Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2013

ŁOMŻA LEMONOWE

ALK.2%. Browar Łomża, wzorem innych browarów tej maści także postanowił mieć w swojej ofercie radlera. A co tam! Inni mają, to my też! Naprawdę, oryginalność do bólu ;> Problem w tym, że postanowili to piwo nazwać w dość dziwaczny sposób. Co to w ogóle znaczy „lemonowe”? Otóż w słowniku języka polskiego nie ma takiego słowa. Lemon to po angielsku cytryna, ale czy nie lepiej byłoby po prostu dać „cytrynowe”, względnie „limonkowe”, lub po prostu „radler”? Widocznie nie, przecież ponglishowe ‘lemonowe’ brzmi fajniej prawda? Ps. ponglish to hybryda językowa powstała z połączenia słów angielskich z polskimi.  Nowy nabytek z Łomży posiada pianę godną pożałowania: biała, niewysoka, grubo ziarnista, znika w ekspresowym tempie. Naprawdę iście szampańska piana :p Mleczno-żółta barwa, duże zmętnienie oraz wysokie wysycenie dwutlenkiem węgla od razu mówią nam z czym mamy do czynienia. Dziwne, bo w piwie pływają naprawdę spore kłaczki, grudki i farfocle raczej nie spotykane w rad

CE N'EST PAS IPA

ALK.5,3%. Browar Pinta po ubiegłorocznym maratonie, w tym roku jakby trochę opadł z sił. Mamy koniec sierpnia, a tu dopiero ich drugie piwo, nie licząc kooperacyjnego B-Daya . W sumie odpoczynek każdemu się należy. Ce n’est pas IPA ( se ne pa IPA ) w wolnym tłumaczeniu znaczy: „to nie jest IPA” i być może jest to jedyne na świecie piwo, które w nazwie posiada słowo IPA, a żadną IPĄ nie jest! To trunek jakiego jeszcze w Polsce nie było i nie chodzi mi wcale o nazwę – reprezentuje francuski styl Bière de Garde (piwo przechowywane, leżakowane). Jest to bardzo trudny styl do zdefiniowania, słusznie kojarzony z hybrydami. Wg Pinty „ Bière de Garde może być jasne, bursztynowe, brązowe, dolnej lub górnej fermentacji, raczej mocne, raczej z przyprawami, trochę "piwniczne"... itd. Jedno jest pewne - nie może być przechmielone.” Ciekawostką jest niespotykany skład w którym znajdziemy między innymi mąkę z kasztanów jadalnych, skórkę słodkiej pomarańczy oraz owoce mirtu. 

CHMIELAKI KRASNOSTAWSKIE 2013

W miniony weekend już po raz 43 w Krasnymstawie zebrali się miłośnicy i sympatycy złocistego trunku. Ogólnopolskie Święto Chmielarzy i Piwowarów CHMIELAKI KRASNOSTAWSKIE to najstarsza i jedna z największych imprez tego typu w Polsce. Pierwsza edycja odbyła się już w 1971 roku! Rzecz jasna wtedy wyglądało to zupełnie inaczej niż teraz, inny był również cel i powód organizowania tej imprezy. Obecnie Chmielaki to przede wszystkim Konsumencki Konkurs Piw, masa browarów sprzedających swoje wyroby, Półmaraton Chmielakowy, wybory Miss Chmielaków, koncerty, kabarety oraz masa typowo festynowych atrakcji z karuzelami na czele. Mój udział w tej imprezie, z różnych względów ograniczył się tylko do jednego dnia (całość obejmuje 3 dni). Jak na pierwszy raz to dobre i to, chodź nie ukrywam, że w przyszłym roku chciałbym zabawić tam na dłużej. Cała impreza jest bardzo rozległa i obejmuje rynek oraz kilka sąsiadujących z nim uliczek. Główna część Chmielaków, gdzie znajduje się scena, stoliki

PIWO SEZONOWE - DOŻYNKOWE

ALK.5,2%. W sierpniu pojawiło się w sprzedaży drugie już piwo z nowej linii Okocimia – Piwo Sezonowe Dożynkowe. Sierpień wiadomo -   miesiącem żniw, a jak żniwa to i dożynki. Tym razem Carlsberg Polska próbuje podbić serca polskich konsumentów jasnym, niepasteryzowanym lagerem! Brawo za kreatywność! Czyżby Kasztelan w wersji light ? Czy brak pasteryzacji, który Polacy znają co najmniej od 6 lat spowoduje nagły, zmasowany popyt na to piwo? Dożynkowe jest klarownym, jasno złocistym piwem, które generuje dość kiepską pianę. Nie jest ona zbyt wysoka, składa się z drobnych pęcherzy, szybko opada i prawie w ogóle nie oblepia ścianek. Ponownie koncernowa klasyka w rasowym wydaniu. Piwo zostało obdarzone przez „naturę” nader wysokim i lekko szczypiącym wysyceniem CO 2 . Zapach jest nikły niczym rosa w letnie poranki. Koncernowa, lekko słodka słodowość zdominowała ten trunek na dobre. W tle minimalne biszkopty oraz niuanse kwaskowe. W smaku ponownie słodowa nuta przykrywa s

CRACK

ALK.4,7%. Drugim piwem z podkrakowskiej Pracowni Piwa, które gości u mnie na blogu jest Crack – american stout. Nazwa sugeruje, że mamy do czynienia ze stoutem doprawionym amerykańskimi chmielami. Jest to tylko połowa prawdy, ponieważ w rzeczywistości jest to single hop – Simcoe. Jak pewnie zauważyliście Pracownia Piwa celowo swoje wyroby okrasza angielskimi nazwami, będącymi grą słów i kojarzącymi się z Krakowem: Hey Now (Hejnał), Crack (Krak), Like On Neck (Lajkonik), Plan-T (Planty), Cent US (Centuś), jest jeszcze typowo polska nazwa Dwa Smoki. Może i ciekawy to pomysł, ale na pewno liczba możliwych skojarzeń jest tutaj mocno ograniczona, czego dowodem jest już Like On Neck ( lajk on nek) .  Dzisiejszy bohater został obdarzony przez autorów pięknym czarnym obliczem. Niestety kiepsko się pieni – beżowa, niewysoka i wyraźnie grubo ziarnista piana nie wygląda zbyt apetycznie. Na szczęście nie opada zbyt szybko i pozostawia niewielkie – ale zawsze – osady. Aksamitne i

PROMETEUSZ

ALK.5,5%. Obecny rok zanosi się nam na rekordowy rok pod względem ilości otwieranych browarów, zarówno restauracyjnych, kontraktowych, jak i tradycyjnych. Nową inicjatywą kontraktową jest właśnie Browar Olimp, który warzy swoje wyroby w Trzeciewnicy w Browarze Krajan. Pierwszym ich piwem jest Prometeusz w stylu Polish India Pale Ale, w skrócie PIPA! Ta nazwa po prostu wymiata ;> Jest to już druga krajowa PIPA, po Misiu od Widawskich ‘Kolaborantów’. Cały myk polega na tym, że jest to słynna już w Polsce IPA, tyle że zamiast amerykańskich chmieli użyto wyłącznie polskich zamienników. Jako ciekawostkę dodam, że IPA na czeskich chmielach to CI... Niestety kilka dni przed premierą włodarze Browaru Olimp poinformowali swoich potencjalnych klientów o dość poważnej wadzie ich premierowego piwa – diacetylu. Niezła wpadka na początek, ale brawa za odwagę się należą. Lepsza taka postawa, niż słynny „brak komentarza”. Prometeusz posiada średnio wysoką pianę koloru lekko kremoweg

OKOCIM O.K. BEER

ALK.5,6%. Dzisiaj biorę pod lupę jasnego lagera z koncernu. Wybór padł na mało popularny trunek od Carlsberga, którego wbrew pozorom nie jest tak łatwo kupić, ze względu na jego dostępność. Co ciekawe, nie ma go na nawet wśród piw na oficjalnej stronie internetowej koncernu! Od kilkunastu lat jest to typowo eksportowe piwo z Okocimia, trafiające głównie do Polonii w USA. Na etykiecie aż roi się od anglojęzycznych napisów.  Piwo ma nieskazitelnie białą pianę, puszystą, obfitą, gęstą jak bita śmietana, drobno pęcherzykową i przede wszystkim trwałą. Opada naprawdę bardzo powoli, do tego przepięknie brudzi szkło! Aż miło patrzeć. Brawo! Efekt dodatkowo zwiększają tysiące bąbelków cierpliwie unoszących się ku górze. Prawdziwy szampan wśród piw. Nasycenie tego złocistego trunku z pewnością do najniższych nie należy, jest dość wysokie i gładkie zarazem. Zapach jest świeży, słodowo-zbożowy z lekką nutą DMSu, występującą tutaj pod postacią gotowanego kalafiora. W tle minimalne n

IRLANDZKIE MOCNE

ALK.6%. Nadszedł czas na drugie piwo z Browarów Kujawsko-Pomorskich Krajan, bo tak właśnie brzmi pełna nazwa producenta tego piwa. Dzisiejszy specjał to piwo ciemne, mocne. Zaraz, zaraz, piwo ‘mocne’ o 6% zawartości alkoholu? Myślałem, że w Polsce piwo można nazwać ‘mocnym’ powyżej 6,2%? Jeśli bym się mylił to taki Żubr, Harnaś Jasne Pełne, czy Tatra Jasne Pełne też musiałyby być ‘mocne’, a jak wiadomo nie są. Zostawmy jednak te nieścisłości i zajmijmy się samym piwem.  Irlandzkie to piwo o pięknej rubinowo-miedzianej barwie (nie widać tego na zdjęciu), okraszone średnio wysoką, drobno pęcherzykową pianą koloru ecru. Niestety nie oblepia ona ścianek i dosyć szybko opada niemal do zera. Wysycenie dwutlenkiem węgla oscyluje na stosunkowo niskim poziomie, delikatnie skierowanym w stronę średniego. Więcej bąbelków z pewnością by nie zaszkodziło. Piwo posiada wspaniały aromat słodkiego karmelu i lekko opiekanego słodu. W tle baraszkują sobie akcenty chleba razowego, suszon

CZARNKOWSKIE

ALK.5%. Dawno na blogu nie było nic z Czarnkowa. Jest to więc dobry powód, by sięgnąć po jakieś piwko z tego browaru. Mimo, że Czarnków ma jeszcze w ofercie kilka piw, których nie piłem, wybór padł na Czarnkowskie. Wielu spekulantów twierdzi, że Czarnków to tylko producent etykiet, a zawartość butelek jest ta sama w co niektórych piwach. Takie Czarnkowskie może być tym samym piwem co np. Odrzut z Eksportu , parametry są wręcz identyczne.  Czarnkowskie posiada jasno bursztynowy odcień (co wprawiło mnie w osłupienie) oraz genialną pianę – biała, wysoka, gęsta, drobno ziarnista, pozostawia wspaniałe firany na szkle. Tempo opadania średnie, mogłaby troszkę dłużej cieszyć oko. Nasycenie CO 2 jest raczej przeciętne, delikatnie w kierunku niskiego. Chyba odrobinę za niskie jak dla mnie. W zapachu prym wiedzie słodka słodowość otoczona silną zbożową nutą oraz lekkim karmelem. W tle przyjemna i rzadko spotykana w takich piwach ciasteczkowość, osobiście kojarząca mi się z Piegu

SOPOCIAK

ALK.5,6%. Niedawno w moje ręce trafiło to oto piwo. Jest to prezent od mojego serdecznego kolegi Damiana, który przywiózł mi je z..... Sopotu oczywiście. Podmiotem odpowiedzialnym za ten twór jest firma Łebski Browar, która swoje wyroby zleca uwarzyć Browarowi Witnica! Jest to więc tzw. browar wirtualny, których jest coraz więcej w naszym kraju. W ubiegłym roku piłem od nich piwo Łebskie (kupione w Łebie oczywiście), a w zanadrzu mają jeszcze Gdańskie i Międzyzdrojowe. Niby wszystko ładnie i pięknie, no może oprócz tego, że na etykiecie nie podają, gdzie piwo jest warzone. Ale to jeszcze nic...., mało kto wie, że wszystkie te marki, to tak naprawdę jedno i to samo piwo!!! Nieważne, czy pijesz Gdańskie, Łebskie, Międzyzdrojowe, czy Sopociaka trzymasz w ręce to samo piwo! Najlepsze jest to, że Łebski Browar wcale tego nie ukrywa i wręcz się do tego przyznaje. Ot, taka ich strategia marketingowa. Nie ważne w jakim mieście nadmorskim jesteś, zawsze możesz się napić tego samego, św

HEY NOW

ALK.3,8%. Dzisiaj szczególny dzień na blogu. Po raz pierwszy zawitało do mnie piwo z Pracowni Piwa! Jest to jeden z najmłodszych dorobków polskiego browarnictwa rzemieślniczego. Formalnie browar powstał we wrześniu 2012 roku, jednak na pierwsze piwo musieliśmy czekać, aż do maja tego roku. Założycielami jest trójka pasjonatów złocistego trunku: Marek Bakalarski, Marta Osadkowska oraz znany bloger i sędzia PSPD Tomasz Rogaczewski ( 4 Strony Piwa ). Browar mieści się w dawnej wytwórni ogórków konserwowych w Modlniczce, rzut gumowcem od Krakowa. Hey Now (Hejnał) jest premierowym piwem w stylu American Wheat, czyli pszenica na amerykańskich chmielach!!! Bodajże pierwsze tego typu piwo w kraju nad Wisłą. Nie muszę chyba dodawać, że nigdy czegoś podobnego nie piłem?  Piwo bardzo kiepsko się pieni. Biała piana jest niska, mieszano ziarnista i szybko schodzi, minimalnie tylko oblepiając ścianki. Od razu dodam, że jest to najsłabszy aspekt tego napitku, dalej jest już tylko lepiej

PODRÓŻE KORMORANA - WITBIER

ALK.4,6%. Tym razem Browar Kormoran nie kazał nam długo czekać na kolejną nowość z Olsztyńskiej stajni. Trzecią Podróżą Kormorana okazał się być belgijski styl Witbier, co mnie zresztą bardzo cieszy, gdyż bardzo lubię wity. W taką pogodę nic nie orzeźwia lepiej niż szklaneczka zimnego witbiera. Widać, że zadbano tutaj o każdy detal – oprócz słodów pszenicznego i jęczmiennego mamy tu niesłodowaną pszenicę, owies i orkisz, a także kolendrę oraz skórki dwóch rodzajów pomarańczy. Zrobiono więc wszystko według sztuki piwowarskiej. Zobaczmy więc co z tego wyszło.  Piwo zostało odziane w bladożółto-pomarańczowe szaty i jest bajecznie mętne. Szklankę wieńczy wysoka czapa puszystej, białej piany o drobnych pęcherzach, która we wspaniały sposób osadza się na ściankach. Jej żywotność mieści się w przedziale średniej – osobiście jednak myślałem, że dłużej będzie cieszyć oko. Nasycenie jest jak najbardziej na miejscu, czyli   średnio wysokie, drobne i perliste. Cudownie orzeźwiają