Kolejnym do degustacji piwem z cyklu „Tydzień z
Browarem Staropolskim” jest Black IPA. BTW to chyba najnowszy wypust z Piwnej
Mapy Świata. Bardzo odważnie przyznacie, jak na tego pokroju browar. Ale to
dobrze. Ja lubię tych, co mają jaja jak dzwon. Takie wiecie… big cojones, czy jak to się mówi ;p
Troszkę niski ekstrakt tu mamy jak na ten styl, no
ale może piwo obroni się nawiązką amerykańskich chmieli, bo jak napisano na
kontretykiecie „Turbodoładowana amerykańskimi odmianami chmielu…” Zaraz
zobaczymy, czy to turbo przypadkiem nie zdechło? ;)
Parę słów jeszcze o etykietach tej całej serii,
które muszę przyznać nawet mi się podobają. Przede wszystkim są spójne, co
zawsze sobie cenię. Każde piwo ma swój odrębny kolor, więc łatwo je odróżnić
(nieco gorzej mają daltoniści). Z przodu butelki zerka na nas całkiem fajna
grafika w formie mapy oraz krzyżyka na niej, czyli zaznaczonego miejsca skąd
wywodzi się dany styl piwa. Prócz tego jest symboliczne określenie natężenia
goryczki, słodowości oraz mocy (w skali trójstopniowej). Jest to dość często
spotykany schemat u naszych rzemieślników, za co też mogę dać plusika. Z tyłu
natomiast jest pełny skład i krótka bajera o danym stylu. Co prawda nie ma tu
np. temperatury serwowania, czy zalecanego szkła, ale i tak jest nieźle.
Oj coś ta Black IPA blada jakaś…, czyżby żałowali
ciemnych słodów? Przy nalewaniu piwo jest co najwyżej jasno brązowe, natomiast
w szkle jakieś takie mahoniowe, może burgundowe? W każdym bądź razie z czernią
to piwo nie ma nic wspólnego! Pianka beżowa w barwie, dość drobna, średnio
obfita. Opada umiarkowanie szybko. Jak to mówią – w tłumie ujdzie.
Mamy tu 14 Plato, więc trochę maławo jak na ipę. W rzeczy samej czuć to w gębie.
Ciało jest dość wątłe, a pełnia raczej niewielka (mając na uwadze ten styl
oczywiście). Amerykańskie chmiele niby majaczą gdzieś tam w oddali, choć
słabiutko to wygląda muszę przyznać. Jest jakiś owoc tropikalny, może nawet
kapka zeschłego cytrusa, lecz wszystkiego bardziej trzeba się doszukiwać,
aniżeli mamy podane na talerzu. W tle majaczy szczątkowa ilość karmelu, skórki
od chleba i tostów. Paloności tu tyle, co w Wiśle rekinów! Ciemnych słodów jest
tak mało, że niejeden Dunkel jest
bardziej „czarny” w odbiorze. Wysycenie jest średnie, a goryczka…. zaraz,
zaraz… jak qrwa goryczka?! O czym
mowa? Tu przecież nie ma żadnej goryczki! Co to ma być w ogóle?! Co to za
kaszana? Gdzie tu Black IPA? Ludzie opamiętajcie się. Toż to nawet nie jest
żadna IPA. Nie wciskajcie ludziom ciemnoty! Strasznie słabo to smakuje. Bez
wyrazu, bez polotu, bez charakteru. Po prostu tragedia.
W aromacie na szczęście jest trochę lepiej, ale też koło ciemnej ipy, to to nawet nie stało. Zapach jest umiarkowanie intensywny. Nosa nie urywa, ale z drugiej też strony coś tam czuć w tym szkle. Przede wszystkim czuć nową falę, a to już naprawdę coś. Jest mango, marakuja, liczi, nieco brzoskwini i różowego grejpfruta. Bardziej słodko niż kwaskowo to pachnie, choć to oczywiście nie zbrodnia. Dalej mamy lekki powiew czerwonych kwiatów, gumy balonowej (!) i wyraźnego karmelu. Baaardzo karmelowo to piwo pachnie. Tłem natomiast sunie niewielka doza żywicy, opiekanych słodów oraz przypieczonej skórki chleba. Całość jakiś tam poziom utrzymuje. Może nawet się spodoba komuś, kto nigdy nie pił dobrego Black IPA. Natomiast jeśli ktoś liznął trochę kraftu, to z pewnością do tego piwa już nigdy nie wróci.
Kuźwa piję to, piję i nie mogę zmęczyć. Cholernie wodniste jest to piwo i strasznie wyprane ze smaku. Mam wrażenie, że to jakaś licha ‘dwunastka’, a nie ‘czternastka’. Ani nie ma tu koloru z Black IPY, ani żadnego smaku. Jakieś tam lekko opiekane klimaty i nic więcej. Zero kawusi, zero czekolady, żadnego prażonego słonecznika. Smak naprawdę woła o pomstę do nieba! W zapachu wygląda to trochę lepiej, ale przecież nikt nie kupuje piwa po to, żeby je powąchać i wylać do zlewu. Tragikomedia to chyba najbardziej słuszne słowo odzwierciedlające charakter tegoż marnego napitku ;)
OCENA: 3/10
CENA: 5ZŁ (Targi PIWOWARY)
ALK. 6%
TERMIN WAŻNOŚCI: 02.02.2018
BROWAR STAROPOLSKI
Dlaczego w naszym kraju wszyscy w Black IPA szukają kawy, czekolady albo paloność? Od tego są Stouty czy Portery a nie IPA! Nawet jak nazywa się black paloność jest niemalże zakazana.
OdpowiedzUsuńW dobrym Black IPA oczywiście, że powinny być wyczuwalne nuty kawowe i czekoladowe. Paloność niska do umiarkowanej...
UsuńPewien czas temu, gdy nawet nie zacząłem przygody z craftem a 40 IBU było dla mnie nie do pomyślenia, postanowiłem pierwszy raz w życiu spróbować ciemnego piwa. Wpadło mi w ręce to właśnie i uznałem, że takie piwa to paskudztwo. Obecnie jestem oczarowany Imperatorem Bałtyckim, Smoky Joe czy Irish Beer od Kormorana. Ciekawe ile osób, przez takie wynalazki zniechęciło się do lepszych piw?
OdpowiedzUsuńSRM dla BLACK IPA to od 25 czyli od brązu według BJCP
OdpowiedzUsuń