Trzeci dzień „Tygodnia ze Starym Browarem
Kościerzyna” to chyba odpowiedni już moment, by ocenić szatę graficzną. Co
prawda nie jestem jakimś wielkim estetą, ale wiem, że sfera wizualna produktów
jest bardzo ważna i doskonale wiedzą też o tym w Kościerzynie, bowiem tamtejsze
piwa prezentują się naprawdę zacnie. Etykiety są spójne i mają
charakterystyczny kształt, co je z pewnością wyróżnia. Mamy tu pełny skład, dość
zwięzły opis stylu, niemal wszystkie parametry (prócz IBU) oraz parę zdań o tym
historycznym, odnowionym browarze. Ety są naklejone bardzo równo i starannie, a
śliski, „plastikowany” i najwyższej jakości papier dodaje tutaj dodatkowego
splendoru. Poszczególne piwa już z daleka łatwo odróżnić, bo etykiety mają inną
kolorystykę. Proste to rozwiązanie, ale jakże skuteczne.
Dziś jak widzicie na warsztat wjechał jasny lager
nachmielony Magnum i naszą Sybillą. Wbrew pozorom nie jest to jednak taki
zwykły lager, gdyż w Kościerzynie pokusili się, by dodać do niego płatków
dębowych! O ile w ciemnych i mocnych RISach, czy porterach bałtyckich taka
praktyka nie jest niczym nadzwyczajnym, o tyle w jasnym lagerze jest to dość
odważne i nowatorskie posunięcie. Zobaczmy zatem, czy ten zabieg się udał.
Zrywam kapsel i przelewam. Dość ciemny to lagerek
jest. Taki wręcz bursztynowy. Od razu wiadomo, że to nie to samo co koncernowe ojrolagery. Mętność piwa jest tutaj
rzeczą umowną. Moje było już dobrze sklarowane, ale przy nalewaniu nieco
zaspałem i trochę syfu z dna przedostało mi się do szklanicy… Piana jest
przeciętnej wielkości, mieszano ziarnista o kremowej barwie. Przy czym jest
wysoce nietrwała – szybko się dziurawi i opada z głośnym sykiem.
Pijemy. Już od pierwszego łyku zauważyłem coś, czego
się tu nie spodziewałem. Piwo sprawia dziwnie kwaskowe wrażenie. Nie jest to
może wadą, ale przy takiej barwie oczekiwałem nieco opiekanych klimatów, a tych
w zasadzie nie ma tu wcale. Napitek jest lekko kwaskowy, co sprawia przyjemnie
rześkie wrażenie. Słodowość wbrew pozorom nie dominuje jakoś wyraźnie. W rzeczy
samej pobrzmiewa tu taka fajna zbożowo-chlebowa nutka, ale absolutnie nie
zdominowała ona smaku. Wraz z rzeczonym kwaskiem pojawiają się nieśmiałe echa
cytrusów, z wyraźną obecnością soku z cytryny i limonki. Dziwne, ale prawdziwe.
Daleko w tle majaczy odrobinka chmielowych akcentów, nasączonych subtelnym
ziemisto-tytoniowym muśnięciem. Goryczka na znikomym poziomie, ale pasującym do
całości. Wysycenie średnie, ale takie w zupełności mi wystarcza. No, nawet
smaczne to jest, choć żadnej dębiny, czy drewna to ja tu nie czuję…
Dość nieoczekiwanie piwo mi zasmakowało, a jak
będzie z aromatem? Ze szklanki nic mi nie bucha, lecz to jeszcze nie jest żadna
tragedia. Zapach nie jest jakiś intensywny, ale postaram się wyłapać z niego
jak najwięcej. Jest tutaj taka fajna zbożowość, otoczona z lekka przez owocowe
estry (oczywiście cytrusowe) i poznany już wcześniej kwasek o delikatnie octowym
charakterze. Naprawdę dziwna to kompozycja, sam nie wiem, co o tym sądzić.
Nieco dalej jest już tylko niewielka dawka trawiastego chmielu i ponownie nutka
świeżych liści tytoniu. Drewna jak nie było, tak nie ma. Mówi się trudno i żyje
się dalej.
Piwo jest dosyć pełne w smaku i wbrew pozorom dobrze
zbalansowane. Goryczka co prawda jest ledwo zauważalna, ale kwaskowości nie
można mu odmówić. Finisz jest w miarę długi, nieźle orzeźwiający, taki
półwytrawny można rzec. Pijalność jest dosyć dobra. Nie dominuje tu potężna
(jak się spodziewałem) dawka słodowości, dzięki czemu piwo nie jest jakieś
słodkie, czy zamulające. Nie mogę tylko rozkminić, czy ów kwasek to wypadek
przy pracy, czy efekt zamierzony?
OCENA: 6/10
CENA: 4.99ZŁ (Delikatesy Centrum)
ALK. 5,9%
TERMIN WAŻNOŚCI: 07.03.2017
STARY BROWAR KOŚCIERZYNA
Co tu komentować,to jest po prostu piwo 😎👍!
OdpowiedzUsuństraszbue skwaśniałe... nie da się tego pić
OdpowiedzUsuń