Jedziemy dalej z koksem, bo koks to dobra
sprawa. Koks jest zawsze na czasie, zwłaszcza tuż przed Igrzyskami…
Trzecim piwem żłopanym w tym tygodniu jest druga z
nowych wariacji porteru bałtyckiego od Fortuny. Internety mówią, że jest to
najbardziej obiecujące piwo ze wszystkich trzech nowych Komesów. Nie wiem, co
ono ma dokładnie obiecywać, ale zaraz się dowiem. Internety rzadko się mylą,
więc powinno być dobrze. Może nawet jeszcze lepiej niż było z Maliną.
Komes Porter Bałtycki Płatki Dębowe to jak sama
nazwa mówi porter leżakowany z płatkami dębowymi. Ktoś ściął stary dąb, porąbał
go na drobne wióry i wrzucił do kadzi. Razem z piwem wrzucił drań jeden, skubaniec.
A może spryciarz? Sam już nie wiem.
Otwieram i przelewam ów specjał. Do wyglądu nie
sposób się przyczepić. No chyba, że przeszkadza Ci obfita, okrutnie trwała i
zbita czapa pięknej beżowej piany. Albo barwa ci się nie podoba, gdyż jest
totalnie czarna i nieprzejrzysta. W pozostałych przypadkach wygląd ci się
spasuje :)
Jestem pewien.
Piwo w ustach jest przyjemnie gładkie, takie
aksamitne wręcz i kremowe. Są palone słody, jest świeżo parzona kawa oraz
liczna czekolada. Najwięcej w gorzkiej odmianie, choć co nieco mlecznej też tu
uświadczysz. Na dalszym planie pojawiają się odczucia drewniane oraz waniliowe.
W sumie to więcej tu wanilii niż w tej malinowej wersji! W posmaku do głosu
dochodzą niewielkie nutki kakao i pralin. Całość umiarkowanie słodka, bo na
finiszu wyłania się zza krzaków łagodna i bardzo szlachetna palona goryczka.
Nie jest ona jakaś mocna, ale w punkt kontruje słodową pełnię. Alkohol jest
porządnie wygładzony i stonowany. Delikatnie grzeje w przełyku, ale nic
ponadto. Smaczne to jest i wielowarstwowe, choć trochę brakuje mi tu choćby
odrobiny suszonych owoców.
W zapachu jest bardzo podobnie, ale muszę zaznaczyć,
że nie jakoś strasznie intensywnie. Tu również jest mnóstwo czekolady
(deserowej i gorzkiej) oraz wanilii. Fajnie, bo Piotruś lubi wanilię,
szczególnie lody waniliowe, albo jakieś ciasteczka. Dalej mamy niewielkie
niuanse kakao, pralin i lekko palonych słodów. W tle natomiast cichutko jak
mysz pod miotłą siedzą sobie nieśmiałe akcenty drewna (dębiny), kawy zbożowej
oraz prażonej cykorii. Alko zostało świetnie ukryte, w zasadzie to nic nie czuć :D
No, może jedynie jakieś cienie likierowe, bardzo przyjemne zresztą.
Nowy Komes Płatki Dębowe to bardzo solidne, gładkie
i pełne w smaku piwo. Jest dosyć treściwe, chwilami słodkawe, ale balans jest
całkiem w porządku. Lekko goryczkowy finisz dobrze niweluje waniliową słodycz. Całość
jest dość bogata i złożona, a przy tym nawet nieźle pijalna. Oczywiście w
kategoriach porterowych, bo nie jest to rzecz jasna piwo, które można pić
litrami. No chyba, że masz dwie wątroby, ważysz ze 200 kilo i masz wprawę Pana
Wszywki. ;p
Bardzo dobre piwo, choć nie ukrywam, że spodziewałem
się nieco większej petardy. Kuboty wciąż są na miejscu, ale nie zmienia to
faktu, że Komes ten to ciekawa i dość niespotykana opcja na rynku. Koniecznie
trzeba spróbować.
OCENA: 8/10
CENA: 6.70ZŁ (Skład Piwa)
ALK.9%
TERMIN WAŻNOŚCI: 23.03.2018
TERMIN WAŻNOŚCI: 23.03.2018
BROWAR FORTUNA
Komentarze
Prześlij komentarz