Sklepy Biedronka zna chyba każdy z Was. Wiadomo –
tanio, blisko, szybko i wygodnie. Jednak dla poczciwego piwosza, tudzież
masochistycznego beer geeka popularna
biedra jest niczym innym jak piwną
pustynią (jak każdy dyskont zresztą). OK, fanatyk koncerniaków widząc swojego
ulubionego Tyskacza Klasycznego za dwa zeta może być wniebowzięty. Amatorzy
taniej najebki spod znaku VIPa też zapewne zacierają ręce na wieść o kolejnej
promocji ich ulubionego dostarczyciela alkoholu do organizmu. A taki typowy hop head to może tylko siąść i rzewnie
płakać. Zostaje mu co najwyżej któryś wariant Książęcego, który jak wiadomo,
koło craftu nawet nigdy nie stał.
Tak było kiedyś, bo jakiś rok, a może i już ze dwa
lata temu pojawiła się w biedrze iskierka nadziei dla tych wszystkich piwnych
świrów, co to byle czego do ust nie biorą. Chodzi o trunki sygnowaną marką
Cechowe. Piwa stylowe. Kilka różnych rodzajów.
Dostępne tylko w sieci Biedronka, po stosunkowo niskiej cenie trzech peelenów. Cóż to jest? - pytała piwna gawiedź. Kto to robi? Jak to smakuje?
Po kilku blogerskich recenzjach piwna hołota - w tym
ja – szybko zeszła na ziemię. Okazało się, że za tak okazyjną cenę grupa Van
Pur nie jest w stanie zrobić sensownego piwa, nie mówiąc już o czymś
porywającym. Co ja wtedy zrobiłem? Olałem temat ciepłym moczem i omijałem
Cechowe wynalazki szerokim łukiem. Do czasu, aż pewnego pięknego dnia w
kochanej Biedronce spotkała mnie powalająca promocja (styczeń to był chyba). Piwa
Cechowe za jedyne (uwaga) 1.50Zł!!! Tak, to nie żart – złoty pisiont za piwo! Mocno zdziwiony, a jednocześnie podniecony i
zbity z tropu zakupiłem wszystkie pięć rodzajów. Zobaczcie co dobra promo robi
z człowiekiem. Do pełni kolekcji brakowało mi tylko IPY, której pomimo moich
kilkumiesięcznych poszukiwań nie udało mi się zakupić po dziś dzień (nawet w
normalnej cenie za ‘trójkę’). Może już je wycofali? Cholera wie. W każdym bądź
razie piwa kupiłem tylko w jednym celu – sprawdzenia i przekonania się na
własnej skórze, czy faktycznie są tak kiepskie jak głoszą inni. Chciałem
wiedzieć, czy w tym kraju za 3zł (1,5zł w moim przypadku) można napić się
poczciwego piwa innego niż koncernowy wyprany ze smaku ojrolager? Całość przyjęła zatem formę Wielkiego Testu. Oto wyniki moich degustacji i moich spostrzeżeń.
Na pierwszy ogień poszło najnowsze Cechowe –
Bezglutenowe. Jest to lekki jasny lager w wersji dla osób nie tolerujących
glutenu. Zacne to i szlachetne, że pomyślano o chorych na celiakię, jednakże
sam wyrób pozostawia bardzo wiele do
życzenia.
Piwo posiada jasno złoty odcień i niską białą pianę
o grubych pęcherzach i krótkiej trwałości. Nie to jest jednak najgorsze.
Najgorszy jest jednowymiarowy i mega wodnisty smak. Rozumiem, że ciecz ma niski
ekstrakt (nie podano dokładnie jaki), ale ono jest po prostu masakrycznie
wodniste! Nie ma tu nic prócz lekkiej słodowości. Chwilami pojawia się lekki
kwasek, ale generalnie smak jest pusty jak mój portfel tuż przed wypłatą. W
aromacie wcale nie jest lepiej. Bezglutenowe pachnie głównie zbożowo i słodowo,
ale w tle czai się też lekko stęchły, piwniczny zapach. Jest też dość wyraźny
mokry karton oraz subtelne nuty miodu.
Sumarycznie jest to bardzo słabe piwo. Okropnie
wodniste i utlenione. Co to ma być się pytam? Jakbym chciał się napić wody, to
kupiłbym półtora litra przezroczystego płynu w plastiku!
OCENA: 3/10
CENA: 1.50ZŁ
ALK.4,5%
TERMIN WAŻNOŚCI: 11.10.2016
VAN PUR
Jako drugiego z kolei skosztowałem Cechowe Lager
Bier. Głownie dlatego, że obstawiałem iż będzie bardzo podobne do tego powyżej.
I w sumie niewiele się pomyliłem, choć nie mogę powiedzieć, aby były to te same
piwa.
Napitek ma białą, obfitą i średnio ziarnistą pianę.
Cechuje ją średnia trwałość i bardzo znikomy lacing. Piwo jest blado złote, wręcz słomkowe, idealnie klarowne.
W smaku pojawia się łagodna słodowa nuta oraz
akcenty chlebowe. Wysycenie jest średnie, drobne. Cóż jednak z tego skoro
ogólnie rzecz biorąc rządzi tu pustka. Wyraźnie brakuje tu ciała, a pojawiający
się minimalny kwasek i cienie trawy nie są w stanie temu zapobiec. Na finiszu
majaczy prawie nieobecna goryczka, choć przyznam, że całość nie jest słodka. W
aromacie podobnie – lekko słodowo i wodniście. Zapach jest bardzo nikły, ale
mokry karton i delikatną mokrą ścierę wyczuwam w miarę wyraźnie. Daleko w głębi
czają się subtelne nuty chmielu, choć całość wciąż bardziej pachnie jak woda,
aniżeli piwo. Na szczęście mokra ściera z czasem się ulatnia.
Generalnie jest to nudne, płaskie w smaku i niezbyt
świeżo pachnące piwo. Pełnia jest niska, choć balans niezły, mimo symbolicznej
goryczki. Trunek bez charakteru, prosty w konstrukcji i bezpłciowy. Szkoda
czasu.
OCENA: 4/10
CENA: 1.50ZŁ
ALK.4,7%
TERMIN WAŻNOŚCI: 25.02.2017
VAN PUR
Po dwóch już miałem dość, ale nie zrażałem się, bo w
odwodzie czekały teoretycznie lepsze trunki. Teoria tym razem na szczęście nie
zawiodła.
Cechowe Pszeniczne to bardzo poczciwe z wyglądu
piwko. Zaopatrzone w białą, obfitą i dość drobną czapę piany prezentuje się
naprawdę zacnie. Piana opada w średnim tempie, choć lacing jest bardzo słabiutki. Piwo nosi blado złoty odcień, przy czym jest
solidnie mętne.
Wysycone średnio mocno Pszeniczne cechuje się
delikatnie kwaskowym, po chwili lekko bananowym smakiem, okraszonym przyjemną
nutką drożdży oraz słodu pszenicznego i biszkoptów. Goździk majaczy gdzieś w
tle. Smak jest dosyć rześki i całkiem do rzeczy. Fajnie się to pije. Zapach
natomiast nie jest już tak intensywny i bogaty w doznania. Mamy tu głównie
słodowe cechy z przewagą słodkiej pszenicy i biszkoptów. W tle pojawia się
zwiewny cytrusik i subtelny banan. Drożdże na granicy autosugestii, goździka
brak. Nie ma tragedii, choć zanosiło się jeszcze lepiej.
Piwo jest średnio pełne w smaku, lekko kwaskowe i nieco
słodkawe, ale to normalne w tym stylu. Posiada odpowiedni balans oraz niezłą
pijalność. Jest dość rześkie w smaku, dobrze zharmonizowane, lecz wydaje się
poniekąd trochę jakby przygaszone. Widać, że nie do końca został wykorzystany
drzemiący w nim potencjał, choć i tak jest nieźle. Spokojnie i bez oporów można
wypić. Nawet więcej niż jedno :)
OCENA: 6/10
CENA: 1.50ZŁ
ALK.5,7%
TERMIN WAŻNOŚCI: 07.08.2016
VAN PUR
Następne w kolejce było Cechowe Brown Ale. Z zasady
jest to nudne piwo, w którym niewiele się dzieje, a tym bardziej w wykonaniu
Van Pura. Nie pomogły tu nawet amerykańskie chmiele (Cascade i Chinook).
Piwo nalewa się z niewysoką, grubo pęcherzykową
pianą o ładnej kremowej barwie. Piana opada szybko z głośnym sykiem znanym np.
z Coca-Coli. Kolor trunku to ciemny brąz z niewielkimi miedzianymi
przebłyskami.
Średnio wysycony Brown
Ale to mocno słodowe piwo z wyczuwalną nutą karmelu i skórki od chleba. Nie
jest bardzo słodkie, choć goryczki jako takiej również tu nie uświadczysz. W
tle pojawia się niewielka orzechowość, wafle oraz lekkie muśnięcie chmielowe.
Całość nie najgorsza, ale nieco pusta. Przeciętnej mocy aromat oferuje opiekane
słody wspierane przez łagodny karmel, skórkę od chleba, herbatniki i inne
ciastka. Z tła przemawiają opiekane zboża i coś jakby cienie łagodnego kakao
lub taniej czekolady. Zapach pachnie dość słodko i monotonnie, ale nie jest
taki najgorszy.
Jest to piwo o bardzo przeciętnej pełni i balansie
przesuniętym w kierunku słodu. Naprawdę trunek jest wysoce słodowy i poniekąd
monotonny. Nie ma wad sensu stricto,
ale jest po prostu i zwyczajnie nudne. Wszystko jest dość mocno stonowane, ale
mimo to nawet pijalne. Jako odskocznia raz na rok może być.
OCENA: 5/10
CENA: 1.50ZŁ
ALK.5,2%
TERMIN WAŻNOŚCI: 12.11.2016
VAN PUR
Na sam koniec zostawiłem sobie Cechowe Stout, który
tak naprawdę okazuje się żytnim Oatmeal
Stoutem. To znaczy byłby nim, gdyby było to piwo górnej fermentacji.
Tymczasem mamy tu lagera udającego Stouta!
Taka sytuacja.
Piwo posiada jasno beżową, niewysoką, mieszano
ziarnistą pianę, która opada szybko. O jakimkolwiek lacingu można tylko pomarzyć. Barwa piwa jest czarna z burgundowymi
refleksami widocznymi pod światło.
Smak jest wyraźnie gładki i aksamitny, dość słodki z
bardzo słabą zaznaczoną goryczką. Rządzi tu zwiewna czekolada podszyta łagodną
nutą kakao, prażonego słodu i chleba razowego. W tle majaczy nieco karmelu i
rozwodnionej kawy. Paloność bardzo znikoma. W składzie mamy wymieniony anyż i
lukrecję, lecz ja tego pierwszego tu nie wyczuwam, lukrecja natomiast oscyluje
gdzieś na granicy autosugestii. Całość dość urozmaicona, ale zbyt słodka.
Aromat jest w miarę intensywny, w głównej mierze czekoladowo-lukrecjowy. Na dalszym
planie mamy opiekane słody, ciemne pieczywo oraz kakao. W tle tanie praliny i
cienie karmelu. Wyraźnie słodki to zapach, ale sumarycznie nie najgorszy.
Piwo ma odpowiednią pełnię, ale słaby balans. Jest
zdecydowanie za słodkie, treściwe przez co z czasem staje się mulące. Pije się
przeciętnie, bo smak nie jest jakiś szałowy. Wyraźnie brakuje tu goryczki,
paloności i kawowych aspektów. Podoba mi się tutaj tylko ta gładka i miękka
faktura – płatki owsiane i żyto zrobiły swoje.
OCENA: 5/10
CENA: 1.50ZŁ
ALK.6,5%
TERMIN WAŻNOŚCI: 12.11.2016
VAN PUR
Komentarze
Prześlij komentarz