ALK.5,4%. Dzisiaj jest piątek trzynastego. Nawet ci mniej
przesądni omijają szerokim łukiem czarne koty, trzymają się z dala od luster,
nie dotykają solniczki, nie przechodzą pod drabiną, nie witają się przez próg i
z miną desperata poszukują kominiarza.
Jako przestrogę na pecha polecam Wam najnowsze piwo z Peruna
o jakże pasującej do dnia dzisiejszego nazwie - Licho Nie Śpi.
O piwie, które zadebiutowało 7 lutego nie będę pisał żadnych
morskich opowieści, bo jest to klasyczny i wszystkim dobrze znany stout
owsiany, jakich w ‘Polszy’ wiele. Nie mniej jednak na uwagę zasługuje
sam Browar Perun, który w stosunkowo krótkim czasie testuje na nas już swoje
drugie piwo. Jakby tego było mało w obwodzie czeka jeszcze trzecia nowość
(Oblewanie Perperuny), której premiera jest.... dzisiaj właśnie.
Butelka ‘Nieśpiącego Licha’ (jak i pozostałych piw z Peruna)
oklejona została całkiem ładną etykietą. Szkoda tylko, że ten niezły efekt
został zniweczony przez swoisty brak estetyki – ilość zmarszczek na tej
etykiecie mogę jedynie porównać do typowego wyrazu twarzy
osiemdziesięcioletniego staruszka! Cóż... gołym okiem widać, że licho nie śpi.
Mój dzisiejszy gość generuje dość obfitą czapę beżowej,
mieszano ziarnistej piany, która jest nader ładna i zgrabna, jednak dość szybko
się dziurawi i opada do niewielkiego kożuszka. Przechodząc do „krainy
zapomnienia” zostawia liczne zacieki na szkle.
Piwo jest nieprzejrzyście czarne, a jego wysycenie jest jak
najbardziej stylowe, czyli bardzo niskie. Pijąc je mam wrażenie mocno odstanego
piwa. Idę o zakład, że koncernowe ojrolagery po całonocnym wietrzeniu
się w niedopitej butelce, mają w sobie więcej gazu.
Trochę sobie Licho postało u mnie w pokoju, toteż podczas
picia było już dość ciepławe. Smakiem rządzi umiarkowana kawa, obsypana dookoła
słodko-gorzką czekoladą oraz niewielką ilością popiołu. Nad wszystkim piecze
sprawują wyraźnie palone słody posmarowane równie wyraźnym kwaskiem, a także
szczyptą chmielu, prażonego jęczmienia i owsianki. Po przełknięciu do władzy
dochodzi niezbyt mocna, acz wyraźna goryczka o wybitnie palonym charakterze.
Piwo jest dosyć gęstawe, bardzo grzeczne, ułożone i gładkie w odbiorze.
Średnio intensywny aromat oferuje zbliżone ingredienty.
Mamy tu więc świeżo parzoną kawę, sporo gorzkiej czekolady, ciemne słody i
palone ziarno. Na deser natomiast dostajemy nieznaczne akcenty popiołowe oraz
łyżkę owsianki, która w zasadzie znajduje się na granicy mojej percepcji.
Zapach jest bardzo poprawny, wręcz książkowy.
Peruńska nowość jest całkiem niezłym napitkiem, gdzie
pierwsze skrzypce gra wyraźna paloność, kawa i słodko-gorzka czekolada. Piwo
jest niezbyt treściwe, nieźle zbalansowane, pijalne i dość pełne w smaku.
Słodyczy jest bardzo niewiele, a całość sprawia półwytrawne wrażenie.
Bez dwóch zdań mamy tutaj do czynienia z czystym stylowo Oatmeal
Stoutem, który jest dobrze wykonany i w zasadzie pozbawiony mankamentów. No
chyba, że aksamitna gładkość, grzeczność i brak zadziorności potraktujemy jako
wadę.
OCENA: 7/10
CENA: ok. 7.50ZŁ
BROWAR PERUN//BROWARY REGIONALNE WĄSOSZ
Komentarze
Prześlij komentarz