ALK.6%. Browar Wąsosz mniej więcej w połowie stycznia
dorobił się kolejnego w tym sezonie piwa o cechach świątecznych (pierwszym była
rewelacyjna Cicha Noc). Cała sprawa nie była w żaden sposób nagłośniona, a sam
trunek wdarł się na rynek znienacka i niepostrzeżenie. Mówiąc wprost - po
cichu, chociaż to nie jest druga wersja Cichej Nocy.
Zimowe jest względnie jasnym trunkiem z cynamonem,
goździkiem, imbirem i miodem w składzie. Na dokładkę dostajemy jeszcze sok ze
śliwki, gruszki i cytryny. Co prawda nie wygląda to najgorzej, ale jak dla mnie
piwo świąteczne musi być ciemne i już! Może jestem niepoprawny politycznie, ale
ja już tak mam.
Tak czy inaczej muszę przyznać, iż trochę żałowałem, że
Zimowe nie pojawiło się nieco wcześniej, albo że ja nie zorganizowałem w
późniejszym terminie Degustacji Piw Świątecznych, która miała miejsce 14
stycznia. Jak to mawia Tomasz Kopyra – shit happens!
Nie wiem, czy piwo tak się pieni tylko w plenerze, ale dawno
nie widziałem tak bujnej ‘czupryny’! Zimowe pieni się jak rasowy pszeniczniak –
kremowa, mieszano ziarnista piana jest gęsta, obfita i za cholerę nie chce
opadać. Zrobiłem kilkanaście fotek (w międzyczasie zmieniałem położenie butelki
i kufla), wróciłem do domu, a puszystej kołderki było jeszcze całkiem sporo. Lacing
również pierwsza liga – na ściankach długo można podziwiać solidne zacieki.
Piwo jest strasznie mętne, a jego barwa to połączenie bardzo
jasnego brązu z odcieniem mleczno-miodowym. Trochę dziwna jak na piwo
świąteczno-zimowe, ale niech będzie.
Nowinka z Wąsosza jest średnio nasyconym trunkiem, gdzie
zarówno w smaku jak i aromacie dominuje mieszanka świątecznych przypraw, jednak
dość daleka jeśli chodzi o piernikowe skojarzenia. Piwo bucha aromatem imbiru,
goździków, cynamonu oraz niewielkiego kardamonu. W tle baraszkuje sobie nieco
miodowych klimatów, a także niewielki udział słodu, karmelu i owocowych cieni
(głównie gruszki). Po dodatku soku z owoców spodziewałem się większego udziału
tych ostatnich, chociaż i tak nie jest źle.
W smaku jest bardzo podobnie. Korzenne przyprawy (imbir,
cynamon, goździk) dominują, zostawiając niewiele miejsca dla słodu, lekkiego
miodu i słodkiego karmelu. Spodziewanych owoców jest tutaj niezbyt dużo,
aczkolwiek obecność gruszki i śliwki jest bezsprzeczna i niepodważalna. Na finiszu
swoje trzy grosze wtrąca dość wyraźna i umiarkowanie mocna goryczka, która jest
raczej krótka i nie zalega, po części kontruje słodowo-miodową słodycz. Nie
zmienia to jednak faktu, że piwo posiada wyraźnie słodkawy wydźwięk.
Cechą charakterystyczną tego typu napitków jest ich
stosunkowo niska pijalność i nie inaczej jest z Zimowym, wszak nie od dziś
wiadomo, że spora słodycz nie jest sprzymierzeńcem w szybkim opróżnianiu
zawartości kufla. Poza tym piwo cechuje się odpowiednio wysoką pełnią i nienaganną
treściwością. Całość smakuje nawet dobrze, odnoszę jednak wrażenie, że jasne
piwo świąteczne, to nie zupełnie to samo, co ciemne Christmas Ale. Niby
jest tu wszystko na miejscu, ale nie mogę pozbyć się wrażenia, że czegoś mi tu
brakuje (chyba tych ciemnych słodów).
OCENA: 7/10
CENA: ok. 4.50ZŁ
BROWARY REGIONALNE WĄSOSZ
Komentarze
Prześlij komentarz