ALK.5,9%. Jakiś czas temu myślałem, że ekskluzywna (dla
Sulimaru) seria piw Cornelius została przeze mnie już doszczętnie
wyeksploatowana. Niestety, a może na szczęście
- myliłem się, bowiem z pożałowaniem skonstatowałem, iż nigdy nie miałem
w ustach ichniego Dunkela.
Zdaje sobie sprawę, że przy obecnie panującej na rynku
piwnym sytuacji, jakiś tam dark lager z bądź, co bądź dużego browaru,
nie jest szczytem marzeń żadnego szanującego się blogera. No, ale jak się jest
maniakiem „ciemniaków” (nie chodzi tu o ludzi z obniżoną inteligencją), to już
inna bajka. Mimo, że nie przepadam za wytrawnymi stoutami, ogólnie rzecz
ujmując lubię ciemne piwa, a najbardziej jak są ciemne i mocne. Dunkela
też z chęcią strawię, ale jest jeden warunek – nie może być za słodki.
Z etykiety możemy się nieco dowiedzieć, co za diabeł siedzi
w tej butelce. Piwo uwarzono ze słodów: pilzneńskiego monachijskiego, palonego
i karmelowego, a chmiele reprezentuje Marynka, Sybilla i Lubelski, czyli
klasyczne polskie trio. Ekstrakt wynosi 14,9°Blg, więc mamy tu
stosunkowo niskie odfermentowanie, jak na niecraftowe standardy.
Co jak co, ale Cornelius Dunkel ma pierwszorzędną prezencję.
Ze szklanki niemal bije blask pięknej mahoniowej barwy, która patrząc pod
światło epatuje wspaniałą rubinową czerwienią. Piana koloru ecru również
niczego sobie – wysoka, średnio ziarnista, opada bardzo powoli, długo ciesząc
wzrok pijącego. Do tego pięknie oblepia szkło. Naprawdę jestem pod wrażeniem.
A jak to pachnie? Zapach jest dość intensywny z wyraźną przewagą
karmelowych klimatów. Czuję także suszone śliwki, rodzynki i wiśnie, słodką
czekoladę oraz niewielką tostowość. Całość spaja – niczym zaprawa cegły –
obszerna słodowa nuta o umiarkowanie opiekanym charakterze. Niestety swoje trzy
grosze dorzuca tu także wyczuwalny alkohol, który powoduje że piwo pachnie
chwilami jak typowy, siarkowy mózgotrzep za niecałe ‘pinć zyli’, co to raczą
się nim miejscowe menelki.
W smaku jest bardzo słodko, kurna za słodko. Karmel i słodka
czekolada oblepiają mi język i podniebienie mocnej niż wąż boa dusi swoją
ofiarę. Na drugim planie odnotowałem spore pokłady prażonego słodu i
przypieczonej skórki chleba. Są także owoce – ponownie śliwka i rodzynki. Tłem
natomiast płynie stonowana i niewyraźna chmielowość. Na szczęście alkohol
jakimś cudem się schował, bo byłem niemal pewien, że i tutaj da o sobie znać. W
pewnym, lecz niewielkim stopniu słodycz równoważy niezbyt mocna,
chmielowo-prażona goryczka, która chyba ma problemy z rodowodem, bowiem jest
mało szlachetna i lekko mdła.
Tak jak się spodziewałem piwo posiada wysoką pełnię smaku i
jest bardzo treściwe. Słodkości jest tu zdecydowanie za dużo jak dla mnie, lecz
muszę nadmienić, że piłem słodsze polskie piwa w tym stylu. Pijalność oceniam
raczej przeciętnie.
Wbrew pozorom da się to wypić bez większych problemów
gastrycznych. Wiadomo, że nie jest to trunek wysokich lotów, ale przecież nie
spodziewałem się popaść w stan nirwany. W sumie gdyby pominąć nieproporcjonalną
do woltażu ilość etanolu w aromacie i mało sympatyczną goryczkę, byłby to
całkiem niezły dunkel. Tymczasem jest tak sobie.
OCENA: 5/10
CENA: 3.90ZŁ (Auchan)
BROWAR CORNELIUS/SULIMAR
Komentarze
Prześlij komentarz