ALK.5,1%. Dzisiaj biorę na warsztat witbiera, który
zadebiutował w połowie... grudnia! Piwo może trochę nietypowe jak na tę porę
roku, które na dobrą sprawę jest domeną lata. Chociaż w sumie, za oknami jakoś
nie widać, że mamy obecnie połowę stycznia.
Jest to w zasadzie trzecie piwo z kontraktowego Browaru
Olimp, nie licząc Prometeusza chmielonego „mokrą” szyszką. No i przyznam, że po
dwóch pierwszych jestem trochę zawiedziony poziomem piw z tego przybytku. A
propos, Afrodyta, jak i pozostałe piwa jest już warzona w Browarze Zodiak,
a nie jak było wcześniej w Krajanie. Mam nadzieję, że wpłynie to in plus na
jakość piw z Olimpu.
Co ciekawe widać, że Olimp, podobnie jak Pracownia Piwa i
Browar Staromiejski Jan Olbracht, są otwarci na współpracę z piwowarami domowymi.
Afrodyta jest piwem uwarzonym na podstawie receptury Krzysztofa Juszczaka,
który w Olbrachcie „uwarzył” White Summer.
Dzisiejszy witbier to złoto-pomarańczowe piwo, które jest
mętne jak ta lala. Odrobinę nim zamieszałem i w zamian dostałem bardzo mętny
trunek z niemałą zawartością pływających drobin i sporych farfocli (białek
i/lub drożdży). Może i brzydko to wygląda, ale mi to nie przeszkadza.
Obfita, gęsta i drobno ziarnista czapa białej piany imponuje
swoimi rozmiarami i żywotnością. Do tego ładnie oblepia ścianki, tworząc na
szkle jakieś dziwaczne i niezrozumiałe wzory.
Piwo jest mocno nasycone dwutlenkiem węgla, ale takie ma
być, w końcu to witbier.
W zapachu występuje dość specyficzna kwaśna cytrusowa nuta z
wyraźnym zacięciem drożdżowym oraz odrobiną kolendry z tyłu. W tle umiarkowanie
silne akcenty słodowe-zbożowe, podbudowane z lekka ciasteczkami.
Smakowo niestety jest nieznacznie gorzej. Kwaskowe
cytrynowo-pomarańczowe klimaty dają co nieco orzeźwienia. Dalej mamy odrobinę
drożdży, a całość spina silna, aczkolwiek nieco mdła słodowa klamra. Kolendra
jest tutaj naznaczona tylko symbolicznie. Z niedowierzaniem jednak muszę
przyznać, że po ogrzaniu w tle majaczy niezbyt przyjemny mokry karton. Całość
wydaje mi się nieco zbyt mdła i nieułożona. Jest wyraźny kwasek i cytrusy, ale
to nie jest to, czego można oczekiwać po witbierze. Troszkę brakuje mi tu
świeżości, subtelności i delikatności. Dodatkowo wyraźny mokry karton psuje
jeszcze i tak nadszarpnięty wizerunek tego napitku.
Niewątpliwie Afrodyta ma również swoje plusy. Wysoka pełnia
smaku, dość bogaty i rześki aromat oraz wspaniała, niemal idealna piana.
Średnio udany, grudniowy wypust z Olimpu. Jest potencjał,
tylko trzeba popracować nad recepturą.
OCENA: 6/10
CENA: 6.90ZŁ (Skład Piwa)
BROWAR
OLIMP//BROWAR ZODIAK
Komentarze
Prześlij komentarz