Przejdź do głównej zawartości

PODRÓŻE KORMORANA - WEIZENBOCK


ALK.6,6%. W listopadzie ubiegłego roku Kormoran postawił milowy krok w swoim rozwoju. Uwarzono tam pierwsze piwo górnej fermentacji, które dało jednocześnie początek nowej linii piw w portfolio browaru – Podróże Kormorana. Jak na razie seria ma tylko jednego przedstawiciela, ale bądźmy cierpliwi.
Wspomnianym piwem jest weizenbock, czyli pszeniczny koźlak – styl, który bardzo lubię, często spotykany jest u naszych zachodnich sąsiadów, u nas sporadycznie warzony, a jeśli już to głównie przez browary restauracyjne.
Tyle słowem wstępu, czas zapoznać się bliżej z „podróżnikiem” z Warmii i Mazur. 


Po przelaniu do szklanki przywitała mnie przeciętna ilość gęstej, kremowej piany o drobnych pęcherzach. Nie należy ona do najtrwalszych na świecie i tylko w minimalnym stopniu brudzi szkło. Nie jest źle, ale mogłoby być lepiej.
Samo piwo jest bajecznie mętne i nieprzejrzyste, posiada rzadko spotykany brunatny odcień.
Zapach jest trwały i wyraźny, po części weizenowy i po części koźlakowy. Mamy tu przyjemną i silną nutę pszenicy, karmelu i odrobinę drożdży. Tło wypełnia subtelna owocowość (rodzynki, śliwki, banany) oraz ciemne słody i lekki alkohol.
W smaku dominuje słodowość, przed lekko słodkim karmelem i drożdżami. Dalej mamy banany, śliwki i rodzynki. Tłem podróżują niuanse miodowo-czekoladowe, a finisz zwieńczony jest delikatną i nie nachalną goryczką.

Piwo ma słodko-kwaśny wymiar, jest treściwe, wielowątkowe i pełne w smaku, dobrze zbalansowane.
Kormoran odwalił kawał dobrej roboty, zrobił piwo nad wyraz udane, porządne i godne polecenia.
Na uwagę zasługuje ciekawa i niespotykana etykieta, z której spogląda na nas słynny podróżnik, coś a’la Indiana Jones. Jest tu również fragment dziennika owego podróżnika, szczegółowy skład, i kilka zdań nt. nowej linii piw Podróże Kormorana. Papier jest szorstki i chropowaty, wyglądający na stary. Jest również stylowa zawieszka na szyjkę (ja niestety zapomniałem jej założyć) w formie mini-książeczki z mnóstwem ciekawych informacji odnośnie browaru i ideałom mu przyświecającym. Całość prezentuje się naprawdę świetnie.
OCENA: 8/10
CENA: 6.50ZŁ (Skład Piwa)
BROWAR KORMORAN

Komentarze

NAJCHĘTNIEJ CZYTANE

COOLER LEMON BEER

ALK.4%. Radlerowa bitwa, która rozpętała się na dobre na początku lata, powoli słabnie na swojej sile. Ja tym czasem wprowadzam do gry kolejnego zawodnika. Nie jest to co prawda radler, lecz zwykłe piwo smakowe/aromatyzowane. Piwo Cooler było kiedyś dobrze znane i nawet cenione, gdyż w owym czasie po prostu nie było innych tego typu krajowych piw. Dzisiaj można dostać oczopląsu niemal w każdym sklepie, patrząc na asortyment tego typu napitków. Dobra, dosyć gadania... Po nalaniu ujrzałem złocisty trunek, w pełni klarowny, a także tysiące bąbelków, normalnie burza w szklance! Solidne wysycenie daje nam gwarancję (niczym Poxipol ;>) dużego orzeźwienia. Piwo pokrywa symboliczna, biała piana o drobnej strukturze. Nie dość, że nie ma jej zbyt wiele, to jeszcze szybko się redukuje do milimetrowego kożuszka. No, ale w końcu to nie weissbier. W zapachu batutę dzierży chemiczna cytrynka, która dyryguje namiastką słodu oraz substancjami słodzącymi (aspartam i acesulfam K). Piw...

OKO W OKO - Łomża Jasne vs Łomża Pils

  W swojej blogerskiej karierze piłem już nie jedną Łomżę. W zasadzie to chyba wszystkie jakie były przez ten czas na rynku. Wiadomo, że jedne piwa znikają, a w ich miejsce pojawiają się inne i mam tu na myśli tylko w obrębie jednej marki. Tak więc tych Łomż/Łomżów trochę już na blogu było. Ostatnio wpadłem jednak na pomysł, aby porównać dwa chyba najbardziej popularne piwa z tej marki – Łomża Jasne i Łomża Pils . To pierwsze jest mi bardzo dobrze znane i lubiane. Można rzec, iż ostatnio regularnie zasila ono moje gardło. Jest piwem szeroko dostępnym, względnie niedrogim, dosyć smacznym i po prostu pijalnym. Łomża Pils natomiast pojawiła się na rynku jakieś dwa lata temu, a na blogu dostała taką samą notę, jak jej starsza siostra. Jednakże piłem to piwo łącznie może trzy razy. Złych wspomnień nie mam, więc uważam je za godnego rywala dzisiejszego „pojedynku”. Łomża Jasne Piwo ubrane jest w jasno złoty odcień o idealnej klarowności. Piana jest całkiem słusznych rozmiarów,...

OKO W OKO - Perła Chmielowa vs Perła Export

  Było już porównanie Perły Chmielowej Pils w brązowej i zielonej butelce ( tutaj ), no więc w końcu przyszedł czas rozstrzygnąć, która Perełka jest lepsza – Chmielowa, czy Export. Obydwie z pewnością mają swoich zwolenników, jak i przeciwników. Ja raczej opowiadam się za tymi pierwszymi, choć z pewną rezerwą. A tak osobiście i prywatnie, to wolę Chmielową, ale w brązowej flaszce. Co ciekawe, Perła Export pojawiła się na blogu, jako jedna z pierwszych recenzji, a było to równo dziesięć lat temu… To, że są to te same piwa już na wstępie trzeba wykluczyć, bowiem woltaż aż nadto się różni. Producent w obydwu przypadkach nie podaje składu, więc nie wiemy tak naprawdę, jakie różnice są na papierze, ale za chwilę przekonam się, jakie będą w ocenie organoleptycznej. Perła Chmielowa Pils Ładne piwko, złociste, klarowne. Piana średnio obfita, dość rzadka i szybko się dziurawi. Kilka minut i już jej nie było. Lacingu brak. W smaku znajome nuty trawiastego chmielu, ziół oraz jasne...

Niby "małpka", a jednak w środku piwo 18% vol.!!!

  Ostatnio będąc w Dino wyczaiłem przedziwne piwo. Początkowo nawet nie byłem pewny, czy jest to piwo. Stało jednak na półce obok innych piw, więc moja ciekawość zwyciężyła. Mamy tu napitek o woltażu, aż 18%! Nie czyni go to rzecz jasna najmocniejszym polskim piwem, ale szacun i tak się należy. Zwłaszcza, że możemy to kupić w dyskoncie. Swoją drogą bardzo jestem ciekawy jakim sposobem udało się otrzymać taki woltaż. Banderoli nie ma, więc opcja z dolewaniem spirytusu odpada. Wymrażanie natomiast to cholernie drogi interes, więc cena byłaby zapewne dużo większa. Poza tym, jeśli już coś wymrażać, to z pewnością jakieś mocne już piwa i obowiązkowo trzeba się tym chwalić na lewo i prawo. Ta opcja też na bank odpada. Bardzo ciekawą rzeczą jest też dziwnie znajome opakowanie, które zna chyba każdy domorosły obywatel tego kraju :D Niby „małpka”, a w środku zonk…, to znaczy piwo. Najbardziej jednak absurdalną rzeczą jest wg mnie idiotyczna nazwa. W sumie to nawet nie wiadomo jak to wymaw...

OKO W OKO - Perła Chmielowa (brązowa butelka) vs Perła Chmielowa (zielona butelka)

Zgodnie z zapowiedziami teksty ukazujące się na blogu, gdzie porównuję ze sobą dwa piwa noszą od teraz nazwę „Oko w Oko” i stanowią niejako odrębny dział. Oczywiście wciąż są to recenzje, ale w moim odczuciu chyba nieco bardziej interesujące niż tradycyjne posty. Piwa tu opisywane są w jakimś stopniu do siebie podobne, może nawet niekiedy identyczne (przynajmniej w teorii). W każdym razie zawsze coś ich ze sobą łączy, ale też jednocześnie niekiedy dzieli. Moim zadaniem jest wskazać różnice i podobieństwa oraz rozstrzygnąć, które z nich jest lepsze i dlaczego. Jak widzicie dziś zajmę się piwem Perła Chmielowa Pils, bo tak brzmi pełna nazwa najbardziej popularnego „piwa regionalnego” z Lubelszczyzny. Nie zamierzam tutaj wchodzić w dysputy, czy Perła Browary Lubelskie to browar regionalny, czy już koncernowy. Faktem jest, że to moloch, a jego piwa można bez problemu kupić w całej Polsce. Kto nie był nigdy na Lubelszczyźnie zapewne nie wie, że w tamtych stronach słynna Perełka wyst...

10,5 DZIESIĘĆ I PÓŁ

ALK.4,7%. Góra dwa tygodnie temu, bez żadnego szumu medialnego w sklepach pojawiło się piwo Dziesięć i Pół . Kultowa marka z lat 90-tych została reaktywowana!!! Każdy obywatel naszego kraju w wieku 30+ z pewnością pamięta to piwo – ogromne kampanie reklamowe w radiu, tv i prasie, plakaty, billboardy, gadżety z logo 10,5. To piwo było po prostu wszędzie, to było coś, to była moda, styl życia... Pojawiło się dokładnie w 1995 roku i z miejsca stało się głównym konkurentem dla mega popularnego wówczas EB. Jednak z upływem lat marka powoli zaczęła upadać, aż w końcu zupełnie zniknęła z rynku, podobnie zresztą jak EB. Dziś Kompania Piwowarska postanowiła zrobić reedycję marki, wypuszczając na razie bardzo limitowaną ilość piwa. Jest to swego rodzaju test konsumencki, KP liczy na ‘powrót do przeszłości’ wśród konsumentów, sentymentalną podróż do czasów młodości pewnej grupy klientów. A jeśli piwo „się przyjmie” zagości w sklepach na stałe. Niecny plan.  Ja z racji swojego ...

Imperator. Niech moc będzie z tobą!

Jest takie piwo jak Imperator Bałtycki od Pinty. Jest także Imperator z Browaru Jabłonowo, ale jedno z drugim nie ma nic wspólnego prócz częściowej nazwy. Nawet woltaż raczej nie jest wspólny, bo w piwie z Jabłonowa jest on dużo wyższy. Ale po kolei. Było sobie kiedyś takie piwo jak Imperator – strong lager, czyli typowy mózgotrzep. Taki artykuł pierwszej potrzeby każdego żula, można rzec. Współczynnik „spejsona” był tutaj nad wyraz korzystny. Nie mniej jednak, piwo pewnego roku zniknęło z rynku, bo jak pewnie wiecie, od kilkunastu lat piwa mocne sprzedają się w Polsce coraz gorzej. Browar Jabłonowo jak widać poszedł mocno pod prąd i jakiś czas temu wskrzesił Imperatora. Tyle, że teraz jest jeszcze mocniejszy. Zamiast 10% ma, aż 12% alko! Nie w kij dmuchał. Nawet Karpackie Super Mocne mu nie podskoczy. Takiego woltażu może pozazdrościć niejeden RIS, czy Barley Wine . Toż to prawdziwy potwór, nawet wśród mocnych piw. Lęk jednak mi nie straszny, ja żadnego piwa się nie boję. Szklanki...

SHORT TEST: Floccus z Browaru Stu Mostów

  Prolog: Przyszła wiosna (prawie), a wraz z nią ochota na owocowe i kwaśne piwerka. Floccus to Sour IPA uwarzona w kooperacji z brytyjskim Floc. Brewing na Beer Geek Madness 2024. O co kaman: Piwo nachmielono odmianą Strata i Magnum. Dodano pulpę z czerwonej pomarańczy i różowej gujawy. Całość przefermentowano drożdżami Philly Sour. Dzięki owocom trunek ma, aż 23º Plato! Wdzianko: Mętne i gęste, niczym woda podczas powodzi. Pomarańczowe w barwie. Piana odpowiednio wysoka, drobna, zwarta i wystarczająco trwała. Wygląda to, jak smoothie jakieś. Kichawa mówi: Otacza mnie śliczny, świeży i dość intensywny zapach tropikalnych owoców – pomarańczy, mandarynki, marakui, mango i gujawy. W zasadzie to tyle. Trochę przypomina to sok typu multiwitamina. Piwa to ja tu nie czuję, ale dobrze mi z tym. Jadaczka mówi: Owoce, owoce i jeszcze raz owoce. Jest kwaśna pomarańcza, marakuja, liczi, mandarynka oraz nieco papai i gujawy. Kwaśność jest przyjemna i w miarę wyraźna. W tle mamy delik...
get this widget