Przejdź do głównej zawartości

BOJAN MUSCOVADO - Nowość od Marka Jakubiaka



Chcieliście, to macie. Lud się domagał i lud dostał. W związku z fejsbukowym głosowaniem z trójki przedstawionych przeze mnie kandydatów do degustacji, najbardziej ciekawił Was najnowszy wypust BeeRJotu. Co nie ukrywam – jest dla mnie niemałym zaskoczeniem, no ale cóż. Nie pozostaje mi nic innego, jak się podporządkować.
Bojan Muscovado, to w ostatnich tygodniach jedna z najgłośniejszych piwnych premier. Internety dość mocno huczały na jego temat, a materiały propagandowe same pchały się do skrzynek pocztowych ;) Rzeczona nowość to lekki Stout z dodatkiem kakao i cukru trzcinowego Muscovado, używanego m.in. do wyrobu rumu (Jack Sparrow byłby wniebowzięty). Oczywistą oczywistością jest, że to właśnie owe dodatki są magnesem dla tych wszystkich beergeeków i innych popaprańców. Poza tym aspektem, na papierze piwo niczym się nie wyróżnia. No może jeszcze bardzo płytkim odfermentowaniem, zwiastującym rzecz jasna wysoką ulepkowatość (słodycz, treściwość). To trochę kłóci się z tym, co twierdzi sam browar, który wciska nam, że nowy Bojan jest wytrawny w smaku. Nie lubię dzielić skóry na niedźwiedziu, więc werdykt wydam w trakcie degustacji, a nie teraz. Tymczasem…. do boju!


Mój dzisiejszy gość w szkle wygląda całkiem apetycznie. Piwo jest klarowne i niemalże idealnie czarne (w wąskim szkle wyglądałoby na ciemno brunatne). Piana tworzy się niechętnie, ale coś tam udało mi się wymusić. Beżowa, drobna, umiarkowanie trwała kołderka w fajny sposób zdobi mi szkiełko. Lacing też niczego sobie. Pianka dziarsko trzyma się ścianek.
Smakujemy. Pierwsze zaskoczenie – piwo wcale nie jest ulepkiem! No, ale oczywiście do wszelakiej wytrawności daleko mu jak mnie do bycia Księciem Walii. Umówmy się, że jest półsłodkie w smaku, a będzie ok. Strasznie zajeżdża w nim kakałkiem. Kakao porządnie zdominowało ów napitek. Nie to, żebym nie lubił sypanego Puchatka. Ja tylko stwierdzam fakt. Dalej mamy sporo mlecznej czekolady, nieco łagodnej posłodzonej kawy oraz trochę przypalonego karmelu. Palone słody też coś dają tutaj od siebie, ale umówmy się – RIS to to nie jest, więc paloność została tu dość oszczędnie wtrącona. Podobnie jak szlachetna i krótka, palono-kawowa goryczka. Niby jest obecna, ale jej profil sprawia totalnie nieinwazyjne wrażenie. Daleko w głębi majaczy słodka nutka cukru trzcinowego, choć skojarzeń z samym rumem raczej nie mam. Piwo jest gładkie, półpełne w smaku. Finiszuje długo lekkim kawowo-kakaowym sznytem. Wysycenie prawilne, czy stosunkowo niskie. Smaczne to jest muszę przyznać, choć do picia wiadrami niezbyt się nadaje.

Czas zapuścić kinola do szkła. Piwo się już porządnie ogrzało, więc nie będzie już miało nic do ukrycia. Aromat jest silny i zdecydowany (coś jak Chuck Norris przed wymierzeniem kolejnego ciosu z półobrotu). Niebywale kakaowy z domieszką mlecznej czekolady, toffi, melasy oraz karmelu. No kurde jest słodko… tutaj już można nazwać to ulepkiem. Akcentów kawy jest raczej niewiele, podobnie jak samej paloności. Pałętają się za to niuanse prażonych słodów i oczywiście cukru brązowego o wiadomej nazwie. Z rumem byłbym dosyć ostrożny, ale może i faktycznie coś rumowego tu pobrzmiewa. Całkiem zgrabnie to pachnie. Ładnie i nader naturalnie, a to duży plus.
Bojan Muscovado zaskoczył mnie w pozytywny sposób. Piwo jest dosyć treściwe i wyraźnie słodkawe, ale na szczęście nie zamulająco ulepkowate. Balans można by tu trochę podciągnąć w stronę goryczy, choć z drugiej strony ciężko jest walczyć z dodatkiem typu kakao. Półpełne w smaku piwo pozostawia na podniebieniu całkiem zgrabną i przyjemna goryczkę, lecz jak podkreślam – chyba odrobinę za słabą. Ciecz pije się w umiarkowanym tempie, głównie z powyższego faktu właśnie. Jedną flaszkę jeszcze obalić mogę, ale na drugą już nie mam zwyczajnie ochoty. Generalnie słodsze stałty, to niekoniecznie moja bajka, więc może to dlatego.
OCENA: 7/10
CENA: nieznana
ALK. 4,5%
TERMIN WAŻNOŚCI: 05.03.2018
BROWAR BOJANOWO (BRJ)

Komentarze

NAJCHĘTNIEJ CZYTANE

OKO W OKO - Perła Chmielowa vs Perła Export

  Było już porównanie Perły Chmielowej Pils w brązowej i zielonej butelce ( tutaj ), no więc w końcu przyszedł czas rozstrzygnąć, która Perełka jest lepsza – Chmielowa, czy Export. Obydwie z pewnością mają swoich zwolenników, jak i przeciwników. Ja raczej opowiadam się za tymi pierwszymi, choć z pewną rezerwą. A tak osobiście i prywatnie, to wolę Chmielową, ale w brązowej flaszce. Co ciekawe, Perła Export pojawiła się na blogu, jako jedna z pierwszych recenzji, a było to równo dziesięć lat temu… To, że są to te same piwa już na wstępie trzeba wykluczyć, bowiem woltaż aż nadto się różni. Producent w obydwu przypadkach nie podaje składu, więc nie wiemy tak naprawdę, jakie różnice są na papierze, ale za chwilę przekonam się, jakie będą w ocenie organoleptycznej. Perła Chmielowa Pils Ładne piwko, złociste, klarowne. Piana średnio obfita, dość rzadka i szybko się dziurawi. Kilka minut i już jej nie było. Lacingu brak. W smaku znajome nuty trawiastego chmielu, ziół oraz jasne...

WIELKI TEST PIW NIEPASTERYZOWANYCH

Był wieczór. Była zima. Był luty i było zimno, ale nie było śniegu. Na kwadrat wjechało mi kilkoro znajomych z tortem, szampanem i „czymś mocniejszym”. Tak, dwa dni wcześniej miałem urodziny. Nie powiem które, bo i tak zabrakłoby Wam palców do liczenia. Podpowiem tylko, że „trójka” z przodu już jakiś czas temu wskoczyła ;) Przyjąłem gości z wielką uciechą, no ale przecież w gościach nie można siedzieć o suchym pysku. No to tak na rozgrzewkę żeśmy zrobili test – Wielki Test Piw Niepasteryzowanych! A co było dalej, to już pozostanie naszą słodką tajemnicą ;p Planowałem to już od bardzo dawna, ale Bóg mi świadkiem, naprawdę ciężko jest zebrać odpowiednią ekipę. Moja ekipa do Wielkich Testów oczywiście nie jest stała jak możecie zobaczyć po zdjęciach, ale można powiedzieć, że trzon „testerów” pozostaje raczej niezmienny. Cóż ciekawego jest w piwach niepasteryzowanych? W sumie to nic. Wydaje mi się, że boom na tego typu napitki już dawno minął. Obecnie chyba już mało kto daje się ...

OKO W OKO - Łomża Jasne vs Łomża Pils

  W swojej blogerskiej karierze piłem już nie jedną Łomżę. W zasadzie to chyba wszystkie jakie były przez ten czas na rynku. Wiadomo, że jedne piwa znikają, a w ich miejsce pojawiają się inne i mam tu na myśli tylko w obrębie jednej marki. Tak więc tych Łomż/Łomżów trochę już na blogu było. Ostatnio wpadłem jednak na pomysł, aby porównać dwa chyba najbardziej popularne piwa z tej marki – Łomża Jasne i Łomża Pils . To pierwsze jest mi bardzo dobrze znane i lubiane. Można rzec, iż ostatnio regularnie zasila ono moje gardło. Jest piwem szeroko dostępnym, względnie niedrogim, dosyć smacznym i po prostu pijalnym. Łomża Pils natomiast pojawiła się na rynku jakieś dwa lata temu, a na blogu dostała taką samą notę, jak jej starsza siostra. Jednakże piłem to piwo łącznie może trzy razy. Złych wspomnień nie mam, więc uważam je za godnego rywala dzisiejszego „pojedynku”. Łomża Jasne Piwo ubrane jest w jasno złoty odcień o idealnej klarowności. Piana jest całkiem słusznych rozmiarów,...

COOLER LEMON BEER

ALK.4%. Radlerowa bitwa, która rozpętała się na dobre na początku lata, powoli słabnie na swojej sile. Ja tym czasem wprowadzam do gry kolejnego zawodnika. Nie jest to co prawda radler, lecz zwykłe piwo smakowe/aromatyzowane. Piwo Cooler było kiedyś dobrze znane i nawet cenione, gdyż w owym czasie po prostu nie było innych tego typu krajowych piw. Dzisiaj można dostać oczopląsu niemal w każdym sklepie, patrząc na asortyment tego typu napitków. Dobra, dosyć gadania... Po nalaniu ujrzałem złocisty trunek, w pełni klarowny, a także tysiące bąbelków, normalnie burza w szklance! Solidne wysycenie daje nam gwarancję (niczym Poxipol ;>) dużego orzeźwienia. Piwo pokrywa symboliczna, biała piana o drobnej strukturze. Nie dość, że nie ma jej zbyt wiele, to jeszcze szybko się redukuje do milimetrowego kożuszka. No, ale w końcu to nie weissbier. W zapachu batutę dzierży chemiczna cytrynka, która dyryguje namiastką słodu oraz substancjami słodzącymi (aspartam i acesulfam K). Piw...

OKO W OKO - Perła Chmielowa (brązowa butelka) vs Perła Chmielowa (zielona butelka)

Zgodnie z zapowiedziami teksty ukazujące się na blogu, gdzie porównuję ze sobą dwa piwa noszą od teraz nazwę „Oko w Oko” i stanowią niejako odrębny dział. Oczywiście wciąż są to recenzje, ale w moim odczuciu chyba nieco bardziej interesujące niż tradycyjne posty. Piwa tu opisywane są w jakimś stopniu do siebie podobne, może nawet niekiedy identyczne (przynajmniej w teorii). W każdym razie zawsze coś ich ze sobą łączy, ale też jednocześnie niekiedy dzieli. Moim zadaniem jest wskazać różnice i podobieństwa oraz rozstrzygnąć, które z nich jest lepsze i dlaczego. Jak widzicie dziś zajmę się piwem Perła Chmielowa Pils, bo tak brzmi pełna nazwa najbardziej popularnego „piwa regionalnego” z Lubelszczyzny. Nie zamierzam tutaj wchodzić w dysputy, czy Perła Browary Lubelskie to browar regionalny, czy już koncernowy. Faktem jest, że to moloch, a jego piwa można bez problemu kupić w całej Polsce. Kto nie był nigdy na Lubelszczyźnie zapewne nie wie, że w tamtych stronach słynna Perełka wyst...

OKO W OKO - Warka Classic vs Warka Złoty Pils

Zamarłem. Grupa Żywiec wypuściła pilsa! Ponoć prawdziwego pilsa, z goryczką i konkretną słodowością. Okazją jest pięćdziesięciolecie Browaru Warka. To najmłodszy i najnowocześniejszy browar w strukturach GŻ. Warka Złoty Pils się zowie ta nowość. Na razie do kupienia tylko w ‘biedrze’, ale później będzie wszędzie. Piwo ma 12,5° Blg i 5% alko. To bardzo dobre parametry, takie kraftowe wręcz. Nachmielono je Lubelskim, Marynką oraz Magnum. Do tego podano pełny skład! Czaicie to? Bo ja wciąż nie dowierzam. Oczywiście nie ma tu żadnych niesłodowanych dodatków. Można? Można. Żeby było trochę ciekawiej postanowiłem zestawić tą świeżynkę z Warką Classic, aby zobaczyć różnice. Lecimy z tym koksem.  Warka Classic Złociste piwo z obfitą, drobną i zwartą czapą białej piany, która opada w średnim tempie. Smak jest nieco wodnisty, typowo słodowy. Jest jakiś tam chlebek i trochę herbatników. Chmielu jak na lekarstwo. Goryczki dokładnie tyle samo. Nawet kot by więcej napłakał. No szału ni...

V.I.P. MOCNE Z BIEDRONKI - RÓŻNICE MIĘDZY PUSZKĄ A BUTELKĄ

Ludzie ratunku! „Bieda-piwo” z biedry wkracza na salony! Kto nigdy w życiu nie pił V.I.P.a z Biedronki niech pierwszy rzuci we mnie kamieniem. Żadnych chętnych? Tak myślałem.  V.I.P. Mocne to piwo kultowe . Jest bezczelnie tanie, mocne (nieźle dmucha w kaszkiet) i można je kupić w każdym z tysięcy sklepów największej sieci handlowej w tym kraju. Stosunek ceny do procentów jest w V.I.P.ie tak korzystny, że wywołuje spazmy i inne orgazmy wśród głodnej alkoholu klienteli. Zna je każdy, a kto nie zna, ten musi poznać . Mi też kilka razy zdarzyło się mieć z nim kontakt. W czasach liceum człowiek nie miał zbyt wiele hajsu, więc musiał sobie jakoś radzić… Ale nie o tym miało być, nie o tym. Odkąd pamiętam na biedronkowej półce zawsze dumnie stały puszki z V.I.P.em. Jednak ku mojemu zdziwieniu jakiś czas temu obok puszek pojawiły się także butelki! Biorę jedną do łapy i czytam: „Wyprodukowano przez – Zakłady Piwowarskie Głubczyce S.A.”. O żesz w mordę – pomyślałem. Przecież p...

OKO W OKO - Namysłów Pils vs Browarne Pils

  Jakiś czas temu wrzuciłem na fanpejdża fotkę dwóch piw. Były to Namysłów Pils i Browarne Pils. Pamiętacie? Chodziło mi o uderzające podobieństwo (zapewne nie przypadkowe) szat graficznych tychże napitków. Puszki są jeszcze bardziej zbliżone wizualnie niż butelki, ale ja zakupiłem akurat flaszki i postanowiłem sprawdzić, czy w smaku i aromacie również będą podobne. Browarne Pils to wyrób od Ambera, którego raz miałem okazję spożywać, ale recenzji na blogu nie ma. Nie spotkałem go nigdzie poza Dino, co może sugerować jakąś współpracę. Natomiast Namysłowa z pewnością przedstawiać nie trzeba. Jako ciekawostkę dodam tylko, że kiedy Grupa Żywiec przejęła Browar Namysłów, to owe piwo delikatnie zjechało z woltażem. Rzecz jasna jest to dobrze znany i niezmienny od lat proceder pośród koncernów.  Namysłów Pils Złociste piwo, oczywiście idealnie klarowne. Piana raczej niska, ale dość drobna, puszysta, średnio trwała. Mimo wszystko trunek wygląda apetycznie. W smaku namysłows...