Przejdź do głównej zawartości

PIWNA KRONIKA – LISTOPAD 2014


Początek nowego miesiąca to jak zwykle czas, by podsumować miesiąc poprzedni.
W listopadzie działo się naprawdę sporo, głównie za sprawą dużej „imprezy tematycznej” (czyt. festiwalu) w Poznaniu, która wygenerowała olbrzymią ilość piwnych premier. To już taki polski zwyczaj, że piwne festiwale są swoistymi inkubatorami nowych piw. W listopadzie była także inna piwna impreza, o której może nie wiecie, poza tym było też święto stoutu.

 

Premiery


  • Idą święta, więc na rynku pojawiło się nowe piwo świąteczne – Gwiazdor z Gościszewa.
  • Jedną z najbardziej oczekiwanych nowości tej jesieni jest nowy wypust Grupy Żywiec. Piwo zwie się Żywiec APA (American Pale Ale) i jest efektem pierwszego w historii użycia przez polski koncern nowofalowych chmieli.
  • Browar Kormoran w końcu zaprezentował swoje piąte piwo z serii Podróże Kormorana. Tym razem w Olsztynie uwarzono Rauchbocka.
  • Roztoczańskie Dymione to kolejna wędzonka, która ukazała się w listopadzie. Jak Roztocze to wiadomo, że chodzi tu o Browar Zwierzyniec, należący do lubelskiej Perły.
  • Nowość ze Zwierzyńca to jednak nie koniec poczynań Browarów Lubelskich, które zaskoczyły nas również porterem bałtyckim! (ekstrakt 22%, alk.9,2%).
  • Muerto – tak nazywa się kolejne piwo z kontraktowego Browaru Kingpin. Pod nazwą tą kryje się Pumpkin Ale z dodatkiem rokitnika.
  • Chłopaki z Doctor Brew w zeszłym miesiącu zaaplikowali piwoszom trójpak w postaci dwóch single hopów (Centennial IPA, Mosaic IPA) oraz Double IPA.
  • Swoisty trójpak wypuściła także Pracownia Piwa z Modlniczki – Wheat Wine Hey Now (Wheat Wine), 200! (Rye Imperial AIPA) oraz kooperacyjna z Browarem Szałpiw 2 (Belgian Stout).
  • Browary Regionalne Wąsosz także nie próżnują. Kolejnym „piwem z wąsem” jakie pojawiło się na rynku jest Albert w stylu American Weizen.
  • Browar Olimp dorobił się kolejnego greckiego boga w kolekcji. Bóg wojny Ares to piwo w stylu Polish Red Ale.
  • Wujek Vettis (Black IPA) i Gacie Po Tacie (Smoked Stout) to dwie listopadowe nowinki z Browaru Podgórz.
  • Podwójną nowość zgotowała nam także Pinta, która wydała na świat American Pale Ale o nieco dwuznacznej nazwie A Ja Pale Ale oraz American Amber Wheat, który nazywa się Sanrajza.
  • Browar Birbant także dorzucił coś od siebie. Mowa tu o piwie Imperial Red AIPA, które jest imperialną wersją znanej wszystkim Red AIPY.
  • Pomorski Amber tej jesieni świętował dwudziestolecie swojego istnienia. Z tej okazji na rynku ukazał się limitowany, ciemny i niefiltrowany lager – Toast.
  • Istniejący dopiero od trzech miesięcy kontraktowy Browar Wrężel zabutelkował niedawno swoje piąte już piwo. Tym razem jest to AIPA.
  • Browar Bednary również nie śpi. Ostatnimi jego nowościami są Piwo Łowickie Smoked Pale Ale oraz Neurogeneza w stylu American Stout.
  • Na Artezanie można polegać jak na Zawiszy – Funky Rye to ich najnowsze żytnio-owsiane dzieło fermentowane z udziałem drożdży brettanomyces.
  • Rubaszny Krasnolud – tak nazywa się trzecie piwo z Browaru Piwna uwarzone w ramach inicjatywy Chmielogród. Trunek ten to klasyczny, angielski India Pale Ale.
  • Duby Smalone to kolejne piwo wędzone pochodzące z Polski. Za uwarzenie tego Smoked Roggenbiera zabrał się Browar Perun.
  • Warzący kontraktowo w Belgii Browar Gzub dorobił się swojego trzeciego piwa. Jest nim Officer Crabtree w stylu Belgian Ale.
  • Listopad to także premiera pierwszego piwa z kontraktowego Browaru Kraftwerk. Mowa tu o piwie Bebok w stylu Coffee Milk Stout.

Browary

  • Lubelszczyzna w końcu doczekała się swojego pierwszego browaru rzemieślniczego. Browar Piwne Podziemie oficjalną premierę będzie miał 6 grudnia, kiedy to zaprezentuje swoje dwa pierwsze piwa (Hops, Death and Taxes oraz Mustache Ryeder). Browar zlokalizowany jest w miejscowości Rożdżałów koło Chełma w dawnej fabryce makaronu. Projektem kieruje Dariusz Piecuch, który zaraził się piwowarstwem craftowym podczas swojego dwunastoletniego pobytu w USA, skąd pochodzi instalacja w jego browarze: 5-hektolitrowa warzelnia, trzy fermentory o pojemności 10 hektolitrów oraz 6 zbiorników leżakowych po 10 hekto każdy. Oprócz dwóch ww. piw Darek uwarzył także trzeci specjał – Oyster Kiss, który jest stoutem ostrygowym.

Imprezy


  • W dniach od 7 do 16 listopada odbyła się druga w tym roku, a ogólnie trzecia edycja OFFBEER Łódzkiego Festiwalu Piwa. Imprezę zorganizowali: Piwoteka Narodowa, Bractwo Piwne, Łódzki Oddział PSPD, Chmielowa Dolina, The Eclipse Inn oraz pub Z Innej Beczki. OFFBEER to seria spotkań z piwami rzemieślniczymi i ich twórcami, prezentacje, warsztaty i pokazy. To także projekcje filmowe i spotkania z muzyką. Motywem przewodnim jesiennej edycji festiwalu było piwo typu stout, z okazji wypadającego w listopadzie Międzynarodowego Dnia Stoutu. Z ciekawszych wydarzeń warto wymienić degustację stoutów, spotkanie z AleBrowarem, z Browarem Rzemieślniczym Jan Olbracht oraz z Browarem Bednary. Z pewnością warto też było posłuchać prezentacji Marcina Chmielarza (Portery.pl) na temat stoutów i porterów.
  • W Poznaniu też się działo. 14-16 listopada to data drugiej edycji Poznańskich Targów Piwnych, organizowanych przez ekipę Setka Pub. Odwiedzający mieli niepowtarzalną możliwość napicia się piwa z ponad czterdziestu stoisk, na których znalazło się setki piw z kilkudziesięciu polskich i zagranicznych browarów. Liczba samych tylko premier oscylowała w okolicy dwudziestu, zadebiutował też jeden browar – Kraftwerk. Oprócz hektolitrów piwa nie zabrakło także spotkań z przedstawicielami browarów, licznych prelekcji (Piwologa, Docenta, Michała Kopika, Tomka Kopyra), blind testów, czy kursów sensorycznych. Poznańskie Targi Piwne to również Poznański Konkurs Piw Domowych oraz Giełda Birofilistyczna. Do nabycia było również szkło festiwalowe w postaci Teku oraz IPA Glass.

Wydarzenia


  • Listopad jest miesiącem, w którym na całym świecie obchodzi się International Stout Day. W tym roku czwarty Międzynarodowy Dzień Stoutu wypadał 6 listopada. Idea jest taka, aby w tym dniu pić głównie stouty. Może to być nawet w domowym zaciszu przy kominku, chociaż bardziej zaleca się wyjście do baru, najlepiej jakiegoś multitapu. Z tej okazji wiele pubów zorganizowało specjalne wieczory z poszerzoną ofertą stoutów na kranach po promocyjnych cenach. Dzień ten spotkał się również z odzewem kilku browarów, które specjalnie na to święto uwarzyły jeden z gatunków stouta.

Komentarze

NAJCHĘTNIEJ CZYTANE

WIELKI TEST PIW NIEPASTERYZOWANYCH

Był wieczór. Była zima. Był luty i było zimno, ale nie było śniegu. Na kwadrat wjechało mi kilkoro znajomych z tortem, szampanem i „czymś mocniejszym”. Tak, dwa dni wcześniej miałem urodziny. Nie powiem które, bo i tak zabrakłoby Wam palców do liczenia. Podpowiem tylko, że „trójka” z przodu już jakiś czas temu wskoczyła ;) Przyjąłem gości z wielką uciechą, no ale przecież w gościach nie można siedzieć o suchym pysku. No to tak na rozgrzewkę żeśmy zrobili test – Wielki Test Piw Niepasteryzowanych! A co było dalej, to już pozostanie naszą słodką tajemnicą ;p Planowałem to już od bardzo dawna, ale Bóg mi świadkiem, naprawdę ciężko jest zebrać odpowiednią ekipę. Moja ekipa do Wielkich Testów oczywiście nie jest stała jak możecie zobaczyć po zdjęciach, ale można powiedzieć, że trzon „testerów” pozostaje raczej niezmienny. Cóż ciekawego jest w piwach niepasteryzowanych? W sumie to nic. Wydaje mi się, że boom na tego typu napitki już dawno minął. Obecnie chyba już mało kto daje się ...

COOLER LEMON BEER

ALK.4%. Radlerowa bitwa, która rozpętała się na dobre na początku lata, powoli słabnie na swojej sile. Ja tym czasem wprowadzam do gry kolejnego zawodnika. Nie jest to co prawda radler, lecz zwykłe piwo smakowe/aromatyzowane. Piwo Cooler było kiedyś dobrze znane i nawet cenione, gdyż w owym czasie po prostu nie było innych tego typu krajowych piw. Dzisiaj można dostać oczopląsu niemal w każdym sklepie, patrząc na asortyment tego typu napitków. Dobra, dosyć gadania... Po nalaniu ujrzałem złocisty trunek, w pełni klarowny, a także tysiące bąbelków, normalnie burza w szklance! Solidne wysycenie daje nam gwarancję (niczym Poxipol ;>) dużego orzeźwienia. Piwo pokrywa symboliczna, biała piana o drobnej strukturze. Nie dość, że nie ma jej zbyt wiele, to jeszcze szybko się redukuje do milimetrowego kożuszka. No, ale w końcu to nie weissbier. W zapachu batutę dzierży chemiczna cytrynka, która dyryguje namiastką słodu oraz substancjami słodzącymi (aspartam i acesulfam K). Piw...

OKO W OKO - Perła Chmielowa vs Perła Export

  Było już porównanie Perły Chmielowej Pils w brązowej i zielonej butelce ( tutaj ), no więc w końcu przyszedł czas rozstrzygnąć, która Perełka jest lepsza – Chmielowa, czy Export. Obydwie z pewnością mają swoich zwolenników, jak i przeciwników. Ja raczej opowiadam się za tymi pierwszymi, choć z pewną rezerwą. A tak osobiście i prywatnie, to wolę Chmielową, ale w brązowej flaszce. Co ciekawe, Perła Export pojawiła się na blogu, jako jedna z pierwszych recenzji, a było to równo dziesięć lat temu… To, że są to te same piwa już na wstępie trzeba wykluczyć, bowiem woltaż aż nadto się różni. Producent w obydwu przypadkach nie podaje składu, więc nie wiemy tak naprawdę, jakie różnice są na papierze, ale za chwilę przekonam się, jakie będą w ocenie organoleptycznej. Perła Chmielowa Pils Ładne piwko, złociste, klarowne. Piana średnio obfita, dość rzadka i szybko się dziurawi. Kilka minut i już jej nie było. Lacingu brak. W smaku znajome nuty trawiastego chmielu, ziół oraz jasne...

SHORT TEST: Dojlidy Classic powraca

  Prolog: Kompania Piwowarska wskrzesiła markę Dojlidy. To fakt, a nie żaden ponury żart. Nie znam dokładnie historii tej marki (Dojlidy to nie było tylko jedno piwo), ale Kompania Piwowarska szybko się jej pozbyła, gdy stała się właścicielem browaru w Białymstoku. O co kaman: Dojlidy Classic, to oczywiście „jasne pełne”. To nie jest identyczne piwo, jak było kiedyś. Jest po prostu „inspirowane oryginalną recepturą” i powraca w odświeżonej formie jako hołd dla wielowiekowego dziedzictwa marki. Znaczy się – gówno z tego będzie. Wdzianko: Ładne, głęboko złociste, nie takie blade, jak typowy koncerniak. Piana średnio ziarnista, nader obfita, umiarkowanie trwała. Kichawa mówi: Dosyć ładny, świeży, głównie chlebowy zapaszek. Do tego dochodzą jakieś ciastka, słód oraz subtelny chmiel w oddali. Całość pachnie rześko i naprawdę solidnie. Jadaczka mówi: Dużo słodu, herbatników, chlebka i zboża. Ciała to tu nie brakuje. W tle biszkopty oraz delikatna chmielowość. Goryczka jakaś tam...

Argus IPA z Lidla

Chyba pierwszy raz w historii moje zdjęcie wrzucone do sieci wywołało jakąś „gównoburzę”, a przynajmniej mikro „gównoburzę”. Chodzi o fotkę Argusa IPA sprzed sześciu tygodni. Na tym Argusie nie ma, ani słowa po polsku. W zamian są węgierskie napisy i adres siedziby Lidla z Węgier. No co sobie wówczas człowiek mógł pomyśleć? Że piwo wyprodukowano nad Dunajem, ale jakimś dziwnym przypadkiem trafiło do Polski. Otóż, okazało się raczej coś odwrotnego, bowiem uwarzono je w Browarze Jędrzejów, należącym do Van Pura. Wydaje mi się, że jest to wersja eksportowa, która miała właśnie trafić na Węgry, ale przez jakąś pomyłkę część partii trafiła do „polskich” Lidlów. Po pewnym czasie, do tego samego Lidla dotarło już właściwe opakowanie z polskimi oznaczeniami. Jednakże różniące się kolorem przewodnim. Ja dzisiaj degustuję ‘wersję węgierską’. Nie wiadomo jaki tu jest ekstrakt, ani właściwie jaki to rodzaj ipki. Na pewno session , a co więcej, to zaraz się okaże.   Piwo jest takie trochę ci...

OKO W OKO - Perła Chmielowa (brązowa butelka) vs Perła Chmielowa (zielona butelka)

Zgodnie z zapowiedziami teksty ukazujące się na blogu, gdzie porównuję ze sobą dwa piwa noszą od teraz nazwę „Oko w Oko” i stanowią niejako odrębny dział. Oczywiście wciąż są to recenzje, ale w moim odczuciu chyba nieco bardziej interesujące niż tradycyjne posty. Piwa tu opisywane są w jakimś stopniu do siebie podobne, może nawet niekiedy identyczne (przynajmniej w teorii). W każdym razie zawsze coś ich ze sobą łączy, ale też jednocześnie niekiedy dzieli. Moim zadaniem jest wskazać różnice i podobieństwa oraz rozstrzygnąć, które z nich jest lepsze i dlaczego. Jak widzicie dziś zajmę się piwem Perła Chmielowa Pils, bo tak brzmi pełna nazwa najbardziej popularnego „piwa regionalnego” z Lubelszczyzny. Nie zamierzam tutaj wchodzić w dysputy, czy Perła Browary Lubelskie to browar regionalny, czy już koncernowy. Faktem jest, że to moloch, a jego piwa można bez problemu kupić w całej Polsce. Kto nie był nigdy na Lubelszczyźnie zapewne nie wie, że w tamtych stronach słynna Perełka wyst...

V.I.P. MOCNE Z BIEDRONKI - RÓŻNICE MIĘDZY PUSZKĄ A BUTELKĄ

Ludzie ratunku! „Bieda-piwo” z biedry wkracza na salony! Kto nigdy w życiu nie pił V.I.P.a z Biedronki niech pierwszy rzuci we mnie kamieniem. Żadnych chętnych? Tak myślałem.  V.I.P. Mocne to piwo kultowe . Jest bezczelnie tanie, mocne (nieźle dmucha w kaszkiet) i można je kupić w każdym z tysięcy sklepów największej sieci handlowej w tym kraju. Stosunek ceny do procentów jest w V.I.P.ie tak korzystny, że wywołuje spazmy i inne orgazmy wśród głodnej alkoholu klienteli. Zna je każdy, a kto nie zna, ten musi poznać . Mi też kilka razy zdarzyło się mieć z nim kontakt. W czasach liceum człowiek nie miał zbyt wiele hajsu, więc musiał sobie jakoś radzić… Ale nie o tym miało być, nie o tym. Odkąd pamiętam na biedronkowej półce zawsze dumnie stały puszki z V.I.P.em. Jednak ku mojemu zdziwieniu jakiś czas temu obok puszek pojawiły się także butelki! Biorę jedną do łapy i czytam: „Wyprodukowano przez – Zakłady Piwowarskie Głubczyce S.A.”. O żesz w mordę – pomyślałem. Przecież p...

OKO W OKO - Łomża Jasne vs Łomża Pils

  W swojej blogerskiej karierze piłem już nie jedną Łomżę. W zasadzie to chyba wszystkie jakie były przez ten czas na rynku. Wiadomo, że jedne piwa znikają, a w ich miejsce pojawiają się inne i mam tu na myśli tylko w obrębie jednej marki. Tak więc tych Łomż/Łomżów trochę już na blogu było. Ostatnio wpadłem jednak na pomysł, aby porównać dwa chyba najbardziej popularne piwa z tej marki – Łomża Jasne i Łomża Pils . To pierwsze jest mi bardzo dobrze znane i lubiane. Można rzec, iż ostatnio regularnie zasila ono moje gardło. Jest piwem szeroko dostępnym, względnie niedrogim, dosyć smacznym i po prostu pijalnym. Łomża Pils natomiast pojawiła się na rynku jakieś dwa lata temu, a na blogu dostała taką samą notę, jak jej starsza siostra. Jednakże piłem to piwo łącznie może trzy razy. Złych wspomnień nie mam, więc uważam je za godnego rywala dzisiejszego „pojedynku”. Łomża Jasne Piwo ubrane jest w jasno złoty odcień o idealnej klarowności. Piana jest całkiem słusznych rozmiarów,...