ALK.4,7%. Po tych wszystkich ipach, sripach i innych
wynalazkach, postanowiłem napić się zwykłego, prostego i nieskomplikowanego
‘jasnego pełnego’, by przepłukać trochę gardło po tych jankeskich chmielach i
nieco skalibrować zapracowane kubki smakowe. A żeby było ciekawiej, to wybór
padł na niepasteryzowane „cudeńko” z koncernu! ;p Szaleństwo prawda?
Kujawiaka już opisywałem na blogu, ale to nie jest to samo
piwo i nie chodzi mi tu tylko o brak pasteryzacji. Dzisiejszy bohater to
stosunkowo nowy twór z Browaru Warka, swoją drogą wizualnie bardzo podobny do
konkurencyjnego Kasztelana Niepasteryzowanego. Czy takie podobieństwo można
uznać za przypadek?
Biorę szklankę i przelewam. Piwo ma jasno złoty odcień, jest
idealnie klarowne i posiada tzw. iskrę. Biała, niezbyt okazała i średnio
pęcherzykowa piana z głośnym sykiem opada do zera w przeciągu 2-3 minut (skąd
ja to znam?). Nie ma tu oczywiście mowy o oblepianiu szkła czy cuś. Szklanka od
wewnątrz jest czysta jak łza!
Wysycenie jak na koncerniaka przystało, jest wysokie, grube,
szorstkie i lekko szczypiące, ale tragedii nie ma. Piłem piwa jeszcze bardziej
„gryzące” dwutlenkiem węgla.
Tuż po nalaniu czułem przyjemną słodowość, jednak po 10
minutach muszę się nieźle nawąchać, żeby ponownie ją odnaleźć. Oprócz słodu
jest tu także odrobinę niuansów chlebowych z niewielką domieszką słodkawych
biszkoptów i DMSu. W tle majaczą jakieś kwaskowe nuty. Nawet rześki to zapach,
lecz gotowane warzywka nieco psują ten efekt.
W smaku niepodważalnie swe rządy sprawuje lekka słodowość o
nieco zbożowym charakterze. Spod jej władzy z mizernym skutkiem próbuje się
wyrwać umiarkowana kwaskowatość, dająca fajną kontrę dla słodu. Dalej mamy coś
na kształt trawiastego chmielu, ale to jest tak ulotne, że nie jestem co do
tego pewien. Goryczka w tym piwie w ogóle nie istnieje, strzelam że jest na
poziomie 12-14 IBU.
Ogólnie rzecz ujmując Kujawiak Niepasteryzowane to
wypijalne, nader sesyjne i bardzo lekkie piwo, żeby nie powiedzieć wodniste.
Pełnia jest niska, a treściwość.... jaka treściwość? Piwo ma tak mało ciała, że
nawet cienia nie rzuca ;>
Smak jest typowo koncernowy, słodko-kwaskowy z typowym
brakiem jakiejkolwiek namacalnej goryczki. Pije się je bez zastanowienia, bez
emocji i bez refleksji.
Reasumując to nie jest jakiś zły, niedobry i nie pijalny
trunek. On po prostu tak ma.
OCENA: 5/10
CENA: nieznana
GRUPA ŻYWIEC
Nieźle, nieźle. Nie żebym narzekał na to piwo czy jakoś ale czytając tę recenzję śmiechłem. Dzięki temu dostajesz pozytywną uwagę do dzienniczka spostrzeżeń i wpis-"prośbę" o więcej takich. :D
OdpowiedzUsuńDzięki! takie komentarze poprawiają humor :D
Usuń