Dzisiaj przerwa w craftach, risach-srisach,
porterach i innych barli łajnach (nie
to, żebym jadł gówno, to takie piwo jest po prostu). Czasem przychodzi taki
czas, gdy trzeba się zresetować. Czas, kiedy trzeba dać odpocząć kubkom
smakowym, co by nie sfiksowały.
Idealnie do tego nadaje się jakiś niezobowiązujący
pilsik, czy inny jasny lagerek. Ja niestety obszukałem piwnicę wzdłuż i wszerz,
ale nic takiego nie znalazłem. Znalazłem za to coś innego. Znalazłem piwo od Waszczuków!
To bracia są, co to sobie browar założyli.
Kontraktowy, ale to zawsze coś. Piwa warzą w różnych browarach, sam dokładnie
nie wiem gdzie. Mateusz Waszczuk i Karol Waszczuk. Widziałem ich piwo w „oszołomie”, więc wziąłem. Pszeniczne Kosmiczne
się zwie. Zwykły, poczciwy Hefe-weizen
bez udziwnień i specjalnych dodatków. Piwo to jednak ma szansę stać się moim
ulubionym pszeniczniakiem, bowiem nie tak dawno wygrało naszą (czyli Bractwa
Piwnego) XII Degustację Piw, rozpierdalając w drobny mak, aż szesnastu
konkurentów! Taka sytuacja.
Kosmiczne nalewa się z diabelnie obfitą czapą białej
piany. Czapa jest drobna i sztywna jak piana, co to czasem nasze żony biją z
białek. Opada w ślimaczym tempie, tworząc ładny lejsing. Piwo jest słomkowo blade i okrutnie mętne! Jak woda z
kałuży po burzy (rym zamierzony). Swoim kolorem bardzo przypomina zblendowane
banany. Powaga.
Zblendowane banany to zresztą całkiem trafne
określenie jeśli chodzi o smak. Bananów po bliskim spotkaniu z blenderem jest
tu bowiem w pytę. Z pół tony, albo i więcej. Nie mam pojęcia jak oni zmieścili
to w tej jednej butelce, skurkowańce jedne ;) Prócz całej masy słodkich bananów
nie brakuje tu także słodu, chlebka i pszenicy. Też słodkiej, ale jednocześnie
lekko kwaskowej. Mimo tej słodyczy piwko nie jest za słodkie. Wręcz przeciwnie
– rześkość bije z niego na kilometr, również za sprawą sporego wysycenia.
Bąbelki mile łechcą moje kubki smakowe, dając uczucie świeżości. W tle majaczy
jeszcze sympatyczna drożdżowa nuta, dodająca pełni. Wszystko jak książka pisze,
wszystko wzorowo. No, może poza goździkiem, którego tu nie odnotowałem.
Napitek jest spoczko, ale wiecie, co mi się najbardziej
podoba w piwach od Waszczuków? Etykiety! Są po prostu rewelacyjne, luzackie, odjechane
i z tak zwanym jajem. Komiksowy styl, to zdecydowanie moje klimaty. Na tej na
przykład jest namalowany jakiś obłąkany gościu w stroju astronauty. Ciekawe,
czy to Karol, czy Mateusz? ;p
Jeśli w smaku było pół tony bananów, to w zapachu
jest ich trzy razy więcej! Absolutnie, kosmicznie bananowy to aromat :D
Jakbym wąchał bananowy sok z kartonu, a nie piwo. Teraz już pamiętam dlaczego to
piwo wygrało naszą Degustację. Rześkie, dojrzałe banany mieszają się tutaj z
wyraźnym słodem pszenicznym i przyjazną dla nosa drożdżową naleciałością. Niuanse
chlebowe oraz zwiewna guma balonowa pełnią tu role tła. Pojawiają się też w
końcu goździkowe cienie. Bardzo łagodne i stonowane, ale jednak. Zapach jest
strasznie intensywny, nie zawodzi ani przez chwilę.
Wspaniałe piwo to Pszeniczne Kosmiczne. Umiarkowanie
pełne w smaku, ale jednocześnie rześkie i lekkie. Świeże jak powietrze po
burzy. Intensywne w doznaniach niczym orgazm łechtaczkowy (nie miałem, ale
słyszałem). Jest słodkie (ale nieprzesadnie), mega bananowe, a przy tym do bólu
pijalne. Przestaniesz je pić dopiero jak poczujesz ból, gdy Ci brzuch pęknie
;>
Faktycznie jest to jeden z lepszych Weizenów jakie piłem. Może nie najlepsze
ever, ale wystarczyło, by pokonać
16-tu rywali. Bractwo Piwne zna się na rzeczy ;D
OCENA: 8/10
CENA: 4.79ZŁ (Auchan)
ALK. 5,2%
TERMIN WAŻNOŚCI: 08.02.2017
BROWAR WASZCZUKOWE//BROWAR RZEMIEŚLNICZY JAN
OLBRACHT
Komentarze
Prześlij komentarz