Mówi się, że chwytliwa nazwa to połowa sukcesu
(sprzedażowego). Teorię tą zapewne zna Marek Puta, właściciel Piwoteki. Jednym
z nowszych wypustów tegoż browaru jest piwo Łódź Ku*wa! Eeeeeeeeeee… przerwa w
transmisji.
Wznawiamy transmisję. Zajebista nazwa! No wprost
genialna :D Prosta i dosadna zarazem. Co ciekawe w obecnych czasach takie
sformułowanie ma ponoć czysto pochlebny wydźwięk! Z niecierpliwością czekam
zatem na piwo Wrocław Ku*wa z Profesji, czy Olsztyn Ku*wa z Kormorana ;)
W środku mamy nielichego mocarza – American Barley Wine. Duże dzieci już
jesteście, więc chyba nie muszę nikomu tłumaczyć o co kaman. Dodam tylko, że to
jeden z moich ulubionych stylów piwa. 26 ballingów, równo 12 procent alko! Wiesław
byłby zadowolony. Ja też jestem! Uwielbiam czytać takie cyferki na etykiecie od
piwa, które za chwilę opróżnię :D
Otwieram, przelewam i robię fotkę tosterem
(tradycyjnie). Fuj, brzydko to piwo wygląda. Bursztynek jest okej, ale te
pływające farfocle już niekoniecznie (z samego dna nie lałem zaznaczam). Pianka
niewysoka, ale za to jaka drobna, zbita i puszysta! Jak po azocie normalnie.
Kremowa w barwie i konsystencji, dziarsko trzyma się szkła. Opada niezmiernie
wolno tworząc cudne i obfite firany na szkle.
Samą pianą człowiek nie wyżyje, trza się napić.
Gęste i lepkie to to jest. Oleiste, choć do rekordzistów jeszcze trochę
brakuje. Słodkie też co niemiara. Od cholery tu karmelu, toffi i cukru
kandyzowanego. Delikatnie opiekana słodowość też mocno wali po mordzie. Gdzie
te chmiele kurna? Oj ciężko jest im wydostać się spod solidnej dawki słodowych
naleciałości. Gdzieś tam pojawia się odrobina tropików oraz żywicy, ale w
ciemno byłbym w stanie uwierzyć, że jest to angielskie barli łajno. Powaga. Jankesów tu jak na lekarstwo. Przeszkadza też
alkohol. Może nie jest jakiś zwalający z nóg, ale skłamałbym mówiąc, że piwo
jest ułożone i nie czuć tu alko. Ciecz trochę piecze w trzewiach, może nawet
nieco pali. Dalej mamy już tylko goryczkę chmielowo-żywiczno-alkoholową
niestety. Goryczka nie jest jakaś pokaźna, mimo to troszkę zalega i pozostawia
taki mdły i niesympatyczny posmak w ustach. Kurde bele da się to pić, ale
daleki jestem od jakichkolwiek piwnych uniesień.
W zapachu jest właściwie bardzo podobnie. No może
już nie tak alkoholowo, ale wciąż zaznacza się tu okrutnie wyraźna przewaga
słodowych doznań nad chmielowymi. Ponownie rządzą słody, całe mnóstwo toffi,
karmelu oraz miodu. W drugim rzędzie siedzą natomiast cukrowe nutki, nieco
kojarzące się z Krówką, takim cukierkiem znaczy się. Amerykańców jak było mało
tak jest. W zasadzie to można je pominąć w tym zestawieniu, bo mam wrażenie, że
to moja autosugestia płata mi figle. Strasznie słodowy to aromat. Słodki do
szpiku kości, jednowymiarowy, wręcz
nudny można rzec. Całe szczęście, że w zapachu alkohol nieco odpuścił.
Coś tam jeszcze majaczy, ale to niewątpliwie inny level, niż to co czujemy w
smaku.
Łódź Ku*wa! to bez wątpienia nie do końca udane
piwo, które jest szalenie treściwe, bardzo słodkie o wyraźnie zachwianym
balansie. Jankeskie lupuliny występują tutaj w ilościach typowo
homeopatycznych. Goryczka jest zbyt niska i nie radzi sobie z opasłym słodowym
cielskiem tego mocarza. Dodatkowym mankamentem jest drapiący alkohol w smaku.
Ja wiem, że 12 voltów to nie kaszka z
mleczkiem, ale ludzie kochani piłem od groma piw z podobnym woltażem i wierzcie
mi, że alko da się lepiej ukryć. Fajnie natomiast sprawdza się tutaj
konsystencja – piwo jest gęste, lepkie i wyklejające. Jak typowy poczciwy Barley Wine.
Całość wypada jednak dosyć monotonnie, by nie
powiedzieć nudnie. Mało się tu dzieje. Piwo wchodzi bardzo przeciętnie. Pije
się je wolno, choć przy takich parametrach to może i lepiej.
OCENA: 5/10
CENA: ok 10ZŁ
ALK. 12%
TERMIN WAŻNOŚCI: 29.03.2018
BROWAR PIWOTEKA
Nazwa jest znanym cytatem z filmu "Ajlawju":
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=IJ2kvZpJ_BU
Kto odwiedzał Łódź w tamtym okresie, docenia jej trafność ;-). Obecnie mają już zdaje się wypasiony dworzec, co znacząco zmienia percepcję otoczenia.
Pzdr.
Hardened
Dzięki, dzięki. Człek jest ciemny to i nie wie...
Usuń