Prolog:
No
i zrobiła nam się zima. Pierwszy śnieg, pierwsze mrozy, pierwsze odśnieżanie
chodników, dróg i samochodowych szyb kartą płatniczą. Kolejki do zmiany opon
jak co roku sięgają granicy absurdu. Witamy w Polsce ;)
O
co kaman: Mam tu żytniego RISa z sokiem malinowym na
pokładzie. 23º Blg to nie jest jakoś bardzo dużo, ale bardziej liczę tu na
efekt wywołany maliną. Wszak nie od dziś wiadomo, że czerwone owoce bardzo
wdzięcznie komponują się z czarnym piwem.
Wdzianko:
Po
prostu książkowe! Barwa totalnie czarna i nieprzejrzysta. Piana zadziwiająca –
niezwykle drobna, sztywna i zbita jak po azocie (a to nie wersja nitro). Jest
trwała i fajnie lepi się do szkła.
Kichawa
mówi: Całkiem przyjemny to zapaszek, choć raczej mało
zaskakujący. Malina wyraźnie dominuje i to w taki ewidentnie kwaskowy sposób. Tuż
za nią podąża spora doza paloności, ciemnych słodów, łagodnej kawy, pralinek i
czekolady deserowej. Ułożenie jest bardzo dobre – alko ledwo co wyczuwalne i
szlachetne. Skojarzania z owocowymi belgijskimi pralinkami są tu całkiem na
miejscu. Podoba mi się taki obrót sprawy :)
Jadaczka
mówi: Piwo jest odpowiednio gęste, gładkie od żyta, pełne
w smaku. Malina jest bardzo wyraźna, nadaje taki lekko kwaskowy sznyt, który
dosyć długo pozostaje na podniebieniu. Sporo tu palonych słodów, gorzkiego
kakao i gorzkiej czekolady. Finisz natomiast obfituje w kawowo-cierpkie
posmaki. Pestkowo-palona goryczka naprawdę fest smaga moje kubki smakowe. Nawet
ten soczek malinowy niewiele tu pomaga. Całość sprawia dosyć wytrawne wrażenie,
ale jakoś to wszystko niezbyt do siebie pasuje. Moim zdaniem brakuje tu motywu
przewodniego. Alkohol jest zupełnie nieobecny i to jest chyba największy plus
tego napitku.
Komu
mogę polecić: Poproszę inny zestaw pytań ;p
Epilog:
Nie
jest źle, ale po cichu liczyłem na wincyj.
Aromat jest piękny, ale smak pozostawia trochę do życzenia. Malina jest bardzo
kwaskowa i cierpka, co mnie zaskoczyło niestety in minus. Nie za bardzo komponuje się z to całkiem pokaźnych
rozmiarów goryczką, dając efekt zalegania i szarpania. Dzięki temu piwo pije się
naprawdę wolno. Ta cierpkość i goryczka siedzą na podniebieniu zdecydowanie
zbyt długo.
OCENA:
6/10
CENA:
15.49ZŁ (Z Innej Beczki)
ALK.
8,5%
TERMIN
WAŻNOŚCI: 12.10.2021
BROWAR
STU MOSTÓW
Lekko kwaskowe, wytrawne. Dużo goryczki. Trochę wodniste, alkohol fajnie ułożony. W zapachu czuć owoce. Piany praktycznie nie było. Butelka jest ładna. Lubię takie opakowania. Produkt średni. Chociaż nie jest zły. Warto spróbować. Dla miłośników cierpkich dodatków. Długo pozostaje w ustach i ciężko o nim zapomnieć.
OdpowiedzUsuń