Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2013

B-DAY LĄDOWANIE W BAWARII

ALK.5%. Stało się coś, czego nikt wcześniej się nie spodziewał. To piwo jest dowodem na to, że dwa wiodące browary kontraktowe w Polsce nie toczą między sobą żadnej wojny, czy rywalizacji. B-DAY to wspólny projekt Pinty, odpowiedzialnej za słody i AleBrowaru, który zajął się chmieleniem. Piwo powstało z inicjatywy Piwoteki Narodowej i zostało uwarzone w Browarze na Jurze w Zawierciu, czyli tam gdzie kontraktowo warzy Pinta. Powodem tego całego przedsięwzięcia były drugie urodziny Pinty i Piwoteki Narodowej oraz pierwsze AleBrowaru. Jest to więc piwo typowo urodzinowe, gdzie swój udział miały aż trzy podmioty gospodarcze! Ciekawość potęguje również fakt, że jest to wariacja piwa pszenicznego – Weizen IPA, czyli niemiecka pszenica chmielona amerykańskimi chmielami! Tego jeszcze nie grali!  Przelewam, patrzę, a tu zamiast jasnego i mętnego koloru widzę bursztynowo-herbaciany i klarowny trunek, okryty niezbyt okazałą czapą kremowej, drobno pęcherzykowej piany, której resztki

PIWO SEZONOWE - ŚWIĘTOJAŃSKIE

ALK.5%. Trzecia siła w Polsce pod względem ilości sprzedaży Browar Okocim (Carlsberg Polska) chyba w końcu się zorientował, że konkurencja zaczyna znikać im z horyzontu i wprowadził kilka zmian w swojej ofercie. Przede wszystkim ambasadorem marki Okocim został słynny siatkarz Zbigniew Bartman i przy tej okazji zmieniono również stronę wizualną piw Okocim, czyli pojawiły się zupełnie nowe etykiety. Ale prawdziwa rewolucja dopiero przed nami – poczynając od maja tego roku koncern będzie wypuszczał co jakiś czas piwa sezonowe, które będą dostępne w sprzedaży tylko przez dwa miesiące. Chodzi tu o dzisiejsze Świętojańskie, późniejsze Dożynkowe , Świąteczne oraz Wielkanocne . Co najlepsze nie będą to tylko zwykłe jasne lagery... Zacznę może od etykiety, która wizualnie jakoś specjalne mnie nie urzekła, ale znalazły się tu takie informacje jak ekstrakt, gatunek piwa (chociaż ja wolę określenie styl, gatunek to może być świni) oraz info o dostępności w sezonie maj-czerwiec 2013.

PODRÓŻE KORMORANA - WEIZENBOCK

ALK.6,6%. W listopadzie ubiegłego roku Kormoran postawił milowy krok w swoim rozwoju. Uwarzono tam pierwsze piwo górnej fermentacji, które dało jednocześnie początek nowej linii piw w portfolio browaru – Podróże Kormorana. Jak na razie seria ma tylko jednego przedstawiciela, ale bądźmy cierpliwi. Wspomnianym piwem jest weizenbock, czyli pszeniczny koźlak – styl, który bardzo lubię, często spotykany jest u naszych zachodnich sąsiadów, u nas sporadycznie warzony, a jeśli już to głównie przez browary restauracyjne. Tyle słowem wstępu, czas zapoznać się bliżej z „podróżnikiem” z Warmii i Mazur.  Po przelaniu do szklanki przywitała mnie przeciętna ilość gęstej, kremowej piany o drobnych pęcherzach. Nie należy ona do najtrwalszych na świecie i tylko w minimalnym stopniu brudzi szkło. Nie jest źle, ale mogłoby być lepiej. Samo piwo jest bajecznie mętne i nieprzejrzyste, posiada rzadko spotykany brunatny odcień. Zapach jest trwały i wyraźny, po części weizenowy i po części

VAN PUR PREMIUM

ALK.5%. Użycie słowa ‘premium’ w nazwie ma nam uzmysłowić, że mamy tu przyjemność obcowania z czymś niezwykłym, ponadprzeciętnym i wyróżniającym się na tle konkurencji. W końcu istnieje przecież Lech Premium, Okocim Premium Pils, itd., więc Van Pur też ma swoje piwo ‘premium’. Słowo to ma symbolizować towar z wyższej półki, większą jakość i oryginalność produktu – NIC BARDZIEJ MYLNEGO! Przeczytajcie jak Van Pur robi nas w przysłowiową butelkę.  W wyglądzie tego piwa nie ma żadnego zaskoczenia. Jasno złoty kolor, klarowność, biała, średnio obfita i grubo ziarnista piana, która dość szybko opada do symbolicznej obwódki. Nie brudzi w ogóle szkła. Przeciętność to chyba najwłaściwsze słowo, oddające to, co ów trunek wizualnie ma nam do zaoferowania. Van Pur nie jest jakimś mega nagazowanym piwem (przegazowanym), nasycenie jest tu wyraźnie trzymane w ryzach, dzięki czemu nie przeszkadza w odbiorze.

REBEL - Bohemia Pilsner

ALK.5,2%. To już trzecia odsłona nowej marki Rebel. Dzisiaj przyjrzę się bliżej piwu określanemu mianem pilsa, które jako jedyne zostało rozlane do zielonych butelek. Oczywiście nie jest to przypadek, a działanie celowe, mające wywołać tzw. zapach skunksa, spotykany w większości piw w zielonych butelkach, który dla nieświadomych konsumentów przypomina chmiel. A teraz skupcie się, bo będzie trochę chemii i dokładnie przeczytajcie: izopentenylomerkaptan – powstaje pod wpływem światła (fotoliza) z izoalfakwasów zawartych w chmielu i to właśnie on tak pachnie. Z sensorycznego punktu widzenia skunks jest wadą piwa, jednak konsumenci tak bardzo go sobie upodobali, że sporo browarów celowo leje swoje wyroby do zielonych butelek, które po prostu przepuszczają więcej światła niż ich brązowi pobratymcy. Ot i cała historyja.  Rzeczony trunek to złociste piwo o marniutkiej pianie. Biała, niewielka kołderka piany składa się z wielkich bąbli gazu, które ze słyszalnym sykiem pękały na

CELTYCKIE CIEMNE WIŚNIOWE

ALK.5,8%. To już ostatni z trzech Celtów, które zakupiłem już dość dawno, bo w lutym tego roku. Jako, że jest to piwo smakowe/owocowe to czekało najdłużej na degustację. Dzisiaj za oknami mamy prawdziwie letnią pogodę, więc taki trunek będzie jak znalazł. Na kontrze w krótkim opisie piwa jest napisane, że zawiera naturalny sok wiśniowy. Szkoda tylko, że w składzie już go nie wymieniają i mamy tu standardowy tekst: zawiera słód jęczmienny. Z chęcią bym się dowiedział jaki jest pełny skład piwa. Ja to nazywam brakiem konsekwencji w działaniu.  Piwo ma ciemno wiśniową, wpadającą w burgund barwę. Kremowa, grubo ziarnista piana urasta początkowo do średnich rozmiarów, by po kilku minutach obrócić się w nicość. Nie ma tu mowy o żadnym oblepianiu ścianek, no ale przecież nie samą pianą człowiek żyje... Nasycenie CO 2 jest na średnim w stronę niskiego poziomie – uważam, że ciut wyższe byłoby wskazane. W zapachu oczywiście prym wiedzie wiśnia, jednak do jej naturalności mam s

WARKA RADLER JABŁKO

ALK.2%. Kiedy jestem w sklepie i patrzę na półki z piwem nasuwa mi się jedna myśl: „radlerowy zawrót głowy”. Naprawdę w tym sezonie klient został postawiony przed niemałym dylematem, które ‘piwo rowerzystów’ wybrać? Ja dzisiaj biorę na widelec z deka odmiennego radlera, bo zamiast tradycyjnej, cytrynowej lemoniady mamy tutaj lemoniadę jabłkową. A co? Można? Można. Czy taki zabieg wnosi coś nowego do piwa, które nad Wisłą zyskuje coraz większą popularność? Czy jabłkowa Warka będzie hitem tego sezonu? O tym poniżej.  Po nalaniu wszystko wygląda, rzekłbym typowo radlerowo. Mleczno-żółta barwa, duża mętność. Biała, dość obfita piana o średniej wielkości pęcherzach szybko opada niemal do zera, nie zostawia żadnych śladów na szkle. Nowa Warka jest wysoko nasycona gazem, ale tak właśnie ma być. Zapach jest naturalny, miły i wyraźnie jabłkowy, przy czym są to raczej świeże i zielone jabłka niż czerwone (osobiście mi się kojarzy z antonówką). W tle pobrzmiewa niewielka nutka

RYCERZ

ALK.6%. Nie dawno w moje ręce trafił Rycerz z Gościszewa. Jest to dopiero moje trzecie piwo z tego browaru, więc ciężko mi coś powiedzieć na temat jakości trunków tam warzonych (nie licząc oczywiście kontraktowego AleBrowaru, ale to już inna historia). Zauważyłem również, że już dłuższy czas nie piłem zwykłego, najnormalniejszego w świecie lagera. Jest to więc dobry moment, by się trochę odprężyć, dać odpocząć oraz skalibrować moje nadwerężone zmysły, które ostatnio miały sporo pracy podczas piwnych degustacji.  Dziarski Rycerz (chociaż ten gościu na ecie nie przypomina mi żadnego rycerza) ku mojemu zdziwieniu nosi bardziej bursztynową, aniżeli złocistą zbroję i bardzo mnie to cieszy. Biała piana składa się z drobnych pęcherzy gazu, nie jest zbyt wysoka i opada szybciej, niżbym sobie tego zażyczył. Nie zostawia absolutnie żadnych osadów na szkle. Wysycenie na średnio niskim poziomie intensywności, ja bym odrobinę je zwiększył. Zapach na pewno nie powala swoją mocą.

REBEL - Vienna Lager

ALK.6%. Dzisiaj biorę na tapetę lagera wiedeńskiego, drugie piwo z serii Rebel i jak na razie wybieram - moim zdaniem – potencjalnie te ciekawsze pozycje. Postanowiłem również dowiedzieć się czegoś więcej, na temat udziału w tym przedsięwzięciu Wielkiego Mistrza Bractwa Piwnego Marka Suligi. Otóż po osobistej rozmowie z Panem Markiem wiem, iż projekt ten był od początku do końca wspólnym pomysłem Browaru Cornelius i Wielkiego Mistrza (wam też kojarzy się ten tytuł z Krzyżakami?!). Pan Marek sprawował nadzór i kontrolę nad ogólnym profilem piwa, jego parametrach, wadach oraz cechach organoleptycznych. Co nieco nawet miał udział w doborze składników. Czyli można powiedzieć, że to on decydował jak piwo ma smakować i jakie powinno mieć cechy. Mówił także, że dość dużo czasu spędził z technologami browaru, by wyeliminować wszystkie wady piw i uwypuklić ich zalety. Już sprawdzam jak mu poszło.  Vienna Lager już na starcie zbiera małego minusa za kiepściutką pianę, która była

NAMYSŁÓW BIAŁE PSZENICZNE

ALK.5%. Pod koniec kwietnia Browar Namysłów wszystkich zaskoczył wydając na świat piwo górnej fermentacji - Białe Pszeniczne. Z obecnych na opakowaniu danych łatwo można było wywnioskować, że jest to trunek w stylu belgijskim zwany witbierem lub biere blanche. Bardzo cieszy mnie fakt, iż Namysłów w końcu uwarzył coś ciekawszego niż pilsa, czy innego lagera. Moją aprobatę potęguje fakt, iż witbier nie jest w Polsce stylem często uprawianym. Do tej pory w naszej ojczyźnie do kupienia były tylko trzy krajowe wity, ten jest czwarty. To i tak znaczny progres, bo pierwszy pojawił się całkiem niedawno - w maju ubiegłego roku.  Wit z Namysłowa to mleczno-żółte i całkowicie mętne piwo przykryte śnieżnobiałą, drobno ziarnistą i delikatną pianką. Kołderka piany nie jest zbyt wysoka jak na ten styl, ale robi co może, by nie zniknąć z powierzchni cieczy. Niestety niechętnie klei się do ścianek. Nasycenie jest odczuwalne, lecz reprezentuje raczej średni poziom – mogłoby być wyższe.

WOJAK RADLER

ALK.2,4%. Lejdis end dżentelmens! Przed Wami kolejna tegoroczna (kwietniowa) nowość. Mniemam, iż macherzy z KP nie mieli za bardzo pomysłu na nowe piwo, więc wybrali sprawdzony już wcześniej pomysł, bo przecież po co się wysilać? A nuż zrobili by piwo, którego nikt nie będzie kupował i co wtedy? Niby wszystko jasne i logiczne, tylko po co Kompanii drugi radler? A w zasadzie to trzeci, licząc ‘mutanta’, jakim jest nowy Lech Shandy. Jeszcze trochę to browary będą miały po pięć, czy sześć radlerów w ofercie. Osobiście wolałbym, aby to był jeden, a porządny.  Wojak Radler to mętny trunek o żółto-pomarańczowej barwie. Wieńczy go biała piana, składająca się ze średniej wielkości ziaren. Lejąc piwo po czesku urasta do przeciętnych rozmiarów, mimo to po około dwóch minutach i tak jest już tylko wspomnieniem. Nasycenie jest wysokie, ale akurat w takim piwie to pożądany efekt. W zapachu piwo nie zaskakuje w ogóle – mamy tu klasyczną, radlerową lemoniadę o smaku cytryn, urozma

GRUIT KOPERNIKOWSKI

ALK.4,5%. Browar Kormoran wysunął się na pozycję lidera wśród browarów „nie-rzemieślniczych” jeśli chodzi o piwną kreatywność i chęć eksperymentowania. Po niezapomnianym Orkiszowym z Czosnkiem w Olsztynie postanowili uwarzyć (uwaga!) piwo bez chmielu!! Zamiast chmielu jest lawenda, piołun i jałowiec. A to ci recepturę wynaleźli... I okazuje się, że nie jest to wcale wynalazek na miarę Nobla, ponieważ tzw. gruit/grut był warzony na porządku dziennym wieki temu. Były to czasy, gdy do piwa nie dodawano jeszcze chmielu, a goryczkę uzyskiwano z mieszanki   przeróżnych ziół i przypraw. Tym piwem Kormoran chce uczcić 540 rocznicę urodzin Kopernika, swój jubileusz 20-lecia istnienia, jak również przypomnieć, że rok 2013 został ogłoszony Rokiem Kopernikowskim. Zobaczmy więc, jak smakuje ten niefiltrowany specjał bez chmielu.  Piwo jest sakramencko mętne i ma żółto-słomkową barwę. Posiada też drobniutką, jak najdelikatniejszy kożuszek, białą pianę, która urasta do przeciętnych

REBEL - Lager Dunkel

ALK.6%. W dniu dzisiejszym rozpoczynam cykl czterech nowości z Corneliusa, które ujrzały światło dzienne w połowie kwietnia. Chodzi tu o nową markę Rebel, która jeszcze długo przed premierą wzbudziła sporo kontrowersji wśród piwnych geeków i nie tylko. Po pierwsze na etykiecie jak wół widnieje napis „piwo rzemieślnicze” – wiele osób zarzuciło browarowi celowe wprowadzanie klienta w błąd, mydlenie mu oczu. Bo jakie to piwo rzemieślnicze, które powstało w bardzo nowoczesnym browarze o zdolnościach produkcyjnych 1000000hl rocznie?! Takie z niego rękodzieło, jak ketchup Heinza, czy majonez Hellmans! Po drugie piwa te sygnuje swoim nazwiskiem i podpisem (ba, nawet zdjęciem) Wielki Mistrz Bractwa Piwnego Marek Suliga. Wszystko byłoby ok, gdyby nie mały szczegół, że Pan Marek Suliga wg wszystkich wiarygodnych źródeł nie jest piwowarem domowym, więc jakim prawem jego podpis widnieje na rzekomo piwie rzemieślniczym? Nie wiem, może wymyślił chociaż   receptury, a może dał tylko swoje „bł

PACIFIC PALE ALE

ALK.5%. W końcu udało mi się zakupić Pacifica z Artezana, piwo które co prawda nie jest ich najnowszym dziełem, ale zbiera bardzo dobre recenzje. Specjał ten celuje w styl zwany American Pale Ale (APA), tak więc stroną dominującą są tutaj (tak popularne ostatnio w Polsce) chmiele z USA, a jako rodzynek został użyty także chmiel nowozelandzki – Pacific Jade. Widać tu jak na dłoni, że Artezan mimo wcześniejszych oporów w końcu uległ modzie na amerykańskie chmiele, które z powodzeniem już od dawna stosuje AleBrowar, Pinta, czy ‘Kolaboranci’. Pora zerwać kapsel i wypłynąć na głębokie wody Pacyfiku.... Po przelaniu biała, mieszano ziarnista piana urosła do niedużych rozmiarów, by po kilku minutach opaść do symbolicznej obwódki. W niewielkim stopniu jej resztki oklejają ścianki. Specjał ten jest dość nisko nasycony dwutlenkiem węgla i posiada beżowo-bursztynowy odcień, trochę przypominający herbatę, jest także bajecznie mętne. Zapach jest przepiękny, silny i wyraźny. Tropik

KSIĄŻĘCE JASNE RYŻOWE

ALK. 4,5%. Dzisiaj u mnie na wokandzie kolejna nowość. Piwo pojawiło się w sklepach dosłownie na dniach. W żargonie konsumenckim można by je określić jako „jeszcze ciepłe”. Jest to już piąte piwo z prestiżowej serii Kompanii Piwowarskiej sygnowane marką Książęce. Tym razem zdecydowano się uwarzyć jasnego lagera z dodatkiem ziaren białego ryżu. Z pewnością nie jest to jakieś przełomowe posunięcie i absolutnie KP nie jest pod tym względem żadnym pionierem – Oto Mata IPA od Pinty też ma ryż w składzie. Dzisiejsza nowość to jasno żółtej, prawie że słomkowej barwy piwo, posiadające pełną klarowność oraz tzw. iskrę.  Idealnie biała piana urosła do pokaźnych rozmiarów, delikatnie wychylając się nad krawędź pokala. Cechują ją przeciętnej wielkości pęcherze i średnio długi czas opadania. Na ściankach pozostawia przepiękne firany, które można podziwiać bez końca. Wysycenie jest na średnim poziomie, drobne i perliste. W zapachu o dziwo nie dominuje słód, tylko chmiel! Trawiast