ALK.7,9%. To już ostatnia część cyklu pt. Argusy z Browarnii
Lidla, uwarzone przez Browar Amber. Na sam koniec zostawiłem sobie trunek, od
którego oczekuję najwięcej – wszak to nic innego jak porter bałtycki, nasza
duma narodowa. Poza tym chciałem, aby troszkę sobie poleżał, bo wiadomo, że
wyleżakowany porter ma wyraźną przewagę nad świeżynką.
Podejrzenia są takie, że jest to Grand Imperial Porter w
nieco innym opakowaniu. Świadczy o tym identyczny ekstrakt oraz niemalże taka
sama zawartość alkoholu (różnica wynosi zaledwie 0,1%).
Nie będę jednak owych przypuszczeń brał za pewnik, zwłaszcza
że włodarze Ambera osobiście napisali mi w komentarzach: „Oczywiście, są to
piwa produkowane u nas. Piwa różnią się recepturą i składem surowcowym od
naszych marek...”.
Nawet jeśli nie są to identyczne piwa, to i tak uważam, że
nabyć jakiegokolwiek portera w tej cenie (3 zeta) to naprawdę świetna okazja, a
przy tym doskonała inwestycja. Ja kupiłem trzy sztuki, z czego dwie wylądowały
w mojej piwnicy i czekają na lepsze czasy :)
Porter Czarny nalewa się z dość obfitą i puszystą czapą
beżowej piany, która zbudowana jest z drobnych pęcherzy. Ładnie to wszystko
wygląda jednak niezbyt długo cieszy oko. Piana redukuje się nadspodziewanie
szybko i przyjmuje postać milimetrowej obręczy przyklejonej do szkła.
Piwo jest tak ciemno brązowe, że w zasadzie wydaje się być
czarne za sprawą dużej średnicy sniftera, do którego zostało nalane.
Teraz pora na najciekawsze. Aromat ma wszystkie cechy, które
powinien posiadać dobry porter bałtycki. Delikatna czekoladowość świetnie
komponuje się tutaj z wyraźnymi akcentami kandyzowanej wiśni, czarnej porzeczki
i śliwki węgierki. Ponadto nie brakuje tu rodzynek, słodkiego karmelu i
ciemnych, lekko palonych słodów, które pełnią funkcję tła w tym niezwykle
aromatycznym spektaklu. Alkohole wyższe, czyli fuzle są bardzo stonowane.
Całość pachnie jak jakieś czekoladki z likierem w środku, co mi bardzo
odpowiada.
W smaku piwo jest dość gładkie i stonowane – od razu widać,
że to waga lekka porterów bałtyckich. Opiekane słody i słodka czekolada zdają
się dominować nad suszonymi owocami (rodzynki, wiśnie, śliwki) i subtelnym
karmelem. Nieco z boku można wyczuć niewielkie ślady kawy zbożowej i dobrze
wypieczonych grzanek. Goryczka jest stosunkowo niska, ale z drugiej strony
słodycz również jakoś strasznie się nie wywyższa.
Piwo posiada odpowiednią treściwość i balans, jednak pełnia
jest co najwyżej średnia. Może nie jest to jeszcze wodnistość, ale bez
wątpienia smak urywa się nagle i bez żadnego ostrzeżenia. Wyraźnie brakuje tu
dłuższego finiszu, który podniósłby trochę pełnię, a przy okazji także
przeciętną pijalność.
Aromat jest świetny, bogaty i złożony. Natomiast sam smak
mnie poniekąd rozczarował – jak na baltic portera jest trochę
zbyt płaski i stonowany, i to nawet pomimo niewielkich jak na portera 18°
Plato.
Fakt, piwo ma jakieś tam wady, jednak wciąż jest to dość
dobry i wypijalny trunek.
OCENA: 7/10
CENA: 2.99ZŁ (Lidl)
BROWAR AMBER
Nie jest ta sama receptura :)
OdpowiedzUsuńMożna go jeszcze gdzieś dostać w krakowie?
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia
Usuń