Wydawać by się mogło, że obecny rok jest bardzo dobry dla
branży piwowarskiej. Sprzedaż piwa ogółem raczej nie będzie mniejsza niż w
zeszłym roku, pojawiają się nieznane dotąd style piwa, co chwila słychać o
otwierających się nowych browarach restauracyjnych, kontraktowych i
rzemieślniczych. Wśród tych jakże pozytywnych wieści jest także niestety ta zła
wiadomość – Browar Południe przestał warzyć.
Oczywiście dla rozeznanego wielbiciela złocistego trunku ten
news to nie jest jakaś „świeżynka”, wiadomo o tym już od kilku miesięcy. Fejs
Browaru Południe ucichł na dobre w połowie lipca, zatem mniej więcej tą datę
możemy uznać za przełomową w tym temacie.
Niedawno osobiście zadzwoniłem do (byłego) piwowara
Krzysztofa Mościńskiego, ale dowiedziałem się tylko, że oficjalnie browar szuka
inwestora strategicznego i Pan Krzysztof nic więcej nie może mi na ten temat
powiedzieć. Wychodzi więc na to, że Browar Południe nadal istnieje, ale nie
warzy i nie wiadomo, czy i kiedy wznowi warzenie.
Informacja ta wstrząsnęła moją osobą podwójnie, ponieważ
Browar Południe uważam za swój regionalny browar, w końcu dzieli mnie od niego
śmieszna odległość dwudziestu czterech kilometrów! Moje zmartwienie potęguje
również fakt, iż w marcu tego roku miałem okazję zwiedzać browar, rozmawiałem z
piwowarem i odniosłem wrażenie, że wszystko co tam się dzieje jest bardzo
pozytywne. Wówczas nie było absolutnie żadnych oznak, zwiastujących tak
nieszczęsną wiadomość. Browar miał plany wypuścić przynajmniej jedną lub dwie
nowości w tym roku, wydawało mi się wówczas, że wszystko jest na dobrej drodze.
Tymczasem minęło cztery miesiące i ch.. bombki strzelił, choinki nie będzie!
Ta informacja jest o tyle dołująca, że przecież rynek piwny w Polsce ma się całkiem dobrze. W tym roku powstanie najprawdopodobniej największa ilość browarów w historii powojennej Polski! I dla tych wszystkich podmiotów jest przecież jeszcze miejsce na rynku. W wielu krajach Europy Zachodniej liczba browarów na jednego mieszkańca jest kilkukrotnie wyższa niż u nas. Mimo wzrastającej ilości browarów nadal daleko nam do takich krajów jak Niemcy, Czechy, Francja, Wielka Brytania, czy nawet Włochy.
Zastanawiam się dlaczego tak się stało? Czy nad browarem w
Wąsoszu wisi jakieś fatum? Przecież z początku był to GAB, teraz jest Browar
Południe, co będzie za miesiąc, czy rok nikt nie wie. Być może głośne rozstanie
z Krakowskim Składem Alkoholi, który miał prawa do marki Krakowiak, było tylko
gwoździem do trumny? Możliwe, że ten podmiot już wcześniej wiedział co się
święci i postanowił zakończyć współpracę z tonącym już wówczas Browarem
Południe? Prawdopodobnie nowa marka Krakauer nie przyjęła się na tyle dobrze,
zwłaszcza, że Krakowski Skład Alkoholi nadal warzy Krakowiaki, tyle że w
Grybowie.
Może znajdzie się hojny inwestor, gotowy rozpocząć
współpracę z obecnymi właścicielami, może browar całkowicie zostanie sprzedany
innej firmie, a może będzie przez długie lata - zamknięty na cztery spusty -
czekał na lepsze czasy?
Mam cichą nadzieję, że być może Pan Marek Jakubiak się
kiedyś zainteresuje nieczynnym obecnie Browarem Południe. Człowiek ten
reanimował już browary w Ciechanowie,
Lwówku Śląskim, a w tym roku także w Bojanowie. Miał również chrapkę na browar
w Zwierzyńcu, ale tam ubiegła go miejscowa Perła Browary Lubelskie.
Tak więc Panie Marku, Browar Południe czeka i jest do
wzięcia. W Panu nadzieja.
Komentarze
Prześlij komentarz