ALK.5,8%. Grupa Żywiec zyskała spore uznanie wśród ‘bardziej
rozgarniętych piwoszy’, głównie dzięki dwóm piwom, a są to: Żywiec i Warka. No
dobra, żartowałem ;p
Chodziło mi o Żywiec Porter oraz Brackie Mastne. Obydwa
pochodzą z browaru w Cieszynie, który na obecne czasy można nazwać skansenem
polskiego piwowarstwa.
Brackie Mastne pierwszy raz ujrzało światło dzienne z okazji
1200-lecia miasta Cieszyna w 2010 roku. Wówczas uwarzenie piwa metodą górnej
fermentacji i to przez koncern, było nie lada wydarzeniem. Piwo szybko zyskało
uznanie koneserów piwa oraz nielicznych wtedy blogerów. Nawet sam Kopyr
określił go wtedy jako „najlepsze polskie butelkowe ale”(piwo górnej
fermentacji). Niestety wszystko co fajne szybko się kończy – piwo szybko
zniknęło z rynku. Widocznie garstka zapaleńców, nielicznych koneserów, piwnych geeków
i kilku blogerów to za mało, by utrzymać produkt przy życiu. Rynek nie był
jeszcze gotowy na takie eksperymenty.
Sensacyjnie Brackie Mastne powróciło! W sumie to już
powróciło po raz drugi. Jego druga reaktywacja miała miejsce na tegorocznej
Brackiej Jesieni w pierwszy weekend września. Opinie są różne - pozytywne,
negatywne, czasem też neutralne. Dla mnie to pierwszy kontakt z tym piwem, więc
w końcu dam upust mojemu zaciekawieniu. Skoczę tylko po szkło i aparat....
Ciemno bursztynowy trunek nalewa się z umiarkowanie wysoką,
dość gęstą, białą pianą. Cechuje ją drobno ziarnistość oraz przeciętny czas
egzystencji. Aczkolwiek przyznam, że niewielki kożuszek, który pozostał
dzielnie walczy i utrzymuje się bardzo długo przy życiu.
Piwo zostało optymalnie nagazowane, wysycenie jest wyraźne,
drobne i perliste, lecz na szczęście nie przesadzone.
W zapachu dominuje nuta karmelu podszyta umiarkowaną
słodowością i przypieczoną skórką chleba. Na sąsiednim torze daje znać o sobie
subtelna owocowość oraz niewielka metaliczność, z której słynie cieszyński
browar. Dość ładny to aromat, ale czterech liter z pewnością nie urywa.
Smak jest lekko kwaskowy z wyraźnym akcentem słodu i
karmelu. Tło wypełnia przeciętnej treści owocowość oraz nieco stonowana
metaliczność. Finisz tknięty jest lekką goryczką o nieco ziołowym charakterze,
chociaż jak na koncerniaka owa goryczka może niejednego zaskoczyć. Całość nieco
pustawa i płaska.
Piwo oferuje przeciętną treściwość i głębię, natomiast do
pijalności nie mam większych zastrzeżeń. Nawet obecna metaliczność jakoś bardzo
tu nie przeszkadza.
Przerost formy nad treścią – to stwierdzenie chyba
najbardziej odzwierciedla charakter tego napitku. Ogólnie rzecz ujmując nie ma
się nad czym zachwycać, no chyba że ktoś do tej pory pił tylko tyskacze i
żywce....
OCENA: 6/10
CENA: 3.85ZŁ (Lewiatan)
GRUPA ŻYWIEC
Lubię Brackie, więc choćby z czystej ciekawości spróbuję i tego, fajnie, że się znowu pojawiło
OdpowiedzUsuń