ALK.11,1%. Dziś szczególny dzień – mija dokładnie dwa lata
istnienia niniejszego bloga! Z tej właśnie okazji postanowiłem napić się czegoś
specjalnego, czegoś co zapamiętam na długo. Wybór padł na Russian Imperial
Stout z Browaru Olimp. Piwo kupiłem już kilka miesięcy temu, aby w spokoju
sobie trochę poleżało w mojej piwniczce.
Przyznam otwarcie, że na premierę Hadesa ostrzyłem sobie
zęby odkąd tylko o nim usłyszałem. Bez wątpienia jest to jedno z najbardziej
oczekiwanych i pożądanych przeze mnie piw. Cóż, jako maniak ciemnych i tęgich
napitków po prostu tak mam.
Hades w zasadzie to nie jest jakiś tam zwykły RIS. Spójrzcie
na parametry: ponad 11% alko, 25,2° Plato, 66.6 IBU. Tym samym Hades stał się na chwilę
obecną najmocniejszym polskim piwem! Pobił również inny rekord – jest to piwo o
najwyższym ekstrakcie początkowym. Dla mnie również jest rekordzistą cenowym –
przeliczając cenę na pół litra wychodzi ponad 19 zeta za butelkę!! Jest to więc
drugie pod względem ceny najdroższe polskie piwo po Chateau z Artezana
(ok.25-30zł). W życiu nie wydałem więcej siana na jedno piwko. Oby był wart
swojej ceny.
W składzie znalazło się aż osiem rodzajów słodu, sześć
odmian chmielu (w tym polska Iunga), sześć rodzajów/odmian/gatunków papryczek
chili oraz mleko w proszku, palony jęczmień i kruszone ziarna kakaowca.
Dżizysss, co za mieszanka! Kakaowy RIS z domieszką chili, brzmi ciekawie, by
nie powiedzieć groźnie.
Piwo zostało przez producentów odpowiednio przygotowane do
leżakowania, stąd obecność laku na kapslu. Do tego bardzo podoba mi się
etykieta, a tytułowy Hades po prostu wymiata, mimo że naprawdę ma mało
wspólnego z wizerunkiem boga podziemi i umarłych znanym historycznym Grekom.
Mój dzisiejszy gość generuje dość wysoką i bujną, mieszano
ziarnistą pianę, a jej kolor przypomina kawę z mlekiem. Piana opada w średnim
tempie, nieznacznie brudząc przy tym szkło.
Piwo jest czarne i nieprzejrzyste jak smoła. Wysycenie
średnie w kierunku niskiego.
W aromacie uwodzi aksamitna czekoladowość, opleciona
intensywnie palonym jęczmieniem i mocnym kakao. Dalej w głębi całkiem nieźle
poczynają sobie ciemne, prażone słody, średnio mocna kawa oraz niebiańska
owocowość znana z porterów bałtyckich, czyli suszone śliwki, rodzynki, dojrzałe
wiśnie i czarna porzeczka. W tle obecne są lekko drażniące nuty alkoholu, ale
zbytnio one nie przeszkadzają. Co ciekawe chili nie czuję tu prawie w ogóle, no
może poza lekko pikantnym muśnięciem. Zapach jest bardzo intensywny i złożony.
Po prostu cud, malina.
Hades to bardzo solidny i tęgi w smaku trunek. Już po
pierwszym łyku znienacka atakuje nas wyrazista nuta palonego ziarna, podszyta
gorzką czekoladą, mocną kawą i niuansami kakao. Tuż za nimi egzystuje wspaniała
i silna nuta suszonych owoców śliwki i czarnej porzeczki, są też ponownie
rodzynki i wiśnie. Ciemne słody również obecne, ale bardzo stonowane. Żadnej
pikanterii i papryczek natomiast nie wyczuwam. Na finiszu swoje trzy grosze
dorzuca średnio mocna, palona i szlachetna goryczka, która nie zalega i stanowi
całkiem przyjemny akcent w posmaku.
Naprawdę mam przed sobą kawał wyśmienitego piwa. Najbardziej
podoba mi się w nim zestawienie ciemnych aspektów z wyraźnym owocowym
zacięciem. Może i nie jest ono wysoce pijalne, ale to w końcu jest RIS – piwo
wybitnie degustacyjne. Gładka tekstura, olbrzymia głębia, spora gęstość, duża
treściwość, idealny balans, wielowątkowy smak i aromat, do tego nieliche
parametry i świetne opakowanie. IDEAŁ. Niebo w gębie, to przy tym pikuś.
OCENA: 10/10
CENA: 12.90ZŁ (Skład Piwa)
BROWAR
OLIMP//BROWAR ZODIAK
Ja mam tylko jedną sztukę i trzymam w piwnicy. Przez Twój tekst mam dylemat czy przypadkiem nie otworzyć sobie go dzisiaj ;p
OdpowiedzUsuńMnie też już od dawna korciło. Z pewnością czas będzie mu sprzyjać, ale czy piwo może smakować jeszcze lepiej niż to co piłem?
UsuńHo, ho, po dwóch latach to chyba pierwsza dziesiątka! Czy to prezent urodzinowy, czy piwo faktycznie Cię podbiło? Pozdrawiam, Zioło.
OdpowiedzUsuńPiwo sobie sam kupiłem więc to nie prezent...
Usuń