykietach tej całej serii, które muszę przyznać nawet mi się podobają. Przede wszystkim są spójne, co zawsze sobie cenię. Każde piwo ma swój odrębny kolor, więc łatwo je odróżnić (nieco gorzej mają daltoniści). Z przodu butelki zerka na nas całkiem fajna grafika w formie mapy oraz krzyżyka na niej, czyli zaznaczonego miejsca skąd wywodzi się dany styl piwa. Prócz tego jest symboliczne określenie natężenia gorycz

Piwna Mapa Świata - FRENCH SAISON (BROWAR STAROPOLSKI)

Jedziem dali. Środa – trzeci dzień tygodnia, więc jest to trzeci już zatem trunek od Browaru Staropolskiego z serii Piwna Mapa Świata. Zaznaczam, że wg producenta są to piwa tworzone z myślą o tej bardziej wymagającej klienteli. Amator Żubra w puszce się tego nie chwyci, bo po primo jest zdecydowanie za drogie, a po drugie primo ultimo skąd on ma mieć jakiekolwiek pojęcie o piwnych stylach? Nawet by nie umiał ich nazw przeczytać… A propos nazwy… coś mi tu nie gra. Od zawsze mnie w szkole uczyli, że Saison wywodzi się z Belgii, dokładniej z jej południowej części. Skądinąd francuskojęzycznej, ale pierwszy raz się spotykam z przypisywaniem ‘sezona’ do kraju żabojadów i ślimakożerców. WTF??!! W piwie ze Zduńskiej Woli nie ma żadnych przypraw, a jak mniemam belgijską robotę mają tu robić specjalne szczepy drożdży od Fermentum Mobile. Zresztą bardzo poprawne to założenie. Takie wręcz historyczne. Nie sztuka jest przecież nawalić dwa kartony przypraw i chwalić się, że oto mam

Piwna Mapa Świata - COFFEE STOUT (BROWAR STAROPOLSKI)

Jedziemy z drugim piwem z cyklu „Tydzień z Browarem Staropolskim” i jego Piwną Mapą Świata. W poprzednim poście browar ze Zduńskiej Woli zabrał nas w podróż do Anglii, dziś będziemy tuż obok, bo w Irlandii – ojczyźnie Stoutu . Start tego „mini-serialu” uważam za bardzo udany. Co prawda English IPA dupy mi nie urwało, ale to naprawdę porządne i solidne piwo do żłopania hektolitrami. Jak widać na załączonym obrazku dziś na wokandzie ląduje Coffee Stout. Domyślam się, że chodzi o Dry Stout , bo skład milczy odnośnie dodatku jakiejś laktozy, czy płatków owsianych. Zresztą… milczy nawet na temat rzeczonej kawy! Co jedynie w krótkiej notce na kontretykiecie browar raczył nas poinformować, że dodano tu kawę   do leżaka w postaci ziaren. Trochę to dziwne, bo chyba każdy rzemieślnik wymieniłby to ziarno w składzie. Nie jestem wielkim pasjonatem wytrawnych stałtów , ale nieraz się już przekonałem, że jakiś dodatek zmienia poniekąd mój punkt widzenia i myślenia. Zobaczmy jak będzie

Piwna Mapa Świata - ENGLISH IPA (BROWAR STAROPOLSKI)

Wiecie co? Bardzo dawno nie było na blogu cyklu „Tydzień z…” Strasznie dawno nie było. Nieomal już zapomniałem, że mam takie coś w swoim portfolio. Ale niedawno mnie olśniło. Dokładnie olśniło mnie w momencie, gdy nie za bardzo wiedziałem „jak ugryźć” grzejące mi półkę siedem piw z Browaru Staropolskiego. Tak, siedem! Wiem, co myślicie…, wiem kim dla birgików jest ów przybytek, ale to nie są jakieś tam piwa miodowe, czy zwykłe lagery z soczkiem. Chodzi tu o serię „Piwna Mapa Świata”, którą Browar Staropolski ciągle rozwija i usilnie próbuje nawiązać nią konkurencję z prawdziwymi rzemieślniczymi browarami. Mówiąc wprost są to piwa jak najbardziej stylowe, a niektóre z nich są naprawdę ciekawie zapowiadające się. Na tą chwilę tych piw jest aż siedem i ja je wszystkie mam ;) Nie to, żebym się jakoś mocno na nie napalił i jeździł po sklepach i szukał. Po prostu miałem okazję je wszystkie zgarnąć w jednym miejscu – Targi Piwowary w Łodzi. I to po dość okazyjnej myślę cenie – pią

TAUPO od NEPOMUCENA

Tak jak już pisałem – rzadko robię podejścia do piw z Nepomucena. Nie dlatego, że ich nie lubię, lecz z racji dostępności w moim mieście, ale została mi się jeszcze jedna butelczyna podarowana od serdecznego kolegi Pawła :) Taupo – to jezioro w Nowej Zelandii, a przy okazji nazwa rzeczonego napitku, którym to jest New Zealand IPA. Z tego co zdążyłem zauważyć Browar Nepomucen ma rękę do różnego rodzaju ajpiej , więc prognozy są dosyć optymistyczne. Co ciekawe jest to single hop Nelson Sauvin. Tak więc mam okazję sprawdzić czym się dokładnie charakteryzuje ta odmiana nowozelandzkiego chmielu. Bez zbędnego ględzenia przechodzimy zatem do rzeczy. Przelewam, cykam kilka ciulowych fotek i oglądam. Taupo to ładne piwko. Klarowne, bursztynowe w barwie. Pianka też jest OK. Wysoka, drobna, kremowa, puszysta i kurde trwała! Opada naprawdę wolno, ładnie zdobiąc przy tym szkło. W tym aspekcie nie mam żadnych zastrzeżeń. Bierzemy do dzioba i smakujemy. Tak jak sugeruje dość ciemn

PORTER PODBITY ŚLIWKĄ z MANUFAKTURY PIWNEJ

Dziś na blogu piwo nie byle jakie. Piwo robiące sporo szumu wokół siebie. Piwo często, gęsto porównywane ze słynnym Imperium Srunum i nie chodzi tu tylko o walory smakowe. Ehhh… dużo by można o nim napisać. Mimo, że to wyrób z Jabłonowa, to specjał ten znalazł uznanie, duży szacunek i poważanie pośród całej rzeszy birkigów (tych z brodą, jak i bez). Naprawdę wszyscy go bardzo chwalą. Pojawiają się nawet głosy, że smakuje lepiej niż tegoroczna warka Imperium lub, że dorównuje pierwszej warce, która powiedzmy sobie szczerze co nieco urywała ;) Dla mniej ogarniętych w temacie dodam tylko, że chodzi tu o nowy limitowany porter bałtycki spod szyldu Manufaktura Piwna. Piwo zostało wlane do specjalnej, pomalowanej czarną farbą butelki, którą upstrzono miliardem czcionek i napisów (jest na niej nawet mini-komiks). Całość zrobiono na wielkim luzie, po prostu z jajem. Jest to imperialny „bałtyk”, a cechą go wyróżniającą jest dodatek suszonej śliwki, co oczywiście jest głównym powodem

PIWNI KOLEDZY z INTERMARCHE. Czy jest się czym podniecać?

Z początku miałem olać ten temat, ale z czasem coś mnie tchnęło. Coś we mnie pękło i powiedziałem sobie: „ why not ”? Chodzi o cztery piwa, które dostałem kilka tygodni temu w gratisie, że tak powiem (wraz z fajnym drewnianym nosidełkiem, co bym nie musiał już zapindalać po czteropak z badziewną siatką). Piwni Koledzy – to o nich chodzi. Coś już tam mi się obiło o uszy o tej marce, ale szczegółów nie znałem. Piwa otrzymałem po uprzednim „ugadaniu się” z pewną agencją pijarowską, której klientem jest sieć marketów Intermarche. Piwni Koledzy to ich marka własna, a piwa są robione w Piotrkowskim Olbrachcie na zlecenie… I zaczyna się robić dziwnie. Czyżby kolejny pseudobrowar pokroju Łebskiego, czy Hedge Hoga z Tesco? Niestety na to wygląda. Co gorsza, w takich sytuacjach zazwyczaj polega to na tym, że są to tak naprawdę piwa ze stałej oferty browaru, w którym się je warzy, a sieć która je zamawia daje od siebie tylko swoje etykiety. Jestem niemal pewien, że z łatwością znajdz

DONALD T. - Dymiony RIS z BYTOWA

Bytów Browar Kaszubski to nie jest kolejny kontraktowiec, to jest browar fizyczny. Wiadomo skąd, bo sama nazwa w zasadzie wszystko już zdradza. Co ciekawe w przypadku Bytowa należy mówić o reaktywacji starego browaru, a nie o budowie od podstaw jakiegoś blaszaka z trapezówki. Wzięło się za to dwóch gości z Torunia, z czego jeden wchodzi w skład ekipy Olimpu, a swego czasu był też współwłaścicielem Wąsosza. Bytów na początku jak wystartował, to kojarzył mi się jako kolejny nudny regionalny browar pokroju Niechanowa, czy Braniewa. Zaczynał od zwykłych lagerów, pomagając sobie szeroką ofertą piw smakowych. No, generalnie dla birgika wiało nudą jak cholera. Na szczęście w ostatnim czasie zaczęło się to zmieniać i nie mówię tutaj tylko o jednorazowym wybryku, jakim jest mój dzisiejszy gość. A właśnie… Donald T. – Smoked Russian Imperial Stout . Tak więc od tej pory żartobliwe powiedzenie „RISy-Srisy” nabiera realnego znaczenia ;) Dwa rodzaje wędzonych słodów, płatki owsiane, jęc

WEST COAST IPA z WĄSOSZA

No i w końcu się doczekałem, a raczej to oto piwo się doczekało. West Coast IPA z Browaru Wąsosz. Wielkim nieporozumieniem jest fakt, że dopiero teraz biorę się za ów trunek. Już wyjaśniam dlaczego. W czerwcu 2016 miał miejsce VII Częstochowski Konkurs Piw Domowych Bractwa Piwnego (CKPD BP). Główną nagrodą tego konkursu było uwarzenie komercyjnego piwa na bazie zwycięskiej receptury (Grand Championa) w Browarze Wąsosz. Przy współudziale samego zwycięzcy rzecz jasna. Proste jak zachód słońca na etykiecie tego piwa. Rzeczonym zwycięzcą okazał się Mariusz Bigielmajer (wielkie gratki). No i oczywiście swe piwo uwarzył jak mu obiecano. Jego premiera odbyła się pod koniec września Anno Domini 2016. Wszystko ładnie, pięknie, szkoda tylko, że na butelki tego piwa musieliśmy czekać, aż kurna do lutego 2017!!! Nikt dokładnie nie wie, dlaczego we wrześniu na rynku pojawiły się tylko kegi (w niewielkich ilościach jak można domniemywać). Co najlepsze, z tego co się autor piwa dowiadywał, w

WRCLW RYE RIS z BROWARU STU MOSTÓW

Zima już jakiś czas temu się skończyła, ale mnie zostało jeszcze kilka (w porywach do kilkunastu) imperialnych Stoutów i „bałtyków”. Nie zamierzam ich oczywiście trzymać do następnego „sezonu na ciężkie piwa”, więc powoli będę je po prostu spijał. Poza tym lubię ciężkie napitki, nawet latem, więc o ch** Wam chodzi, że się tak grzecznie spytam? ;p No dobra. Trochę powyzywałem, to można w końcu przejść do bohatera tego wieczoru. WRCLW Rye RIS – kolejny trik w polskim nazewnictwie, po którym możesz połamać sobie język. Generalnie jest to RIS. Taki zwykły, najnormalniejszy w świecie ruski stałt . Beż płatków dębowych, bez leżakowaniu w beczkach po Bóg wie czym. Po prostu klasyka. Archetyp stylu można rzec, gdyby nie dodatek słodu żytniego. Piłem Ci ja już jednego RISa ze Stu Mostów . Nawet tak samo się nazywał, lecz tamten był biały… etykieta była biała znaczy się. Piwo było czarne. No i ten biały czarny RIS był leżakowany w beczce-po-czymś-tam. Ten obecny natomiast był leżakowa

Dwa OLD ALE z BIRBANTA? Czym to się różni?

Dziś dzień szczególny. Dzień próby, dzień testu. Bardzo lubię takie rozkminy ;) Będziemy analizować dwa różne piwa od Birbanta. Dwa różne, ale mające ze sobą bardzo wiele wspólnego. Mowa tu o dwóch najnowszych odsłonach piwa Old Ale, które to po raz pierwszy światło dzienne ujrzało już dosyć dawno temu. Szczerze – nie mam pojęcia, czy chociażby jedno z nich jest powtórką, czy obydwa to nowinki. Nie ważne. Ważne jest to, że mam przed sobą dwa stare ejle do porównania. Jedno z nich zostało nalane do małej butelki i jest to wersja leżakowana w beczce po niemieckiej whisky Slyrs. Niezbyt znana łycha , ale ma swoich zwolenników. Druga butelczyna to już standardowe półlitra Old Ale, tyle że leżakowane z płatkami dębowymi. W stalowym tanku rzecz jasna. Bazowe piwo jest oczywiście to samo. Minimalnie ponad 19° Plato. Piwa będą się różnić, to pewne jak w banku. Ale w jakim stopniu i które z nich będzie lepsze? Zaczynamy zabawę. OLD ALE (Whisky BA) Wersja po Slyrs to napr

KISS THE BEAST vol.2 - Ultra IPA

Na wstępie tegoż wpisu skupmy się na stopniowaniu stylu IPA. Najsłabsza będzie pewnie Session IPA, tuż za nią (a może i tuż przed nią) powinna być słynna APA. Dalej będzie po prostu IPA, następnie Double/Imperial IPA. No i gwóźdź programu, czyli Triple IPA lub jak chcą Birbanci i AleBrowar – Ultra IPA. No i właśnie taką Ultra ipę zamierzam dzisiaj ujarzmić. Kiss The Beast vol.2 to jak nam sama nazwa wskazuje druga edycja tego piwa. Druga nie znaczy jednak taka sama. Gdzieś po drodze zniknął przydomek Belgian , ale na szczęście słowo ultra zostało, dając nam 19,1°Blg oraz 8,5% alko. Naprawdę mocna bestia. Strasznie chwalą sobie to piwko w sieci, a jak ludzie coś chwalą, to ja bardzo lubię to weryfikować. Sprawdzać, czy skubańcy mają rację, czy może coś im się poprzestawiało na poddaszu? ;p Otwieram i przelewam, po czym klikam kilka parszywych fotek (tosterem, więc nie dziwcie się, że taka, a nie inna jakość). Kooperacyjny trunek ma iście królewską prezencję. Klarowne piw

PIWO MIESIĄCA - MARZEC 2017

Krótko i na temat. Początek nowego miesiąca to tradycyjnie już czas na podsumowanie ostatnich trzydziestu dni, a ściślej tego co działo się na blogu w ostatnim miesiącu. Generalnie walka o tytuł Piwo Miesiąca marca, tym razem rozgrywała się między dwoma zupełnie odmiennymi piwami, które dostały ode mnie taką samą notę. Jednakże wybór wbrew pozorom był stosunkowo łatwy – najlepszym trunkiem na blogu Piwa Naszego Powszedniego w marcu 2017 roku okazał się 2028 SPACE ODYSSEY z Browaru Raduga!!! Serdecznie gratuluję Radudze tak wyśmienitego napitku! :D Piwo to jest tak bogate, tak złożone, tak zadziorne i tak okrutnie charakterne , że aż głowa boli z wrażenia. Gęstość tego RISa można chyba jedynie porównać do oleju silnikowego! Coś niebywałego. Po prostu czuć to w gębie. Jakość i smak tego piwa czuć każdą komórką ciała. Istna euforia zmysłów. Szczerze polecam wszystkim amatorom ciężkich, wyrazistych i treściwych trunków, które to nie biorą jeńców, ino ostro ryją be