Browar Bednary to polski król stoutów. Ile
już wypuścili różnych interpretacji stoutu pewnie sami nawet nie wiedzą,
ale wyraźnie widać, że mocno sobie upodobali te czarne trunki.
Łowickie Polish Stout to bodajże najnowsze dzieło Rafała
Łopusińskiego, które zostało podpięte pod ten, typowo kojarzony z Irlandią styl
piwa. Jakiś czas wcześniej na rynku pojawiło się Łowickie Stout – mimo bardzo
podobnej nazwy, nie są to te same piwa.
Zadaniem niniejszego specjału z pewnością nie jest
szokowanie smakiem, czy z księżyca wziętymi dodatkami, których tu po prostu nie
ma. Jest to typowo klasyczny reprezentant stylu, gdzie całą robotę ma robić
kombinacja ciemnych słodów i polskich najpopularniejszych odmian chmielu –
lubelski, marynka i sybilla.
Polish Stout z Bednar jest czarny jak górnik po ośmiu
godzinach pracy. Co prawda w specjalnym przewężeniu tego specjalistycznego
szkła, widać ciemno brązową barwę, ale przecież nie sędziuję na konkursie,
tylko siedzę w domu na kanapie.
Piwo generuje sporych rozmiarów pianę, która z pewnością
może się podobać. Jest drobna, zbita i dosyć trwała, choć z czasem zaczyna się
dziurawić. Jej ciemno beżowa barwa słusznie kojarzy się z kawą z mlekiem.
Naprawdę ładnie to wszystko wygląda.
Trunek jest chyba jeszcze trochę za zimny, więc wpierw
napiję się kilka łyczków. Zakładam, że jest to wytrawny stout, bowiem
kawowe klimaty oraz ciemne, umiarkowanie palone słody wydają się dominować nad
subtelną, acz wyczuwalną nutą gorzkiej czekolady. W tle pałęta szczypta
ziołowego chmielu, niewielki kwasek oraz minimalny popiół. Tuż po przełknięciu do głosu
dochodzi dość wyraźna goryczka – krótka, niezalegająca i szlachetna. Szybko
wychodzi z cienia, robi co trzeba i znika – super! Całość dość kremowa, gładka, gęstawa i
nieco oleista.
W przeciwieństwie do smaku, piwo pachnie słodko.
Spodziewanej paloności jest tu jak na lekarstwo, a prym wiedzie spora dawka
karmelu, toffi i czegoś jakby cukru trzcinowego, czy kandyzowanego. Na drugim
planie pojawia się natomiast odrobina melasy, słodko-gorzkiej czekolady oraz subtelna
nuta kawy ze śmietanką, mocno kojarząca się z laktozą. Dziwny to aromat jak na stouta
– trochę przypomina mi jakiegoś dunkela. Nie pachnie to źle, tylko po
prostu jest mało stylowe.
Piwo jest pełne w
smaku, dość wytrawne i złożone. Cechuje się rozbudowanym, stoutowym
charakterem, doskonałym balansem i czystym smakiem. Całość przyjemnie kremowa, miękko i
gładko sunie po przełyku, zostawiając na podniebieniu lekkie ślady paloności
oraz wyrazistą goryczkę. Trochę gorzej wypada sam aromat, który tak jak
pisałem, nie posiada wad sensu stricto, lecz nie ma co ukrywać, że do
prawdziwego stoutu mu daleko.
W smaku bardzo
dobre, w aromacie już niekoniecznie. Sumarycznie jest nieźle, ale mam spore
wątpliwości, czy tak to właśnie miało wyglądać.
OCENA: 7/10
CENA: 7ZŁ (Piwowary
Łódź)
ALK.4,5%
TERMIN WAŻNOŚCI: 09.08.2015
TERMIN WAŻNOŚCI: 09.08.2015
BROWAR BEDNARY
Komentarze
Prześlij komentarz