ALK.5,5%. BIRBANT – hulaka, utracjusz, lekkoduch, swawolnik,
marnotrawca, próżniak, fircyk. Tak oto nazywa się nowy polski browar
kontraktowy. Przyznacie, że sama nazwa jednoznacznie ma negatywne konotacje,
ale pewnie chodziło o to, by się w pewien sposób wyróżnić i utkwić gawiedzi w
pamięci.
Browar tworzy piwowar domowy Krzysztof Kula oraz Jarosław
Sosnowski, który przez ostatnie 8 lat szlifował swoje umiejętności w Minibrowarze Haust w Zielonej Górze.
Co ciekawe i warte odnotowania, chłopaki warzą swoje piwa w
Witnicy, która – powiedzmy sobie szczerze – nie słynie z piw wybitnych, czy
choćby dobrych. Ba! W moim piwnych statystykach zajmuje tragiczne,
przedostatnie miejsce na 34 browary! Nie ma to jednak większego znaczenia, gdy
za warzenie bierze się ktoś z zewnątrz (przykład Gościszewa, czy Bartka).
Premierowym piwem Birbanta jest american brown ale.
Nie jest to jakieś zupełne novum na polskim rynku, osobiście dwa razy
miałem z czymś podobnym do czynienia. Zarówno Brown Foot z AleBrowaru, jak i Deszcz w Cisnej to bardzo smaczne, niemal doskonałe piwa. Jak na ich tle
wypadnie dzisiejsza nowość?
Po przelaniu do szklanki przywitała mnie niezbyt okazała,
kremowa piana, zbudowana z mieszanej wielkości pęcherzy. Piana dość szybko
opadła, brudząc obficie ścianki.
Piwo posiada dość niskie nasycenie i brązową barwę, mniej
więcej zgodną ze stylem, jednak ja bym ją określił jako miedziano-burgundową.
Birbant z pewnością nie grzeszy intensywnością wrażeń
zapachowym, nie mniej jednak mamy tu trochę amerykańskiej chmielowości w
postaci owoców tropikalnych, zewsząd otoczonej specyficzną słodową nutą o nieco
mdłym charakterze. Tłem płyną nieznaczne, acz przyjemne kwiatowe niuanse. Nie
jest najgorzej, ale wyraźnie brakuje mi tu nutek ‘brown’ oraz odrobiny
rześkości, a całość niebezpiecznie ociera się o zbytnią jednowymiarowość.
W smaku jest całkiem sporo słodu, podszytego ciemnymi, lekko
opiekanymi akcentami i odrobiną karmelu. Dalej dumnie kroczą chmielowe tony
oraz niewielkie owocowe cienie. Finisz zwieńczony sympatyczną goryczką o
średniej mocy i pestkowym charakterze.
Piwo jest dość lekkie w odbiorze, dobrze zaokrąglone i
wymuskane. Treściwość nie jest za wysoka, ale dzięki temu trunek jest nader
pijalny. Mam jednak wrażenie, że pełnia jest zbyt niska, dzięki czemu debiutant
od Birbanta jest za bardzo nijaki i bez wyrazu. Brakuje mu przysłowiowego
pazura, który dodał by piwu charakteru i kształtu.
OCENA: 6/10
CENA: 6.60ZŁ (Skład Piwa)
BROWAR
BIRBANT//BROWAR WITNICA
ma ładny kolor, ale wypada spróbować samemu i zdecydować czy smak tez ok ;)
OdpowiedzUsuńNijakie to adekwatne słowo do tego piwa.
OdpowiedzUsuń