Dziś na tapecie wynalazki typu Cold IPA. Dla nieobeznanych w temacie – to piwa o charakterze ipki, ale na drożdżach dolnej fermentacji. Tak się składa, że onegdaj kupiłem dwa takie piwka, więc nie ma lepszej okazji, by przejść do trybu „Oko w Oko”.
W Rzemiecha Cold IPA użyto Mosaic Cryo, Amarillo, Columbus i Cascade. Natomiast w napitku z Browaru Za Miastem zastosowano tylko polskie chmiele – Książęcy, Izabella oraz Zombie. Mamy tu więc polsko-amerykańskie starcie. Obydwa piwa mają po 14° Blg, więc lepiej sparować się chyba nie dało. Zaczynajmy.
Rzemiecha Cold IPA
Jasnozłote piwko pieni się umiarkowanie obficie. Widzę tu również delikatne zamglenie. Piana jest średnio pęcherzykowa, puszysta, opada dość szybko. Lacing jest bardzo niewielki.
W smaku jest świeżo i owocowo. Są cytrusy (limonka, pomelo, grejpfrut), a także owoce tropikalne – kaki, papaja i mango. Tuż za nim podążają delikatne nuty sosnowe oraz żywiczne. W tle majaczy odrobina kwiatów i tradycyjnego chmielu. Całość spaja słodowa podbudowa w typie zboża i herbatnika. Grejpfrutowa goryczka nie jest wysoka, ale bardzo przyjemna i szlachetna. Bardzo dobre piwo, ale fanfary odkładamy na inny później.
W aromacie pierwsze skrzypce ponownie grają owoce – papaja, mango, liczi, różowy grejpfrut, granat, brzoskwinia i gujawa. Dalej mamy kapkę biszkoptowego słodu, a w tle udało mi się odnaleźć nieśmiałe tony świeżych liści tytoniu, czystego chmielu, landrynek oraz kwiatów. Naprawdę bardzo ładnie, intensywnie i rześko to piwo pachnie. Tutaj mnie zaskoczyli, bo w smaku był pewien mały niedosyt.
Pełnia smaku jest tutaj całkiem niezła. Piwo jest lekko wytrawne, ale bardzo dobrze zbalansowane. Goryczka wydaje się być w punkt wymierzona. Taka nie za duża i nie za mała. Rześkość i owocowość dają radę, a to chyba najważniejsze. Pijalność to także bardzo duży atut tegoż napitku. Pije się go szybko i z wielką przyjemnością. Rzemiecha smakuje bardzo dobrze. Zaraz zobaczymy, jak wypadnie oponent z Browaru Za Miastem.
OCENA: 8/10
CENA: 9.99ZŁ (Lidl)
ALK. 5,6%
TERMIN WAŻNOŚCI: 20.07.2026
BROWAR GOŚCISZEWO
Babie Lato
To piwo również jest jasnozłote i również identycznie zamglone (to nawet nie jest zmętnienie). Piany jest troszkę mniej, ale jej struktura jest bardzo podobna.
Smak trochę się różni od konkurenta, choć też jest wyraźnie owocowy. Czuję tu morele, melona, grejpfruta, limonkę i pomelo. Na drugim planie muskuły pręży chmiel i chlebowy słód. Finisz zwieńczony jest łagodną nutą żywicy, trawy i świeżych liści tytoniu. Poziom goryczki jest tutaj nieco większy, niż u Rzemiechy. Co za tym idzie, to piwo jest bardziej „zielone”, a to przekłada się też na większą rześkość. Babie Lato chyba ciut lepiej mi smakuje, ale to są naprawdę niuanse.
W zapachu jest odwrotnie – bardziej „żółto” i owocowo. Mamy tu dojrzałe mango, liczi, papaję, brzoskwinię, morelę i gruszkę. Tuż za nimi drepczą kwiaty, biszkopty, herbatniki oraz inne ciastka i ciasteczka. Na końcu zaś możemy doszukać się subtelnych cieni słodu, chmielu, żywicy oraz landrynek. Bardzo rześko i świeżo to pachnie. W aromacie mamy remis.
Pełnia smaku, rześkość oraz szlachetność goryczki – to wszystko jest takie same, jak w pierwszym piwie. Owszem, ten trunek jest nieco bardziej wytrawny, ale to nie rzutuje w żadną stronę. Pijalność chyba mogę ocenić, jako taką samą dla obydwu piw. W zasadzie zdecydowana większość „wskaźników” się tutaj pokrywa.
Podsumowując, te piwa nie smakują i nie pachną identycznie, ale tak naprawdę podobieństw jest znacznie więcej, niż różnic. Dlatego ogłaszam remis. Nie ma tu zwycięzcy.
OCENA: 8/10
CENA: 9.99ZŁ (Lidl)
ALK. 6%
TERMIN WAŻNOŚCI: 13.08.2026
BROWAR ZA MIASTEM

Komentarze
Prześlij komentarz