ALK.5,3%. Jasny Dynks z Szałupiw (Szałpiwu?) to jeden z
pierwszych komercyjnych wypustów autorstwa Wojtka i Janka Szały. Piwo weszło na
rynek w lipcu 2013 równocześnie z Ciemnym Dynksem, który nie mógł przypaść do
gustu konsumentom, za sprawą wyraźnej i niepożądanej działalności bakterii
kwasu mlekowego, które z czarnego wita zrobiły coś na kształt piwnego
kefiru.
Do tej pory nie piłem żadnego z tych piw, ale nie ukrywam,
że bardziej zależało mi na zwilżeniu podniebienia tym ciemnym wywarem.
Oczywiście chodzi mi o warkę, gdzie Ciemny Dynks był w należytej formie.
Jak już zapewne wiecie niedawno w moje dwie lewe ręce trafił
ten jasny z dynksów, który ma być belgijskim witbierem, pochmielonym
trochę po słoweńsku, trochę po nowozelandzku i trochę po hamerykańsku. Rzecz
jasna nie zabrakło tu belgijskich drożdży oraz przypraw. Zatem let’s go.
Jasny Dynks ma postać jasno złotego, mętnego trunku. Wieńczy
go średnio wysoka, biała piana o mieszanej strukturze. Jej żywotność jednak nie
jest zadowalającą, za to lacing jest dość wyraźny.
Piwo zostało przeciętnie nasycone dwutlenkiem węgla. Jestem
pewien, że odrobina większej ilości bąbelków akurat w tym przypadku by nie
zaszkodziła.
Belgijski witbier z nowofalowym zacięciem pachnie
nawet ładnie. Nie będę jednak ukrywał, że zarysowuje się tutaj znaczna przewaga
klimatów chmielowych nad przyprawowymi cechami. Rześkie cytrusy, chmiel oraz
nuty trawiaste dominują bez dwóch zdań. Dopiero na dalszym planie egzystuje
niewielka ilość kolendry, słodu pszenicznego i ulotnego pieprzu. Daleko w tle
pojawiają się też zamglone owoce, głównie mango, białe winogrona oraz ananas.
W smaku równowaga jest zachowana w większym stopniu niźli w
aromacie. Lekko kwaskowe, cytrusowe klimaty oraz łagodny, ziołowo-trawiasty
chmiel dobrze współgrają z ww. owocami, kolendrą i stonowanym, lekko pieprznym
posmakiem. Drugie skrzypce gra tutaj delikatna drożdżowość oraz słodowa
podbudowa, która jednak jest nieco mdła, co ujemnie rzutuje na właściwości
orzeźwiające tego napitku. Na finiszu pojawia się również niezbyt mocna, acz
wyczuwalna, chmielowa goryczka.
Co by dużo nie mówić, widać wyraźnie, że nie jest to
klasyczna interpretacja witbiera. Piwo nadal jest smaczne, ale
sumarycznie bardziej nowoczesne niż tradycyjnie belgijskie. Pomimo
nadspodziewanej chmielowości brakuje tu trochę orzeźwiającej mocy, z której
słyną przecież wity. Za to bardzo podoba mi się odrobina pikanterii w
postaci pieprznych niuansów, które niewątpliwie dodają charakteru temu piwu.
Podsumowując Jasny Dynks to taki nowoczesny witbier.
Trochę stracił na świeżości i cechach typowego piwa pszenicznego (nie ma tu np.
słodkich bananów), ale zyskał w zamian trochę goryczy, chmielu oraz szczyptę
pikanterii.
OCENA: 7/10
CENA: 6.80ZŁ (Skład Piwa)
BROWAR SZAŁPIW//BROWARY REGIONALNE WĄSOSZ
Komentarze
Prześlij komentarz