ALK.5,7%. Bardzo rzadko sięgam po wyroby z Van Pura, w sumie
to od dłuższego czasu traktuję je jak powietrze. Dla mnie mogłyby nie istnieć,
ale domyślam się, że jestem w zdecydowanej mniejszości (zaraz mnie zhejtują
fani Łomży Export).
Pewnie nie wszyscy nawet wiedzą, że obecnie holding Van Pur
jest w posiadaniu, aż pięciu browarów – Brok w Koszalinie, Browar Jędrzejów
(Strzelec), Browary Górnośląskie w Zabrzu, Browar Łomża oraz browar w Rakszawie
pod Rzeszowem, gdzie wszystko się zaczęło. Przy łącznych mocach produkcyjnych
na poziomie przeszło 4,5 mln hektolitrów śmiało możemy powiedzieć, że jest to
czwarty w Polsce koncern browarniczy!
Niestety, jak to mają w zwyczaju wielkie molochy – Van Pur
robi piwa dość słabe i nijakie, a przynajmniej taka panuje opinia wśród piwnych
blogerów.
Dzisiaj postanowiłem sprawdzić, czy znajdę wyjątek od tej
reguły i czy jest możliwe uwarzenie dobrego, albo chociaż uczciwego piwa
pszenicznego za niecałe 3 złote.
Piwo przywitało mnie umiarkowanie (jak na weizena)
obfitą czapą białej piany. Posiada ona ładną, zbitą strukturę, jest puszysta i
gęsta, jednak opada szybciej niż się tego spodziewałem.
Kolor jest jak najbardziej stylowy – beżowo-pomarańczowy,
kojarzący się z przybrudzonym złotem. Do tego bardzo mętny, jak przystało na
pszeniczniaka.
Wysycenie dwutlenkiem węgla zostało tutaj wywindowane nader
wysoko, ale nie uznaję tego za wadę – piwo pszeniczne cechuje się przecież
wysokimi właściwościami orzeźwiającymi.
Aromat nie jest jakoś szczególnie powalający, aczkolwiek z drugiej
też strony tragedii nie ma. Dominacja bananowych estrów jest bezsprzeczna, ale
pojawia się też tutaj niemało klimatów drożdżowych i całkiem sporo słodu
pszenicznego, który pełni rolę tła. Goździka jest niewiele, co jest
niewątpliwym minusem, ale na osłodę dostajemy trochę niuansów gumy balonowej
oraz szczyptę słodkich aromatów kwiatowych.
W smaku jest słodko i bananowo, chociaż na obrzeżach języka
pojawia się nieśmiała nutka cytrusów, która całkiem płynnie przechodzą do
finiszu. Poza bananami czuć także subtelne akcenty pszenicy oraz drożdży.
Niestety ponownie pojawia się problem z goździkiem, którego jest tu jak na
lekarstwo. Drugim problemem jest pewnego rodzaju pustka, którą czuć tuż po
przełknięciu. Posmak urywa się nagle i znienacka, niczym krótkometrażowy film.
Edelmeister Weizenbier sumarycznie jednak nie wypada tak źle
– ma odpowiednią treściwość, nie najgorszą pijalność i całkiem nieźle orzeźwia.
Aromat może i nie porywa, ale w sumie poza słabo zaakcentowanym goździkiem nie
mam mu nic do zarzucenia. Trochę gorzej jest w smaku, który ma za niską pełnię
i pewne mankamenty przyprawowe, jednak uwierzcie mi – piłem gorsze weizeny.
Jak na tą cenę, to piwo jest bardzo przyzwoite.
OCENA: 6/10
CENA: 2.61ZŁ (Auchan)
BROWAR VAN PUR
Komentarze
Prześlij komentarz