ALK.6,7%. Ostatnimi czasy coraz modniejsze stają się piwne
kooperacje, niekiedy błędnie nazywane kolaboracjami. Chodzi tutaj o zrobienie
(od pomysłu do realizacji) jednego piwa przez dwa zakumplowane browary. W
Polsce wszystko zaczęło się urodzinowych piw Pinty i AleBrowaru, później Pinta
spiknęła się z Pracownią Piwa, potem browar iks z igrekiem, a
potem zet z iksem, a potem....
1 (Jedynka) to wspólny projekt Browaru Szałpiw i Pracowni
Piwa, który powstał w Wąsoszu. Na tym jednak nie koniec, bo już wiadomo, że
niedługo na świat przyjdzie 2 (Dwójka). Swoją drogą prostolinijność nazwy jest
wprost powalająca, a poza tym kojarzy mi się ze znaną marką farb do ścian.
1 to saison – styl wywodzący się z Walonii
(francuskojęzycznej części Belgii). W czasach, gdy lodówki były czystą fantazją
piwa te warzono wczesną wiosną, by raczyć się nim podczas żniw. Pili je głównie
sezonowi pracownicy rolni, stąd nazwa. Trunek taki musiał być wystarczający
mocny, by nie zepsuł się latem, a jednocześnie orzeźwiający i dobrze gaszący
pragnienie w czasie wzmożonego wysiłku fizycznego. Aby osiągnąć taki kompromis
piwo musiało być dobrze nachmielone, co najmniej umiarkowanie gorzkie, a
zarazem lekko kwaskowe, mocno nagazowane i wytrawne na finiszu. Często dodawano
też różne przyprawy i zioła, choć nie było to regułą, bowiem piwo zyskuje
swoisty przyprawowo-pieprzny charakter głównie dzięki specjalnym szczepom
belgijskich drożdży.
Mój dzisiejszy reprezentant stylu to saison z
dodatkiem słodu pszenicznego i żytniego, chmielony odmianami Polaris,
Centennial i Citra – tak więc nie obyło się tutaj bez odrobiny ‘nowej fali’.
Irytuje mnie natomiast brak tych informacji na opakowaniu, gdzie widnieje tylko
lakoniczne „słód, woda, drożdże, chmiel”. Takie coś, to se mogą pisać koncerny,
a nie czołowe polskie browary rzemieślnicze! Musiałem posiłkować się
internetami i przy okazji dowiedziałem się też, że użyto tu całkiem sporo
przypraw.
Mimo lania z dużej wysokości piwo pieni się dość słabo.
Biała piana jest niewysoka, rzadka i ostatecznie szybko znika, zostawiając
nieliczne osady na szkle.
Widzę tu bardzo dużą mętność oraz niezbyt zachęcający,
brunatny kolor, który pod światło przypomina nieco przybrudzony bursztyn.
Wysycenie jest stosunkowo wysokie, gładkie i musujące,
jednak nie szczypie, ani nie kłuje w język.
No, a jak pachnie ten specyfik? Faktycznie jest tu sporo
przypraw, głównie czuję imbir, kolendrę, kardamon oraz anyż. Nie brakuje tu
również wyraźnych aromatów dojrzałych brzoskwiń, gruszek i mirabelek. Nieco z
boku dolatuje do mnie stonowana woń amerykańskich chmieli, odrobiny kwaskowych
cytrusów, słodu, chleba i subtelnych drożdży. Bogaty i bardzo przyjemny to
zapaszek. I like it!
Smak jest gładki i nieźle zbalansowany. Korzenna
przyprawowość (cynamon, imbir, kardamon) dobrze komponuje się z estrami
owocowymi (suszone śliwki, rodzynki, brzoskwinie), łagodnym chmielem i
umiarkowaną nutą cytrusów, głównie pomarańczy. W posmaku dopada nas wyraźna
drożdżowość, wsparta lekkimi akcentami piwnicznymi i słodowymi typu chlebowego.
Na finiszu oprócz minimalnie pieprznych akordów, nie sposób nie zauważyć
średnio mocnej, chmielowej goryczki, która stanowi całkiem miły akcent pośród
tego całego misz-maszu jaki tu występuje.
Sumarycznie piwo wypada bardzo dobrze. Co prawda wytrawność
nie jest tak duża jak się tego spodziewałem, ale z nawiązką wynagradza nam to
bardzo dobry balans, wielowymiarowość, idealnie dobrana goryczka oraz wyraźny i
specyficzny przyprawowo-owocowy profil. Treściwość nie jest tak niska jak
powinna być, ale za to pijalność niemal rzuca na kolana.
Mówiąc szczerze piwo mogłoby być nieco bardziej
orzeźwiające, ale to nie jest jakiś wielki problem. Co ważne, amerykańskie
chmiele nie przytłumiły wyraźnego, belgijskiego charakteru, czego się bardzo
obawiałem.
Jedynka to naprawdę kawał, niecodziennego piwa, któremu nie
można odmówić oryginalności i złożoności.
OCENA: 8/10
CENA: ok. 8zł
BROWAR SZAŁPIW, PRACOWNIA PIWA
Piotrek, to zdanie: 'Jedynka to naprawdę kawał, niecodziennego piwa, któremu nie można odmówić niecodzienności, oryginalności i złożoności.' hmm, takie dziwne niecodzienne, któremu nie można odmówić niecodzienności ;) Może jakieś inne słowo zastępcze? ;)
OdpowiedzUsuńNo cóż, każdemu zdarzyć się może pomyłka ;p
UsuńMoże jeszcze napisać..."To piwo to masakra" :):)
OdpowiedzUsuńMoże nie potrafisz docenić oryginalnego piwa?
Usuń