Przejdź do głównej zawartości

PIWNA KRONIKA - PAŹDZIERNIK 2014


Z lekkim poślizgiem, ale w końcu udało mi się zebrać do kupy (tylko bez skojarzeń proszę!) najciekawsze piwne wydarzenia minionego miesiąca.
Oczywiście cały październik stał pod znakiem pierwszej edycji Warszawskiego Festiwalu Piwa. Stąd między innymi taka mnogość piwnych premier, a było ich naprawdę duuuuuużo! Oczywiście nie są to wszystkie nowości, ale akurat te nie umknęły mojej uwadze. Zresztą co ja tu będę opowiadał – sami zobaczcie.

 

 

Premiery

  • Browar Na Jurze coraz częściej raczy nas nowościami. W październiku było ich aż dwie. Najpierw pojawił się Amber Ale o wdzięcznej nazwie Free Style Ale, pod koniec miesiąca natomiast po cichu do sklepów wkroczyło Jurajskie Witbier.
  • Browar Gzub, który nadal warzy w Belgii zaprezentował swoje drugie piwo. Jest nim Dwudzik w belgijskim stylu dubbel.
  • Molly IPA to kolejne piwo w tym stylu India Pale Ale od Doctora Brew. Które to już? Dziesiąte?????
  • Kontraktowy Browar Spirifer wypuścił na rynek kolejne piwo uwarzone w Czechach – Vuelta w stylu American Pale Ale. Jakieś dwa tygodnie później pojawiło się natomiast piwo uwarzone w polskich Puławach – 303 Extra Special Bitter.
  • Artezan jak zawsze nie próżnuje. W październiku premierę miały piwa: Petrolio (Smoked Porter), Preparat (wędzone barleywine), Czarne IPA z serii IPA Tour oraz czesko-nowozelandzka IPA. Uff!
  • Z Faktorii mogliśmy się napić dwóch nowości. Miss Ginger to Pale Ale z przyprawami, a westernowski Winchester to cenione Imperial IPA.
  • Pyskaty Troll – tak nazywa się drugie piwo z gdańskiego Chmielogrodu. Uwarzono je w Browarze Piwna w stylu American Stout.
  • Sabat Czarownic i Noc Kupały to ostatnie nowości z Browaru Perun. Pierwsze z wymienionych to dunkelweizen, drugie to Foreign Extra Stout na polskich chmielach.
  • Bieszczadzka Wytwórnia Piwa Ursa Maior także uraczyła nas nowym wypustem. Piwo zowie się Wataha i jest to swoisty Strong Ale z siedmioma odmianami chmielu.
  • Browar Raduga w końcu dorobił się drugiego piwa. Mroczna nazwa Nosferatu celowo ma nam się kojarzyć ze stylem Black IPA.
  • W Olimpie natomiast pojawiły się dwa nowe nabytki, a w sumie to nawet trzy. Eris w stylu Belgian India Ale, dyniowy Charon w stylu Belgian Pumpkin Ale oraz Hades Gone Wild – wszystkim doskonale znany RIS, tyle tylko, że leżakowany pół roku w dębowej beczce po czerwonym winie Bordeaux.
  • Gościszewo również nie śpi. Ostatnio tanki leżakowe opuściły dwa nowe piwa – wędzony Darz Bór oraz Sybilla Lager 55.
  • Browar Jabłonowo chyba obudził się z długiego letargu, bo jednocześnie wydał na świat koźlaka o mylącej nazwie Dubel i pilsa, który zowie się Jabłonowo Jasne Pełne.
  • Witmistrz (witbier wg receptury Waldemara Pitali), Kakarotto vs. Wet Hop (AIPA) oraz SIMC 0724130 (polskie ale) to październikowe premiery z Browaru Bednary.
  • Po reaktywacji Browaru Braniewo jednym z pierwszych piw jest Braniewo Jasne Pełne dostępne w puszce i butelce.
  • Lider rynku Kompania Piwowarska uzupełniła portfolio serii Książęce. Świeży Chmiel (lager na mokrym, świeżym chmielu Marynka i Lubelski) dostępny jest tylko z beczki w wybranych lokalach, natomiast Książęce Chlebowo Miodowe to ciemny lager z dodatkiem miodu lipowego.
  • AleBrowar zaprezentował w końcu efekt drugiej współpracy z norweskim browarem Nøgne ØChmiel Iunga IPA na polskim chmielu Iunga.
  • O Browarze Bazyliszek mało coś słychać, tymczasem w ich ofercie pojawił się Pumkin Ale Gruba Kaśka.
  • Na Pracowni Piwa zawsze można polegać. Na rynku pojawił się ostatnio saison o nazwie 1 (jedynka), który jest efektem kooperacji z Browarem Szałpiw. Oprócz tego światło dzienne ujrzało też piwo Huta ’54 w stylu Golden Ale.

 

Browary

  • Październik to miesiąc, w którym oficjalny start zanotował Nowy Browar Szczecin. Co prawda piwa jeszcze nie można się napić, ale browar ma już za sobą pierwsze warzenie. Inicjatywę prowadzą gastronomicy ze znanego w mieście Rocker Clubu, znajdującego się w tym samym miejscu. W zasadzie mowa tu o browarze rzemieślniczym połączonym z częścią restauracyjną, bawialnią dla dzieci i salą teatralno-kabaretowo-dancingową, całość ma powierzchnię ponad 1000 m2. Nowy Browar Szczecin zlokalizowany jest w powojennej zabytkowej kamienicy z XIX wieku przy ulicy Partyzantów 2 w Szczecinie. Sprzęt dostarczył kultowy w branży niemiecki Kaspar Schulz. Warzelnia ma wybicie 10 hl, znajduje się tam dziesięć tanków leżakowo-fermentacyjnych o pojemności 20 hl każdy oraz dwie otwarte kadzie fermentacyjne. Do tej pory uwarzono już pilsa, jakiegoś lagera, pszenicę oraz czarnego schwarzbiera. Piwowarem jest tam Michał Grossmann, który wcześniej warzył w gliwickim Minibrowarze MajEr, a jeszcze wcześniej w Brovarni Gdańsk.
  • A propos Browaru MajEr, ulokował się tam nowy browar kontraktowy o nieco przewrotnej nazwie Kraftwerk, co w wolnym tłumaczeniu można odczytać jako „praca rzemieślnicza”. Za tym projektem stoją włodarze słynnego ze zmiany lokalizacji pubu KinoCaffe w Mikołowie. Są to Mateusz i Dagmara Bortel-Gogolińscy, którzy zaprosili do współpracy w roli piwowara Pawła Solika. Paweł pierwsze warzenie w Gliwicach ma już za sobą. Debiutancki Bebok w stylu Coffee Milk Stout pojawi się wraz z początkiem grudnia.
  • 25 października był dniem otwarcia Siedleckiego Browaru Restauracyjnego Brofaktura, którego inwestorem jest Zbigniew Paczóski – właściciel sieci sklepów Topaz. Oprócz browaru jest tu także restauracja i doskonale wyposażony koktajlbar, a wszystko to umiejscowione jest w pięknych wnętrzach zabytkowej (1909 r.) Hali Targowej w samym sercu Siedlec przy ul. Armii Krajowej 5. Na start Brofaktura proponuje piwoszom trzy piwa: Roskoszne (hefeweizen), Kupieckie (pils) oraz Szumne w stylu dunkel.

 

Imprezy

  • W dniach 10-12 października miała miejsce pierwsza edycja Warszawskiego Festiwalu Piwa, który z definicji ma być najlepszą i największą pod względem oferty imprezą dla wszystkich beer geeków i innych hop headów. Wydarzenie odbywało się w Hali Konferencyjno-Targowej na ulicy Domaniewksiej 37A na warszawskim Mokotowie. Organizatorem eventu są Jacek Materski z Artezana i Paweł Leszczyński, który jest prezesem Mazowieckiego Oddziału PSPD. Pod jednym dachem zebrali oni prawie wszystkich liczących się producentów szeroko pojętego polskiego cratu (i nie tylko, np. Zwierzyniec). Nie będę ich tu wymieniał, bo szkoda Waszego czasu – byli niemal wszyscy. Oprócz hektolitrów znakomitego piwa i sporej liczby premier zadbano również o całą otoczkę. Prelekcji i wykładów z wielu dziedzin tematyki piwnej udzielali między innymi: Michał Janiak (blog Małe Piwo), Michał Kopik (Piwny Garaż, Browar Kingpin), Michał „docent” Maranda (Polskie Minibrowary), Kowal (Smaki Piwa), Artur Napiórkowski (Multitap Crawl), Czesław Dziełak (piwowar), Piotr Wypych (Artezan), Marcin „mason” Chmielarz (Portery.pl, Browar Piwoteka), Marcin Stefaniak (Piwolog), Michał Zaperty (Nora Szopa Piwosza) i inni.

Komentarze

NAJCHĘTNIEJ CZYTANE

Imperator. Niech moc będzie z tobą!

Jest takie piwo jak Imperator Bałtycki od Pinty. Jest także Imperator z Browaru Jabłonowo, ale jedno z drugim nie ma nic wspólnego prócz częściowej nazwy. Nawet woltaż raczej nie jest wspólny, bo w piwie z Jabłonowa jest on dużo wyższy. Ale po kolei. Było sobie kiedyś takie piwo jak Imperator – strong lager, czyli typowy mózgotrzep. Taki artykuł pierwszej potrzeby każdego żula, można rzec. Współczynnik „spejsona” był tutaj nad wyraz korzystny. Nie mniej jednak, piwo pewnego roku zniknęło z rynku, bo jak pewnie wiecie, od kilkunastu lat piwa mocne sprzedają się w Polsce coraz gorzej. Browar Jabłonowo jak widać poszedł mocno pod prąd i jakiś czas temu wskrzesił Imperatora. Tyle, że teraz jest jeszcze mocniejszy. Zamiast 10% ma, aż 12% alko! Nie w kij dmuchał. Nawet Karpackie Super Mocne mu nie podskoczy. Takiego woltażu może pozazdrościć niejeden RIS, czy Barley Wine . Toż to prawdziwy potwór, nawet wśród mocnych piw. Lęk jednak mi nie straszny, ja żadnego piwa się nie boję. Szklanki

10,5 DZIESIĘĆ I PÓŁ

ALK.4,7%. Góra dwa tygodnie temu, bez żadnego szumu medialnego w sklepach pojawiło się piwo Dziesięć i Pół . Kultowa marka z lat 90-tych została reaktywowana!!! Każdy obywatel naszego kraju w wieku 30+ z pewnością pamięta to piwo – ogromne kampanie reklamowe w radiu, tv i prasie, plakaty, billboardy, gadżety z logo 10,5. To piwo było po prostu wszędzie, to było coś, to była moda, styl życia... Pojawiło się dokładnie w 1995 roku i z miejsca stało się głównym konkurentem dla mega popularnego wówczas EB. Jednak z upływem lat marka powoli zaczęła upadać, aż w końcu zupełnie zniknęła z rynku, podobnie zresztą jak EB. Dziś Kompania Piwowarska postanowiła zrobić reedycję marki, wypuszczając na razie bardzo limitowaną ilość piwa. Jest to swego rodzaju test konsumencki, KP liczy na ‘powrót do przeszłości’ wśród konsumentów, sentymentalną podróż do czasów młodości pewnej grupy klientów. A jeśli piwo „się przyjmie” zagości w sklepach na stałe. Niecny plan.  Ja z racji swojego wiek

COOLER LEMON BEER

ALK.4%. Radlerowa bitwa, która rozpętała się na dobre na początku lata, powoli słabnie na swojej sile. Ja tym czasem wprowadzam do gry kolejnego zawodnika. Nie jest to co prawda radler, lecz zwykłe piwo smakowe/aromatyzowane. Piwo Cooler było kiedyś dobrze znane i nawet cenione, gdyż w owym czasie po prostu nie było innych tego typu krajowych piw. Dzisiaj można dostać oczopląsu niemal w każdym sklepie, patrząc na asortyment tego typu napitków. Dobra, dosyć gadania... Po nalaniu ujrzałem złocisty trunek, w pełni klarowny, a także tysiące bąbelków, normalnie burza w szklance! Solidne wysycenie daje nam gwarancję (niczym Poxipol ;>) dużego orzeźwienia. Piwo pokrywa symboliczna, biała piana o drobnej strukturze. Nie dość, że nie ma jej zbyt wiele, to jeszcze szybko się redukuje do milimetrowego kożuszka. No, ale w końcu to nie weissbier. W zapachu batutę dzierży chemiczna cytrynka, która dyryguje namiastką słodu oraz substancjami słodzącymi (aspartam i acesulfam K). Piw

OKO W OKO - Perła Chmielowa (brązowa butelka) vs Perła Chmielowa (zielona butelka)

Zgodnie z zapowiedziami teksty ukazujące się na blogu, gdzie porównuję ze sobą dwa piwa noszą od teraz nazwę „Oko w Oko” i stanowią niejako odrębny dział. Oczywiście wciąż są to recenzje, ale w moim odczuciu chyba nieco bardziej interesujące niż tradycyjne posty. Piwa tu opisywane są w jakimś stopniu do siebie podobne, może nawet niekiedy identyczne (przynajmniej w teorii). W każdym razie zawsze coś ich ze sobą łączy, ale też jednocześnie niekiedy dzieli. Moim zadaniem jest wskazać różnice i podobieństwa oraz rozstrzygnąć, które z nich jest lepsze i dlaczego. Jak widzicie dziś zajmę się piwem Perła Chmielowa Pils, bo tak brzmi pełna nazwa najbardziej popularnego „piwa regionalnego” z Lubelszczyzny. Nie zamierzam tutaj wchodzić w dysputy, czy Perła Browary Lubelskie to browar regionalny, czy już koncernowy. Faktem jest, że to moloch, a jego piwa można bez problemu kupić w całej Polsce. Kto nie był nigdy na Lubelszczyźnie zapewne nie wie, że w tamtych stronach słynna Perełka wyst

Niby "małpka", a jednak w środku piwo 18% vol.!!!

  Ostatnio będąc w Dino wyczaiłem przedziwne piwo. Początkowo nawet nie byłem pewny, czy jest to piwo. Stało jednak na półce obok innych piw, więc moja ciekawość zwyciężyła. Mamy tu napitek o woltażu, aż 18%! Nie czyni go to rzecz jasna najmocniejszym polskim piwem, ale szacun i tak się należy. Zwłaszcza, że możemy to kupić w dyskoncie. Swoją drogą bardzo jestem ciekawy jakim sposobem udało się otrzymać taki woltaż. Banderoli nie ma, więc opcja z dolewaniem spirytusu odpada. Wymrażanie natomiast to cholernie drogi interes, więc cena byłaby zapewne dużo większa. Poza tym, jeśli już coś wymrażać, to z pewnością jakieś mocne już piwa i obowiązkowo trzeba się tym chwalić na lewo i prawo. Ta opcja też na bank odpada. Bardzo ciekawą rzeczą jest też dziwnie znajome opakowanie, które zna chyba każdy domorosły obywatel tego kraju :D Niby „małpka”, a w środku zonk…, to znaczy piwo. Najbardziej jednak absurdalną rzeczą jest wg mnie idiotyczna nazwa. W sumie to nawet nie wiadomo jak to wymawiać.

Astus Malum - imperialny Graff

  Browar Kormoran jakiś czas temu ujednolicił wizualnie segment swoich piw premium. Szykowne tuby wyglądają bardzo elegancko i ekskluzywnie. W środku znajdziemy rzadko spotykaną, malowaną flaszkę o pojemności 375ml. Niestety te piwa są dość drogie… Ostatnim trunkiem z tej serii, którego jak dotąd nie piłem, jest Astus Malum. To piwo jest już z nami dość długo. To imperialny Graff z dodatkiem opiekanej dębiny. Graff to oczywiście połączenie piwa i cydru – niebywała rzadkość w świecie piw. Takie wynalazki robi się jednak dosyć prosto. Do brzeczki dodaje się soku jabłkowego i całość poddawana jest fermentacji. Kormoran dodał do tego piwa, aż 27% soku, więc to naprawdę dużo. Jako, że to imperialna wersja Graffa , to i parametry są nieliche - 26º Plato i 11,5% alkoholu. No dobra, zmierzmy się z tym przeciwnikiem. Astus Malum pieni się tylko symbolicznie. Piwo posiada miodowo-herbaciany odcień i jest minimalnie zamglone. To tyle, jeśli chodzi o wygląd. Piwo jest nader zaskakujące. S

All About IPA - absolutny sztos!

  Raz ciemne piwo, raz jasne. Dzisiaj więc wypada jasne. Browar Nepomucen, znany też ostatnio jako NEPO Brewing, świętuje swoje dziewiąte urodziny. Przez wielu birgików uznawany jest za TOP3 polskiej sceny piwowarskiej. Ja bym się musiał długo nad tym stwierdzeniem zastanawiać, ale wg mnie na pewno jest w czołówce. Przy okazji - byłem w Nepomucenie osobiście kilka lat temu. Relację macie tutaj . Z okazji dziewiątych urodzin, ekipa ze Szkaradowa wypuściła cztery arcyciekawe piwka, z których większość (o ile nie wszystkie) trafiły do niemieckiego ciemiężyciela, czyli Lidla. Jednym z nich jest All About IPA, czyli Triple NEIPA, gdzie robotę mają robić Subzero Hop Kief, Nelson Sauvin, Citra i El Dorado. To pierwsze, to jakiś aromatyczny ekstrakt, który powstaje w zaawansowanym technicznie procesie ekstrakcji olejków chmielowych w niskich temperaturach. Brzmi obiecująco. Piwo wygląda szalenie apetycznie. Jest bardzo mętne, soczkowate, o żółtawej barwie. Na wierzchu betonowa piana –

Bojanowo Porter Pomarańczowy

  Przedstawiam wam pierwszy w Polsce porter bałtycki z pomarańczą! Piwo ukazało się tuż przed tegorocznym Baltic Porter Day, więc wciąż możemy uważać je na nowość. Być może gdzieś już o nim słyszeliście, ale poznajcie też moje zdanie. Przyznam się, że strach jest. Może nie bardzo duży, ale jednak. Wszak to Bojanowo, ale z drugiej strony klimaty pomarańczowe uwielbiam. Poza tym myślę, że z ciemnymi, porterowymi klimatami może to nieźle zagrać. Gwoli ścisłości - w składzie nowinki od Bojanowa znalazł się sok pomarańczowy, jak również skórki z pomarańczy. Bazą tego napitku jest oczywiście regularny Bojanowo Porter , który sam w sobie jest całkiem niezłym piwem. Zobaczmy co wyszło z tego eksperymentu. Piwo wygląda zwyczajnie – jest praktycznie czarne i nieprzejrzyste. Na wierzchu mieni się niewysoka, acz drobna i puszysta pianka koloru beżowego. Smak jest… na pewno niespotykany. Wyraźnie czuć skórkę pomarańczy (nieco mniej sam sok), ale są też nuty porterowe, tj. ciemne słody, pie