ALK.5,3%. Browar Pinta po ubiegłorocznym maratonie, w tym
roku jakby trochę opadł z sił. Mamy koniec sierpnia, a tu dopiero ich drugie
piwo, nie licząc kooperacyjnego B-Daya. W sumie odpoczynek każdemu się należy.
Ce n’est pas IPA (se ne pa IPA) w wolnym tłumaczeniu
znaczy: „to nie jest IPA” i być może jest to jedyne na świecie piwo, które w
nazwie posiada słowo IPA, a żadną IPĄ nie jest! To trunek jakiego jeszcze w
Polsce nie było i nie chodzi mi wcale o nazwę – reprezentuje francuski styl Bière de Garde (piwo przechowywane, leżakowane). Jest to bardzo
trudny styl do zdefiniowania, słusznie kojarzony z hybrydami. Wg Pinty „Bière
de Garde może być jasne, bursztynowe, brązowe, dolnej lub górnej fermentacji,
raczej mocne, raczej z przyprawami, trochę "piwniczne"... itd. Jedno
jest pewne - nie może być przechmielone.”
Ciekawostką jest niespotykany skład w którym znajdziemy
między innymi mąkę z kasztanów jadalnych, skórkę słodkiej pomarańczy oraz owoce
mirtu.
Po przelaniu piwo okryło się niezbyt obfitą, lekko kremową
pianą, zbudowaną ze średniej wielkości pęcherzy, trochę brudzącą szkło i
opadającą w średnim tempie.
Piwo jest mocno opalizujące, a być może nawet umiarkowanie
mętne. Posiada ładny, jasno bursztynowy odcień i jest stosunkowo nisko nasycone
CO2.
W zapachu obecna jest silna owocowa nuta złożona z aromatu
dojrzałych brzoskwiń, bananów oraz gruszek. W tle przyjemna, łagodna i dość
słodka słodowość, a także odrobina bliżej nieokreślonych przypraw i drożdży.
Smak jest słodki, pozbawiony w ogóle goryczki. Owocowość
jest tutaj silnie zdominowana przez wyraźną słodycz, pochodzącą od słodu jak
mniemam. Do tego dochodzą dość wyraźne akcenty piwniczne, drożdże oraz łagodne
przyprawy. Całość łagodna jak baranek tuż po urodzeniu.
Niski stopień odfermentowania (14°Blg, przy 5,3% alk.)
sprawia, że piwo jest nad wyraz treściwe. Niestety moim zdaniem jest ciut za
słodkie, chociaż w tym stylu podobno jest to jak najbardziej na miejscu.
Słodycz pociąga za sobą także niską pijalność Ce n’est pas IPA.
Sumarycznie rzecz ujmując jest to ciekawe piwo, smaczne,
rzadkie i okazjonalne, acz lekko mdłe moim zdaniem. Prawdopodobnie wyszło
zgodnie z założeniami i jeśli ktoś w tym gustuje to z pewnością będzie
usatysfakcjonowany.
Mam nieodparte wrażenie, że to piwo jest bardzo podobne do
Końca Świata, tylko dużo lżejsze.
OCENA: 7/10
CENA: 7ZŁ (Chmielaki Krasnostawskie)
BROWAR PINTA//BROWAR NA JURZE
Komentarze
Prześlij komentarz