ALK.5,6%. Podobno Orzechowy Gaj był pierwszą oficjalną
premierą 2015 roku. Już 2 stycznia piwosze mogli raczyć się owym Brown
Porterem uwarzonym w Wąsoszu przez ekipę Browaru Perun. Niestety na
butelkową wersję musieliśmy czekać prawie trzy tygodnie od premiery (problemy z
etykietami, a później również z etykieciarką). Jednak wiadomo, że ‘co się
odwlecze, to nie uciecze’.
Czym zatem jest Brown Porter? Jest to jedna z odmian
angielskiego porteru, więc zagorzali fanatycy naszego „bałtyckiego mocarza”
mogą już teraz odwrócić wzrok od ekranu i trzy razy splunąć przez lewe ramię.
Wersja Brown jest bardziej słodka i mocniej karmelowa niż odmiana Robust
oraz posiada niższą gęstość i zazwyczaj nieco mniej „voltów”.
Ciężko mi to zrozumieć, ale na butelce próżno szukać pełnego
składu, dlatego znalazłem go dla was w internetach: chmiele - Palisade oraz
Iunga, słody - pilzneński, Brown, karmelowy, Pale Chocolate oraz czekoladowy
1200.
Otwieram i przelewam. Zaprzyjaźnione wiewiórki podrzuciły mi
część swoich zapasów, których nie omieszkałem im zwrócić niezwłocznie po
wykonaniu fotki ;)
Ze względu na niskie wysycenie piana jakoś nie specjalnie
chciała się tworzyć. Koniec końców z trudem udało mi się wygenerować niewielki,
drobno ziarnisty kożuch o ładnej beżowej barwie, który z szybkością „polskiego”
Pendolino zniknął z pola widzenia.
Piwo w snifterze wydaje się być czarne jak smoła (ewidentnie
stoutowa barwa). W rzeczywistości jednak jest ciemno brunatne, co było
wyraźnie widać przy nalewaniu.
W smaku czuć gładkość i harmonię. Niskie wysycenie sprzyja
pijalności i uwypukla słodową pełnię, która objawia się tutaj pod postacią
średnio intensywnej czekolady, łagodnej kawy i palonego ziarna. W bezpiecznej
odległości od słodowych klimatów trzymają się subtelne karmelowe nuty, lekki
chmiel oraz nieznaczna orzechowość. Finisz okraszony został niezbyt mocną, lecz
obecną goryczką, która jest wymierną niuansów prażonego słodu i ziołowego
chmielu. Całość sprawia półwytrawne wrażenie, a słodycz jest tu bardzo znikoma.
Aromat jak się okazuje nie jest idealnym odzwierciedleniem
doznań smakowych i próżno tu na przykład doszukiwać się jakichkolwiek niuansów
chmielowych (chociaż w smaku również było ich bardzo mało). Zapach dość mocno
kojarzy mi się z czekoladkami z akcentem suszonych owoców spod znaku dojrzałej
wiśni, rodzynek i śliwki węgierki. Owocowość w tym przypadku dorównuje nawet
niektórym porterom bałtyckim! Tuż za nią swój koncert daje umiarkowanie palony
słód, podszyty z lekka karmelem, tostami i przypieczoną skórką chleba. Sorry,
ale żadnych orzechów to ja tu nie czuję. Nie mniej jednak aromat podoba mi się,
szczególnie ze względu na dość wyraźne owocowe wtręty i czekoladę.
Sumarycznie Orzechowy Gaj to dość lekkie i gładkie piwo,
posiadające niezły balans, zaokrągloną teksturę, sporą złożoność i głębię
smaku. Pijalność również jest na wysokim poziomie, chociaż goryczka mogłaby być
nieco większa.
Nie jestem fanem angielskich porterów, ale ten mi jakoś
nadzwyczajnie posmakował. Nie jest skąpy i prosty w odbiorze jak większość jego
pobratymców. Naprawdę daje radę.
OCENA: 8/10
CENA: ok. 7.50ZŁ
BROWAR PERUN//BROWARY REGIONALNE WĄSOSZ
Komentarze
Prześlij komentarz