Czas leci jak popieprzony. Dopiero było lato, a jest już zaawansowana jesień. Dopiero człek miał dwadzieścia lat, a już jest po trzydziestce. Niestety nic na to nie można poradzić, co jedynie trzeba czerpać z życia ile się da, pełnymi garściami jak mawia powiedzenie. Trzeba pić tylko te dobre piwa, szkoda czasu na mizerne i bezsmakowe siuśki. Życie jest za krótkie, aby truć się kiepskim piwem.
Jeśli nie potraficie odróżnić kiepskiego piwa od
bardzo dobrego, to dobrze trafiliście. Ten blog jest właśnie dla Was i
szczególnie dla Was powstał cykl Piwo Miesiąca, gdzie jak na tacy wskazuję
czytaczom najlepszy wywar, jaki pojawił się na blogu w danym miesiącu.
Właśnie dziś przyszła pora podsumować październik. Sporo
dobrych i bardzo dobrych piw wypiłem w tamtym miesiącu, ale wybrać muszę
najlepsze. To, które najbardziej zorało mi czachę i wbiło w ziemię po same
jaja.
Werdykt jest już przesądzony. Po szybkiej
weryfikacji tytuł PIWO MIESIĄCA – PAŹDZIERNIK 2016 zgarnia Uitu Pitu z
PiwoWarowni!!! :D
Dawno nie piłem tak złożonej i bogatej w doznania ipy. W zasadzie jest to Wheat IPA, ale prawdziwą robotę nie robi
tu pszenica, lecz nowofalowe chmiele z ju-es-ej.
Bardzo rześkie i super pachnące piwo! Mega owocowe, mega pijalne, mega
wyraziste, mega świeże, kwiatowe, żywiczne, nieco leśne, idealnie zbalansowane.
Klasa sama w sobie. Rozpierducha na całego. Takich piw to ja poproszę w
hektolitrach ;)
Ekipie PiwoWarowni gratuluję tak znakomitego i
wyjątkowego trunku, a Wam czytaczom życzę tylko samych dobrych piw na swej drodze.
Takich jak to na przykład. Stay tuned and
drink good beer only!
Zobacz także: Piwo Miesiąca – Wrzesień 2016
Dziękujemy! :-D
OdpowiedzUsuń