ALK.4,8%. Dacie wiarę, że Doctor Brew wypuścił ostatnio trzy
piwa pszeniczne? Może i byłaby to niemała sensacja, gdyby nie jeden haczyk –
dwa z nich są na amerykańskich chmielach, a jedno pochmielono australijskimi
odmianami tej rośliny.
Oj coś mi się zdaje, że chyba „doktorzy” boją się wejść w
tradycyjne, bardziej powszechne style. Czyżby bali się ognia krytyki, gdyby owe
piwa niczego nam nie urywały? A może po prostu chłopaki chcą w nieskończoność
maskować ewentualne wady swoich wyrobów nowofalowymi odmianami chmielu?
Nie będę tu zmyślał, bo nie znam odpowiedzi na te pytania,
ale wiem jedno – dotychczasowe ich piwa były świetne, albo przynajmniej bardzo
dobre, więc najwidoczniej Marcin i Łukasz wiedzą co robią.
American Weizen i American Witbier zadebiutowały na
Krakowskim Festiwalu Piwa, gdzie pozwoliłem sobie skosztować tego pierwszego i
przyznam, że piwo mnie nie zachwyciło jakoś szczególnie. Dzisiaj jednak biorę
na warsztat amerykańskiego Belga.
Piwo ma ładną i wysoką białą pianę, zbudowaną z dużych
pęcherzy. Niestety piana jest dość rzadka i dziurawa, opada w średnim tempie
oraz tworzy solidne firany na szkle.
W szklance zaobserwowałem pływające białe drobinki, ale przy
braku filtracji to normalne. Trunek jest strasznie mętny i posiada klasyczny mleczno-złoty,
żółtawy odcień.
A czym to pachnie? Przede wszystkim rześko i cytrusowo, na
drugim planie dopiero jest chmiel, delikatny pszeniczny słód oraz lekka
trawiastość. Nuty kolendry są bardzo znikome, podobnie jak aromaty drożdżowe.
Całość pachnie nieźle, ale jak to mówią: szału nie ma.
W smaku ponownie rządzą kwaśne, cytrusowe aspekty, otoczone
przez łagodne niuanse słodowe oraz świeży chmiel. Nie są to jednak klimaty
typowo amerykańskie jak w AIPA, bardziej zalatuje mi tutaj czeskimi, bądź
niemieckimi odmianami. Na finiszu całkiem spora, grejpfrutowo-chmielowa, lekko
zalegająca goryczka, która dość dziwnie się komponuje z piwem pszenicznym,
dając ciut mydlany posmak.
Piwo jest bardzo wytrawne, lekkie w odbiorze i wysoce
pijalne. Pełnia jak na 11% ekstraktu jest całkiem w porządku, jednak spora
dawka chmielu zabiła wszystko to, co najpiękniejsze w witbierze.
Spodziewałem się czegoś pół na pół, tymczasem z wita zostały tylko okruszyny.
Jak ktoś podstawiłby mi to piwo pod nos i powiedział, że jest to niefiltrowany american
pale ale, to z pewnością bym mu uwierzył.
OCENA: 7/10
CENA: 8.10ZŁ (Skład Piwa)
DOCTOR BREW//BROWAR BARTEK
Komentarze
Prześlij komentarz